FC To The Top nie dało szans Świętym Krowom, ciężka potyczka Rossoneri, BMP-Nivea i Widoczni gromią swoich rywali

2023-10-06
FC To The Top nie dało szans Świętym Krowom, ciężka potyczka Rossoneri, BMP-Nivea i Widoczni gromią swoich rywali

Za nami kolejny dzień zmagań ligi futbolsport.pl. Sporo się dzieje w ligowych tabelach i co kolejka następują przetasowania. Czwartek był pod znakiem I Ligi, gdzie rozegrano trzy spotkania. Najpierw wicelider, ukraiński zespół FC To The Top bez problemów pokonał Święte Krowy. Ciężki mecz miał obrońca tytułu zespół Rossoneri, który już przegrywał z drużyną Laruss Real Players 0:2. Zdołał jednak odwrócić losy spotkania, a bohaterem Rossoneri został Jakub Tecław, zdobywca trzech bramek. Ostre strzelanie urządziła sobie drużyna Wybrzeża Klatki Schodowej, która rozbiła futbolsport.pl w stosunku 4:10. Trudną potyczkę miała ekipa Witaminowych Ancymonów w IV Lidze. Lider tej klasy rozgrywkowej musiał się sporo natrudzić, by odnieść zwycięstwo, bowiem ekipa iCEA postawiła wysoko poprzeczkę. Dwa jednostronne widowiska zobaczyliśmy w V Lidze, gdzie BMP-Nivea potrzymała zwycięską passę i pewnie pokonał drużynę Yanosik Team. W drugiej potyczce Strategol wyraźnie uległ Widocznym.

I Liga
Wyraźnie nie wyszedł drużynie Święte Krowy mecz przeciwko ekipie FC To The Top. Zawiodła szczególnie defensywa, która popełnia proste błędy. Potyczka rozpoczęła się dość spokojnie, jednak wystarczyła chwila nieuwagi gospodarzy i FC To The Top objął dwubramkowe prowadzenie po golach Oleksandra Tsybuliaka i Danylo Sytniuka. Szybkie prowadzenie spowodowało, że wicelider I Ligi nakręcał się z minuty na minutę. Tworzył kolejne dogodne sytuacje, z których wykorzystał jedną w 15. minucie - na listę strzelców wpisał się Oleksandr Dukhno. Po tej bramce nastąpił chwilowy zryw Świętych Krów, czego efektem był gol Michała Janiaka. Odpowiedź gości była zdwojona. Najpierw po raz drugi bramkarza rywali pokonał Oleksandr Tsybuliak, a w 19. minucie silnym, precyzyjnym strzałem popisał się Yavhenii Yukhimuk i było 1:5. Gospodarze jeszcze przed przerwą mogli zdobyć drugiego gola, ale Michał Janiak nie wykorzystał dogodnej okazji.
W drugiej połowie spotkanie się wyrównało. FC To The Top szanowało piłkę i nie atakowało już z taką pasją. Niemniej szukało kolejnych trafień. I tak w 39 minucie gola zdobył Mykhailo Odariuk. "Krowy", które po przerwie zdecydowanie poprawiły grę również miał doskonałe okazje do zdobycia bramek. Szczególnie Michał Janiak miał trzy wyśmienite sytuacje. Niestety zawiodła skuteczność, a jak nie wykorzystuje się takich szans to nie można myśleć o dobrym wyniku. Jedynie w samej końcówce gospodarze przełamali niemoc strzelecką i dwukrotnie trafili do bramki przeciwnika. Był to jednak za późno był powalczyć chociażby o punkt, a dodatkowo w ostatniej minucie Mykhailo Odariuk zaliczył trafienie, przypieczętowując wygraną Fc To The Top.

Święte Krowy


Strzelcy:

  • Michał Janiak 16'
  • Jan Wertlewski 45'
  • Jan Wertlewski 47'

Kary:

---

3

:

7

FC To The Top


Strzelcy:

  • 6' Oleksandr Tsybuliak
  • 7' Danylo Sytniuk
  • 15' Oleksandr Dukhno
  • 17' Oleksandr Tsybuliak
  • 19' Yauheni Yukhimuk
  • 39' Mykhailo Odariuk
  • 49' Mykhailo Odariuk

Kary:

---

Świetne, prowadzone w szybkim tempie widowisko stworzyły drużyny Rossoneri i Laruss Real Players. Faworytem był obrońca tytuł - zespół Rossoneri, jednak trzeba przyznać, że Laruss Real Players postawił wysoko poprzeczkę podopiecznym Marcina Jaśkowiaka i prowadził z nimi bój jak równy z równym. Zaczęło się dość sensacyjnie, bowiem goście objęli prowadzenie 0:2 po bramkach Marcina Stoińskiego i Arseni Lapai. Gospodarze zaskoczeni takim obrotem sprawy, natychmiast przejęli inicjatywę i ruszyli do odrabiania strat. Sygnał dał najlepszy na boisku Jakub Tecław. W 15. minucie, po rzucie wolnym, ręce same składały się do oklasków. Kuba huknął w samo "okienko". Bramka stadiony świata. Mistrz nie zwalniał tempa i jeszcze przed przerwą zdołał wyrównać. Gola na 2:2 zdobył w 22. minucie Michał Jaśkowiak. ​
Gdy po zmianie stron wszystkim wydawało się, że twierdza Laruss Real Players pęknie, srogo się zawiedli, bowiem goście nie odpuszczali kroku. Owszem, inicjatywa i większe posiadanie piłki było po stronie Rossoneri, ale Laruss raz po raz odgryzał się kontratakami. I właśnie po jednym z nich Grzegorz Olejniczak strzela bramkę na 2:3. Konsternacja w szeregach Rossoneri, ale od czego w tym zespole jest Jakub Tecław. W 39. minucie po indywidualnej akcji ponownie doprowadził do remisu. Do końca pozostało 11 minut. Napięcie i emocje rosły. Na 9 minut przed końcem gospodarze powinni prowadzić, jednak 100% sytuacji nie wykorzystał Michał Jaśkowiak. Minuty mijały, a wynik się nie zmieniał. Rossoneri atakowało, a Laruss mądrze się bronił. Do 48. Minuty, kiedy to jeden z graczy gości popełnił fatalny błąd. Zagrał piłkę do środka w strefie obronnej Larussa, która trafła pod nogi Jakuba, a że wkoło nie było żadnego zawodnika, czołowy strzelec Rossoneri dopełnił tylko formalności. Ten błąd kosztował gości utratę punktu, bowiem w samej końcówce Laruss Real Players próbował (grał w nawet w przewadze po żółtej kartce dla Patryka Markiewicza), ale nie zdołał wyrównać i ten bardzo dobry mecz zakończył się wynikiem 4:3 dla Rossoneri.

Rossoneri


Strzelcy:

  • Jakub Tecław 15'
  • Michał Jaśkowiak 22'
  • Jakub Tecław 39'
  • Jakub Tecław 48'

Kary:

  • Patryk Markiewicz48'

4

:

3

Laruss Real Players


Strzelcy:

  • 37' Grzegorz Olejniczak

Kary:

---

Tylko pewnymi fragmentami spotkania pojedynek ten był dość wyrównany, ponieważ gracze obecnego lidera I ligi Wybrzeża Klatki Schodowej rozprawili się ze swoim rywalem w zdecydowanym stylu. Początek tego pojedynku zwiastował nam małą sensację, ponieważ po 6 minutach gry ekipa gospodarzy dzięki bramce Mateusza Połczyńskiego objęła skromne prowadzenie 1-0. Prowadzenie to zadziałało na ekipę gości niczym czerwona płachta na byka, ponieważ dzięki bramce wyrównującej w 14. minucie uzyskanej przez Radosława Sawirskiego przysłowiowy worek z bramkami rozwiązał się na dobre, dzięki czemu gospodarze schodzili na przerwę przegrywając 1-5.                      Jeszcze na początku drugiej połowy spotkania, gdy w 27. minucie gry Jakub Pawłowski trafia na 3-5, wydawało się, że bramką tą wlał on w serca swoich kolegów odrobinę nadziei na odmienienie boiskowych wydarzeń. Niestety dla podopiecznych Mateusza Połczyńskiego w szeregach gości tego dnia był dobrze dysponowany Mateusz Trybek, który skutecznie karcił szeregi obronne rywala. Ostatecznie mecz ten zakończył się wynikiem 4-10, a połowę tych bramek dla ekipy gości uzyskał wspomniany już przed chwilą Mateusz Trybek, który na tym etapie sezonu uzyskał już dla swojej drużyny 14 bramek.

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • Mateusz Połczyński 6'
  • Robert Sobolewski 25'
  • Jakub Pawłowski 27'
  • Dariusz Masztalerz 31'

Kary:

  • Mateusz Połczyński42'
  • Mateusz Połczyński47'
  • Mateusz Połczyński47'

4

:

10

Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.


Strzelcy:

  • 14' Radosław Sawirski
  • 16' Dawid Kalinowski
  • 17' Radosław Sawirski
  • 21' Mateusz Trybek
  • 22' Mateusz Trybek
  • 28' Mikołaj Wojdyło
  • 38' Mateusz Trybek
  • 40' Radosław Sawirski
  • 41' Mateusz Trybek
  • 48' Mateusz Trybek

Kary:

  • 47'Radosław Sawirski

IV Liga
Lider tabeli IV ligi, drużyna Witaminowych Ancymonów nie bez problemu pokonała niżej notowanego przeciwnika, jakim jest zespół iCEA FC 4-3. Obydwie drużyny rozpoczęły to spotkanie dość spokojnie, gdyż ekipa gospodarzy pewna swych umiejętności dość długo dostrajała swoje celowniki, a w ekipie gości spokój ten wynikał z tego, że zespół ten ustawiony był defensywnie w oczekiwaniu na szybki kontratak. Pierwsza remisowa połowa spotkania zakończyła się wynikiem 2-2, co poniekąd jest sprawiedliwym rezultatem choć duża w tym też zasługa dużego braku precyzji w podbramkowych sytuacjach graczy gospodarzy.
Po zmianie stron niezadowoleni z wyniku gospodarze przyspieszyli swoją grę, a ciężar strzelania bramek na swoje barki wziął Jakub Kowalewski, który w 32. oraz 37. minucie gry skompletował swojego hat-tricka, który dawał jego drużynie w tym momencie prowadzenie 4-2. Zadowoleni z osiągnięcia prowadzenia gracze Witaminowych Ancymonów osiem minut później zafundowali sobie nerwową końcówkę gry, ponieważ ich rywale, a dokładniej Jakub Wesołowski, zdołał zmniejszyć stan rywalizacji na 4-3. Ostatecznie gospodarze nie pozwolili swojemu rywalowi na doprowadzenie do remisu i dzięki temu zespół ten otwiera wciąż ligową stawkę drużyn w najniższej klasie rozgrywkowej ligi futbolsport.pl.

Witaminowe Ancymony


Strzelcy:

  • Jakub Kowalewski 13'
  • Kacper Jazwiecki 22'
  • Jakub Kowalewski 32'
  • Jakub Kowalewski 37'

Kary:

---

4

:

3

iCEA FC


Strzelcy:

  • 14' Tomasz Klorek
  • 21' Jan Starosta
  • 45' Jakub Wesołowski

Kary:

---

V Liga
Bardzo jednostronne było pierwsze spotkanie wczorajszego dnia w piątej lidze. Grający w roli gospodarza zespół Strategol był zupełnie bezradny wobec szybko grających zawodników Widocznych. Już od samego początku tego meczu było widać sporą dysproporcję w umiejętnościach i formie dnia. Jedynie okres między szóstą a szesnastą minutą gospodarze mogą uznać za w miarę udany. W tym fragmencie nie stracili żadnego gola i podjęli w miarę wyrównaną walkę z przeciwnikiem. Pierwsza połowa zakończyła się wynikiem 0:5 i nie zapowiadała totalnej katastrofy.
W drugiej części goście trafili jednak aż dziesięciokrotnie. Warto nadmienić, że na te piętnaście zdobytych goli złożyło się aż siedmiu różnych zawodników. Najwięcej trafień – cztery (co ciekawe wszystkie po przerwie) zdobył Cezary Kupczyk. Z hat-trickiem to spotkanie zakończył ponadto Maciej Jeżewski.

Strategol


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

15

Widoczni


Strzelcy:

  • 3' Mateusz Siemiński
  • 6' Dawid Małkowski
  • 16' Cezary Urbanowicz
  • 22' Maciej Jeżewski
  • 23' Adam Olejniczak
  • 26' Cezary Kupczyk
  • 27' Maciej Jeżewski
  • 29' Cezary Kupczyk
  • 36' Dawid Małkowski
  • 38' Adam Olejniczak
  • 41' Maciej Jeżewski
  • 43' Paweł Woźniak
  • 44' Cezary Kupczyk
  • 45' Cezary Kupczyk
  • 48' Mateusz Siemiński

Kary:

---


Drugie wieczorne spotkanie w V lidze było także dość jednostronne. Mająca komplet punktów drużyna BMP-NIVEA spokojnie wypunktowała grającego bez zmian Yanosik Team. Spotkanie to rozstrzygnęło się już po pierwszych dwudziestu pięciu minutach, po których to gospodarze prowadzili wysoko 5:0. Strzelanie w tej potyczce rozpoczął po siedmiu minutach Krzysztof Filipiak. Drużyna Yanosika dzielnie starała się stawiać przeciwnikowi czoła, ale mądrze grająca Nivea skrzętnie korzystała z tworzonych okazji. Gole Macieja Jaszczyńskiego oraz Dominika Serby spowodowały, że już po kwadransie gry było 3:0. Ostatnią szansę na załapanie się w mecz goście zmarnowali pod koniec pierwszej części. Ostatnie jej trzy minuty grali w przewadze jednego zawodnika i... w tym fragmencie stracili dwa kolejne gole. W drugą połowę Nivea weszła również bardzo mocno i po trafieniach Radosława Nowaka oraz Arkadiusza Strzeleckiego szybko wynik wzrósł do 7:0. Wydawało się, że kolejne gole są kwestią czasu, ale od tego momentu bardzo udane interwencje notował golkiper Yanosika, który kilkukrotnie udanymi interwencjami uchronił swój zespół przed sromotniejszą porażką. Uczciwie trzeba też dodać, że napastnicy Nivei mieli w decydujących momentach straszne problemy z oddaniem celnego strzału.

Kremiki


Strzelcy:

  • Krzysztof Filipiak 7'
  • Maciej Jaszczyński 12'
  • Dominik Serba 15'
  • Maciej Jaszczyński 24'
  • Krzysztof Filipiak 25'
  • Radosław Nowak 32'
  • Arkadiusz Strzelecki 34'

Kary:

  • Paweł Zdebik22'

7

:

0

Yanosik Team


Strzelcy:

-

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                     Pozdrawiam

                                                                                                                                                                  Maciej Kaniasty