To była czarna środa dla drużyn United 1998 i Gzuby Poznań. Obie doznały wysokich porażek. "Zjednoczeni" ulegli ekipie futbolsport.pl aż 1:14, natomiast Gzuby Poznań nie sprostali drużynie Antdata przegrywając wyraźnie bo aż 19:1. Tylko remis i aż remis odnotował zespół Poznańskich Orłów w potyczce przeciwko Wpip-Mardom. Kolejną wygraną do swojego dorobku dopisał zespół PLUSdo Metalmex. Tym razem podopieczni Pitra Perza ograli turecki zespół Anatolia FC. Emocjonujący bój stworzyły ekipy FlexLink i Mercedes-Benz Duda-Cars. Wygrali Ci pierwsi, a decydującą bramkę zdobyli w 50 minucie. Nie był to udany tydzień dla drużyny Volkswagen Group Services. W poniedziałek zespół zremisował z O Jezus Maria, natomiast wczoraj musiał uznać wyższość ekipy White sox Podolany.
I Liga
Przetrzebiony brakami głównie w formacji defensywnej zawodnicy zjednoczonych przyjęli od graczy Futbolsport.pl prawdziwe lanie którego trudno i długo szukać w historii udziału ekipy United 1998 w rozgrywkach naszej ligi. Premierowa bramka stracona już w 1 minucie gry autorstwa Dominika Tomczaka była tylko początkiem uczty jaką trzy minuty później kontynuowali podopieczni Mateusza Połczyńskiego. Zasłużone prowadzenie gości do przerwy 0:5 ustawiło losy tej potyczki na tyle by w drugich 25 minutach gry gracze gości mogli pełnić rolę prawdziwego kata który z chirurgiczną precyzją wykorzystywał każdy nadarzający się błąd gospodarzy. Ostatecznie dzięki temu zwycięstwu gracze gości wskakują obecnie na trzecie miejsce w tabeli I ligi i tym samym otwierają przed sobą szanse na walkę o strefę medalową.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:United 1998
1
:
14
futbolsport.pl
II Liga
Borykająca się z dużymi problemami kadrowymi oraz kontuzjami drużyna Poznańskich Orłów zremisowała tylko i aż z zespołem Wpip-Mardom. Nie było to olśniewające widowisko. Inicjatywa była po stronie gości, ale "Orły" mądrze się broniły i rzadko dopuszczali swojego przeciwnika do sytuacji bramkowych. Z kolei gospodarze nastawili się głównie na kontry i dwie zdołali do przerwy wykorzystać. Najpierw Kacper Pyto wykorzystał sytuację sama na sam w 10 minucie, a tuż przed przerwą na 2:0 podwyższył Michał Steltmann.
Po zmianie stron "Mardom" ruszył do zdecydowanych ataków i w 31 minucie za sprawą Bartosza Kaźmierczaka zdobył kontaktową bramkę. Odpowiedź gospodarzy padła po 180 sekundach. Prostopadłe podanie wykorzystał dobrze dysponowany w tym dniu Michał Steltmann. Od tego momentu napór gości wzrósł podwójnie mimo to defensywa Poznańskich Orłów jednak dzielnie się trzymała. Uległa dopiero w 43 minucie kiedy to w zamieszaniu podbramkowym drogę do siatki znalazł Adam Mielcarek. Ten gol jeszcze bardziej podkręcił gości. Dodatkowo kontuzji doznał Paweł Wysocki i końcówkę meczu Poznańskie Orły musiały sobie radzić bez jednego zawodnika. Niestety mimo ambitnej postawy nie zdołali dowieźć wygranej do końcowego gwizdka sędziego. Na minutę przed końcem, Wpip-Mardom zagrał piłkę na aferę i znowu po sporym zamieszaniu Tomasz Brzeziński wyrównał stan rywalizacji. Jeszcze w doliczonym czasie goście mieli szansę na zwycięską bramkę, ale ostatecznie mecz zakończył się podziałem punktów.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Poznańskie Orły
3
:
3
Wpip - Mardom
Nie popisał się młody zespół Gzubów Poznań w meczu przeciwko Antdata. Goście zostali rozgromieni aż 19:1. Drużyna Gzubów krótko mówiąc „nie dojechała na to spotkanie”. Duży wpływ na rezultat i przebieg potyczki miała sytuacja w końcówce pierwszej połowy, kiedy po zderzeniu i braku komunikacji bramkarza i zawodnika drużyny Gzubów, gracz Antdata wykorzystał to i strzelił do pustej bramki. Co gorsza zawodnik po zderzeniu doznał kontuzji i nie był w stanie kontynuować gry, a że goście nie mieli zmiany, całą drugą połowę grali o jednego zawodnika mniej.
