Rossoneri w dołku, szczęśliwa wygrana Poznańskich Orłów, AFC Smile nadal bez punktu

2023-09-14
Rossoneri w dołku, szczęśliwa wygrana Poznańskich Orłów, AFC Smile nadal bez punktu

Za nami kolejny dzień zmagań w lidze futbolsport.pl. W najwyższej klasie rozgrywkowej nadal nie wiedzie sią obrońcy tytułu ekipie Rossoneri, która doznał drugiej porażki. Podopieczni Marcin Jaśkowiaka musieli uznać wyższość drużyny United 1998. Główną przyczyną porażki była fatalna skuteczność drużyny Rossoneri. O dużym szczęściu może mówić ekipa Poznańskich Orłów, która pokonał Sempler Team zdobywając decydującą bramkę w ostatniej akcji meczu. W III Lidze zmagania jesienne rozpoczął zespół FC Kwiatowe. Inauguracja wyszła niepomyślnie bowiem goście ulegli drużynie FlexLink. Przegrał również zespół Oldboys Lipno Stęszew, który choć miał więcej z gry i był lepszą drużyną od Mercedesa-Benz Duda-Cars to musiał przełknąć gorycz porażki. Słaby początek odnotowuje w IV Lidze AFC Smile. Zespół w trzecim meczu doznał trzeciej porażki. Tym razem goście musieli uznać wyższość Volkswagen Group Services.

I Liga
W swoim trzecim ligowym spotkaniu zawodnicy mistrza I ligi z poprzedniego sezonu ekipa Rossoneri wciąż pozostaje bez zwycięstwa z dorobkiem tylko jednego punktu co powoduje, że zespół ten pomalutku osuwa się w dół ligowej tabeli. Starcie tych dwóch drużyn za każdym razem przynosi wiele piłkarskich emocji i tak też było i tym razem. Na pierwszą bramkę w tym spotkaniu nie musieliśmy czekać zbyt długo, ponieważ już w 3 minucie tego pojedynku do akcji ofensywnej United 1998 podłączył się Łukasz Dylewicz który nie kalkulował zbyt wiele i po otrzymaniu futbolówki w boczny sektor boiska mocnym strzałem po długim rogu bramki zdobył prowadzenie dla gospodarzy. Stracona bramka podziała na ekipę gości mobilizująco, więc z upływającym czasem ich akcje ofensywne zaczęły się coraz bardziej zawiązywać, co jak się okazało, w 23 minucie spotkania przyniosło im oczekiwany efekt w postaci bramki wyrównującej. Tak więc wynikiem 1:1 zakończyła się pierwsza część spotkania. Początek drugiej połowy tego pojedynku w wykonaniu gości był dość ofensywny, co przełożyło się na ich groźne sytuację pod bramkowe z którymi świetnie sobie dawał radę doświadczony bramkarz "zjednoczonych" Maciej Lubczyński. Nie wykorzystane okazję gości miały się chwilę później zemścić na ich samych ponieważ w 34 minucie gry na akcję indywidualną zdecydował się Piotr Skrzypczak który tuż przed polem karnym rywala zauważył kontem oka swojego partnera z ataku Patryka Schulza który z bliskiej odległości nie dał żadnych szans bramkarzowi rywala i dzięki temu gospodarze prowadzili już 2:1. Taki wynik mocno podrażnił zranionego mistrza który natychmiastowo chciał odwrócić losy tego spotkania lecz na ich drodze albo stawały nie wykorzystane "setki" lub piłkę toczącą się do bramki wybijali obrońcy gospodarzy. Skoro sytuacji tych nie chcieli lub nie mogli wykorzystać goście zrobili to ich przeciwnicy którzy w samej końcówce gry dzięki Miloszowi Wożniakowi powiększyli bramkową przewagę o kolejne dwa trafienia. Tak więc po upływie 50 minut gracze United 1998 zwyciężają 4:1.

