Metamorfoza Junikowa Crew, Poznańskie Orły nadal niepokonane

2023-09-28
Metamorfoza Junikowa Crew, Poznańskie Orły nadal niepokonane

Za nami środowa seria spotkań ligi futbolsport.pl, która po raz kolejny przyniosła sporo ciekawych potyczek. W najwyższej klasie rozgrywkowej prawdziwą metamorfozę przeszedł zespół Junikowo Crew. W derbowej konfrontacji pokonał United 1998. Zaległości odrabia obrońca tytułu Rossoneri, który odprawił z kwitkiem Święte Krowy. W II Lidze coraz lepiej radzi sobie zespół Gzuby Poznań, który tym razem pokonał nie byle kogo bo Szczepionkowców. Przypomnę, ze Szczepionkowcy w poniedziałek ograli niepokonaną do tej pory drużynę Kumple Team. Trwa zwycięska pass Poznańskich Orłów. Tym razem gospodarze okazji się lepsi od Antdata. Bez zdobyczy punktowej zakończył swój kolejny mecz zespół Kroplówka.pl. Ekipa Krystiana Kąsowskiego musiał uznać wyższość zespołu PLUSdo Metalmex. Wreszcie wygranej i pierwszych punktów doczekał się zespół AFC Smile, który po zaciętym meczu zdołał pokonać AFC JET BI.

I Liga
Gdy na przeciw siebie stają te dwie dobrze znane sobie drużyny to jest to gwarancja dużych emocji i sporej ilości bramek. Za nim jednak w tym spotkaniu otworzył się nam worek z bramkami to obydwie drużyny zaprezentowały nam bezbramkową pierwszą część spotkania w trakcie której dominowały głównie dwa dobrze funkcjonujące bloki obronne. Początek drugiej połowy nie wiele zmienił w przebiegu boiskowych wydarzeń dlatego też obserwując to spotkanie z boku można było odnieść wrażenie że o losach tej potyczki zadecyduję jedno jedyne trafienie. Jako pierwszy worek z bramkami rozwiązał w 38 minucie Jakub Ciskowski który po jednej z kontr wykorzystał z zimną krwią swoją okazję i mocnym strzałem o poprzeczkę bramki pokonał doświadczonego Macieja Lubczyńskiego i dzięki temu goście prowadzili 0:1. Podbudowani prowadzeniem goście trzy minuty później prowadzili już 0:3 co wprowadziło w mała konsternację graczy zjednoczonych. Do pobudzenia swoich kolegów z letargu w 43 minucie spotkania jako pierwszy w szeregach gospodarzy próbował zareagować poprzez bramkę honorową Krzysztof Kołodziej który skutecznie wykorzystał nadarzającą się okazję podbramkową. Niestety dla gospodarzy wynik 1:3 obowiązywał tylko przez 60 sekund, ponieważ dziurawa w tym fragmencie gry jak szwajcarski ser obrona United 1998 pozwoliła swojemu rywalowi po raz czwarty pokonać własnego bramkarza. Mimo iż w ostatnich pięciu minutach gry zobaczyliśmy jeszcze cztery bramki po dwie dla każdej drużyny to komplet punktów trafia na konto graczy Junikowo Crew którzy ostatecznie zwyciężają 3:6 i tym samym przerywają swoją serię dwóch przegranych z rzędu.

United 1998


Strzelcy:

  • Krzysztof Kołodziej 43'
  • Patryk Schulz 45'
  • Piotr Skrzypczak 48'

Kary:

---

3

:

6

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • 38' Jakub Ciskowski
  • 40' Jakub Ciskowski
  • 41' Krzysztof Kryger
  • 44' Jakub Pietrzak
  • 46' Mateusz Wieczorek
  • 47' Jakub Kędelski

Kary:

---


Po słabym początku sezonu, odzyskuje wigor obrońca tytułu zespół Rossoneri. Podopieczni Marcina Jaśkowiaka odrabiają straty do czołówki i w swoim kolejnym spotkaniu pokonali beniaminka ekipę Święte Krowy. Od pierwszej minuty było to bardzo dobre widowisko. Żaden z zespołów nie kalkulował dzięki czemu byliśmy świadkami szybkich akcji. Wynik otworzył Jakub Budych po idealnym zagraniu od Mateusza Murawskiego. Po kilku minutach podwyższył motor napędowy obecnego mistrza, Jakub Tecław. Jak kończy się otwarta gra przeciwko czerwono-czarnym pokazał 17 minuta, kiedy to Marcin Straburzyński-Lupa podwyższył na 3:0 strzałem z ostrego kąta. Goście grali jednak ambitnie i w 21 minucie zdobyli bramkę za sprawą Eryka Włodarczyka.
Druga połowa prowadzona w równie szybkim tempie przyniosła zaledwie tylko dwa trafienia. Najpierw po kapitalnej akcji całego zespołu na 4:1 trafił Mateusz Murawski, któremu jak na tacy piłkę wyłożył Michał Jaśkowiak. Z kolei Święte Krowy zmniejszyli rozmiary porażki w jednej z ostatnich akcji meczu. Po ładnej akcji na listę strzelców wpisał się Maciej Janiak. Rosoneri wygrywa i mozolnie odrabia straty, natomiast Święte Krowy choć przegrały to pozostawiły po sobie bardzo pozytywne wrażenie.

Rossoneri


Strzelcy:

  • Jakub Budych 7'
  • Jakub Tecław 14'
  • Marcin Straburzyński-Lupa 17'
  • Mateusz Murawski 31'

Kary:

---

4

:

2

Święte Krowy


Strzelcy:

  • 21' Eryk Włodarczak
  • 49' Michał Janiak

Kary:

---


II Liga
Coraz pewniej na boiskach ligi futbolsport.pl czuje się młody zespół Gzuby Poznań, który tym razem podejmował Szczepionkowców. Początek spotkania ułożył się po myśli gości, którzy już po 6 minutach gry prowadzili 0:2 po golach Bartosza Lewickiego i Marcina Rybnika. Po chwili jednak Gzuby Poznań zdobyły kontaktową bramkę za sprawą Jana Piskorskiego. Od tego momentu gospodarze zaczęli grać z minuty na minutę coraz lepiej, a że ich rywal również był dobrze dysponowany to byliśmy świadkami ciekawej i emocjonującej konfrontacji. Obie ekipy nie próżnowały, a akcje przenosiły się błyskawicznie spod jednej do drugiej bramki. Mimo kilku świetnych okazji po obu stronach bardziej skuteczniejszą drużyną były Gzuby Poznań, które do przerwy zdołał zdobyć trzy bramki nie tracąc żadnej.
Na początku drugiej odsłony strata Szczepionkowców wynosiłą już trzy trafienia bowiem krótko po wznowieniu bramkę zdobył Stanisław Pryliński. Mimo niekorzystnego początku drugiej połowy, goście cały czas dążyli do poprawy wyniku. W końcu ich wysiłki zakończyły się sukcesem, a na listę strzelców w 35 minucie wpisał się Piotr Łajdecki. Pogromcy Kumpli Team przejęli inicjatywę, ale nie ustrzegli się błędów w obronie, które skrzętnie wykorzystał zespól Gzuby Poznań. W odstępie 120 sekund padły trzy bramki, dwie dla gospodarzy i jedna dla Szczepionkowców. Pod koniec meczu gości stać było na jeszcze jeden zryw czego efektem było drugie trafienie Marcina Rybnika i ten wyrównany mecz kończy się ostatecznie wynikiem 7:5.

Gzuby Poznań


Strzelcy:

  • Jan Piskorski 7'
  • Kacper Szudera 18'
  • Mateusz Łagodziński 20'
  • Stanisław Pryliński 25'
  • Stanisław Pryliński 27'
  • Mateusz Łagodziński 38'
  • Mateusz Wrzosek 40'

Kary:

  • Mikołaj Karpiński44'

7

:

5

Szczepionkowcy


Strzelcy:

  • 6' Marcin Rybnik
  • 35' Piotr Łajdecki
  • 40' Mariusz Dotka
  • 47' Marcin Rybnik

Kary:

  • 44'Jakub Kraus


Czwarte zwycięstwo z rzędu odniósł zespół Poznańskich Orłów, który na jesień nie znalazł jeszcze swojego pogromcy. Rywalem "Orłów" była ekipa Antdata. Pierwsze 25 minut upłynęło dość spokojnie. Obie drużyny uważnie grały w defensywie i rzadko gościły pod polem karnym przeciwnika. W większości gra toczyła się w środku pola, a sporadyczne popisy indywidualne powodowały że gra stawała się dynamiczniejsza. Do przerwy odnotowalismy remis 1:1. Gola dla Antdaty zdobył Filip Ciesielski a wyrównał chwilę później Kamil Kapałczyński.
Zgoła odmienne widowisko zobaczyliśmy po przerwie. Początek należał do gospodarzy, którzy w 5 minut zdobyli trzy bramki. Kolejno na listę strzelców wpisali się dwukrotnie Michał Steltmann i raz Kamil Kapałczyński. Poznańskie Orły zaskoczył swojego rywala dobrą organizacją oraz zabójczymi kontratakami. Do 36 minuty gospodarze w pełni panowali nad spotkaniem. Wtedy przydarzył im się prosty błąd w wyprowadzeniu, którego na bramkę zamienił Mateusz Byczkowski. Goście poczuli wiatr w plecy i 4 minuty później na listę strzelców wpisał się Jan Baehr, który tym samym zmniejszył dystans do jednego "oczka". Podenerwowani gospodarze szybko jednak uporządkowali szyki i w 44 minucie zdobyli piąta bramkę. Antdata nie poddawała się i w 48 minucie znowu odżyły nadzieje na uratowanie punktu. Nic z tego po minucie Poznańskie Orły wyprowadziły zabójczą kontrę, którą na bramkę zamienił Kacper Pyto i ustalił rezultat końcowy na 6:4 dla wicelidera II Ligi.

Poznańskie Orły


Strzelcy:

  • Kamil Kapałczyński 10'
  • Michał Steltmann 26'
  • Kamil Kapałczyński 27'
  • Michał Steltmann 31'
  • Michał Steltmann 44'
  • Kacper Pyto 49'

Kary:

---

6

:

4

Antdata


Strzelcy:

  • 10' Filip Ciesielski
  • 36' Mateusz Byczkowski
  • 40' Jan Baehr
  • 48' Mateusz Byczkowski

Kary:

---

III Liga
Grający w okrojonym składzie zawodnicy Kroplówki.pl w spotkaniu z wyżej notowanym przeciwnikiem próbowali znaleźć sposób na odniesienie swojego pierwszego zwycięstwa w III lidze w tym sezonie. Niestety ich rywal na dziś prezentuję formę która upatruję tą drużynę jako głównego kandydata do awansu do II ligi. Ambitnie walczący gracze gospodarzy już w 6 minucie gry musieli skapitulować po raz pierwszy ponieważ Kamil Perz skutecznie sfinalizował zespołową akcję swoich kolegów. Następnie w ostatnich pięciu minutach gry gracze gości zdołali aż trzykrotnie pokonać goalkeepera rywali dzięki czemu wynikiem 0:4 zakończyła się pierwsza połowa spotkania. Po zmianie stron nie liczne próby zmiany wyniku w wykonaniu graczy Kroplówki.pl wreszcie znalazły swój skuteczny finał ponieważ bramkę honorową uzyskał p. Kubeczak i dzięki temu gracze gospodarzy wlali w swe serca odrobinę nadziei. Mimo iż gracze Kroplówki.pl próbowali odmienić bieg wydarzeń tego spotkania na różne sposoby to ich rywale zdawali się to wszystko w zupełności kontrolować od samego początku do końca tego pojedynku dzięki czemu w 46 minucie Jakub Zygarłowski przypieczętował zwycięstwo swej drużyny trafieniem na 1:5.

Kroplówka.pl


Strzelcy:

  • S. Kubeczak 27'

Kary:

---

1

:

5

PLUSdo Metalmex


Strzelcy:

  • 6' Kamil Perz
  • 20' Eliasz Szymański
  • 22' Marcel Malinowski
  • 25' Kamil Perz
  • 46' Jakub Zygarłowski

Kary:

---


IV Liga
Do wczorajszego dnia drużyna AFC Smile nie miała zbyt wielu powodów do radości bowiem w czterech spotkaniach odniosła cztery porażki. Wszystko się zmieniło w środowy wieczór kiedy to AFC Smile podejmował ukraiński team AFC JET BI i odniósł pierwsze zwycięstwo w rundzie jesiennej. Gospodarze na pierwsze trzy punkty musieli się solidnie napracować bowiem do przerwy to goście prowadzili 1:2. Ale po kolei. Spotkanie zaczęło się bardzo ciekawie. Duża intensywność meczu i ataki z obu stron szybko przyniosły bramki. Pierwszą z nich dla zespołu AFC Smile strzelił Tomasz Kupczak. Dobrze opanował piłkę i mocnym strzałem z 9m pokonał bramkarza. Długo jednak "gospodarze" nie cieszyli się z bramki, bo minutę później po szybkiej kontrze wyrównał Ihor Buhlov. Mecz nadal nie tracił na intensywności. Jednak to zespół AFC JET tworzył sobie więcej sytuacji, co przełożyło się na bramkę do szatni strzeloną przez Oleksii Kostyria. Do przerwy więc wynik 1:2.
Po przerwie do ataku ruszyli AFC Smile. 5min po zmianie stron, Armin Bezler bardzo ładnym strzałem z główki po rzucie rożnym pokonał bramkarza i mieliśmy remis. Drużyna przeciwna szybko próbowała znowu wyjść na prowadzenie, ale niestety bezskutecznie. Dwa ich strzały obiły tylko słupek. W 38min Bartosz Kryczka dał AFC Smile prowadzenie. Po szybkiej kontrze ograł jednego przeciwnika i pokonał bramkarza. Od tego czasu głównie przy piłce był zespół JET, który próbował wyrównać. Jednak obrona Smile dobrze się broniła. W 44min meczu żółtą kartkę otrzymał Kacper Wójtowicz, jednak dużo to nie zmieniło. Bo obrona AFC Smile bardzo dobrze sobie radziła, nawet jednego zawodnika mniej. Ostatecznie wynik 3:2 dla AFC Smile po bardzo zaciętym meczu.

AFC Smile


Strzelcy:

  • Tomasz Kupczak 13'
  • Armin Bezler 30'
  • Bartosz Kryczka 38'

Kary:

  • Kacper Wójtowicz44'

3

:

2

Poznań Goats


Strzelcy:

  • 14' Ihor Buhlov

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                           Pozdrawiam

                                                                                                                                                                      Marcin Chmielewski