Szczęśliwy remis Nat Geo i FC Olimp, Widoczni triumfują

2023-09-15
Szczęśliwy remis Nat Geo i FC Olimp, Widoczni triumfują

Tym razem czwartek w lidze futbosport.pl przyniósł nam sporo wyrównanych i emocjonujących potyczek. Aż trzy zakończył się remisami, a w dwóch przypadkach drużyny wygrywały zaledwie jedną bramką. Na pierwszoligowym biegunie ukraiński zespół FC To The Top zremisował tylko z Nat Geo, choć w przekroju całego meczu był drużyną lepszą. Trzy bramki Eryka Włodarczyka nie starczył Świętym Krowom by pokonać ekipę futbolsport.pl. Komplet zwycięstw na swoim koncie ma drużyna Kumple Team, która tym razem nie bez problemów ograła Czerwone Diabły. Mecz miał emocjonujący przebieg, a do przerwy pachniało niespodzianką bowiem faworyt przegrywał 1:0. Punkt w ostatnich minutach spotkania uratował ukraiński team FC Olimp, który do 49 minuty przegrywał z MKS Przemysław Legends 4:2, a mimo to zdołał zremisować. Również podziałem punktów zakończył się bój w IV Lidze, gdzie Wczorajsi podejmowali iCEA FC. Na koniec miłą niespodziankę sprawili sobie gracze Widocznych, którzy minimalnie 1:0 pokonali wyżej notowany zespół Dekpol.


I Liga
Świetne, prowadzone w żywym tempie widowisko stworzyły drużyny FC To The Top i Nat Geo. Mecz od początku ułożył się po myśli gości, którzy szybko objęli dwubramkowe prowadzenie po dwóch golach Mateusza Bartkowiaka. Potem jednak to zespołem dominującym do ostatniego gwizdka sędziego byli gospodarze, którzy grając na dużej intensywności zaczęli odrabiać straty. Kontaktowego gola w 11 minucie zdobył Oleksandr Dukhno. Cztery minut później za sprawą Mykhailo Odariu był remis 2:2, a po kolejnych 180 sekundach FC To The Top już prowadził 3:0 po bramce Nazar Vasiliv. W tym czasie gospodarze grali jak z nut. Często gościli pod polem karnym rywala i gdyby nie świetna dyspozycja bramkarza kto wie jaki był by wynik. Nat Geo mimo że nie grało rewelacyjnie, grał niezwykle skutecznie. Zdołało tuż przed przerwą wyrównać po trafieniu Marcina Rejmisza.
Druga odsłona to dalsza świetna gra gospodarzy. Drugi zespół I Ligi, zepchnął przeciwnika do defensywy i raz po raz zagrażał bramce Nat Geo. W końcu ich ataki zostały nagrodzone. W 41 minucie Yevhenii Shamin strzałem w długi róg doprowadził do euforii zespół FC To The Top. Gdy wydawało się że kolejne bramki będą kwestią czasu, goście zdołali znowu odrobić straty. Po kontrze na 4:4 gola zdobył Dawid Borkowski. Po chwili Nat Geo mogło objąć prowadzenie lecz przy dwóch akcjach nie do końca udane było ostatnie podanie i skończył się tylko na strachu gospodarzy. Końcowy fragment potyczki to otwarta gra po obu stronach. Nikogo remis nie zadawalał. Bliżej wygranej byli ukraińscy zawodnicy bowiem w 48 minucie zdobyli piątą bramkę. Goście jednak się nie załamali i odpowiedzieli minutę później za sprawą Marcina Rejmisza. Spotkanie kończy się remisem 5:5, z którego bardziej zadowolony powinien być zespół Nat Geo bowiem z przebiegu całego spotkania był drużyną gorszą.

FC To The Top


Strzelcy:

  • Oleksandr Dukhno 11'
  • Mykhailo Odariuk 15'
  • Nazar Vasiliv 18'
  • Yevhenii Shamin 41'
  • Nikita Zaviriukhim 48'

Kary:

  • Denys Vakhovskyi50'

5

:

5

Nat-Geo


Strzelcy:

  • 8' Dawid Borkowski
  • 22' Marcin Rejmisz
  • 44' Dawid Borkowski
  • 49' Marcin Rejmisz

Kary:

---


Równie ciekawe i wyrównane spotkanie rozegrały drużyny Święte Krowy i futbolsport.pl. Szczególnie pierwsza połowa mogła się podobać. Już w 4 minucie gospodarze zaskoczyli rywala i zdobyli prowadzenie po golu Eryka Włodarczaka. W kolejnych minutach do głosu doszedł zespół gości. Wykorzystał dwa błędy gospodarzy i w minutę odwrócił wynik spotkania. Najpierw Dariusz Masztalerz popisał się indywidualną akcją, a po chwili Marek Sanok zdobył drugą bramkę. Święte Krowy odpowiedziały bardzo szybko. Świetnie dysponowany ofensywnie Eryk Włodarczyk huknął nie do obrony. Wydawało się że na przerwę będziemy schodzić przy wyniku 2:2. Nic z tego. W ostatniej minucie pierwszej części miała miejsce akcja meczu. Przeprowadził ją Bartosz Waszkowiak, który minął dwóch graczy gospodarzy i wyłożył jak na tacy piłkę Jakubowi Cierzniakowi, który dopełnił tylko formalności.
Na początku drugiej połowy znowu dał o sobie znać niezastąpiony Eryk Włodarczyk, który po indywidualnej akcji (minął jak tyczki czterech zawodników gości) wyrównał stan rywalizacji. Niestety 60 sekund później Erykowi przydarzył się prosty błąd w obronie, którego na gola zamieni Jakub Cierzniak i futbolsport.pl prowadził 3:4. W dalszej części potyczki Święte Krowy szukały wyrównującej bramki, lecz godny odnotowania w tym czasie był tylko strzał w słupek. W końcowym fragmencie spotkania gospodarze nie stworzyli sobie żadnej czystej okazji, a to za sprawą dobrze grającej defensywy gości. To zespół futbolsport.pl był bliżej podwyższenia prowadzenia jednak do szczęścia zabrakło niewiele i mecz zakończył się wynikiem ustalonym z początku pierwszych 25 minut.

Święte Krowy


Strzelcy:

  • Eryk Włodarczak 4'
  • Eryk Włodarczak 18'
  • Eryk Włodarczak 28'

Kary:

---

3

:

4

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • 13' Dariusz Masztalerz
  • 14' Marek Sanok
  • 25' Jakub Cierzniak
  • 29' Jakub Cierzniak

Kary:

---

II Liga
Ciężką przeprawę w czwartkowy wieczór miał lider II Ligi zespół Kumple Team, którego rywalem były Czerwone Diabły. W spotkanie lepiej weszli goście, którzy mieli więcej z gry aczkolwiek nie potrafili tego zamienić w zdobycze bramkowe. Stwarzali sobie dobre okazje, jednak zawodziła skuteczność. Z kolei gospodarze trochę schowani za podwójną gardą ograniczali się głównie do kontr. Obie ekipy miały szansę na otworzenie wyniku, ale przez dług czas żadna ze stron nie potrafiła zdobyć gola. Dopiero tuż przed przerwą piłkę przejął Damian Grzechowiak i uderzeniem z połowy boiska zaskoczył bramkarza Kumpli Team, któremu piłka wpadła za kołnierz.
Drugie 25 minut zaczęło się od intensywnych ataków, podrażnione ekipy gości. Na wyrównanie musieliśmy czekać do 34 minuty, kiedy to w zamieszaniu w polu karnym gospodarzy, strzał gracza Kumpli Team, ręką z samej linii bramkowej wybił Paweł Jakubowski. Sędzia wskazuje na dziewiąty metr, a także pokazuje czerwoną kartkę. Rzut karny na bramkę zamienia Mikołaj Przybył. To był moment zwrotny tego spotkania, bowiem dodatkowo goście znakomicie wykorzystali grę w przewadze i w krótkim czasie zdobyli dwie bramki. Najpierw na listę strzelców wpisał się Mikołaj Przybył a chwilę później na 1:3 podwyższył Bartek Maik. Czerwone Diabły w końcowym fragmencie potyczki grały już w pełnym składzie lecz nie zdołały już odwrócić losów potyczki. Mało tego, w 47 minucie stracili jeszcze czwartą bramkę autorstwa Piotra Skorupskiego. Kumple Team odnoszą czwartą wygraną i umacniają się na pozycji lidera.

Czerwone Diabły


Strzelcy:

  • Damian Grzechowiak 25'

Kary:

  • Paweł Jakubowski38'

1

:

4

Kumple Team


Strzelcy:

  • 34' Mikołaj Przybył
  • 37' Mikołaj Przybył
  • 38' Bartek Maik
  • 47' Piotr Skorupski

Kary:

---

III Liga
Obie ekipy przed tym spotkaniem plasowały się tuż obok siebie w ligowej tabeli III ligi, co finalnie utrudniało tylko wskazanie faworyta tej rywalizacji. Powroty w tym spotkaniu po kontuzjach paru graczy MKS Przemysław Legends pozwoliło tej ekipie po 10 minutach gry prowadzić już 2:0 lecz ambitnie walczący gracze FC Olimp osiem minut później doprowadzają do wyrównania 2-2 i taki wynik towarzyszy obu ekipom w przerwie tego meczu. Po zmianie stron piłkarski spryt i zimna krew pozwalają podopiecznym Tomasza Kapturzaka zyskać dwubramkową przewagę, która na trzy minuty przed końcem tej konfrontacji teoretycznie powinna w zupełności wystarczyć gospodarzom na dowiezienie bezpiecznego prowadzenia do końca. Niestety dla nich, ambitnie walczący całe spotkanie gracze gości zostali za swoją wolę walki nagrodzeni. Wpierw w 49 minucie gry bramkę na 4:3 zalicza Oleksandr Herhel, a minutę później w ostatniej akcji spotkania Bohdan Pavliuk świetnie finalizuje zespołową akcję całej drużyny w tym spotkaniu i dzięki temu remisem 4:4 kończy się nam ten pojedynek.

MKS Przemysław Legends


Strzelcy:

  • Kacper Gilewicz 4'
  • Piotr Koprowski 10'
  • Tomasz Kapturzak 37'
  • Piotr Koprowski 47'

Kary:

---

4

:

4

FC Olimp


Strzelcy:

  • 50' Bohdan Pavliuk

Kary:

---

IV Liga
Na początku rundy jesiennej rytmu nie może chwycić drużyna Wczorajszych, która wczoraj tylko podzieliła się punktami z iCEA FC. Samo spotkanie można określić mianem niewykorzystanych szans. Od pierwszego gwizdka sędziego to drużyna gospodarzy miała większą inicjatywę oraz dużo sytuacji bramkowych, ale nie potrafili umieścić piłki w sieci. Do pewnego momentu wykończenia akcji wszystko wyglądało bardzo dobrze lecz brakowało przysłowiowej kropki na "i". Goście za to nastawili się głównie na kontry, ale im też w tym meczu zdobywanie bramek sprawiało kłopot dlatego do przerwy mieliśmy 0:0.
Drugą część lepiej zaczęli gracze iCEA FC, którzy czuli, że w tym meczu stać ich na zdobycie całej puli. Moment optycznej przewagi zamienili na gola zdobytego w 30 minucie przez Piotra Bydłowskiego. Poddenerwowana drużyna Wczorajszych ruszyła do frontalnych ataków. Osiągnęli przewagę i stwarzali sobie dogodne sytuacje, jednak piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki. Dopiero na 4 minuty przed zakończeniem po szybkiej akcji z prawej strony Piotr Łukaszewski wyrównał stan rywalizacji. Na kolejne trafienia zabrakło już czasu i mecz zakończył się rezultatem remisowym 1:1.

Wczorajsi


Strzelcy:

  • Piotr Łukaszewski 46'

Kary:

---

1

:

1

iCEA FC


Strzelcy:

  • 30' Piotr Bydłowski

Kary:

  • 37'Jakub Wesołowski

V Liga
Nam strzelać nie kazano - Tak chyba można w skrócie najlepiej określić to co działo się w tym spotkaniu. Drużyna Dekpolu przystępowała do tego pojedynku po komplecie zwycięstw w dwóch swoich dotychczasowych spotkaniach, natomiast ekipa Widocznych zanotowała dwa remisy co powodowało, że to jednak goście byli faworytami tej konfrontacji. Mimo iż doświadczenie jak i piłkarskie możliwości całej drużyny były raczej po stronie gości, to jednak czasem w piłce nożnej tak już jest, że nie to ostatecznie decyduje o zwycięstwie. W tym spotkaniu padła tylko jedna bramka, która była autorstwem Mateusza Siemińskiego w 8 minucie i to właśnie ona zadecydowała o losach tego spotkania. Choć zanim zawodnicy Widocznych wznieśli swoje ręce wysoko w geście triumfu to wcześniej musieli oni przejść wiele ciężkich prób, po których goście mogli i powinni zmienić wynik tej konfrontacji. Ostatecznie skromne 1:0 pozwala ekipie Widocznych uplasować się w środkowej strefie ligowej tabeli V ligi.

Widoczni


Strzelcy:

  • Mateusz Siemiński 8'

Kary:

  • Paweł Woźniak50'

1

:

0

Dekpol


Strzelcy:

-

Kary:

  • 50'Paweł Umecki

 

                                                                                                                                                                    Pozdrawiam

                                                                                                                                                                  Maciej Kaniasty