Bramkarze na plus

2017-11-15
Bramkarze na plus

Wtorek ewidentnie był dniem bramkarzy. Kilku z nich pokazało, że są niezwykle ważnymi ogniwami swoich zespołów. A co poza tym? Forfiter zmiażdżył Dekpol, United 1998 zapewnił sobie wicemistrzostwo II ligi. Beastie Boys lepsi  w starciu z Unileverem Poznań, Roche nadal w grze o pierwszą "piątkę", solidny występ Arvato w meczu z Leśnymi Dziadkami. Relacja z wtorkowego wieczoru rozgrywek piłkarskich futbolsport.pl.

 

 

United 1998 - Ludowy KS addicted2fun 7:4 (3:3)

Bramki dla United 1998: Marcin Chmielewski 50', Oskar Lepczyński 28', Paweł Kołodziejczak 9', 17', Dariusz Cielecki 24', 46', 47'

Bramki dla Ludowego KS addicted2fun: Grzegorz Lamperski 1', Łukasz Wituła 43', Łukasz Krajnik 3', 5'

 

United po porażce z Dekpolem musiało spiąć się na spotkanie z Ludowym, by myśleć o zajęciu II miejsca na koniec sezonu w II lidze. Początek meczu zabójczy w wykonaniu gości. Już po 5 minutach po bramkach Grzegorza Lamperskiego i dwóch Łukasza Krajnika, Ludowy prowadził 0:3! Gdzie w tym momencie byli zawodnicy United 1998? Tego nie wiedzą pewnie nawet oni sami. Wydawało się, że to starcie zakończy się ich totalną kompromitacją. Jak się okazało, zespół ten ma charakter i olbrzymi chart ducha. Jeszcze do przerwy po dwóch golach Pawła Kołodziejczaka i bramce Dariusza Cieleckiego zespół ten doprowadził do wyrównania!!! To było kapitalne 25 minut w wykonaniu obu ekip. Stworzyli takie widowisko, że nawet na chwilę nie można było spuścić z oka tego, co działo się na płycie boiska. 

W drugiej połowie United podkręciło tempo i już w 28 minucie Oskar Lepczyński uderzył nie do obrony, zmieniając wynik na 4:3. To nie był koniec emocji. Ludowy KS walczył i w 43 minucie zdołał wyrównać! Po tej bramce, zespół gości cofnął się na własną połowę, co wykorzystała drużyna Marcina Chmielewskiego. Niezawodny Dariusz Cielecki w 46 i 47 minucie wyprowadził "zjednoczonych" na dwubramkowe prowadzenie. W ostatniej minucie kropkę na "i" postawił kapitan i mecz zakończył się wygraną United, mimo, że po 5 minutach zapowiadało się na pogrom tej drużyny. Dzięki tej wygranej i porażce Dekpolu w pojedynku z Forfiterem, United 1998 zapewniło sobie wicemistrzostwo. Tak więc w ostatnim meczu tej grupy dojdzie do starcia mistrza z wicemistrzem II ligi. Będzie się działo! 

 

 

Unilever Poznań - Beastie Boys 3:5 (1:3)

Bramki dla Unileveru Poznań: Sławomir Szymański 16', Krzysztof Aleksandrowicz 30', Adrian Łukasik 33',

Bramki dla Beastie Boys: Adam Skołuda 28', Jakub Rubiński 14', 19', Klaudiusz Walkowiak 50', P. Czajka 8'

 

Spotkanie pomiędzy tymi drużynami wyglądało nieźle. Tempo spotkania było szybkie, oglądaliśmy mnóstwo akcji ofensywnych, żaden z zespołów nie przyjechał na Gdańską by się bronić. Pierwsze minuty to kilka niedokładnych podań z obu stron. Po paru ciekawych sytuacjach w 8 minucie po błędzie defensywy Unileveru, gola strzelił Czajka. Beastie Boys złapały wiatr w żagle i nadal atakowały. W 14 minucie kolejne nieporozumienie w szykach obronnych gospodarzy, rykoszet po strzale Jakuba Rubińskiego i mieliśmy 0:2. Unilever starał się odmienić losy meczu, przeprowadzając kilka dobrych akcji i oddając strzały z dystansu, ale na nic to się zdało. Dopiero w 16 minucie po szybko rozegranym rzucie z autu, na bramkę uderzył Sławomir Szymański. Piłka wpadła tuż przy prawym słupku i wydawało się, że teraz Unilever pewniej ruszy na rywala. Stało się zupełnie inaczej - rzut rożny dla Beastie Boys, piłka wybita spadła gdzieś przed pole karne, a tam z pierwszej piłki potężny strzał oddał Jakub Rubiński i było już 1:3. Więcej goli nie padło, ale trzeba przyznać, ze to zasługa głównie bramkarza zespołu Unilever Poznań. Grał bardzo dobrze, z poświęceniem i nie raz pokazał wielką klasę. 

W II części gry ponownie pierwsi zadali cios goście. Świetną długą piłkę otrzymał Adam Skołuda, który bezlitośnie wykończył tę sytuację. Unilever nie poddał się. Rzucił wszystkie siły do ataku i opłaciło się to. W 30 i 33 minucie padły dwie bramki. Najpierw z bliższej odległości celnie uderzył Krzysztof Aleksandrowicz, a następnie na 3:4 trafił Adrian Łukasik. Unilever dążył do wyrównania, grał atak pozycyjny. Beastie Boys mądrze cofnęli się na swoją połowę, licząc na szybkie kontry i grając długą piłkę na Jakuba Rubińskiego, który rozgrywał świetne spotkanie, napędzał większość groźnych akcji swojego zespołu. Walka trwała w najlepsze, ale swoje zespoły przed utratą bramki ratowali głównie bramkarze, którzy tego dnia byli w fantastycznej dyspozycji. W końcówce Unilever miał kilka okazji by wyrównać, ale nie zdołał tego uczynić. W ostatniej akcji meczu Beastie Boys skontrowali rywali i przypieczętowali wygraną. Gola zdobył Klaudiusz Walkowiak. Był to mecz walki, ale też czysty i toczony w duchu fair play. Należy pochwalić konsekwentnie grającą drużynę Beastie Boys oraz ofiarność bramkarza Unileveru Poznań - Adama Majewskiego, który bez wątpienia był najmocniejszym punktem zespołu Sławomira Szymańskiego. 

 

 

Dekpol - Forfiter Poznań 0:12 (0:9)

Bramki dla Forfitera Poznań: Tomasz Napierała 18', 46', Piotr Różański 10', 12', 13', 17', 32', Krzysztof Skowronek 47', Michael Delura 1', 6', 8', 21' 

 

Najwyższa wygrana w tym sezonie. Forfiter rozbił w proch i pył Dekpol, ale zaznaczyć należy, że drużyna Łukasza Wojciechowskiego nie zebrała pełnego składu na to spotkanie. Jasnym było, że nowo koronowany mistrz II ligi nie odpuści tego starcia i tak też się stało. Osłabiony Dekpol nie był w stanie powstrzymać rywali i poniósł dotkliwą porażkę. 

 

 

Roche - Drużyna Szpiku 5:2 (3:1)

Bramki dla Roche: Bartosz Miedziński 24', Marian Wesołowski 27', 49', Michał Bartkowiak 13', 18'

Bramki dla Drużyny Szpiku: Stanisław Homan 12', Jeremiasz Mieczyporowski 36'

 

Od początku spotkania inicjatywę posiadał zespół Roche. Grał piłką i od razu zamknął rywali na ich połowie. Drużyna Szpiku nie mogła przeciwstawić się dobrze zorganizowanym przeciwnikom. Roche wyprowadziło kilka groźnych akcji, uderzali Marian Wesołowski i Michał Bartkowiak, ale Damian Łapajczyk nie dał się pokonać. Był pewny w swoich interwencjach i dobrze wprowadzał piłkę do gry. Roche dało się zaskoczyć w 12 minucie, kiedy dobrą zespołową akcję wykończył Stanisław Homan. Niespełna 60 sekund później Michał Bartkowiak doprowadził do wyrównania, z bliska pakując piłkę do siatki. Kolejne minuty to rosnąca przewaga gospodarzy. W 18 minucie ponownie trafił Bartkowiak. Drużyna Szpiku skupiła się głównie na grze z kontry, brakowało jej pomysłu na grę i przyśpieszenia w wyprowadzaniu ataków. Roche grało mądrze i cierpliwie rozgrywało piłkę, czekając na błąd w ustawieniu rywala. Taki zdarzył się w 24 minucie i po szybkim zagraniu piłki do skrzydła i wbiciu jej w pole karne, Bartosz Miedziński strzelił na 3:1. 

Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie, choć Drużyna Szpiku zaczęła grać trochę dynamiczniej. Wyprowadziła dwie - trzy groźne akacje, ale kapitalnie spisywał się bramkarz Roche, dołączając do grupy zawodników na tej pozycji, którzy tego dnia byli prawdziwymi opokami swoich drużyn. Roche też miało swoje okazje. Dwie świetne kontry, obie zakończone strzałami w słupek. Do tego bardzo mocne uderzenie sprzed pola karnego na początku tej części gry, ale tutaj genialnie wybronił to Damian Łapajczyk. Nie udało mu się to w 27 minucie, kiedy z bliska do siatki trafił Marian Wesołowski. Drużyna Szpiku podniosła się z kolan w 36 minucie, kiedy gola strzelił Jeremiasz Mieczyporowski. Końcówka należała do Roche. Marian Wesołowski dobił rywala i było po meczu. Wygrana ta dała gospodarzom szansę na to by zająć na koniec sezonu 5 miejsce, na którym obecnie... jest Drużyna Szpiku. Jeśli Roche wygra mecz z Budchemem to właśnie ten zespół skończy na piątej pozycji. 

 

 

Arvato Poznań - Leśne Dziadki 4:1 (2:1)

Bramki dla Arvato Poznań: Maciej Grabowski 6', 11', 27', Grzegorz Fiutka 39'

Bramki dla Leśnych Dziadków: Marcin Gajewski 12'

 

 

Z lekkimi problemami kadrowymi, ale jednak w 7-osobowym składzie Leśne Dziadki przystąpiły do starcia z Arvato. Od pierwszych minut dało się zauważyć, że gospodarze są głodni gry. Ruszyli do ataku, narzucając bardzo wysokie tempo. Najbardziej aktywny był Maciej Gajewski, który wyprowadzał bardzo groźne ataki swojego zespołu. W 6 minucie wykończył jeden z nich mocny, celnym strzałem. Arvato grał szybko i zdecydowanie. Ciągle nacierało na bramkę Bartosza Totlebena. W 11 minucie po bardzo dobrej akcji zespołowej, ponownie na listę strzelców wpisał się Maciej Grabowski. Leśne Dziadki starały się odgryźć rywalom, wyprowadzając szybkie kontry. Jedną z nich zakończył jak zwykle waleczny i niezmordowany Marcin Gajewski. Bramka kontaktowa podrażniła gospodarzy. Dążyli oni do jak najszybszego podwyższenia wyniku. Ich wysiłki najczęściej kończyły się na dobrze ustawionych defensorach Leśnych Dziadków. 

II połowa to kolejne szybkie ataki Arvato, ale też coraz więcej okazji po stronie drużyny Wojciecha Terpiłowskiego. W 27 minucie ponownie uderzył Maciej Gajewski, zdecydowanie najlepszy w barwach swojego zespołu i było już 3:1. Leśne Dziadki nie złożyły broni. Nadal starały się rozerwać szczelną defensywę przeciwników. Udawało się to coraz częściej, ale świetnymi interwencjami popisywał się Grzegorz Witek. Bronił nie tylko strzały z dalszej odległości, ale też te z okolic pola karnego. Bardzo dobry mecz tego zawodnika. Ostatnia bramka padła w 39 minucie, a zdobył ją Grzegorz Fiutka, pieczętując wygraną Arvato. Mecz mógł się podobać. Oba zespoły grały otwartą piłkę. Wygrał zespół lepiej zorganizowany w obronie i grający bardziej zdecydowanie.   

 

 

Poniżej rozpiska na czwartkową serię gier:

2017-11-16 20:30 2 liga United 1998 Forfiter Poznań - : - ul. Gdańska 1 Boisko A
2017-11-16 20:30 2 liga Kumple - HoReCa Team Beastie Boys - : - ul. Gdańska 1 Boisko B
2017-11-16 20:30 2 liga futbolsport.pl Arvato Poznań - : - ul. Gdańska 1 Boisko C
2017-11-16 21:30 1 liga www.Terrahaus.pl Niereal - : - ul. Gdańska 1 Boisko A
2017-11-16 21:30 2 liga Kumple - HoReCa Team AWF Oldboys - : - ul. Gdańska 1 Boisko B
2017-11-16 21:30 1 liga Budchem Nat-Geo - : - ul. Gdańska 1 Boisko C

 

Pozdrawiam

Matuesz Koszycki