United 1998


Strzelcy:

  • Łukasz Dylewicz 3'
  • Patryk Schulz 34'
  • Miłosz Woźniak 47'
  • Miłosz Woźniak 50'

Kary:

---

4

:

1

Rossoneri


Strzelcy:

  • 23' Jakub Tecław

Kary:

---

II Liga
Drugie zwycięstwo zanotowała drużyna Poznańskich Orłów, która bardzo solidnie walczy o miejsce w czołówce tabeli. Rywalem gospodarzy był beniaminek, ekipa Sempler Team. Pierwsza połowa zaczęła się od spokojnej gry obu drużyn, a przez dłuższy okres czasu nie oglądaliśmy za dużo sytuacji bramkowych. Pod koniec pierwszej połowy goście postanowili mocniej przycisnąć, lecz bezskutecznie.
Druga połowa to natomiast szachy w wykonaniu obu drużyn, które szukały błędu w szeregach przeciwnika, aby zdobyć bramkę. Mądre przesuwanie w obronie w dalszym stopniu powodowało bezbramkowy remis. Bliżej prowadzenia byli goście, którzy mieli trzy świetne okazje, ale za każdym razem bramkarz Orłów, Piotr Jankowski stawał na wysokości zadania. Wynik remisowy utrzymywał się do ostatniej akcji meczu. W samej końcówce Poznańskie Orły zaczęły przyspieszać tempo i tworzyć więcej akcji ofensywnych, na skutek czego wyszli z kontrą w ostatnich sekundach meczu, którą zamienili na bramkę. Zwycięskiego gola na wagę trzech punktów zdobył z dystansu Michał Steltmann.

Poznańskie Orły


Strzelcy:

  • Michał Steltmann 50'

Kary:

---

1

:

0

Dentis Studio


Strzelcy:

-

Kary:

---

III Liga
Nie udała się inauguracja sezonu jesiennego beniaminkowi drużynie FC Kwiatowe, która przegrała z zespołem FlexLink. Mecz rozpoczął się spokojnie z obu stron. Wiać było, że obie drużyny skupiły się na tym, aby nie popełnić błędu w obronie i nie stracić w głupi sposób bramki. Z upływem minut przewagę optyczna i w posiadaniu piłki zdobywała drużyna FC Kwiatowe. Jednak to drużyna FlexLink w 18 minucie niespodziewanie objęła prowadzenie po składnej akcji zakończonej strzałem przez Dawida Radzickiego. Po zdobytej bramce gospodarze ruszył do ataku czego konsekwencją było zdobycie drugiej bramki w samej końcówce pierwszej połowy.
Druga odsłona rozpoczęła się w podobnie jak pierwsza czyli od ataków FC Kwiatowe, co w tym przypadku zakończyło się zdobyciem bramki kontaktowej po ładnym uderzeniu z przed pola karnego przez Michała Jarząbka w 28 minucie. W dalszej części spotkania gra się wyrównała i toczyła się tzw. akcja za akcję.
Z upływem czasu gra się zaostrzała i sędzia musiał przerywać co raz częściej grę gwizdkiem. W 45’ za nierozważny atak na zawodniku drużyny FC Kwiatowe wykluczony na 3 minuty został bardzo aktywny zarówno pod kątem gry jak i komentowania decyzji sędziego Adrian Janaszek. Grając w przewadze jednego zawodnika drużyna FC Kwiatowe starał doprowadzić do wyrównania, lecz skuteczne próbny kończyły się albo niecelnymi strzałami albo dobrymi interwencjami bramkarza FlexLink. Po odbytej karze Adrian Janaszek powrócił na plac gry i skutecznie wykorzystał kontrę po której w 49’ ustalił wynik spotkania na 3:1 dla swojej ekipy.

FlexLink


Strzelcy:

  • Dawid Radzicki 18'
  • Paweł Kirchner 25'
  • Adrian Janaszek 48'

Kary:

  • Adrian Janaszek45'

3

:

1

FC Kwiatowe


Strzelcy:

  • 28' Michał Jarząbek

Kary:

