Ciężka przeprawa BMP-Nivea, Witaminowe Ancymony gorsze od White sox Podolany

2023-09-29
Ciężka przeprawa BMP-Nivea, Witaminowe Ancymony gorsze od White sox Podolany

Tym razem czwartkowe zmagania ligi futbolsport.pl przebiegły pod znakiem czwartoligowych spotkań. W tej klasie rozgrywkowej odbyły się trzy potyczki. Na początku upierwszej porażki doznał lider Witamionowe Ancymony, który nie sprostał ekipie White sox Podolany. Dla zawodników z Podolan była to pierwsza wygrana w obecnym sezonie. Pozostałe dwa spotkania, Wczorajsi kontra Obserwator Gospodarczy oraz Volkswagen Group Services przeciwko Kopaczom, zakończyły się remisami co pokazuje, jak wyrównane są rozgrywki III Ligi. Z kolei w II Lidze ciężki żywot ma beniaminek EKUador, który tym razem musiał uznać wyższość Wpip-Mardom. Wyrównany bój stoczyła ekipa Anatolia FC, która podejmowała FC Kwiatowe. Mecz do ostatnich minut trzymał w napięciu, ale ostatecznie potyczka rozstrzygnęła się na korzyść gości. W V Lidze z dużymi problemami kolejne trzy punkty zdobył zespół BMP-Nivea. Gospodarze do przerwy przegrywali z Widocznymi, ale po zmianie stron zdołali odwrócić losy spotkania i odnieśli piąte zwycięstwo.

II Liga
W dalszym ciągu nie najlepiej wiedzie się beniaminkowi II ligi ekipie EKUador która tym razem musiała uznać wyższość podopiecznych Jana Kuraszkiewicza. Wszystkie trzy bramki obejrzeliśmy w pierwszej połowie tej konfrontacji która w wykonaniu gospodarzy była zdecydowanie skuteczniejsza w porównaniu do tego co zaproponowali w tej części gry ich rywale. Szybko zdobyta bramka na 1:0 przez Dawida Wojciechowskiego, bo już w 3 minucie spotkania dodała gospodarzom animuszu który pozwolił im na spokojne prowadzenie gry w dalszej części tego spotkania. Kolejne stracone dwie bramki przez graczy EKUador w końcówce pierwszej połowy mocno podłamały morale całego zespołu dlatego też nadchodząca przerwa w spotkaniu pozwoliła im na ponowne skorygowanie swoich boiskowych poczynań. Mimo iż druga część tego pojedynku nie przyniosła nam już żadnego trafienia to jakość akcji podbramkowych jakie wypracowali sobie w tej połowie zawodnicy gości zasługiwała na honorowe trafienie. Ostatecznie tak się nie stało i dlatego też gracze gospodarzy inkasują trzy cenne punkty które plasują obecnie tą drużynę na trzecim miejscu w tabeli II ligi.

Wpip - Mardom


Strzelcy:

  • Dawid Wojciechowski 3'
  • Bartosz Kaźmierczak 20'
  • Artur Reczulski 25'

Kary:

---

3

:

0

EKUador


Strzelcy:

-

Kary:

---

III Liga
Nie widać już śladu po premierowej porażce jaką doznali na starcie tego sezonu gracze beniaminka III ligi czyli gracze FC Kwiatowe którzy nie bez problemów pokonali Turecki zespół Anatolia FC 1:3. Dobra postawa całej drużyny gospodarzy oraz mocno rozregulowane celowniki graczy gości zadecydowały głównie o tym iż na pierwszą bramkę w tym spotkaniu musieliśmy czekać aż do 24 minuty gdzie w małym zamieszaniu pod bramką strzeżoną przez Guraycana Ozturka najwięcej zimnej krwi zachował napastnik gości Arkadiusz Kurcewicz który trafieniem tym pozwolił swojej drużynie zejść na przerwę z prowadzeniem 0-1. Prowadzenie to mocno ulżyło graczom gości którzy drugą połowę spotkania postanowili już bardziej kontrolować i cierpliwie czyhać na nadarzające się okazję których naturalnie nie brakowało. Jedną z nich w 42 minucie gry ponownie wykorzystał Arkadiusz Kurcewicz który plasowanym strzałem lewą nogą w lewy dolny róg bramki nie dał żadnych szans bramkarzowi rywala i tym samym goście prowadzili już 0:2. Pięć minut później stawiający wszystko na jedną kartę gracze gospodarzy wykorzystali swoją szansę na złapanie bramkowego kontaktu ponieważ bramkę na 1:2 zdobył A. Alp Karayel. Trafienie to jeszcze bardziej podniosło nam temperaturę końcówki tego spotkania które dwie minuty później skutecznie ugasił Patryk Gronek który swoim trafieniem ustalił losy tej konfrontacji na korzyść swojej drużyny która skutecznie zaczyna umacniać swoja pozycję w czołówce trzecioligowej tabeli.

Anatolia FC


Strzelcy:

  • A. Alp Karayel 46'

Kary:

---

1

:

3

FC Kwiatowe


Strzelcy:

  • 24' Arkadiusz Kurcewicz
  • 41' Arkadiusz Kurcewicz
  • 48' Patryk Gronek

Kary:

---


IV Liga
Słabe zawody rozegrał w czwartkowy wieczór lider IV Ligi zespół Witaminowe Ancymony, który dość wyraźnie uległ ekipie White sox Podolany. Od pierwszych minut uwidoczniła się przewaga gości, którzy w tym dniu byli dobrze dysponowani co potwierdzili swoją grą. Przez większość pierwszych 25 minut prowadzili grę i częściej byli przy piłce. Jedyne czego brakowało to bramek. Mimo kilku niezłych okazji, wyszli na prowadzenie dopiero pod koniec pierwszej części. Gola do szatni zdobył Jakub Gogola. Witaminowe Ancymony w tej odsłonie były cieniem drużyny. Grali bardzo wolno, a godny odnotowania jest tylko strzał Kacpra Jazwieckigo w poprzeczkę.
Po zmianie stron gra się nieco ożywiła, a to za sprawą gospodarzy, którzy zaczęli konstruować akcje zaczepne. Niestety przeważnie kończył się one na obrońcach gości, którzy grali bardzo uważnie w obronie i szybko reagowali na wszelakie zagrożenie. Sami również nie próżnowali i szukali kolejnych bramek. Stworzyli sobie kilka dobrych sytuacji, ale wykorzystali tylko dwie. Mateusz Szymański w odstępie 120 sekund zdobył dwie bramki, które w końcowym rozrachunku starczył w odniesieniu pierwszego zwycięstwa przez zespół White sox Podolany. Tym samym goście po serii remisów, mogli się cieszyć z trzech punktów.

Witaminowe Ancymony


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

3

White sox Podolany


Strzelcy:

  • 25' Jakub Gogola
  • 38' Mateusz Szymański
  • 40' Mateusz Szymański

Kary:

---


Podziałem punktów zakończyła się potyczka pomiędzy ekipami Wczorajsi a Obserwator Gospodarczy. Co ciekawe rezultat końcowy 1:1 ustalony został już do przerwy. Prowadzenie gospodarzom dał już w 4 minucie Wojciech Przybylski. Wyrównał w 19 minucie Hubert Zagawa. W pierwszej części większą kultura gry była po stronie Obserwatora Gospodarczego. Przeprowadzali oni składne akcje, które jednak kończyły się przed polem karnym rywala. Szczelna i ofiarna defensywa Wczorajszych powodowała, że goście nie mogli się przebić przez mur obronny. Inna sprawa, że Obserwator chciał wyraźnie wejść z piłą do bramki, zamiast w kilku przypadkach oddać strzał z daleka. Gospodarze, którzy byli nieco zepchnięci do obrony, nastawili się głównie na kontry. Nic jednak z nich nie wynikało.
W drugiej części gra się wyrównała. Wczorajsi wyczuli że mogą pokusić się o wygraną i dwukrotnie groźnie zagrozili bramce przeciwnika. Raz nawet byli bliscy objęcia prowadzenia jednak strzał Sławomira Mądrawskiego, po którym piłka leciała do bramki, odbita został przez Valentyn Shulepa (gracza Wczorajszych), który staną na torze futbolówki. Goście dostali ostrzeżenie i szybko przejęli inicjatywę. Efektem był strzał w słupek z dalszej odległości. Mecz zmierzał ku końcowi, a zawodnicy obu drużyn jakby świadomi tego, podkręcili tempo i można śmiało powiedzieć, że końcowe 10 minut było niezwykle dynamiczne i emocjonujące. Swoje szanse na wygraną mieli gospodarze, ale zwycięstwo mogło śmiało iść w drugim kierunku, bowiem to Obserwator Gospodarczy stworzył sobie przynajmniej trzy wyśmienite okazje z których jedna powinna być zamieniona na bramkę. Tak się jednak nie stało i mecz zakończył się polubownym podziałem punktów.

Wczorajsi


Strzelcy:

  • Wojciech Przybylski 4'

Kary:

---

1

:

1

Obserwator Gospodarczy


Strzelcy:

  • 19' Hubert Zagawa

Kary:

---


Spotkanie dwóch czołowych drużyn poziomu czwarto ligowego rozpoczęło się bardzo spokojnie. W pierwszych minutach obie drużyny grało bardzo zachowawczo i stwarzały niewielkie zagrożenie pod bramką przeciwnika. Z biegiem czasu zdecydowanie więcej z gry osiągnęli Kopacze, którzy jednak zaczęli na potęgę marnować dogodne okazje. Mieli ogromne problemy z finalizacją akcji i trafieniem w światło bramki. Gdy wydawało się, że pierwsza połowa zakończy się bezbramkowym remisem w ostatniej akcji tej części gola zdobyli gospodarze. W zamieszaniu podbramkowym do siatki trafił Paweł Urbańczyk. Druga połowa była zdecydowanie bardziej otwarta i dużo ciekawsza. Goście od początku ruszyli do ataku i po trzech minutach strzałem głową do wyrównania doprowadził Mateusz Wańczyk. Chwilę później po przepięknym strzale z dalszej odległości Mateusza Sengera na prowadzenie ponownie wyszli zawodnicy Volkswagena. Kopacze jednak nie zamierzali się poddawać. Kolejne cztery minuty ataków zakończyły się drugim w tym meczu trafieniem Wańczyka. Ostatni kwadrans tego spotkania to akcje z obu stron, ale to jednak Kopacze wydawali się być bliżsi zwycięstwa. Na kilka minut przed końcem dopięli celu po trafieniu Pawła Zaremby, który wykończył strzałem do pustej bramki szybką kontrę swojej drużyny. I gdy wydawało się, że to wystarczy do zwycięstwa, w ostatniej akcji meczu fatalny błąd bramkarza gości doprowadził do niespodziewanego wyrównania i zakończenia spotkania podziałem punktów. Kopnięta z autu z dalekiej odległości piłka przez Wojciecha Remblewskiego nie została przez golkipera złapana a tylko dotknięta i wobec rozpaczy zawodników Kopaczy wylądowała w siatce.

Volkswagen Group Services


Strzelcy:

  • Mateusz Senger 29'

Kary:

---

3

:

3

Kopacze


Strzelcy:

  • 28' Mateusz Wańczyk
  • 33' Mateusz Wańczyk
  • 47' Paweł Zaremba

Kary:

---

V Liga
Piąte spotkanie i piąta wygrana – tak przedstawia się obecnie bilans ekipy BMP-Nivea. Tym razem jednak drużyna ta musiała się ostro napracować by pokonać zespół Widocznych. Pomimo przewagi w pierwszej połowie to jednak do przerwy mądrze zarządzana przez Piotra Wójcika w defensywie drużyna gości była na prowadzeniu. Gospodarze stworzyli sobie kilka okazji ale piłka za nic w świecie nie chciała wpaść do siatki. Tymczasem w dziesiątej minucie jedną z kontr na gola zamienił Dawid Jaworski i to jego zespół do przerwy prowadził skromnie jedną bramką. Od początku drugiej połowy Nivea przycisnęła jeszcze mocniej. Bramkarz gości uwijał się jak w ukropie, ale już po trzech minutach od wznowienia gry musiał skapitulować. Ładna indywidualna akcja Radosława Nowaka i sytuacyjny strzał przyniósł zasłużone wyrównanie. Napór gospodarzy nie malał, ale to Widoczni ponownie wyszli na prowadzenie. Kolejna udana kontra została sfinalizowana golem w 41 minucie zdobytym przez Cezarego Kupczyka. To jednak mocno podrażniło zespół Nivei który w sto osiemdziesiąt sekund odwrócił losy meczu. Najpierw w zamieszaniu podbramkowym swojego drugiego gola strzelił Nowak, a chwilę później strzałem pod poprzeczkę trzeciego gola dla swojej drużyny a swojego premierowego w tym meczu zdobył Krzysztof Filipiak. Ostatnie sześć minut meczu to głównie próby Widocznych na odwrócenie losów spotkania. Było kilka stałych fragmentów gry, parę razy zakotłowało się pod bramką, ale wynik nie uległ już zmianie. Pierwsza w tym sezonie porażka Widocznych stała się tym samym faktem.

Kremiki


Strzelcy:

  • Radosław Nowak 28'
  • Radosław Nowak 43'
  • Krzysztof Filipiak 44'

Kary:

---

3

:

2

Widoczni


Strzelcy:

  • 10' Dawid Jaworski
  • 41' Cezary Kupczyk

Kary:

---

                                                                                                                                                                  Pozdrawiam

                                                                                                                                                                 Maciej Kaniasty