Rozpoczęliśmy drugi tydzień zmagań ligi futbolsport.pl. Tym samym kolejne zespoły rozegrały swoje pierwsze spotkania. W I Lidze na starcie rundy Junikowo Crew podejmowało Niereal. Mecz zakończył się wygraną gospodarzy, dzięki świetnej postawie w pierwszej części, którą Junikowo Crew wygrało 4:0. Na drugoligowym biegunie na początku sezonu nie wiedzie się ekipom Antdata i EKUador. Pierwsi ulegli ukraińskiej drużynie FC Faworyt, natomiast EKUador nie sprostał Szczepionkowcom. Pewne zwycięstwo w IV Lidze odniosły Witaminowe Ancymony, które rozprawiły się z Obserwatorem Gospodarczym i dzięki temu usadowiły się na fotelu lidera. Z kolei w V Lidze udaną inaugurację odnotował Dekpol wygrywając z All for one. W drugim meczu V Ligi The Naturat wreszcie doczekał się zwycięstwa. Podopieczni Mikołaja Obały rozbili debiutancką ekipę Strategol.
I Liga
Udane wejście w sezon jesienny odnotował zespół Junikowo Crew, który na inaugurację podejmował Niereal. Gospodarze wygrali 5:3 dzięki świetnej postawie w pierwszej części. Od początku mecz układał się pod dyktando Junikowo Crew, którzy przeprowadzili kilka groźnych ataków, jednak za każdym razem na posterunku był Darek Pawlak. Wynik spotkania otworzył w 10 minucie Tomasz Majer. Gospodarze nie zwalniali tempa i szukali kolejnych trafień. Na przełomie 15 i 16 minuty zdołali dwukrotnie pokonać golkipera gości. Uczynił to Jakub Kendelski, który najpierw podwyższył na 2:0, a po chwili popisał się precyzyjnym strzałem z dystansu. Dzieło w pierwszej odsłonie dokończył Paweł Grabia, który w 25 minucie wykorzystał rzut karny.
Druga część należała zdecydowanie do Nierealu, który nie mając nic do stracenia ruszył do odrabiania strat. Przejął inicjatywę i w 31 minucie zdobył gola po pięknym strzale w same okienko Kamila Jańczaka. Gospodarze, którzy się mocno cofnęli, nie ograniczali się tylko do obrony. Zdołali przystopować rozpędzonego rywala w 35 minucie. Po szybkiej kontrze swoją drugą bramkę zdobył Paweł Grabia. Stracony gol nie zniechęcił gości, którzy ambitnie walczyli o poprawienie rezultatu. Dwa trafienia Radosława Bogusza mocno poprawiły humory Nierealu, który na pięć minut przed końcem przegrywał już tylko dwoma "oczkami". Niestety w samej końcówce niepotrzebną żółtą kartkę otrzymał Sebastian Kaszyński i nadzieje na uratowanie punktu prysnęły.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Medflow Junikowo Crew
5
:
3
Niereal
II Liga
Nie o takim początku rundy myślał zespół Antdata, który na wiosnę był blisko awansu do I Ligi, a tu przyszła druga porażka. Tym razem podopieczni Macieja Karpińskiego musieli uznać wyższość ukraińskiej drużyny FC Faworyt. Pierwsza połowa dość wyrównana. Dużo był gry w środku pola. Optyczną przewagę miał zespół gości, który miał więcej szans do otworzenia wyniku. Wykorzystał jedną w 16 minucie. Na listę strzelców wpisał się Valerii Klymyk. Antdata do przerwy nie miał żadnej dogodnej okazji do zdobycia bramki. Z pierwszej części godne odnotowania jest tylko seria rzutów rożnych, bodajże siedem pod rząd ich wykonywali gospodarze, jednak nic z niego nie wynikało.
Po zmianie stron Antdata zaatakowała odważniej i zaczęła zagrażać bramce rywala. Oddała kilka groźnych strzałów, jednak piłka nie chciała wpaść do bramki przeciwnika. Wydawało się, że za moment padnie wyrównanie. Nic z tego. Szybką kontrę gości wykończył Marian Stankivskij i było 0:2. Gospodarze mimo straty nie rezygnowali. Ambitnie walczyli o kontaktowe trafienie, jednak to nie był ich dzień. Nie dość, że nie zdobyli gola, to w 45 minucie stracili trzecią bramkę, która odebrała im zupełnie chęci. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 0:3 dla drużyny FC Faworyt.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Antdata
0
:
3
FC Faworyt
Drugie zwycięstwo z rzędu odnieśli zawodnicy Szczepionkowców, którzy tym razem na placu boju pokonali ekipę beniaminka II ligi - zespół EKUador, 1:4. Sam początek spotkania, jak i cała pierwsza połowa nie zapowiadała, że w spotkaniu tym ekipa gospodarzy poniesie drugą porażkę z rzędu, zwłaszcza że drużyna ta już w 7 minucie wyszła na prowadzenie 1:0 po bramce Bartosza Łuczaka. Utrata bramki przez graczy Szczepionkowców wpłynęła na nich mobilizująco, ponieważ gracze ci konsekwentnie realizowali swój plan na to spotkanie. Ich upór i cierpliwość w grze została nagrodzona w 18 minucie, gdzie po rozegranym rzucie rożnym cenne trafienie zaliczył Wojciech Nowak, dzięki czemu pierwsza połowa spotkania zakończyła się wynikiem remisowym. Pierwsza część drugiej odsłony spotkania nie przyniosła nam żadnego trafienia, mimo iż o fakt ten mocno zabiegali najlepsi na boisku reżyserowie obu drużyn. Ze strony gospodarzy był nim Bartosz Kapruziak, a po stronie gości jego odpowiednikiem był Wojciech Nowak. Jak się okazało, decydujący dla końcowych losów spotkania moment nastąpił w 41 minucie gry, gdzie bramkę na 1:2 po błędzie defensywy gospodarzy zdobył Bartosz Popielarczyk. Trzy minuty później swoją drugą bramkę w spotkaniu z rzutu wolnego zaliczył Wojciech Nowak i dzięki temu Szczepionkowcy prowadzili już 1:3. Ostatnia minuta spotkania przyniosła nam czwarte trafienie, którego autorem był Mariusz Szukała, który pewnym strzałem przy słupku zakończył ten pojedynek, pogrążając tym samym ich rywali, dla których była to już druga porażka w tym sezonie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:EKUador
1
:
4
Szczepionkowcy
IV Liga
Obydwie drużyny zapunktowały w swoich meczach na starcie sezonu, dlatego jedni i drudzy przystępowali do tego pojedynku w dobrych nastrojach. Od początku tego spotkania obydwie ekipy narzuciły sobie dość szybkie tempo rozgrywania swoich akcji, dzięki czemu upływające minuty dość szybko wprowadziły nas w końcową fazę pierwszej części spotkania. O jednobramkowym prowadzeniem graczy Witaminowych Ancymonów do przerwy zadecydowała dwójkowa akcja z 24 minuty Szymona Białka, który zamarkował swój strzał podając sprytnie futbolówkę do lepiej ustawionego kolegi z drużyny, którym był Kacper Jażwiecki, a ten nie namyślając się ani sekundy z dalszej odległości precyzyjnym strzałem z lewej nogi pokonał bezradnego Patryka Pińskiego i dzięki temu gospodarze prowadzili 1:0. Utrata bramki tuż przed przerwą przez graczy Obserwatora Gospodarczego zmusiła zawodników tej drużyny do odważniejszych prób doprowadzenia do wyrównania, co niestety na dobrze grającym zespole gospodarzy nie robiło większego wrażenia. W 35 minucie gry stan rywalizacji na 2:0 podwyższył Jakub Kowalewski co dla niego było czwartym trafieniem w tym sezonie. Sześć minut później bramki tej pozazdrościł mu Szymon Białek, który po indywidualnej akcji środkiem boiska ulokował futbolówkę w bramce rywala i dzięki temu prowadzenie 3:0 stało się faktem. Po bardzo ciekawym i czysto prowadzonym przez graczy obydwu drużyn spotkaniu komplet punktów trafia na konto gospodarzy którzy tym samym otwierają obecnie ligową stawkę w IV lidze.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Witaminowe Ancymony
3
:
0
Obserwator Gospodarczy
V Liga
Ofensywny futbol zaprezentowały nam zespoły All for one i Dekpol. Dla gości była to inauguracja sezonu jesiennego. Już w 3 minucie gospodarze wyszli na prowadzenie za sprawą Doriana Witaszek. Radość nie trwała jednak długo, bowiem 120 sekund później wyrównał Łukasz Wojciechowski. Od tego momentu lepiej prezentujący się piłkarsko zespół Dekpol przejął inicjatywę i coraz częściej zaczął gościć pod bramką rywala. W 14 minucie objął prowadzenie za sprawą Konrada Goździora. Na kolejne bramki czekać musieliśmy na koniec pierwszej połowy. Najpierw Łukasz Łeszyk podwyższył na 1:3, jednak odpowiedź All for one była niemal natychmiastowa. Oskar Kwiatek wykorzystał nieuwagę przeciwnika i strzelił bramkę kontaktową.
Drugą odsłonę od wysokiego "C" rozpoczęli goście. Te 25 minut było popisem strzeleckim Mateusza Łeszyka, który po przerwie zdobył cztery bramki i poprowadził Dekpol do zwycięstwa. Najpierw w 27 minucie zwiększył przewagę do dwóch "oczek". Gospodarze nie poddawali się i 32 minucie Emil Tański zmniejszył dystans do jednego trafienia. Potem jednak Mateusz był poza zasięgiem. Zaliczył kolejne trzy gole, potwierdzając swoją świetną dyspozycję strzelecką w tym spotkaniu. Jeszcze w końcówce obie ekipy do swojego dorobku dołożyły po jednym trafieniu i mecz ostatecznie zakończył się zasłużonym zwycięstwem drużyny Dekpol.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:All for one
4
:
8
Dekpol
Nie musieli długo czekać. The Naturat już w drugim meczu swojego sezonu odnotował pierwsze ligowe zwycięstwo. Można powiedzieć, że po ostatnim spotkaniu z BMP-Nivea nie było już śladu. Drużyna Mikołaja Obały grała świeżo, z pomysłem, a po zbudowaniu wystarczającej przewagi nie brakowało nonszalancji wśród piłkarzy „Violi Alcoholi”. Początek spotkania poprowadzili spokojnie, pozwalając pograć piłkądrużynie Strategol i czekali na swoje okazje do przejęcia piłki i wyprowadzenia ataku. Niestety Strategolowi brakowało dokładności, już w 3 minucie po nacisku na defensywę rywala, Maksymilian Miszewski zdobył pierwszą bramkę dla The Naturatu. Minęło drugie tyle, a już wynik na 2:0 podbił Michał Piotrowski po fantastycznym dograniu w pole karne. Mecz był przez zdecydowaną większość czasu zdominowany przez „Butelki” i na przerwę schodzili przy wyniku 4:0. Strategol nie oddał przez całą pierwszą połowę celnego strzału. Chciałoby się rzec, że w drugiej połowie ekipa Strategol wyjdzie bardziej zmotywowana, jednak już minutę po wznowieniu gry, po udanym pressingu na bramkarza i wystawieniu piłki, do pustej siatki formalności dopełnił Miszewski. Była to jego trzecia bramka i skompletowany hat-trick, co jak na pierwszy mecz w tym sezonie dla tego zawodnika może być bardzo obiecujące. Czas mijał, a The Naturat dalej atakował bramkę Strategol. Gdyby nie dobra dyspozycja bramkarza, wynik mógłby być dużo bardziej okazały. Przy wyniku 7:0 do głosu nareszcie doszli piłkarze gości. Odrobinę wolnego miejsca wykorzystał Łukasz Czerwiński i mocnym strzałem z dystansu pokonał rzadko zatrudnianego tego dnia Jakuba Andrzejewskiego. Goście nie zwolnili tempa i rzucili się do ataku. Nie minęły 2 minuty, a po zamieszaniu w polu karnym i dobrze wykonanym rzucie rożnym Alan Chabros strzela drugiego gola dla Strategol. Ostatnie 10 minut meczu to już gra błędów z obu stron, które wyraźnie opadły z sił. Kropkę nad „i” w barwach The Naturatu postawił Grabowski, który po bardzo ładnej, dwójkowej akcji z Neumannem zdobył bramkę numer 8 dla swojej drużyny. Czy nadszedł przełomowy sezon dla The Naturatu? To się okaże w najbliższych spotkaniach.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:The Naturat
8
:
2
Strategol
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty