PLUSdo Metalmex zaczyna mocnym akcentem, Chmielorz zdobywa punkt w debiucie

2023-09-01
PLUSdo Metalmex zaczyna mocnym akcentem, Chmielorz zdobywa punkt w debiucie

W czwartkowy wieczór zakończyliśmy pierwszy tydzień zmagań w lidze futbolsport.pl. Na dzień dobry zaprezentował się przedostatni debiutant zespół Chmielorze, którego rywalem był zespół Widoczni. Mecz zakończył się remisem 1:1. Takim samym wynikiem zakończyła się potyczka w I Lidze, gdzie Erjot Polska podejmował trzecią ekipę rundy wiosennej, Leśne Dziadki. Trzy punkty na starcie II Ligi zdobył beniaminek Sempler Team, który okazał się lepszy od ukraińskiej ekipy FC Faworyt. Z wysokiego "C" w rozgrywki trzecio ligowe wszedł zespół PLUSdo Metalmex, który po awansie w pierwszym meczu wysoko ograł ukraińską drużynę FC Olimp. Również w III Lidze udaną inaugurację zaliczył zespół Rura Team, który co prawda bez Kacpra Dolskiego uporał się z MKS Przemysław Legends zdobywając decydującą bramkę w ostatniej minucie meczu. W spotkaniu błędów Kopacze nieznacznie ulegli Witaminowym Ancymonon i na starcie musieli przełknąć gorycz porażki.

I Liga
Od remisu sezon jesienny rozpoczęły Leśne Dziadki. Rywalem największego objawienia rundy wiosennej był Erjot Polska, który co prawda nie utrzymał się w I Lidze, ale z racji tego, że do rozgrywek nie przystąpiły drużyny S.K. Sokil i Auto Trans Serwis, pozostał w najwyższej klasie rozgrywkowej ligi futbolsport.pl. Trzeba przyznać, że jak na inaugurację to było to dobre spotkanie dla oka. Od pierwszego gwizdka sędziego obie ekipy wyróżniała wysoka kultura gry, szanowanie piłki, a także składne budowanie akcji. Defensywy obu drużyn również grały bez zarzut, choć dały się zaskoczyć. W 16 minucie po szybkiej kontrze gola dla gospodarzy zdobył Rafał Kijanowski. Na odpowiedź gości nie trzeba było długo czekać. W 20 minucie mieliśmy remis po indywidualnej akcji Marcina Gajewskiego. Kolejne minuty to już wyczekiwanie na przerwę.
Druga część nie mniej ciekawa niż pierwsza. Obie drużyny dożyły do zdobycia bramki, ale nie otwierały się całym zespołem, aby nie narażać się niepotrzebne kontry. Ekipy grały uważnie w obronie i za każdą razą wybierały bezpieczne warianty akcji bez elementu ryzyka. Dopiero pod koniec potyczki gości odważniej zaatakowali i gdyby nie świetna dyspozycja Maksymiliana Suwiczaka to kto wie jakby się zakończyło to spotkanie. A tak Erjot Polska dowiózł remis do ostatniego gwizdka sędziego i mecz zakończył się podziałem punktów, który z przebiegu gry jest wynikiem sprawiedliwym.

Erjot Polska


Strzelcy:

  • Rafał Kijanowski 16'

Kary:

---

1

:

1

Leśne Dziadki


Strzelcy:

  • 20' Marcin Gajewski

Kary:

---

II Liga
Dobrze w sezon jesienny wszedł beniaminek II Ligi zespół Sempler Team. Na dzień dobry Sempler Team pokonał ukraińską drużynę FC Faworyt. Od samego początku goście przejęli inicjatywę. Dobrze grali w obronie, ale i ofensywa nieźle wyglądała. W efekcie w 8 minucie Tomasz Świderski otworzył wynik spotkania. Zdobyty gol jeszcze bardziej nakręcił ekipę Daniela Ziętary. Po kolejnych trzech minutach goście prowadzili 0:2, a na listę strzelców wpisał się Sbastian Pięta. Okres dobrej gry przypieczętował ponownie Tomasz Świderski, który ustalił wynik do przerwy. Co prawda w końcówce pierwszej odsłony Sempler Team oddał inicjatywę, ale gospodarze nie zdołali jej wykorzystać.
Druga połowa to dość nerwowe ataki FC Faworyt, którzy szukali kontaktowej bramki, jednak za każdym razem na posterunku był, pod nieobecność kontuzjowanego Macieja Piechura, nowy bramkarz Sempler Team. Kilka razy uchronił swój zespół od utraty goli. Gospodarze atakowali z dużym animuszem i w końcu znaleźli drogę do bramki przeciwnika. W 35 minucie wykorzystali duży błąd obrony rywala. Trafienie zaliczył Alexander Layakhov. Końcowy fragment potyczki to nerwowa gra po obu stronach. Mecz stracił na jakości bowiem często dochodziło do fauli co skutkowało aż trzema żółtymi kartkami w tym okresie czasu. Ostatecznie Sempler Team dowiózł wygraną do końca meczu i udanie zadebiutował na drugoligowych boiskach.

FC Faworyt


Strzelcy:

  • Oleksandr Liakhov 35'

Kary:

  • Oleksandr Liakhov44'

1

:

3

Dentis Studio


Strzelcy:

  • 8' Tomasz Świderski
  • 11' Sebastian Pięta
  • 16' Tomasz Świderski

Kary:

  • 40'Tumukunde Jackson
  • 44'Muganga Hamza

III Liga
W tym spotkaniu naprzeciw siebie wybiegła ósma z czwartą drużyna poprzedniego sezonu III ligi które od samego początku stworzyły bardzo ciekawe i wyrównane widowisko. Początek spotkania upłynął nam na obopólnym badaniu możliwości swojego przeciwnika po którym dało się zaobserwować że jedni i drudzy dysponują wyrównanymi siłami. Jako pierwsi worek z bramkami w tym spotkaniu otworzyli gracze MKS Przemysław Legends którzy w 11 minucie dzięki Pawłowi Zemke objęli prowadzenie 1:0. Odpowiedz graczy gości nadeszła błyskawicznie ponieważ 60 sekund później do idealnie zagranej piłki w pole karne rywala najwyżej wyskoczył obrońca Paweł Łakomy który perfekcyjnym strzałem z głowy nie dał żadnych szans bramkarzowi rywala dzięki czemu stan rywalizacji powrócił do wyniku remisowego. Wynik ten również nie trwał zbyt długo ponieważ cztery minuty później gracze gości zdołali po raz pierwszy w tym spotkaniu wyjść na prowadzenie 1:2 gdzie autorem bramki był Michał Pacyno. Takim też rezultatem zakończyła się pierwsza część spotkania. Przerwę w spotkaniu najlepiej wykorzystali jednak gracze gospodarzy którzy już na samym początku drugiej odsłony gry po dwójkowej akcji Paweł Zemke-Kacper Gilewicz doprowadzili do wyrównania 2:2. Od tego momentu obydwie drużyny dość uważnie konstruowały swoje akcje ofensywne co wynikało zapewne z tego że żadna z nich nie chciała popełnić żadnego kosztownego błędu w defensywie. Gdy wydawało się że spotkanie to zakończy się mimo wszystko sprawiedliwym remisem to decydującą o zwycięstwie gości akcję w 49 minucie sfinalizował Johny Kliński który to dopadł najszybciej do niefortunnie wybitej piłki na przed pole karne rywala przez jednego z obrońców gospodarzy i precyzyjnym strzałem przy słupku zdołał pokonać goalkeepera drużyny rywala dzięki czemu komplet punktów ląduję na koncie drużyny Rura Team.

MKS Przemysław Legends


Strzelcy:

  • Paweł Zemka 11'
  • Kacper Gilewicz 26'

Kary:

---

2

:

3

Rura - Team


Strzelcy:

  • 16' Szymon Pacyński
  • 49' Johny Kliński

Kary:

---


Zeszłoroczny mistrz IV ligi grupy B ekipa Plusdo Metalmex rozpoczęła swoje zmagania w III lidze od okazałego zwycięstwa które praktycznie od pierwszej do ostatniej minuty gry nie podlegało żadnej dyskusji. Na premierowe trafienie gospodarzy jako beniaminka III ligi nie musieliśmy czekać zbyt długo ponieważ już w 6 minucie spotkania pierwsze trafienie w tym meczu zaliczył Michał Hoffmann. Z upływającym czasem kolejne akcje graczy podopiecznych Piotra Perza nabierały rozpędu co w głównej mierze było dużą zasługą szalejącego po skrzydle Eliasza Szymańskiego który to swoimi akcjami rozrywał szyki obronne graczy FC Olimp. Po jednej z nich w 15 minucie gry gospodarze cieszyli się z dwubramkowego prowadzenia które towarzyszyło obu ekipom do końca tej części spotkania. Po zmianie stron w pierwszych dziesięciu minutach gry po raz drugi na listę strzelców zanotowali się kolejno Michał Hoffmann i Eliasz Szymański co jak się później okazało miało pozbawić wszelkich złudzeń na odniesienie korzystnego rezultatu ich Ukraińskiego rywala. Ostatni kwadrans gry w wykonaniu gospodarzy polegał na kontrolowaniu boiskowych wydarzeń które w ostatniej minucie spotkania zwieńczył piątą bramką Filip Juszczyk ustalając tym samym rozmiary zwycięstwa na 5:0.

PLUSdo Metalmex


Strzelcy:

  • Michał Hoffmann 6'
  • Eliasz Szymański 15'
  • Michał Hoffmann 26'
  • Eliasz Szymański 35'
  • Filip Juszczyk 51'

Kary:

---

5

:

0

FC Olimp


Strzelcy:

-

Kary:

  • 47'Vladyslav Petruk


IV Liga
Porażką rozpoczął sezon jesienny zespół Kopaczy, który na starcie sezonu musiał uznać wyższość Witaminowych Ancymonów. Gospodarze, którzy dokonali kilku wzmocnień przystąpili do meczu z dużymi nadziejami i już w 4 minucie objęli prowadzenie po golu nowego zawodnika, Dominika Winkel. Witaminowe Ancymony, które w pierwszym meczu zremisowały, po stracie bramki przejęli inicjatywę. Stworzyli sobie okazje ale brakowało wykończenia. W 10 minucie udało się wyrównać. Błąd w wyprowadzeniu gospodarzy wykorzystał Kacper Jazwiecki. W dalszej części meczu bardziej poukładaną grę mieli Kopacze, ale jak już dochodzili do pola karnego to brakowało ostatniego podania. Z kolei goście grali na dużej intensywności i czasami za szybko chcieli skończyć akcję co skutkowało niedokładnością. Gdy wydawało się ze pierwsza połowa zakończy się remisem, najpierw swoją okazję na zdobycie bramki mieli Witaminowe Ancymony. Nie wykorzystali jej a w odwrocie wzorową kontrę przeprowadził zespół Kopaczy, którą na bramkę zamienił Paweł Zaremba.
Druga odsłona była zdecydowanie lepsza od pierwszej. Przede wszystkim padło więcej goli. Zaczęło się świetnie dla gości, którzy między 30 a 35 minutą zagrali wręcz koncertowo. Zdobyli cztery bramki dzięki którym objęli prowadzenie 2:5. Nic nie zapowiadało emocji w dalszej części spotkania bowiem po przerwie Kopacze grali zdecydowanie słabiej. A jednak. Wystarczyła chwila dekoncentracji gości oraz kilka prostych błędów i Kopacze wrócili do gry. W 37 minucie Dominik Winkel zmniejsza dystans do dwóch "oczek". Dwie minuty później mam rzut karny. Najpierw uderzenie Dominika Winkela obronił bramkarz, ale przy dobitce Radosława Grzybowskiego był bez radny. Było 4:5. Gospodarze nie zwalniali tempa i po kolejnych 120 sekundach cieszyli się z wyrównania. Błąd bramkarza wykorzystał wyróżniający się w tym meczu Dominik Winkel. To jednak nie koniec emocji. W samej końcówce dokładne w 47 minucie, tym razem błąd popełnił obrońca Kopaczy, a skutecznym egzekutorem okazał się dobrze grający w tym meczu Kacper Jazwiecki. Jeszcze w ostatniej akcji potyczki Mirosław Goliński miał piłkę na remis, jednak piłka po jego strzale trafiła w słupek i mecz zakończył się szczęśliwym zwycięstwem Witaminowych Ancymonów.

Kopacze


Strzelcy:

  • Paweł Zaremba 25'
  • Radosław Grzybowski 39'

Kary:

---

5

:

6

Witaminowe Ancymony


Strzelcy:

  • 10' Kacper Jazwiecki
  • 30' Maciej Borski
  • 32' Jakub Kowalewski
  • 33' Kacper Jazwiecki
  • 35' Jakub Kowalewski
  • 47' Kacper Jazwiecki

Kary:

---


V Liga
W czwartkowy wieczór zaprezentował się absolutny debiutanta ekipa Chmielorz, która swoją przygodę z ligą futbolsport.plrozpoczęła od potyczki przeciwko Widoczny. Sam spotkanie nie należało do olśniewających widowisk jednak biorąc pod uwagę młody zespół gospodarzy, który gra po raz pierwszy na fajerwerki nie liczyliśmy. Podobnie ma się z zespołem Widocznych, który dość mocno przemeblował skład i zanim zawodnicy się zgrają chwilę może to potrwać. Pierwsza połowa toczona był głównie w środku pola. Gra była szarpana, brakowało składnych akcji. Młodzież Chmielorza ambitnie walczyła, jednak minie kilka meczy zanim chwycą odpowiedni rytm. Widoczni za to choć mieli bardziej poukładaną grę nie mieli sposobu na sforsowanie szczelnej defensywy rywala. W 19 minucie ku uciesze całego zespołu, Chmielorz objął prowadzenie po bramce zdobytej przez Mateusza Danielewicza. Radość z prowadzenie trwał krótko bowiem po chwili Maciej Orzeł wyrównał stan rywalizacji. Do przerwy 1:1.
Po zmianie stron goście mieli optyczną przewagę jednak nie umieli jej zamienić na zdobycze bramkowe. Z kolei gospodarze choć rzadko gościli pod bramką przeciwnika mieli jedną wyśmienitą okazję, ale sytuację sam na sam wybronił bramkarz Widocznych. Ostatecznie team mecz walki zakończył się podziałem punktów, który nie krzywdzi żadnej z drużyny. Przed młodzieżą Chmielorza jeszcze dużo pracy i nauki, aby sprostać realiom ligi, jednak biorąc pod uwagę ich ambicje i determinację wierzę ze szybko przystosują się do ligowych warunków.

Chmielorz


Strzelcy:

  • Mateusz Danielewicz 19'

Kary:

---

1

:

1

Widoczni


Strzelcy:

  • 12' Maciej Orzeł

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                          Pozdrawiam

                                                                                                                                                                     Marcin Chmielewski