Dużymi krokami zbliżamy się do półmetku ligi halowej ligi futbolsport.pl. Po ostatniej kolejce samotnym liderem jest zespół Format, który odniósł komplet zwycięstw. Tym razem podopieczni Przemysława Babijowa okazali się lepsi od Junikowo Crew. Gracze z Junikowa w niedzielne popołudnie grali dwa spotkania i niepowodzenie z pierwszej batalii powetowali sobie w drugim meczu, w którym po ciężkim boju pokonali Mobipol Team. W meczu walki Dodas.pl uległ ukraińskiej ekipie Feniks. Ważne zwycięstwo w kontekście walki o podium odniósł zespół Wybrzeża Klatki Schodowej. Wicelider minimalnie pokonał ukraiński BM, a o końcowym rezultacie zadecydował tylko jeden gol. W kolejnych derbach drużyn ukraińskich, FC Faworyt musiał uznać wyższość FC To The Top. Dobrą dyspozycję utrzymuje obrońca tytułu. Tym razem United 1998 rozprawiło się z Rossoneri. Co ciekawe w drugim meczu z rzędu "Zjednoczeni" nie stracili bramki. W ostatnim meczu niedzielnych zmagań, Magicy Zenona nie zdołali dorównać ekipie Laga na Benego i zeszli z parkietu pokonani w stosunku 2:5.
Pierwsze spotkanie w tej kolejce zdecydowanie lepiej rozpoczęła drużyna gospodarzy, bo w 3. min strzelanie rozpoczął Krzysztof Schoen. W 9. min tablica rezultatów pokazywała już wynik 2:0 dla zespołu Format, a ładną akcję całego zespołu wykończył niezawodny Tomasz Paprzycki. Strata dwóch goli nie wpłynęła jednak źle na zespół Junikowo Crew, którzy odpowiedzieli również dwoma trafieniami - najpierw na listę strzelców wpisał się Sebastian Hałas, później Jakub Ciskowski. Format jeszcze przed przerwą wyszedł na prowadzenie, a kolejne trafienie zanotował Tomek Paprzycki.
Po przerwie prym na boisku dalej wiódł zespół Formatu, a prawdziwym katem dla Junikowo Crew był nadal Paprzycki, który w całym meczu strzelił aż pięć goli, dwa trafienia zanotowali jeszcze Tomek Dutkiewicz oraz Bartek Kubicki. Zespół gości, w troszkę osłabionym składzie nie był w stanie przeciwstawić się dobrze dysponowanemu Formatowi - mimo tego strzelili gospodarzom aż pięć bramek. Format nie przegrał jeszcze żadnego meczu w lidze i w dobrym stylu zmierza po zwycięstwo w całej lidze.
Zawodnik meczu: Tomasz Paprzycki - Format
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Format
10
:
5
Medflow Junikowo Crew
Drugi tego dnia mecz, który tym razem lepiej rozpoczęli goście, bo już w pierwszej minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Maksyma Kolesnyka. Dodas - złożony głównie z zawodników Lasu Puszczykowo rzucił się do odrabiania strat i ta sztuka udała się już w 4 minucie meczu za sprawą Dawida Minge. Gospodarze przed przerwą potrafili strzelić jeszcze jednego gola, gdy po ładnym strzale z dystansu bramkarza gości pokonał Dariusz Bąkowski.
Dodas po przerwie nie zamierzał próżnować i już minutę po wznowieniu drugiej części meczu Bartosz Machnik podwyższył prowadzenie. Od tego momentu do roboty wzięli się goście, którzy za sprawą duetu Egor Sukhomlynow, Maksym Lysachenko wyszli na prowadzenie, a wspomniana dwójka strzeliła po 2 gole. Gra gospodarzy totalnie się posypała, nie wykorzystali nawet gry w przewadze. Tym samym zespół Feniksa mógł cieszyć się po 34 minutach spotkania z kompletu punktów.
Zawodnik meczu: nie wybrano
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Dodas.pl
3
:
5
Feniks
Zespół Junikowo Crew rozegrał w tej kolejce dwa spotkania. To drugie dla zespołu z Junikowa miało być w teorii łatwiejsze. Drużyna gości mocno rozpoczęła ten pojedynek, bo w 3 minucie bramkę strzelił Szymon Nowacki. Radość ekipy Junikowo Crew trwała zaledwie trzy minuty, w szóstej minucie bramkarza gości pokonał Muganga Hamza i doprowadził tym samym do wyrównania. Junikowo rzuciło się do ataków, które przyniosły im kolejną bramkę autorstwa Nowackiego, na którą jeszcze szybciej odpowiedział Dominik Jesiołkowski. Gości z Junikowa było stać na jeszcze jeden zryw i przed przerwą ładnym strzałem popisał się Krzysztof Kryger i ustalił wynik do przerwy.
Druga część spotkania nie była tak emocjonująca jak pierwsza, tempo gry spadło. Mobipol starał się szukać okazji do poprawy rezultatu ale niestety akcje były szarpane, bez jakiegoś większego pomysłu. Goście mimo sporego zmęczenia zdołali dowieźć zwycięstwo do końcowej syreny, czym odbyli sobie porażkę z pierwszego meczu.
Zawodnik meczu: Szymon Nowacki - Junikowo Crew
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Dentis Studio
2
:
3
Medflow Junikowo Crew
Zdecydowanie najbardziej emocjonujące spotkanie w tej kolejce. Ciężko było wskazać faworyta. Lepiej ten mecz rozpoczęli zawodnicy gospodarzy, którzy już w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie za sprawą Szymona Grodzkiego. BM atakowało, ale bardzo dobrze dysponowany w bramce był Oleksy Vivnianenko, którego możemy określić mianem bohatera tego spotkania. Jego vis a vis również parę razy uchronił swój zespół od straty bramki.
Rzadko zdarza się mecz na hali, w którym pada tylko jeden gol. Czasem wynika to z założeń taktycznych, czasem z dyspozycji w danym dniu, a czasem po prostu ze znakomitych interwencji bramkarzy. Fakt jest taki, że po zaciętym meczu - WKS zdobywa cenne trzy punkty.
Zawodnik meczu: Oleksy Vovnianko - WKS VML S.A.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.
1
:
0
BM
Ten mecz to derby pomiędzy zespołami pochodzącymi z Ukrainy. Spotkanie lepiej rozpoczęło się dla drużyny gości, którzy już w trzeciej minucie wyszli na prowadzenie, a bramkę strzelił Yauheni Yukhimuk. FC Faworyt rzucił się do odrabiania strat i sztuka ta udała się w dziewiątej minucie za sprawą Vadima Kysila. Na boisku było dużo walki, żaden z zespołów nie odstawiał nogi, mimo tego w pierwszej części meczu byliśmy świadkami tylko dwóch goli.
Po przerwie do głosu coraz bardziej zaczęła dochodzić ekipa gości, która odważniej atakowała. Na kolejnego gola kibice musieli czekać aż do 26 minuty, kiedy to bramkarza gospodarzy pokonał Oleksandr Dukhno. Trzy minuty po tym trafieniu, wynik podwyższył Yevhenii Shamin. FC Faworyt stać było tylko na dwa trafienia autorstwa Oleksandra Liakhova, ale były to gole tylko na otarcie łez, bo po jeszcze jednym trafieniu dla swojej ekipy dołożyli Dukhno i Shamin, ustalając tym samym wynik spotkania na 5:3 dla FC To The Top
Zawodnik meczu: Yevhenii Shamin - FC To The Top
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Faworyt
3
:
5
FC To The Top
Spotkanie trzeciej obecnie w tabeli drużyny United 1998 z dziewiątym Rossoneri zapowiadało się zdecydowanie najciekawiej w tej kolejce patrząc na potencjał kadrowy obydwu zespołów. Faworytem byli gospodarze i to oni rzucili się do zdecydowanych ataków. Rossoneri odgryzali się pojedynczymi akcjami, ale świetne dysponowany w bramce był Maciej Lubczyński. Gospodarze wyszli na prowadzenie w 10 minucie, kiedy ładnym strzałem akcje wykończył Krzysztof Kołodziej. United poszło za ciosem i jeszcze przed przerwą podwyższyło wynik spotkania na 2:0 za sprawą Marcina Jarysza.
Druga połowa była bliźniaczo podobna do pierwszej. Stroną przeważającą był zespół United 1998, a Rossoneri próbowali „kąsać” gospodarzy. W 22 minucie swojego pierwszego gola w tym meczu zdobył Piotr Skrzypczak i to, że United 1998 nie da sobie wydrzeć zwycięstwa stało się faktem. Chwilę przed końcowym gwizdkiem sędziego Skrzypczak strzelił drugą bramkę i ustalił tym samym wynik spotkania na 4:0 dla gospodarzy.
Zawodnik meczu: Maciej Lubczyński - United 1998
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:United 1998
4
:
0
Rossoneri
Ostatnie spotkanie w tej kolejce nie miało zdecydowanego faworyta. Magicy Zenona dobrze zaprezentowali się w piątkowej serii spotkań. Z kolei Laga na Benego dość licznie stawiła się na potyczkę. Worek z bramkami rozwiązał się w 11 minucie, kiedy to gola dla zespołu gości strzelił Bartek Szalaty. Laga poszła na całego i minutę później podwyższyła prowadzenie za sprawą Adriana Fiołki. Magicy na trzy minuty przed przerwą potrafili odpowiedzieć trafieniem Macieja Dreślińskiego, ale na przerwę z prowadzeniem schodzili goście.
W drugiej połowie stroną przeważająca nadal był zespół Laga na Benego. Goście do dwóch trafień z pierwszej części dołożyli jeszcze trzy, których autorami byli Michał Wencel, Adrian Wojtysiak oraz Kacper Buczko. Gospodarzy było stać na trafienie Nikodema Szaraty, a finalnie mecz zakończył się wynikiem 5:2 dla zespołu Laga na Benego.
Zawodnik meczu: Nie wybrano
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Magicy Zenona
2
:
5
Laga na Benego
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty