Remisowo w I Lidze, Poznańskie Orły nareszcie odfrunęły

2023-06-01
Remisowo w I Lidze, Poznańskie Orły nareszcie odfrunęły

Za nami kolejna porcja emocji w lidze futbolsport.pl. Ze środowych potyczek najbardziej zadowolony może być zespół Rossoneri i Nat Geo, ponieważ w I Lidze dwa spotkania zakończyły się remisami. Te rezultaty mocno sprzyjają liderowi i wiceliderowi I Ligi, bowiem punkty straciły ekipy, które mogły się jeszcze włączyć do walki o tytuł. Najpierw Junikowo Crew podzieliło się punktami z Fc Paide, a w drugiej potyczce United 1998 zremisowało 3:3 z S.K. Sokil. W II Lidze bardzo ważne zwycięstwo w kontekście utrzymania odniosła ekipa Poznańskich Orłów, która pokonała bezpośredniego rywala w grze o utrzymanie, drużynę Team Envitest. Nadal ciężkie chwile przeżywa zespół Wpip-Mardom, który wyraźnie nie może się odnaleźć i przegrał kolejną potyczkę. Tym razem podopieczni Jana Kuraszkiewicza musieli uznać wyższość Czerwonych Diabłów. W Grupie A czwartoligowych zmagań ciężką przeprawę miał Volkswagen Group Services, który do przerwy remisowała z Apollogic FC, jednak w drugiej połowie pokazał swoją wyższość. Niespodzianką zakończyło się spotkanie pomiędzy Lutnią Dębiec, a Witaminowe Ancymony. Lutnia, która się liczy w grze o podium, zagrała słabe spotkanie i nieoczekiwanie przegrała z Witaminowymi Ancymomonami, dla których była to trzecia wygrana z rzędu.

I Liga
Spotkanie pomiędzy United 1998, a S.K. Sokil zakończyło się podziałem punktów, który tak naprawdę nie urządzą żadnej z ekip. Jedynymi zwycięzcami środowej kolejki są ekipy Rossoneri oraz Nat Geo, które dzięki tym wynikom mogą odskoczyć pozostałej stawce drużyn pościgowych. Obydwie połowy tego spotkania zakończone wynikiem remisowym praktycznie idealnie oddają scenariusz spotkania. Goniąca cały mecz wynik drużyna "Zjednoczonych" może być chyba z tego rezultatu najbardziej zadowolona, ponieważ sam styl w jaki to osiągnęła, nie był taki jak być powinien. Natomiast z punktu widzenia ekipy gości grający bez zmian gracze S.K Sokil zaprezentowali się dość solidnie, bo z przebiegu całego spotkania sytuacji podbramkowych zespół ten miał minimalnie więcej. Reasumując, remis ten nie zmienił nic w ligowej tabeli co zapewne nie było planem żadnej z tych ekip przed tym spotkaniem.

United 1998


Strzelcy:

  • Dawid Kłos 22'
  • Piotr Skrzypczak 33'
  • Piotr Skrzypczak 46'

Kary:

  • Patryk Jankowiak38'

3

:

3

S.K. Sokil


Strzelcy:

-

Kary:

---

Słabo zaprezentował się w środowy wieczór zespół Junikowo Crew, który tylko zremisował z broniącą się przed spadkiem drużyną Fc Paide. Trzeba przyznać, że w pierwszej odsłonie lepsze wrażenie i więcej z gry mieli goście. To oni lepiej operowali piłką i stwarzali sobie lepsze okazje do zdobycia bramek. Po jednej z nich wyprowadzili szybką kontrę, którą na bramkę zamienił Michał Jarzec. Gospodarze nie mogli chwycić w tym meczu odpowiedniego rytmu. Gra była szarpana, brakowało dokładności, a przede wszystkim pomysłu na sforsowanie szczelnej defensywy rywala.
W drugiej części Junikowo Crew się ożywiło. Zaczęło częściej zagrażać bramce gości i na efekty długo nie czekaliśmy. Rafał Piotrowski wyrównał z rzutu wolnego w 28 minucie. Gospodarze napierali i mieli okazję na prowadzenie jednak dogodnej okazji nie wykorzystał Rafał Piotrowski. Z drugiej strony szarża Michała Jarzec zakończyła się zbyt lekkim strzałem. W 34 minucie Junikowo Crew dopięło swego i po golu Krzysztofa Krygiera objęło prowadzenie. Trwało to jednak zaledwie 60 sekund, bowiem Fc Paide szybko wyrównała po trafieniu Michała Jarzec. Końcowe minuty to otwarta gra z obu stron. Obie ekipy walczyły o pełną pulę, na czym zyskało widowisko, bowiem akcje przenosiły się z jednego pola karnego pod drugie. Ostatecznie mecz zakończył się remisem 2:2, który nie zadowalał żadnej z drużyn.

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • Rafał Piotrowski 28'
  • Krzysztof Kryger 34'

Kary:

---

2

:

2

Fc Paide


Strzelcy:

  • 9' Michał Jarzec
  • 35' Michał Jarzec

Kary:

---

II Liga
Mecz drużyn, dla których 3 punkty były bardzo potrzebne w walce o utrzymanie. Drużyna Orłów. czująca niedosyt po ostatnim meczu, od początku postanowiła nacisnąć rywali wysokim pressingiem, co opłaciło się i już w 6 minucie wyszli na prowadzenie. Taki styl gry nie przypasował gospodarzom, co skutkowało podwyższeniem wyniku do 3:0 w ciągu zaledwie 5 minut. Envitest jednak nie poddawał się i szukał możliwości na zdobycie bramki, która padła w 14 minucie po drużynowej akcji wykończonej przez Krzysztofa Turowskiego. Na odpowiedź Orłów nie trzeba było długo czekać i już w 18 minucie wynik podwyższył Wojciech Bukowy. Gospodarze postanowili postawić wszystko na ofensywę i zaatakować większą liczbą zawodników, co przyniosło im dwie bramki kolejno w 20 i 23 minucie. łapiąc kontakt z przeciwnikami. Goście nie zamierzali jednak odpuszczać i do przerwy zdążyli jeszcze podwyższyć prowadzenie po strzale z dystansu Michała Steltmanna.
Druga połowa ukazała zmęczenie po intensywnej ofensywie w pierwszej połowie, co przyczyniło się do błędu Orłów w obronie, który wykorzystał Bartosz Wróbel strzelając bramkę kontaktową. Było to jednak za mało, a lepsza dyspozycja kondycyjna zawodników zespołu gości poskutkowała wieloma szybkimi akcjami z kontry, które dały w końcówce meczu 3 gole, zapewniając drużynie Orłów spokojniejszą sytuację w tabeli, tym samym komplikując Envitestowi walkę o utrzymanie.

Team Envitest


Strzelcy:

  • Krzysztof Turowski 14'
  • Radosław Czerniawski 20'
  • Maciej Sikorski 23'
  • Bartosz Wróbel 29'

Kary:

---

4

:

8

Poznańskie Orły


Strzelcy:

  • 6' Michał Steltmann
  • 7' Kacper Pyto
  • 11' Kamil Kapałczyński
  • 18' Wojciech Bukowy
  • 24' Michał Steltmann
  • 40' Kacper Pyto
  • 45' Wojciech Bukowy
  • 50' Kacper Pyto

Kary:

---

Dużo emocji przyniosła potyczka pomiędzy Czerwonymi Diabłami, a ekipą Wpip-Mardom. Od samego początku spotkanie zapowiadało się ciekawie. Oba zespoły wyglądały bardzo dobrze technicznie i dzięki temu nie brakowało sytuacji bramkowych. Już w 4 minucie Amadeusz Nyga ładnym strzałem dał prowadzenie gospodarzom. 120 sekund później na 2:0 podwyższył Karol Kolczyński po składnej akcji całego zespołu. W 13 minucie Karol wpisał się ponownie na listę strzelców i po niecałym kwadransie było 3:0 dla Czerwonych Diabłów. Goście mimo że przegrywali nie chcieli się poddawać. W 15 minucie mocno z rzutu wolnego uderzył pomocnik, jednak piłka trafiła tylko w poprzeczkę. Kolejne ataki z obu stron nie przynosiły większych rezultatów aż do 24 minuty, kiedy to bardzo silnym strzałem z ostrego kąta bramkę na 4:0 zdobył Mateusz Wachowski.
Po przerwie mecz wyglądał zdecydowanie spokojnie. W 35 minucie po długim zagraniu napastnik Czerwonych Diabłów miał szansę sama na sam, jednak golkiper Wpip-Mardom wyszedł z bramki i za taktyczny faul otrzymał czerwoną kartkę. Dodatkowo prócz gry w osłabieniu, goście w tym starciu stracili jeszcze Pawła Maciaka, który musiał zakończyć spotkanie z powodu kontuzji oka. Po tej sytuacji, zespół Wpip-Mardom wziął się do pracy. Mimo że grał w osłabieniu to ich gra wyglądała zdecydowanie lepiej co przyniosło efekty bramką na 4:1 strzeloną przez Adama Wicher. Zdobyty gol rozochocił drużynę gości, którzy szukali kolejnych trafień i choć stwarzali sobie okazje to byli nieskuteczni. Końcowy rezultat ustalił w ostatniej minucie Łukasz Rządkowski zdobywając piątą bramkę dla gospodarzy.

Czerwone Diabły


Strzelcy:

  • Amadeusz Nyga 4'
  • Karol Kolczyński 6'
  • Karol Kolczyński 13'
  • Łukasz Rządkowski 50'

Kary:

---

5

:

1

Wpip - Mardom


Strzelcy:

  • 40' Adam Wicher

Kary:

  • 35'Tomasz Brzeziński

Kary meczowe:

Tomasz Brzeziński - jeden mecz pauzy

IV Liga Grupa A
Z dobrej strony zaprezentował się zespół Apollogic FC, szczególnie w pierwszych 25 minutach, w meczu przeciwko ekipie Volkswagen Group Services. Od samego początku było to bardzo ofensywne spotkanie. Już w 2 minucie wynik otworzył Apollogic FC, a dokładnie Michał Błaszak. Gdy 10 minut później Norbert Zawadzki podwyższył na 2:0 zapowiadało się na niespodziankę. Nic z tego. Goście się ocknęli i ruszyli do ataku. Byli na tyle skuteczni, że w 14 minucie zdobyli kontaktową bramkę, a tuż przed przerwą, gola do szatni zdobył Marcin Prymowicz, który wcześniej również pokonał bramkarza gospodarzy.
Po zmianie stron dominacja należała do Volkswagena, który szybko zabrał się do roboty. W 27 minucie objął prowadzenie po golu Dawida Michniaka, a 3 minuty póżniej na 2:4 podwyższył Dariusz Daniluk. Apollogic FC, które nie zamierzał łatwo się podawać wróciło do meczu w 36 minucie kiedy to Dawid Pawlikowski zmniejszył dystans do jednego "oczka". Niestety decydujący fragment potyczki należał do gości, którzy w tym czasie zdobyli trzy bramki autorstwa kolejno Darka Daniluka, Jakuba Chilimończyka i Rafała Mikołajczaka. Gospodarze mimo porażki zaprezentowali się z dobrej strony i choć wynik nie zakończył się po ich myśli to przez większość potyczki byli równorzędnym rywalem dla wyżej notowanego zespołu.

Apollogic FC


Strzelcy:

  • Michał Błaszak 2'
  • Norbert Zawadzki 12'
  • Dawid Pawlikowski 36'

Kary:

---

3

:

7

Volkswagen Group Services


Strzelcy:

  • 40' Jakub Chilimończyk
  • 50' Rafał Mikołajczak

Kary:

---

IV Liga Grupa B
Dość nieoczekiwanej porażki w kolejnym spotkaniu doznał zespół Lutni Dębiec, który musiał uznać wyższość Witaminowych Ancymomów. Mecz od początku ułożył się pod dyktando Lutni Dębiec, która dominowała w ataku i popisała się kilkoma składnymi akcjami, po których za każdym razem na wysokości zadania stawał bramkarz Ancymonów, należący do wyróżniających się zawodników gości. Po okresie przewagi wicelidera Grupy B, do głosu doszli zawodnicy Witaminowych Ancymonów, którzy między 15, a 18 minutą zadali trzy ciosy. Zaczął Kacper Jazwieski, który dwukrotnie pokonał golkipera gospodarzy, a jedno trafienie było autorstwa Jana Cieślaka. Lutnię Dębiec w pierwszej odsłonie stać było na jedną bramkę zdobytą z rzutu karnego przez Jędrzeja Szczepaniaka.
Początek drugiej części zdecydowanie należał do gości, którzy znowu w krótkim odstępie czasowym zdobyli kolejne trzy bramki. Tym razem na listę strzelców wpisał się dwukrotnie Jakub Kowalewski, a swoje trzecie "oczko" dołożył Kacper. Gospodarze zaskoczeni takim obrotem sprawy nie mieli zbytnio pomysłu jak odwrócić losy spotkania tym bardziej, że przeciwnik był świetnie zorganizowany. Niemniej w 40 minucie zdołali zdobyć drugą bramkę po golu Marcina Daniela. Był to jednak chwilowy zryw, bowiem już do końca meczu goście kontrolowali wydarzenia boiskowe. Wynik 3:7 w pełni odzwierciedla kto w tym meczu był drużyną lepszą.

Lutnia Dębiec 2022


Strzelcy:

  • Jędrzej Szczepaniak 21'
  • Marcin Daniel 40'
  • Jędrzej Szczepaniak 50'

Kary:

---

3

:

7

Witaminowe Ancymony


Strzelcy:

  • 15' Kacper Jazwiecki
  • 17' Kacper Jazwiecki
  • 18' Jan Cieślak
  • 27' Jakub Kowalewski
  • 28' Jakub Kowalewski
  • 31' Kacper Jazwiecki
  • 45' Jakub Kowalewski

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                    Pozdrawiam

                                                                                                                                                               Marcin Chmielewski