Po sobotnich zmaganiach turniejowych, w niedzielę rozegraliśmy ostatnią kolejkę ligi halowej w tym roku. Trzeba przyznać, że niedzielne zmagania przyniosły nam sporą dawkę emocji, a większość potyczek była wyrównana. Począwszy od pierwszego spotkania, gdzie w meczu pomiędzy Feniks kontra Erjot Polska o końcowym wyniku zadecydowała jedna bramka. Ciężką przeprawę miał Format, któremu przeciwstawił się ukraiński FC Faworyt. Po najlepszym meczu tego dnia trzy punkty powędrowały do lidera. Nie udał się debiut w rozgrywkach halowych drużynie Magicy Zenona, którzy musieli uznać wyższość ekipy Junikowo Crew. Po wicemistrzostwie na otwartym boisku, udanie sezon halowy rozpoczął zespół Wybrzeża Klatki Schodowej. Podopieczni Patryka Bliźniaka rozbili Dodas.pl aż 9:0. Od porażki rundę pod dachem rozpoczął zespół Laga na Benego. Goście trafili na dobrze dysponowany team BM i choć podjęli walkę, to zeszli z parkietu pokonani.
Niezwykle wyrównany i zacięty bój stworzyły ekipy Feniks i Erjot Polska. Przez większość meczu optyczną przewagę mieli goście i to oni, szczególnie w pierwszych 17 minutach, stworzyli sobie kilka dogodnych okazji do zdobycia bramki. Raz nawet trafili w słupek, jednak piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki. Podobnie było z zespołem Feniks, który może nie atakował tak intensywnie, ale ich sytuacje był niezwykle groźne. Do przerwy 0:0.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal obie drużyny szukały pierwszego trafienia, ale za każdym razem czegoś brakowało. To wykończenia, to dokładnego ostatniego podania. Bliżsi objęcia prowadzenia byli zawodnicy Erjot Polska, ale raz piłka po strzale Bartka Radomskiego wylądowała na poprzeczce. Gdy wydawało się ze potyczka zakończy się bezbramkowym remisem, w 32 minucie Artem Mastytskyi zdobył złotą bramkę na wagę trzech punktów.
Zawodnik meczu: Artem Mastytskyi
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Feniks
1
:
0
Erjot Polska
Świetne widowisko stworzyły zespoły Format i FC Faworyt. Było to zdecydowanie najlepsze spotkanie niedzielnych zmagań. Gospodarze zaczęli w swoim stylu i stworzyli sobie trzy dogodne okazje, jednak za każdym razem piłka minimalnie mijała bramkę rywala. Udało się w 5 minucie, a prowadzenie dla Formatu zdobył Tomek Paprzycki. Po okresie przewagi Formatu, stopniowo do głosu dochodził zespół FC Faworyt i w 10 minucie mógł wyrównać lecz Marian Stankivskij nie wykorzystał sytuacji sam na sam. Co nie udało się w 10 minucie udało się 5 minut później. Marian wykorzystał niefrasobliwość defensywy gospodarzy i technicznym strzałem pokonał Łukasza Machowinę i rezultatem 1:1 zakończyło się pierwsze w 17 minut.
Druga odsłona była jeszcze ciekawsza, a przede wszystkim emocjonująca i zacięta. Inicjatywa była po stronie gospodarzy, jednak FC Faworyt twardo się trzymał i dotrzymywał kroku wyżej notowanej ekipie. Podopieczni Przemka Babijów znowu stwarzali sobie dogodne okazje, ale zawodziła skuteczność. Z kolei goście nie ograniczali się tylko do obrony. Również szukali gola i odważnie zagrażali bramce przeciwnika. Dzięki temu byliśmy świadkami wymiany ciosów, akcję za akcję. Spotkanie rozstrzygnęło się między 25 a 28 minutą. Najpierw w 25 minucie indywidualną akcją popisał się Tomek Dutkiewicz. Wyrównał 120 sekund później Vasya Benchak, ale po chwili Format znowu prowadził po golu Tomka Paprzyckiego. Końcowy fragment spotkania mimo niezwykłej intensywności nie zmienił rezultatu i Format mógł się cieszyć z trzeciego zwycięstwa pod rząd.
Zawodnik meczu: Tomasz Paprzycki
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Format
3
:
2
FC Faworyt
Dla obydwu ekipy była to inauguracja sezonu halowego, mowa o spotkaniu Magicy Zenona kontra Junikowo Crew. Dodatkowo dla gospodarzy był to debiut w rozgrywkach halowych futbolsport.pl. Niestety debiut się nie udał, bowiem Magicy Zenona musieli uznać wyższość wyżej notowanej drużyny. Już w I połowie uwidoczniła się przewaga gości, którzy lepiej operowali piłką i stwarzali sobie dogodne okazje. Wynik otworzył w 5 minucie Jakub Kęndelski. Po chwili Junikowo Crew prowadziło 0:2, a skutecznym strzelcem okazał się Mateusz Adamczyk. Gospodarze próbowali nawiązać walkę i sporadycznie zagrażali bramce przeciwnika, lecz bez efektu bramkowego. Z kolei Junkowo Crew mogło prowadzić wyżej, ale dobrgo dnia nie miał Jakub Ciskowski, który zmarnował kilka świetnych okazji. Nie moc strzelecką udało mu się przełamać dopiero w 17 minucie, kiedy to zdobył bramkę do szatni.
W drugiej części gra nieznacznie się wyrównała. Goście zadowoleni z prowadzenia nie forsowali już tak tempa. Dodatkowo przydarzały im się proste błędy w obronie, które rywal jednak nie wykorzystał. W 22 minucie Wojciech Krygier podwyższył na 0:4 i było praktycznie po meczu. Magicy Zenona mimo niekorzystnego rezultatu, ambitnie walczyli o honorowe trafienie i ta sztuka udała się im w 26 minucie, kiedy to po składnej akcji Valentyn Shulepa z bliskiej odległości zdobył bramkę. Gol ten dodał animuszu gospodarzom, którzy końcówkę zagrali zdecydowanie odważniej. Co prawda nie przyniosło to znacząco zmiany rezultatu bowiem Junikowo Crew po kontrach powiększyło przewagę bramkową, ale poprawiła się zdecydowanie gra Magiców. Końcowy wynik 2:6 chluby nie przynosi, ale jak na debiut tragedii nie było, trzeba jednak przystosować się do warunków halowych.
Zawodnik meczu: Wojciech Kryger
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Magicy Zenona
2
:
6
Medflow Junikowo Crew
Dość ciekawie zapowiadało się spotkanie pomiędzy Wybrzeżem Klatki Schodowej, a ekipą Dodas.pl. Dla pierwszy był to premierowy mecz w sezonie halowym, natomiast apetyty drużyny Dodas.pl po remisie z BM były na pewno duże. Ten mecz jednak gościom nie wyszedł i nie chodzi tu może o grę, lecz o końcowy wynik, który był dość wysoki. Wybrzeże zaczęło z dużym animuszem, a że Dodas.pl nie odpuszczał, byliśmy świadkami wymiany ciosów. Goście grali otwartą piłkę i to z przebiegu spotkania było głównym kluczem porażki. Wynik spotkania otworzył w 6 minucie Dawid Litka. Potem uruchomił się Mateusz Trybek, który przed przerwą zdobył dwie bramki. Dodas.pl miał swoje szanse, ale wyraźnie w tym meczu zawodziła skuteczność.
Po zmianie stron WKS wypunktowali swojego przeciwnika. Gra może była wyrównana, ale ekipą skuteczniejszą byli gospodarze, którzy bezwzględnie wykorzystali każdy błąd gości. Przy stanie 5:0, Dodas.pl wycofał bramkarza, ale ta taktyka nic nie zmieniła bowiem świetnie zorganizowany w defensywie zespół Wybrzeża punktował swojego rywala. W tej części po dwa trafienia zaliczyli Paweł Krupa, Patryk Bliźniak i Mateusz Trybek, który ogólnie w meczu zdobył 4 bramki. Goście mieli ogromną szansę na honorowe trafienie, ale nie zdołali nawet pokonać Macieja Krzysztofa z rzutu karnego. Wybrzeże Klatki Schodowej wygrywa pewnie i zdecydowanie i udanie rozpoczyna przygodę z rozgrywkami pod dachem.
Zawodnik meczu: Mateusz Trybek
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.
9
:
0
Dodas.pl
Po remisie na inaugurację zdecydowanie lepiej zaprezentował się w kolejnej kolejce zespół BM, który podejmował ekipę Laga na Benego. Od początku gospodarze narzucili swoje tempo czego efektem był gol zdobyty w 5 minucie przez Oleh Harkavyi. BM nie zwalniali tempa i mieli kolejne okazje, jednak w bramce gości bronił Jarosław Matuszewski, który kilka razy popisał się świetnymi paradami. Niestety w 11 minucie nie udało mu się obronić strzału Ihor Mykhalchuk i BM prowadziło 2:0. Można uznać że od tego stanu obudził się zespół Laga na Benego, który długo wchodził w mecz, jednak jak już wszedł to stworzył sobie dwie szanse bramkowe, jednak bez efektu.
Drugie 17 minut to już zdecydowanie bardziej wyrównana gra. Oczywiście przewagę optyczna miał BM, ale zespół Marcina Dahlke raz po raz odkuwał się kontrami. W 20 minucie Oleksandr Hladysh podwyższył na 3:0, a 120 sekund później czwartą bramkę zdobył Yehor Stapanchenko. Przy takim prowadzeni gospodarze nieco zluzowali co wykorzystał przeciwnik i zdobył pierwszą bramkę autorstwa Adriana Fiołki. Była to 28 minuta. BM odpowiedział bardzo szybko bo po 60 sekundach na listę strzelców wpisał się Nikita Popynaka. Wynik końcowy ustalił w ostatniej minucie Kacper Buczko. BM wygrywa zasłużenie 5:2 i wskakuje na II miejsce.
Zawodnik meczu: Yehor Stapanchenko
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:BM
5
:
2
Laga na Benego
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty