Witaminowe Ancymony mistrzem IV Ligi, PLUSdo Metalmex świętuje awans

2023-11-15
Witaminowe Ancymony mistrzem IV Ligi, PLUSdo Metalmex świętuje awans

Sporo działo się we wtorkowy wieczór. W najwyższej klasie rozgrywkowej Niereal potwierdził wysoką formę i w ostatnim meczu rundy zasadniczej pokonał Nat Geo. Dzięki tej wygranej drużyna Darka Pawlaka ma doskonałą sytuację wyjściową przed decydującą debatą o mistrzostwo. Trwa zażarta walka o czołowe dwa miejsca w II lidze, które gwarantują awans do I Ligi. Duży krok w tym kierunku zrobiły Poznańskie Orły, które po wyrównanym boju okazały się lepsze od drużyny Mobipol Team. Bez swojego czołowego gracza, Kacpra Dolskiego musiał sobie radzić zespół Rura Team w meczu na szczycie przeciwko PLUSdo Metalmex. Potyczka była dość zacięta, ale bez fajerwerków. Wygrali goście, którzy po spotkaniu hucznie świętowali awans do II Ligi. Z kolei Rura Team mimo porażki również miała powody do świętowania, bowiem już przed meczem wiedziała, że zostanie najlepszą ekipą III Ligi. W IV Lidze poznaliśmy mistrza. Została nim ekipa Witaminowych Ancymonów po zwycięstwie 3:1 nad AFC Smile. Dobrą formę na koniec rundy jesiennej prezentuje ekipa Blind Fish. Podopieczni Jakuba Wyparło odnieśli trzecie zwycięstwo z rzędu. Tym razem pokonali drużynę Widoczni.

I Liga
Dla obu drużyn było to ostatnie spotkanie fazy zasadniczej. Liderujący ligowej tabeli Niereal nie dał najmniejszych szans ekipie Nat-Geo i pewnie zwyciężył 5:0, wypracowując sobie zaliczkę w postaci trzech i pięciu punktów nad bezpośrednimi rywalami do tytułu mistrzowskiego. Nat-Geo musi natomiast liczyć dzisiaj na United 1998. Ekipa ta jeżeli nie przegra ze Świętymi Krowami to podopieczni Pawła Tuliszki nie będą musieli grać w grupie spadkowej i walczyć do końca o ligowy byt. Samo spotkanie było dość jednostronne. Od samego początku Nierealni uzyskali sporą przewagę. Raz za razem dochodzili do dobrych okazji bramkowych ale szwankowała skuteczność. Świetnie w bramce spisywał się także golkiper gości. Ostatecznie jednak i on musiał skapitulować. W pierwszej połowie Niereal strzelił trzy gole. Strzelanie rozpoczął Patryk Dunikowski wykańczając dwójkową akcję sprytnym strzałem. Na 2:0 podwyższył Sebastian Kaszyński, który otrzymał świetne prostopadłe podanie od Wojciecha Zaremby. Chwilę później na 3:0 podwyższył w sytuacji sam na sam Przemysław Pawlak. Goście z rzadka przebywali pod bramką Nierealu i w pierwszej połowie praktycznie wcale nie stanowili zagrożenia. Na drugą połowę Nat-Geo wyszło mocno zmobilizowane i grając wysokim pressingiem starało się przejąć inicjatywę. Mecz się wyrównał, ale to wciąż tylko Niereal trafiał do siatki. Swojego drugiego gola dołożył Dunikowski a strzelanie zamknął sprytnym technicznym strzałem Daniel Fąferek. W drugiej części Nat-Geo było na pewno zespołem groźniejszym niż w pierwszej połowie, stworzyło kilka okazji, ale defensywa Nierealu nie dała się ani razu zaskoczyć. Przed Nierealem teraz dwa najważniejsze mecze sezonu. Tytuł mistrzowski wydaje się być na wyciągnięcie ręki. Forma prezentowana przez ten zespół od wielu tygodni jest najwyższa. Czy w najważniejszych meczach ktoś zdoła ich zatrzymać? Na to pytanie poznamy odpowiedź w ciągu najbliższych kilkunastu dni.

Niereal


Strzelcy:

  • Patryk Dunikowski 6'
  • Sebastian Kaszyński 19'
  • Przemysław Pawlak 23'
  • Patryk Dunikowski 38'
  • Daniel Fąferek 47'

Kary:

---

5

:

0

Nat-Geo


Strzelcy:

-

Kary:

---

II Liga
Zmagania w II Lidze wchodzą w decydującą fazę. W grupie mistrzowskiej Mobilpol Team podejmował ekipę Poznańskich Orłów. W rundzie zasadniczej goście pokonali swoich rywali 1:0 zdobywając bramkę pod koniec meczu. Wtorkowa potyczka również była niezwykle wyrównana i trzymała w napięciu do ostatnich sekund. Pierwsza odsłona to uważna gra w obronie po obu stronach. Większość gry toczyła się w środkowej strefie. Mało było dogodnych okazji do zdobycia bramek. Dwie okazje mieli gracze Poznańskich Orłów, ale to zespół Mobipol Team jak pierwszy wyszedł na prowadzenie. Błąd obrońcy wykorzystał Tomasz Świderski. Stracony gol jeszcze bardziej zmobilizował gości do lepszej gry. Na efekty długo nie czekaliśmy bowiem jeszcze przed przerwą Poznańskie Orły zadały dwa ciosy. W przeciągu 60 sekund zdobyli dwie bramki. Wyrównał Michał Caliński po świetnej asyście Kacpra Pyto, a chwilę później na 1:2 gola zdobył Kamil Kapałczyński po indywidualnej akcji.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie z tą różnicą że inicjatywa była po stronie gospodarzy. Mieli oni więcej z gry i częściej atakowali bramkę Poznańskich Orłów. Nic jednak z tej przewagi nie wynikało bowiem defensywa gości grała niemal bezbłędnie. Umiejętnie wybijała przeciwnika z rytmu. W 32 minucie po jednej z nielicznych kontr, "Orły" zwiększył przewagę do dwóch "oczek". Na listę strzelców wpisał się ponownie Michał Caliński. Od tego momentu Mobipol Team uzyskał zdecydowaną przewagę, jednak nie miał pomysłu na sforsowanie obrony wicelidera II Ligi. W końcu się udało. Po dwójkowej akcji, Tomasz Świderski z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Był to 42 minuta. Końcowe 8 minut to nieustanne ataki gospodarzy. Dodatkowo na 3 minuty przed końcem, Mobilpol Team grał jednego zawodnika więcej po czerwonej kartce dla Adriana Paluka. Mimo znaczącej przewagi rywala, Poznańskie Orły zdołały dowieźć wygraną do końcowego gwizdka i mogli się cieszyć z ciężko wywalczonych trzech punktów. Poznańskie Orły zrobił krok w kierunku I Ligi, ale przed nimi jeszcze droga daleka bowiem rywalizacja jest niezwykle wyrównana.

Dentis Studio


Strzelcy:

  • Tomasz Świderski 12'
  • Tomasz Świderski 42'

Kary:

---

2

:

3

Poznańskie Orły


Strzelcy:

  • 17' Kamil Kapałczyński
  • 17' Michał Caliński
  • 32' Michał Caliński

Kary:

  • 47'Adrian Paluka

Kary meczowe:

Adrian Paluka - jeden mecz pauzy

III Liga
Nowo koronowany mistrz III ligi ekipa Rura Team przystępowała do tego spotkania bez swojego asa Kacpra Dolskiego co dla gospodarzy było znaczącym osłabieniem w tym spotkaniu. Natomiast pewni awansu z trzeciego miejsca w tabeli gracze gości przystępowali do tego pojedynku podrażnieni utratą trzech punktów po poniesionej w ostatnim spotkaniu porażce z v-ce mistrzem III ligi. Wszystkie bramki padły w pierwszej części meczu co idealnie rozgrzało skromną grupę sympatyków graczy gości którzy zebrali się na ostatni pojedynek swojej drużyny w tym sezonie. Pierwsza bramka dla gości w tym spotkaniu padła w 8 minucie gry gdzie po strzale Marcela Malinowskiego futbolówka wylądowała w bramce gospodarzy. Cztery minuty później odpowiadają gracze Rury Team którzy po trafieniu Filipa Klińskiego wyrównują stan rywalizacji na 1:1. Posiadający inicjatywę goście przeważali w tym spotkaniu dlatego w 20 minucie gry Michał Hoffmann ponownie wyprowadza ekipę gości na prowadzenie 1-2. Tak jak przy pierwszej bramce na reakcję gospodarzy nie czekaliśmy zbyt długo ponieważ dwie minuty później Sosnowski znów szybko doprowadza do wyrównania. Gdy wydawało się że pierwsza połowa meczu zakończy się wynikiem remisowym to swojej rzeszy fanów przypomniał się Eliasz Szymański który na minutę przed końcem pierwszej części meczu po raz trzeci wyprowadza gości na prowadzenie 2;3. Mimo iż w drugiej części meczu nie obejrzeliśmy już więcej trafień to na brak emocji nie mogliśmy narzekać. Chociażby dlatego że goście powinni prowadzić 2:4 lecz podyktowanego dla nich rzutu karnego nie wykorzystał ich własny bramkarz ponieważ futbolówka po jego strzale wylądowała gdzieś w okolicach pobliskiej bramy wejściowej do Lumina Parku. Na szczęście sytuacja ta nie wpłynęła na zmianę rezultatu i dlatego goście mogli się cieszyć ze zwycięstwa i z kolejnego szybkiego awansu o klasę rozgrywkową wyżej.

Rura - Team


Strzelcy:

  • Filip Kliński 12'
  • p. Sosnowski 22'

Kary:

---

2

:

3

PLUSdo Metalmex


Strzelcy:

  • 8' Marcel Malinowski
  • 20' Michał Hoffmann
  • 24' Eliasz Szymański

Kary:

---

IV Liga
To spotkanie miało być tym w którym to ekipa Witaminowych Ancymonów postawi przysłowiową kropkę nad i w kwestii mistrzostwa IV ligi. Dlatego już od pierwszych sekund tego widowiska byliśmy świadkami bramki autorstwa Jakuba Weicherta która to idealnie ułożyła to spotkanie dla gospodarzy. Radość z prowadzenia graczy gospodarzy trwała przez kolejne 10 minut ponieważ po jednej z prób kontrataku gości Mariusz Tokarski z bliskiej odległości wyrównuję stan rywalizacji na 1:1. Takim wynikiem kończy się pierwsza część meczu co za pewne cieszyło bardzo goniącą gospodarzy w tabeli tak zwaną grupę pościgową. Zdający sobie z tego z sprawę gracze Witaminowych Ancymonów przyparli swojego przeciwnika raz jeszcze krótko po wznowieniu gry co ku ich uciesze przyniosło pożądane efekty już w 27 minucie gdzie nie pilnowany w polu karnym Mateusz Kowalczyk z bliskiej odległości kieruję futbolówkę do siatki bramki rywala i dzięki temu mamy wynik 2:1. Pięć minut później gospodarze cieszą się z kolejnego trafienia którego autorem tym razem był Szymon Białek co daje nam już wynik 3:1. Prowadzenie to uspokoiło poczynania graczy gospodarzy na tyle by w kolejnych minutach gracze ci nie musieli już atakować z taką zaciętością. W końcówce meczu swoje szanse na doprowadzenie do remisu mieli zawodnicy gości którzy jednak w decydujących momentach podjęli złe decyzję lub zabrakło im lepszej precyzji w wykończeniu akcji. Dlatego po ostatnim gwizdku sędziego zawodnicy gospodarzy na kolejkę przed końcem sezonu mogli świętować swój tytuł mistrzowski i upragniony awans do III ligi.

Witaminowe Ancymony


Strzelcy:

  • Jakub Weichert 1'
  • Mateusz Kowalczyk 27'
  • Szymon Białek 32'

Kary:

---

3

:

1

AFC Smile


Strzelcy:

  • 11' Mariusz Tokarski

Kary:

---

V Liga
Dobrą dyspozycję na koniec sezonu prezentuje drużyna Blind Fish, która odniosła trzecie zwycięstwo z rzędu. Tym razem podopieczni Jakuba Wyparło pokonali ekipę Widocznych. Spotkanie miało wyrównany przebieg i choć więcej z gry miał zespół gości to gospodarze wyszli zwycięsko z tej konfrontacji. Pierwsza połowa to optyczna przewaga Widocznych, którzy mieli swoje sytuacje do objęcia prowadzenia, lecz za każdym razem czegoś brakowało, aby skutecznie wykończyć akcję. Gospodarze, którzy nie próżnowali w grze ofensywnej szukali swoich szans i do przerwy wykorzystali jedną. W 21 minucie Hubert Rudnik dał prowadzenie "Ślepym rybom".
Druga odsłona to również przewaga Widocznych, którzy podobnie jak w pierwszych 25 minutach mieli większe posiadanie piłki i byli bardziej kreatywni. Jedynie czego brakowało to goli, a te zdobył rywal. W 33 minucie na 2:0 podwyższył Filip Pawicki, który ostatnio ma wyraźnie zwyżkę formy strzeleckiej. W 36 minucie nadzieję na pozytywny wynik dał Widocznym, Dawid Małkowski, który zdobył kontaktowego gola. Goście szukali wyrównującej bramki, ale to Blind Fish był raczej bliższy podwyższenia wyniku niż Widoczni wyrównania. Ostatecznie mecz kończy się wygraną gospodarzy, którzy podtrzymują zwycięska passę.

Blind Fish


Strzelcy:

  • Hubert Rudnik 21'
  • Filip Pawicki 33'

Kary:

---

2

:

1

Widoczni


Strzelcy:

  • 36' Dawid Małkowski

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                     Pozdrawiam

                                                                                                                                                               Marcin Chmielewski