Remisowy czwartek

2023-09-08
Remisowy czwartek

To był remisowy czwartek. Na sześć spotkań, które się odbyły, aż trzy zakończyły się remisem 1:1. W I Lidze formę z wiosny szuka obrońca tytułu zespół Rossoneri, który w swoim drugim spotkaniu tylko zremisował z drużyną futbolsport.pl. W drugim meczu najwyższej klasy rozgrywkowej FC To The Top pokonał 5:2. Niestety w tym meczu wydarzyła się sytuacja która nie powinna mieć miejsca. Zawodnik Erjot Polska, Dawid Chałupniczak otrzymał czerwoną kartkę. Swoje niezadowolenie wyrzucił w kierunku sędziego, obrażając go niecenzurowanymi słowami. Ostatecznie sędzia przerwał zawody na 10 minut przed zakończeniem. Oczywiście wobec Pana Dawida Chałupniczaka zostaną wystosowane odpowiednie konsekwencje. Na obecną chwilę zostaje on zawieszony na pięć spotkań, ale istniej możliwość że otrzyma zakaz gry w lidze futboslport.pl. Takie zachowania nie będą tolerowane. W II Lidze punktami podzieliły się drużyny Czerwonych Diabłów i FC Grunwald. Miłą niespodziankę sprawił sobie zespół MKS Przemysław Legends, który mocno osłabiony pokonał po zaciętym meczu FC Pro4you. Z kolei w IV Lidze cztery bramki Pawła Zaremby nie starczyły nawet drużynie Kopaczy na zdobycie chociażby punktu. Kopacze ulegli ukrańskiej ekipie AFC JET BI. Pierwszy punkt w rozgrywkach na piątym szczeblu ligi futbolsport.pl zdobył team Widocznych, którzy zremisowali z The Naturatem.

I Liga
Mały falstart odnotowuje ekipa Rossoneri, która w swoim drugim spotkaniu zremisował tylko z drużyną futbolsport.pl. Obrońcy tytułu przystąpili mocno osłabieni do potyczki, a mimo to potyczka od pierwszej minuty była przyjemna dla oka. Żadna z drużyny nie uzyskała widocznej inicjatywy. Niemniej gra opierała się na budowaniu akcji dużą ilością podań. W 16 minucie wynik spotkania otworzył Mateusz Murawski. Gospodarze długo nie cieszyli się z prowadzenia bowiem trzy minuty później wyrównał Mateusz Połczyński. Do przerwy 1:1.
Druga połowa to uważna gra obu ekip w obronie. Nikt nie ryzykował otwartej gry, dlatego przez cały czas potyczka miała wyrównany przebieg. Ekipy miały swoje okazje na zmianę rezultatu, ale odnosiło się wrażenie, że remis obie drużyny zadowala. W 41 minucie, Rossoneri mieli szansę rozstrzygnąć potyczkę na swoją stronę, bowiem grali jednego zawodnika więcej po żółtej kartce dla Wojciecha Jarosza. Zamknęli gości w polu karnym, ale mimo usilnych starań nie zdołali przełamać defensywy futbolsport.pl. Ostatecznie mecz kończy się podziałem punktów.

Rossoneri


Strzelcy:

  • Mateusz Murawski 16'

Kary:

---

1

:

1

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • 19' Mateusz Połczyński

Kary:

  • 41'Wojciech Jarosz

Drugie spotkanie czwartkowego wieczoru w I Lidze pomiędzy FC To The Top, a Erjot Polska niestety pod koniec meczu miało nieprzyjemny incydent, który na boiskach ligi futbolsport.pl nie będzie tolerowany. Ale po kolei. Pierwsza połowa to optyczna przewaga gospodarzy, którzy od pierwszej minuty przejęli inicjatywę. Naciskali na rywala, ale grający bez zmiany w tym meczu zespół Erjot Polska nie dawał się zaskoczyć. Mało tego, choć goście nie stwarzali sobie dogodnych okazji, zdołali wyjść na prowadzenie. Po ogromnym nieporozumieniu bramkarza z obrońcą piłka wpadła do bramki po samobójczym golu. Odpowiedź FC To The Top padła w 17 minucie kiedy to Yevhenii Zurba silnym uderzeniem z dystansu wyrównał stan rywalizacji. Remis trwał zaledwie 120 sekund, bowiem po szybkiej akcji ekipy Erjot Polska, mocny centrostrzał i piłka wpadał do bramki. Gospodarze podrażnieni takim obrotem sprawy jeszcze przed przerwą zdołali wyrównać. Mykhailo Odariuk w 21 minucie daje remis.
Po zmianie stron uwidoczniła się przewaga drużyny FC To The Top. Z minuty na minutę widać było, że Erjot Polska z powodu braku rezerwowych mają coraz mniej sił. Gospodarze bez skrupułów wykorzystali ten fakt. W 33 i 37 minucie zdobyli gole, które dały im prowadzenie 4:2. W 40 minucie miał miejsce nieprzyjemny incydent. Czerwoną kartkę obejrzał Dawid Chałupniczak, który swoją frustrację przerzucił na sędziego. Zachowywał się agresywnie i wulgarnie względem arbitra. Osłabienie przeciwnika wykorzystał zespół Fc To The Top, który zdobył piątą bramkę. Stracony gol dodał oliwy do ognia bowiem wykluczony zawodnik wrócił na boisko i kontynuował swój obraźliwy dialog w kierunku sędziego. Tym samym sędzia postanowił przedwcześnie zakończyć zawody. Mecz zakończył się rezultatem 5:2, a wobec Dawida Chałupniczaka będą wyciągnięte konsekwencje.

FC To The Top


Strzelcy:

  • Yevhenii Zhurba 17'
  • Mykhailo Odariuk 21'
  • Yevhenii Shamin 33'
  • Mykhailo Odariuk 37'
  • Nikita Zaviriukhim 40'

Kary:

---

5

:

2

Erjot Polska


Strzelcy:

  • 10' Damian Targowski
  • 19' Damian Woytyniak

Kary:

  • 40'Dawid Chałupniczak

Kary meczowe:

Dawid Chałupniczak - 5 meczy kary

II Liga
Ciekawe i zacięte spotkanie stworzył drużyny Czerwone Diabły i FC Grunwald. Obie ekipy na inaugurację przegrały swoje potyczkę i w kolejnym meczu szukały zdobyczy punktowych. Samo spotkanie nie oscylowało w wiele okazji podbramkowych, niemniej trzymało w napięciu do ostatnich sekund. Lepiej w spotkanie weszli gospodarze bo już w 2 minucie objęli prowadzenie po golu Mateusza Wachowskiego. Chwilę później powinno być 2:0 ale wspomniany Mateusz nie wykorzystał dogodnej szansy. Goście, którzy w pierwszej połowie rzadko zagrażali bramce przeciwnika oddali dwa niebezpieczne strzały, które na róg sparował Maciej Jahns. Do przerwy minimalne prowadzenie Czerwonych Diabłów.
Druga część zdecydowanie lepsza. Mecz się otworzył i częściej gościliśmy pod obu bramkami. Goście zaczęli grać odważniej i to przyniosło wyrównującą bramkę. Mateusz Zawieja w 37 minucie przytomnie wykończył akcję swojego zespołu. Emocjonujący był ostatni fragment potyczki. Akcje przenosił się z jednego pola karnego po drugie. Swoje okazje mieli gospodarze, ale to FC Grunwald miał trzy piłki meczowe. Niestety nie wykorzystali ich i spotkanie zakończyło się polubownym podziałem punktów, który jest rezultatem jak najbardziej sprawiedliwym

Czerwone Diabły


Strzelcy:

-

Kary:

---

1

:

1

FC Grunwald


Strzelcy:

  • 2' Mateusz Wachowski
  • 37' Mateusz Zawieja

Kary:

---


III Liga
W okrojonym składzie przystępowali do tego spotkania zawodnicy MKS Przemysław Legends, na których po przeciwległej stronie boiska oczekiwał zespół FC Pro4you, który w swoim pierwszym spotkaniu odnotował zwycięstwo i z takimi samymi oczekiwaniami przystępował do tego spotkania. Pierwsze minuty spotkania z delikatnym wskazaniem na ekipę gości, która jakby szybciej zaaklimatyzowała się z boiskowymi realiami, choć do pełni szczęścia brakowało tylko skuteczności. Piłkarskiego doświadczenia się nie kupi, a takowe na pewno było mocną stroną zespołu gospodarzy, którzy w 8 minucie wykorzystali praktycznie jedyną okazję, jaką sobie wypracowali w tej fazie meczu. Rzut wolny sprzed pola bramkowego rywali wykorzystał precyzyjnym strzałem Dawid Matczak i gospodarze cieszyli się z prowadzenia 1:0. Odpowiedź rywali nadeszła osiem minut później, gdzie do stanu 1:1 doprowadził Roman Bersan. Bramka wyrównująca uspokoiła poczynania gości, wśród których dało się wyczuć, że ich kolejne trafienie jest tylko kwestią czasu. Niestety plan ten się nie zrealizował, ponieważ to podopieczni Tomasza Kapturzaka schodzili na przerwę z prowadzeniem 2:1, ponieważ do bramki rywali w 21 minucie trafił Piotr Koprowski. Pierwsze minuty drugiej części gry przyniosły nam dwa trafienia gości, którzy z mocnym nastawieniem odrobienia strat realizowali swój plan nakreślony w przerwie spotkania. Dwa trafienia Romana Saakiantsa w 28 oraz 34 minucie gry odmieniły scenariusz tego pojedynku, dzięki czemu goście wychodzą wreszcie pierwszy raz na prowadzenie. Niestety gracze FC Pro4you cieszyli się z tego prowadzenia niespełna osiem minut, ponieważ w 42 minucie spotkania bramkę na 3:3 uzyskał Mateusz Kapturzak i wynik remisowy towarzyszył nam na osiem minut przed końcem spotkania. Zapewne takim wynikiem zakończyłoby się to spotkanie, gdyby nie błąd bramkarza ekipy gości z 48 minuty, gdzie przy próbie wznowienia gry bramkarz ten trzymając piłkę w rękach przekroczył i to dość sporo linię pola karnego co skrzętnie zostało wychwycone przez arbitra spotkania, więc został podyktowany rzut wolny. Jeśli rzut wolny dla gospodarzy, to do piłki podszedł Dawid Matczak, który takich okazji nie marnuje i ku rozpaczy ich rywali ten stały fragment gry został skutecznie zamieniony na zwycięską bramkę. Tak więc pierwszy komplet punktów trafia tym razem na konto graczy MKS Przemysław Legends.

MKS Przemysław Legends


Strzelcy:

  • Dawid Matczak 8'
  • Piotr Koprowski 21'
  • Mateusz Kapturzak 42'
  • Dawid Matczak 48'

Kary:

---

4

:

3

FC PRO4YOU


Strzelcy:

  • 16' Roman Bersan

Kary:

---

IV Liga
Drugiej porażki z rzędu doznali zawodnicy Kopaczy, którzy tym razem musieli uznać wyższość ukraińskiej ekipy AFC Jet Bi. Spotkanie to idealnie się ułożyło dla drużyny gości, którzy już w 2 minucie spotkania odzyskali wysoko piłkę i dzięki temu Raman Litvin z bliskiej odległości pokonał bramkarza rywali. Dziesięć minut później mieliśmy już wynik 0:2, ponieważ swoją szansę na bramkę wykorzystał tym razem Leonid Fomin. Oszołomieni takim obrotem wydarzeń gospodarze ruszyli do odrabiania strat, które dwukrotnie w kolejnych ośmiu minutach gry zniwelował Paweł Zaremba i tym samym wynik 2:2 znów obowiązywał w tym spotkaniu. Gdy wydawało się, że gracze gospodarzy wrócili na właściwe tory, w tym spotkaniu na mocny strzał sprzed pola karnego gospodarzy zdecydował się Oleksii Kostyria, który ku biernej postawie bramkarza Kopaczy bezproblemowo wylądował w siatce bramki, dając gościom tuż przed przerwą prowadzenie 2:3. Po zmianie stron w 28 minucie gry dał znać o sobie ponownie Paweł Zaremba, który tego dnia starał się ze wszystkich sił uchronić swych kolegów z drużyny od drugiej porażki z rzędu, doprowadzając ponownie do remisu 3:3. Niestety dla gospodarzy był to ostatni dobry zryw, jaki zobaczyliśmy w tym spotkaniu, ponieważ sześć minut później gracze AFC Jet Bi wykorzystali praktycznie wszystkie nadarzające się okazje jakie posiadali, co zaowocowało prowadzeniem 3:7 po upływie 43 minut tego pojedynku. Niestety doświadczeni gracze Kopaczy zdołali tylko odpowiedzieć jednym trafieniem autorstwa Pawła Zaremby, którego trafienia tylko odrobinę tuszują problemy drużyny, która niestety znów musiała zejść z boiska doznając przykrej porażki.

