Zacięte poniedziałkowe boje

2023-10-24
Zacięte poniedziałkowe boje

Dawno nie było tak zaciętego poniedziałku. Z sześciu meczy, aż cztery zakończyły się różnicą jednej bramki. W jednym przypadku padł remis, a tylko spotkanie pomiędzy Dekpolem, a WUW Poznań zakończyło się zdecydowanym zwycięstwem gospodarzy. Po serii porażek wygrała ekipa United 1998, która minimalnie pokonała Laruss Real Players. W IV Lidze duży krok w kierunku awansu do III Ligi zrobiła drużyna Witaminowych Ancymonów, która w potyczce przeciwko Lutni Dębiec 2022, trzy punkty zapewniła sobie w końcówce meczu. Zacięte widowisko stworzyły ekipy Są gorsi i iCEA FC. Lepsi o jedną bramkę okazali się gracze gości. Trzeci remis z rzędu odnotowała drużyna O Jezus Maria, która podzieliła się punktami z zespołem Volkswagen Group Services.

I Liga
Spotkanie to było istotne dla obydwu drużyn w kontekście walki o utrzymanie na pierwszoligowym poziomie, dlatego też jakikolwiek piękny styl nie był tu planem nadrzędnym do zrealizowania. Jako pierwsi na prowadzenie w 8 minucie gry wyszli dość szczęśliwie gracze gości którzy to po rykoszecie zdołali zdobyć bramkę której autorem był Mykhailo Lohaza. To skromne prowadzenie zawodnicy ci zdołali dowieść aż do przerwy mimo iż pod obiema bramkami od utraty gola ratował jednych i drugich słupek bramki lub świetnie dysponowani bramkarze. Po zmianie stron z większym animuszem zaczęli grać zjednoczeni co 35 minucie gry wreszcie zdołali przełożyć na bramkę wyrównującą której autorem był Piotr Skrzypczak. Zawodnik ten 60 sekund później raz jeszcze przechytrzył goalkeepera rywali dzięki czemu gracze United 1998 prowadzili już 2-1. Mimo iż do zakończenia spotkania pozostawało jeszcze piętnaście minut to żadnej z ekip nie udało się już powiększyć swojego dorobku bramkowego i tym samym komplet punktów trafia na konto gospodarzy.

United 1998


Strzelcy:

  • Piotr Skrzypczak 35'
  • Piotr Skrzypczak 36'

Kary:

---

2

:

1

Laruss Real Players


Strzelcy:

-

Kary:

---

IV Liga
Podrażnieni ostatnią ligową porażką zawodnicy Witaminowych Ancymonów podchodzili do tego spotkania z dużą chęcią rekompensaty gdyż odległość jaka dzieliła te obie drużyny w ligowej tabeli sugerowała iż jest to idealny rywal na powrót na zwycięską ścieżkę. Potwierdzeniem tej teorii była pierwsza bramka dla ekipy gości która miała miejsce już w 1 minucie gry dzięki temu zawodnicy gości komfortowo rozpoczęli tą rywalizację. Na odpowiedz graczy Lutni Dębiec 2022 w tym spotkaniu musieliśmy poczekać aż do 23 minuty gdzie bramkę wyrównującą zaliczył Bartosz Wojtecki i tym samym wynik 1-1 towarzyszył obu ekipom schodzącym na przerwę. Po zmianie stron zawodnicy gości znów zadali cios swojemu rywalowi w postaci bramki na 1:2 której autorem był tak jak i za pierwszym razem Szymon Białek tak więc druga połowa spotkania zaczyna się nam jak pierwsze 25 minut. Walczący dzielnie bez swojego czołowego zawodnika Dariusza Dudki gracze gospodarzy zostali nagrodzeni za swoją postawę w 42 minucie gry gdzie bramkę na 2:2 zdobywa kapitan tej drużyny Łukasz Araszkiewicz i na niespełna osiem minut do zakończenia spotkania jesteśmy świadkami małej niespodzianki. O tym iż wynik remisowy w tym spotkaniu nie interesował żadnej z ekip świadczą wydarzenia z ostatnich minut tej rywalizacji ponieważ 44 minuta gry i Szymon Białek kompletuję swojego hat-trika dzięki czemu goście znów są na prowadzenie 2:3. Dwie minuty później po drugiej stronie boiska rzut karny na bramkę na 3:3 zamienia Krzysztof Połomka i od niespodzianki dzielą nas tylko już cztery minuty. Otwarta gra obu ekip w samej końcówce spotkania poskutkowała tym że 60 sekund później zwycięską bramkę ku ucieszy swoich kolegów dla graczy lidera IV ligi zdobywa Kacper Jażwiecki i dzięki temu ostatecznie to goście schodzą z boiska z kompletem punktów w tym spotkaniu.

Lutnia Dębiec 2022


Strzelcy:

  • Bartosz Wojtecki 23'
  • Łukasz Araszkiewicz 42'
  • Krzysztof Połomka 46'

Kary:

---

3

:

4

Witaminowe Ancymony


Strzelcy:

  • 1' Szymon Białek
  • 29' Szymon Białek
  • 44' Szymon Białek
  • 47' Kacper Jazwiecki

Kary:

---


Trzeci remis z rzędu odnotowała ekipa O Jezus Maria. Tym razem podopieczni Sebastiana Bajera podzielili się punktami z drużyną Volkswagen Group Services. Choć O Jezus Maria nie przegrywa to punktuje remisami co w ich przypadku może być za mało aby pozostać na poziomie IV Ligi. Potrzebne im są zwycięstwa aby poprawić swoją sytuację w tabeli. Mecz przeciwko Volkswagenowi miał dwojakie oblicze. Więcej z gry mieli gospodarze, ale lepsze sytuacje do zdobycia goli stworzyli sobie gracze O Jezus Maria. Do przerwy stworzyli sobie przynajmniej trzy, które powinny być zamienione na gole. Tak się nie stało, a jak się nie wykorzystuje sytuacji to potem się to mści. I tak było w tym przypadku. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli gracze Volkswagen po trafieniu Łukasza Urbańczyka. Goście zdołali jednak wyrównać przed przerwą. W zamieszaniu podbramkowym najprzytomniej zachował się Michał Pilawski.
Druga odsłona zaczęła się po myśli ostatniej drużyny IV Ligi. Ponownie na listę strzelców wpisał się Michał Pilawski. Podrażniony Volkswagen przejął inicjatywę, ale długo nie mógł zdobyć wyrównującej bramki. W końcu się udało. Do remisu w 39 minucie doprowadził Jakub Chilimończyk. Mecz wchodził w decydującą fazę. Gościom, którym remis nic nie dawał walczył o pełną pulę. I był bliski osiągnięcia swojego celu w 42 minucie, kiedy to Artur Prentki dał prowadzenie ekipie O Jezus Maria. Radość gości trwałą niespełna 120 sekund. Wtedy to Paweł Urbańczyk wyrównał stan rywalizacji. Do końca pozostało 6 minut w których już nic się nie zmieniło i mecz zakończył się podziałem punktów z którego nik nie był zadowolony.

Volkswagen Group Services


Strzelcy:

-

Kary:

---

3

:

3

O Jezus Maria


Strzelcy:

  • 23' Michał Pilawski
  • 29' Michał Pilawski
  • 42' Artur Prentki

Kary:

---


Ilość nie znaczy jakość. Przekonał się o tym zespół iCEA FC, który dość licznie stawił się na spotkanie przeciwko drużynie Są gorsi. Zaczęło się po myśli gości, którzy po 9 minutach prowadzili 0:2. Najpierw na listę strzelców wpisał się Damian Trzeciak, a rezultat podwyższył Maciej Żak. Po początkowej dominacji iCEA FC do głosu doszedł drużyna Są gorsi. Co prawda nie stwarzali sobie dużej ilości sytuacji, ale jak już atakowali to były to konkretne ataki. W 14 minucie zdobyli kontaktową bramkę za sprawą Jakuba Szykownego, który wykorzystał rzut karny. Goście szybko odpowiedzieli bo już trzy minuty później. Patryk Dorau ustalił wynik do przerwy 1:3 na korzyść iCEA FC.
Po zmianie stron lepsze wrażenie sprawiał ekipa Są gorsi, która wyprowadzała groźne kontrataki. Niestety zawodziła skuteczność, a że rywal też nie grzeszył dokładnością długo utrzymywał się wynik sprzed przerwy. W 37 minucie gospodarze grali w przewadze, jednak zamiast odrabiać straty to stracili czwartą bramkę. iCEA FC wyprowadziła zabójczą kontrę, którą na bramkę zamienił Maciej Żak. Stracony gol nie załamał przeciwnika, który zdołał w końcu wykorzystać przewagę. Drugiego gola zdobył niezawodny Jakub Szykowny była to 39 minuta. Potyczka zbliżała się ku końcowi. Nie mający nic do stracenia gospodarze atakowali z dużą pasją. Ambicja została nagrodzona w 48 minucie kiedy to po solowej akcji "Szyki" zmniejszył dystans do jednego "oczka. Mało tego Są gorsi w ostatniej akcji meczu mogli wyrównać, ale tym razem pojedynek sam na sam wygrał bramkarz gości i tym samym zapewnił im trzy punkty.

Są gorsi


Strzelcy:

  • Jakub Szykowny 14'
  • Jakub Szykowny 39'
  • Jakub Szykowny 48'

Kary:

  • Kamil Wizor41'

3

:

4

iCEA FC


Strzelcy:

  • 5' Damian Trzeciak
  • 9' Maciej Żak
  • 17' Patryk Dorau
  • 38' Maciej Żak

Kary:

  • 37'Patryk Królikiewicz

V Liga
Aż siedemnaście goli padło w spotkaniu Dekpolu z WUW Poznań. Zajmujący ostatnie miejsce w ligowej tabeli goście strzelili przez pięćdziesiąt minut prawie dwukrotnie więcej goli niż w całym obecnym sezonie. Strzelanie jednak bardzo szybko rozpoczął Dekpol, który po trafieniach Łukasza Wojciechowskiego i Mateusza Łeszyka już po trzech minutach prowadził 2:0. Niefrasobliwość gospodarzy w defensywie spowodowała, że WUW jednak miał raz za razem swoje okazje do zmniejszania strat. Do końca pierwszej połowy mieliśmy wymianę ciosów i wynik 5:3. Goście trzymali kontakt z przeciwnikiem do 35 minuty, kiedy to przegrywali 6:4. Od tego momentu to jednak Dekpol rozpoczął zwiększoną kanonadę i w ostatnim kwadransie trafił aż sześciokrotnie. Prym wiódł Mateusz Łeszyk, który ostatecznie mecz zakończył z pięcioma trafieniami. Ostatniego gola w tym meczu strzelili goście po trafieniu Michała Pawłowskiego i mecz zakończył się wynikiem 12:5.

Dekpol


Strzelcy:

  • 3 Łukasz Wojciechowski 2'
  • Mateusz Łeszyk 3'
  • Mateusz Łeszyk 14'
  • 11 Paweł Fleischer 19'
  • 3 Łukasz Wojciechowski 23'
  • Stanisław Łeszyk 27'
  • 7 Łukasz Łeszyk 35'
  • 3 Łukasz Wojciechowski 37'
  • Mateusz Łeszyk 40'
  • Mateusz Łeszyk 45'
  • Mateusz Łeszyk 48'
  • Stanisław Łeszyk 48'

Kary:

---

12

:

5

WUW Poznań


Strzelcy:

  • 13' Łukasz Michalski
  • 17' Konrad Maciaszczyk
  • 22' Jarosław Szymański
  • 28' Konrad Maciaszczyk
  • 49' Michał Pawłowski

Kary:

---


Bardzo ciekawe i pełne dynamiki spotkanie stworzyły drużyny The Naturat i Chmielorz. Obie ekipy grały z ogromnym zaangażowaniem ale zarazem z wzajemnym szacunkiem. Mecz rozpoczął się od zdecydowanych ataków gospodarzy. Raz za razem dochodzili oni do świetnych okazji pod bramką przeciwnika ale fenomenalnie tego dnia dysponowany był golkiper Chmielorza, który bronił w sytuacjach wydawało się beznadziejnych. Chmielorz długo wchodził w mecz, ale z biegiem czasu sam zaczął stwarzać okazje. Tuż przed końcem pierwszej połowy objął prowadzenie po indywidualnej akcji i strzale Maksymiliana Dyśko. Druga połowa zaczęła się idealnie dla goniących wynik gospodarzy. Solowa akcja Maksymiliana Miszewskiego i szybkie wyrównanie. Od tego momentu gra przenosiła się od jednej bramki do drugiej. W powietrzu wisiał zwycięski gol dla którejś z drużyn. W 46. minucie bohaterem swojej drużyny został Dyśko, który silnym strzałem w długi róg wyprowadził Chmielorza na ponowne prowadzenie. Ostatnie minuty to zmasowane ataki The Naturat które jednak nie przyniosły spodziewanego efektu i to bardzo ciekawe spotkanie wygrali goście.

The Naturat


Strzelcy:

  • Maksymilian Miszewski 26'

Kary:

---

1

:

2

Chmielorz


Strzelcy:

  • 24' Maksymilian Dyśko
  • 46' Maksymilian Dyśko

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                     Pozdrawiam

                                                                                                                                                                 Marcin Chmielewski