---


Piłka nożna to taka gra, w której liczą się bramki, a nie dobre wrażenie i lepsza gra. Za to punktów nie ma, a przekonał się o tym najwybitniej zespół Oldboys Lipno, który choć był lepszą drużyną od Mercedesa-Benz Duda-Cars to zszedł z boiska pokonany. W spotkanie lepiej weszli zawodnicy drużyny Oldboys Lipno, którzy bardzo dobrze operowali futbolówką i próbowali konstruować składne i ciekawe akcje, a także długich przerzutów na napastnika. W drużynie Mercedesa z kolei dobrze spisywał się golkiper Krzysztof Piechowiak, który miał sporo pracy po kilku groźnych uderzeniach przez zawodników Lipna. Z upływem czasu zawodnicy Mercedesa co raz śmielej zaczęli zbliżać się do bramki przeciwników i próbowali wykorzystywać kontrataki ale nie skutecznie. Gdy już obie drużyny były myślami w „szatni” po dobrej akcji, kapitalnym uderzeniem sprzed pola karnego w tzw. długi róg popisał się Łukasz Bagrowski. I drużyna Mercedesa schodziła na przerwę z prowadzeniem.
Druga połowa rozpoczęła się podobnie jak pierwsza, czyli od ataków gospodarzy, lecz po raz kolejny drużyna Mercedesa w 29 minucie zdobyła bramkę po strzale Łukasza Bagrowskiego i dość niefortunnej interwencji bramkarza drużyny Lipna. Kolejne minuty upływały pod dyktando i prowadzenie gry przez drużynę Oldboys Lipno, lecz tego dnia zabójczo skuteczni byli zawodnicy Mercedesa, którzy w 34’ minucie i strzale z bocznej strefy boiska przez Macieja Jałowieckiego podwyższyli na 3:0. W 39 minucie kontaktową bramkę zdobyli zawodnicy Lipna, którzy ruszyli do jeszcze bardziej zdecydowanych ataków, lecz po raz kolejny dobrze tego dnia dysponowany był bramkarz gości. W końcówce spotkania po kontrataku wyprowadzonym przez drużynę Mercedesa-Benz Duda-Cars wynik w 47 minucie ustalił Piotr Janek i mecz zakończył się wynikiem 4:1. Sam rezultat nie do końca oddaje to co działo się na boisku, ale za to kochamy piłkę nożną, że jest nie obliczalna. Godny uwagi jest fakt, że z obu stron zawodnicy szanowali się na boisku i arbiter tego spotkania bardzo rzadko używał gwizdka.


Strzelcy:

-

Kary:

---

:


Strzelcy:

-

Kary:

---


IV Liga
Trzeciej porażki z rzędu doznali zawodnicy drużyny AFC Smile którzy tym razem musieli uznać wyższość ekipy Volkswagen Group Serwis. Spotkanie to od początku było wyrównane choć patrząc na obydwa składy przed tym spotkaniem to w roli faworyta znawcy naszych rozgrywek stawili by raczej na ekipę gospodarzy. Jak się okazało te przed meczowe przypuszczenia nie były ślepym strzałem ponieważ gracze Volkswagena w porównaniu do ich rywali dysponowali w tym spotkaniu całą swoją siłę ofensywną i dlatego ten detal okazał się być decydujący dla losów tego spotkania. Pierwsza bramka w 13 minucie autorstwa Pawła Urbańczyka - tego lepszego z braci - padła po rykoszecie od jednego z obrońców rywala co ostatecznie utrudniło bramkarzowi gości wykonanie dobrej interwencji. Skromne prowadzenie 1:0 do przerwy wydaję się sprawiedliwie odzwierciedlać przebieg boiskowych wydarzeń. Drugie dwadzieścia pięć minut tego pojedynku nie różniło się niczym specjalnym od tego co widzieliśmy w pierwszej połowie. Czyli liczne próby w ofensywie głównie z kontrataku w wykonaniu graczy Afc Smile pełzły na niczym ponieważ defensywa gospodarzy wraz z ich bramkarzem radziła sobie dość dzielnie z tymi atakami. A nie od dziś wiadomo by wygrać mecz należy strzelać bramki i tą w 33 minucie gry dla gospodarzy na 2:0 uzyskał Rafał Mikołajczak który jak się okazało trafieniem tym ustalił również wynik końcowy tego spotkania.

Volkswagen Group Services


Strzelcy:

  • Rafał Mikołajczak 33'

Kary:

---

2

:

0

AFC Smile


Strzelcy:

-

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                Pozdrawiam

                                                                                                                                                           Marcin Chmielewski