Kopacze


Strzelcy:

  • Paweł Zaremba 13'
  • Paweł Zaremba 20'
  • Paweł Zaremba 29'
  • Paweł Zaremba 50'

Kary:

---

4

:

7

Poznań Goats


Strzelcy:

  • 2' Raman Litvin
  • 12' Leonid Fomin
  • 35' Ihor Buhlov
  • 41' Ihor Buhlov
  • 41' Leonid Fomin
  • 43' Leonid Fomin

Kary:

---

V Liga
To był mecz „na ostrzu noża”. Mowa oczywiście o zaciętym starciu Widocznych z The Naturatem. Ostatnie spotkanie między tymi drużynami skończyło się ekscytującym remisem 6:6, więc i tym razem spodziewać się można było fajerwerków. Zamiast tego mieliśmy jednak niewypały, które nawiedzały jedną i drugą stronę boiska. Mecz był bardzo zacięty i obie drużyny bardzo skupiły się na trzymaniu szczelnej defensywy, co rzecz jasna bardzo utrudniało grę napastnikom. Tylko przebłyski geniuszu mogły tamtego dnia spowodować kapitulację któregoś z bramkarzy. Pierwszy z wspomnianych przebłysków miał miejsce w 15 minucie, kiedy po zdeterminowanym rajdzie prawą stroną boiska Kamil Kwiatkowski uderzył ile sił w nogach. Nie kalkulował i umieścił rakietę w samym rogu bramki. The Naturat od tamtego momentu coraz bardziej naciskał, ale nie udało się już podwyższyć prowadzenia w tej części meczu. Przy wyniku 1:0 zawodnicy zeszli na przerwę. Zespół Mikołaja Obały miał tamtego wieczora okrojoną kadrę, wobec czego druga połowa nie była z początku tak zacięta, jak pierwsza. „Fioletowi” postawili na regenerację sił i pozwolili Widocznym grać piłką. W tym momencie swoją okazję wyczuli gracze w czarno-zielonych strojach, którzy zaczęli falowe ataki na bramkę Jakuba Andrzejewskiego. W 33 minucie, po rozegraniu rzutu rożnego, Dawid Małkowski przedryblował obrońcę i precyzyjnym strzałem w dalszy róg doprowadził do wyrównania. Czas upływał, a kolejne akcje, zarówno z jednej i drugiej strony, kończyły się jeszcze przed polem karnym przeciwników. Duża w tym zasługa bezbłędnych tego wieczora defensorów. W doliczonym czasie gry zaczął się prawdziwy dramat. Kontra za kontrę i wiele strzałów w światło bramki. Niestety żadnej ze stron, mimo ogromnej presji, nie udało się już pokonać golkiperów, a mecz zakończył się może nie satysfakcjonującym, ale na pewno sprawiedliwym remisem.

Widoczni


Strzelcy:

  • Dawid Małkowski 33'

Kary:

  • Maciej Jeżewski12'

1

:

1

The Naturat


Strzelcy:

  • 15' Kamil Kwiatkowski

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                          Pozdrawiam

                                                                                                                                                                    Marcin Chmielewski