Tak jak wspomniałem ekipa Gzubów Poznań całe drugie 25 minut grała o jednego zawodnika mniej co skrzętnie wykorzystała drużyna przeciwna i urządziła sobie strzelanie a wynik zatrzymał się na 19 bramkach. Honorowe trafienie dla Gzubów w 30 minucie zdobył Kacper Szuder.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Antdata
19
:
1
Gzuby Poznań
III Liga
Nadal wysoką formę prezentuje ekipa PLUSdo Metalmex, która w swoim kolejnym spotkaniu pokonała turecki Anatolia FC. Goście grający bez swojego czołowego zawodnika, Eliasza Szymańskiego od pierwszej minuty narzucili swój styl gry. Metalmex lepiej operowała piłka i stwarzała sobie sytuacje bramkowe. Jedna z pierwszych akcji zakończyła się bramką po ładnym uderzeniu w okienko Piotra Perza w 3 minucie. Drużyna Anatolia co jakiś czas długimi podaniami starała się przedostać pod pole karne przeciwnika, ale próby te kończyły się nie powodzeniem ponieważ dobrze przerywali te podania obrońcy. W 8 minucie po składnej akcji, Jędrzej Paech podwyższył wynik na 0:2. W pierwszej odsłonie nadal atakowali zawodnicy gospodarzy ale wynik się nie zmienił.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza czyli od prowadzenia gry przez zespół PLUSdo Metalmex, którzy stwarzali sobie kolejne dobre okazje do zdobycia bramki, lecz brakowało skuteczności. Godny odnotowania jest fakt, że gra toczyła się w sportowej atmosferze, zawodnicy na wzajem szanowali swoje zdrowie po za kilkoma przewinieniami zawodników drużyny Anatolia. Ostatecznie goście wygrywają 0:3 i umacniają się w czołówce III Ligi. Gola przypieczętowującego zwycięstwo zdobył Michał Kwiatkowski w ostatniej minucie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Anatolia FC
0
:
3
PLUSdo Metalmex
Gracze drużyny Flexlink kontynuują swoją ucieczkę od strefy spadkowej III ligi gdzie w pojedynku z ostatnim w tabeli Mercedesem Benz Duda-Cars przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść rzutem na taśmę zdobywając zwycięską bramkę w ostatniej minucie spotkania. Stawka spotkania sparaliżowała nogi graczy obu drużyn w początkowej fazie meczu gdzie w tym fragmencie gry ciężko było szukać składnych akcji zakończonych groźnymi strzałami. Jednak jako pierwszy sygnał do ataku dał swojej drużynie kapitan gospodarzy Emil Tomczyk który w 14 oraz 15 minucie spotkania zdołał dwukrotnie pokonać bramkarza drużyny przeciwnej dzięki czemu wynik 2:0 zamknął nam pierwszy kwadrans tej rywalizacji. Prowadzenie to jednak zaczęło kruszeć minutę później ponieważ Łukasz Bagrowski zdobył bramkę kontaktową. Cztery minuty przed końcem pierwszej części meczu przypomniał o sobie najlepszy gracz ekipy Mercedesa Maciej Iłowiecki który sprytnym strzałem po krótkim rogu bramki zaskoczył bramkarza rywala i dzięki temu oba zespoły schodziły na przerwę przy wyniku 2:2. Krótko po wznowieniu gry gracze gospodarzy ponownie wyszli na prowadzenie ponieważ bramkę na 3:2 z bliskiej odległości zdobył Roman Golicki. Szukający zawzięcie wyrównania gracze gości wykorzystali swoją okazję w 35 minucie gdzie sprytnym strzałem z ostrego konta bramkę zdobył Krzysztof Lisiewicz i tym samym na kwadrans przed końcem spotkania mamy wynik 3:3. Upływające kolejne minuty nie przyniosły nam żadnej bramki mimo iż obu ekipom bardzo zależało na zadaniu przeciwnikowi decydującego ciosu. Gdy wydawało się, że spotkanie to zakończy się wynikiem remisowym i podziałem punktów akcję indywidualną bokiem boiska przeprowadził Rafał Jakubowski który będąc na wysokości pola karnego rywala oddał strzał po którym futbolówka przeleciała szczęśliwie obok nie skutecznie interweniującego bramkarza gości i ku rozpaczy zawodników tej drużyny gospodarze objęli prowadzenie 4:3 zapewniając sobie ostatecznie zwycięstwo równo z gwizdkiem sędziego.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FlexLink
4
:
3
Mercedes-Benz Duda-Cars
IV Liga
Nie udało się dobić do czołówki IV Ligi drużynie Volkswagen Group Services. Ekipa w swoim drugim meczu w tym tygodniu przegrała z White sox Podolany 2:5. Pierwsza odsłona bezbarwna. Gra toczyła się w głównie w środku pola. Mało było akcji podbramkowych. Gospodarze budowali akcje od tylu, ale im bliżej pola karnego tym było gorzej. Brakowało dokładności, ostatniego podania. Goście za to nastawili się na kontrataki. Co prawda nie mieli oni czystych okazji do zdobycia bramek, ale ich ataki były zdecydowanie groźniejsze niż przeciwnika. W 17 minucie Jakub Gogola otworzył wynik spotkania, opisując się pięknym strzałem z dalszej odleglości. White sox Podolany poszedł za ciosem i 2 minuty później podwyższył na 0:2 po trafieniu Mikołaja Okońskiego.
Drugą część lepiej zaczęli gospodarze. Po zagraniu Marius Sauss, jeden z graczy gości piłkę skierował do własnej bramki. Volkswagen poczuł wiatr w plecy i podkręcił tempo. Przeciwnik przetrzymał napór, a w 33 minucie wykorzystał błąd defensywy gospodarzy i zdobył trzecią bramkę autorstwa Mikołaja Okońskiego. Kolejne minuty potyczki upłynęły pod znakiem fauli i wzajemnych pretensji. Szybciej nerwy powstrzymali gracze White sox Podolany, którzy skupili się na grze i dobrze na tym wyszli. Najpierw swoją trzecią bramkę zdobył Mikołaj Okoński, a na 5 minut przed zakończeniem Adrian Stefaniak zdobył gola na 1:5. Końcowy wynik ustalił w ostatniej akcji spotkania Jakub Chilimończyk.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Volkswagen Group Services
2
:
5
White sox Podolany
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty