Zabójcze kontry ekipy Są gorsi, Leśne Dziadki stopują Nat-Geo.

2023-05-11
Zabójcze kontry ekipy Są gorsi, Leśne Dziadki stopują Nat-Geo.

Głównym wydarzeniem środowej kolejki była pierwsza porażka w IV Lidze Grupa A drużyny Mercedes-Benz Duda-Cars. Pogromcą jednego z faworytów do awansu została drużyna Są gorsi, która po słabszym początku sezonu, odzyskał wigor i zaczęła punktować. Nieoczekiwanej porażki w I Lidze doznał zespół Nat Geo. Podopieczni Pawła Tuliszki przegrali z Leśnymi Dziadkami. Ten mecz potwierdził jeszcze raz tezę, że w najwyższej klasie rozgrywkowej nie ma słabych drużyny, a poziom jest niezwykle wyrównany. Nadal słabą formę prezentuje drużyna Poznańskich Orłów, która tylko i aż podzieliła się punktami z ukraińskim FC Faworyt. Bliżej zwycięstwa byli goście, jednak dwie bramki zdobyte w końcówce meczu pozwoliły Poznańskim Orłom zdobyć punkt. Ciekawie był w meczu pomiędzy Wpip-Mardom kontra Laruss Real Players. Wpip-Mardom do 42 minuty prowadził 2:1, jednak końcówka meczu należała do gości, którzy dzięki bramce Macieja Pilarskiego zdobyli cenne trzy punkty. W III Lidze siódmą wygraną zanotował lider zespół Kumple Team. Tym razem Kumple pokonali ekipę Kukule Disko, choć trzeba przyznać, że mecz najlepszej drużynie III Ligi nie do końca wyszedł. Emocji nie brakowało w meczu Grupy B, gdzie spotkały się dwie czołowe ekipy. Plusdo i Przyjaciele podejmowali Obserwatora Gospodarczego. Po pierwszej bezbramkowej połowie w drugiej części zobaczyliśmy już gole, a zespołem, który mógł się cieszyć po końcowym gwizdku był team Plusdo i Przyjaciele.

I Liga
Nieoczekiwanej porażki doznał zespół Nat Geo, który dość dobrze radzi sobie w rundzie wiosennej, jednak wczoraj wieczorem musiał uznać wyższość Leśnych Dziadków. Tym samym potwierdziła się teza, że w I Lidze nie ma słabych zespołów, a liga jest tak wyrównana, że każdy może wygrać z każdym. Samo spotkanie nie zachwyciło. Była to typowa walka o ligowe punkty. Mało było składnych akcji, dominowała walka. Lepiej w spotkanie weszli goście, którzy mieli w swoich szeregach Krystiana Nowickiego. Właśnie ten zawodnik robił sporą różnicę w swoim zespole, a że potrafi zagrać niekonwencjonalnie dał przykład w tym meczu. Jego dwie bramki zdobyte w 10 i 14 minucie dały prowadzenie Leśnym Dziadkom. Nat Geo mimo słabszego początku zdołało jednak jeszcze przed przerwą wyrównać stan rywalizacji. W głównej roli Łukasz Tarka, który najpierw wykorzystał błąd przeciwnika w wyprowadzeniu, a potem celnym strzałem ustalił wynik do przerwy.
Po zmianie stron żadna z drużyny nie była w stanie wykreować sobie jakieś dogodnej okazji do zmiany rezultatu. Ta sztuka udała się w 34. minucie Szymonowi Goc, który ponownie wyprowadził gości na prowadzenie. Nat Geo odpowiedziało 120 sekund później. Na listę strzelców wpisał się dobrze dysponowany w tym dniu Łukasz Tarka. Mijały minuty i nic nie wskazywało, że coś w tym meczu jeszcze się zmieni bowiem drużyny nie stwarzały sobie okazji bramkowych. A jednak goście, którzy mam wrażenie, że bardziej chcieli wygrać to spotkanie zadali dwa ciosy. W przeciągu minuty strzelili dwie bramki i mogli się cieszyć z końcowego sukcesu.

Nat-Geo


Strzelcy:

  • Łukasz Tarka 15'
  • Łukasz Tarka 22'
  • Łukasz Tarka 36'

Kary:

---

3

:

5

Leśne Dziadki


Strzelcy:

  • 10' Krystian Nowicki
  • 14' Krystian Nowicki
  • 34' Szymon Goc
  • 45' Marcin Gajewski
  • 46' Łukasz Schalotte

Kary:

---

II Liga
Mecz ten rozpoczął się idealnie dla drużyny Poznańskich Orłów, którzy już w 2. minucie wyszli na prowadzenie. Wydawało się, że mecz układa się pod ich dyktando i podwyższą prowadzenie za sprawą wielu tworzonych akcji. Jedna drużyna Faworytów nie odpuszczała, co przyczyniło się do wyrównania w 14. minucie. Drużyna Orłów zaczęła gubić się w obronie, co przyczyniło się do utraty dwóch bramek w kolejno 22 i 24 minucie za sprawą Valeriego Klymyka, który skompletował hat-tricka. Bramki te obudziły zespół gospodarzy, co spowodowało, że intensywność meczu się zwiększyła i żaden z zespołów nie odpuszczał nogi, przez co obejrzeliśmy parę żółtych kartek po faulach.
W drugiej połowie zespół Faworytów zaczął opadać z sił, co starały się wykorzystać Orły zdobywając kolejną bramkę w 35. minucie. Oba zespoły szukały gry z kontry, lecz duża nieskuteczność drużyny gości i brak pomysłu na pokonanie bramkarza spowodowały dwie bramki gospodarzy w końcówce meczu, czym doprowadzili do remisu. 4 bramki dla Poznańskich Orłów skompletował Michał Gościniak. Drużyna Faworytów miała jeszcze dwie okazje sam na sam z bramkarzem, lecz nie udało im się pokonać golkipera rywali, a mecz zakończył się remisem 4:4.

Poznańskie Orły


Strzelcy:

  • Michał Gościniak 2'
  • Michał Gościniak 35'
  • Michał Gościniak 47'
  • Michał Gościniak 49'

Kary:

  • Bartosz Jezierski20'
  • Paweł Paczkowski43'

4

:

4

FC Faworyt


Strzelcy:

  • 14' Valerii Klymyk
  • 22' Valerii Klymyk
  • 24' Valerii Klymyk
  • 30' Marian Stankivskij

Kary:

---

Z dużymi nadziejami do kolejnej konfrontacji przystępowali zawodnicy Wpip-Mardom, którzy podejmowali ekipę Laruss Real Players. Siódmy i drugi zespół II ligi stworzył bardzo ciekawe i wyrównane widowisko. Początek należał do gości, którzy stworzyli sobie trzy dogodne okazje jednak dobrze zorganizowana defensywa rywala nie dała się zaskoczyć. Jak to w piłce bywa niewykorzystane sytuacje szybko się mszczą. Tak było w tym przypadku. Choć optyczną przewagę posiadał Laruss, bramkę zdobył Wpip-Mardom, a dokładnie Jan Kuraszkiewcz, który popisał się pięknym strzałem. Stracony gol podrażnił morale gości, którzy dążyli do wyrównania. Dzięki ofensywnym usposobieniom po obu stronach mecz się otworzył i raz po raz dochodziło do spięć podbramkowych. W 20 minucie padło wyrównanie. Tworząca do tej pory monolit obronę gospodarzy zaskoczył Oleksandr Kovalskyi i drużyny schodziły na przerwę przy wyniku 1:1.
Druga odsłona nie mniej ciekawa niż pierwsza. Znowu goście mieli nieznaczną przewagę, a gola zdobył Mardom. Eliasz Kowalew ponownie wyprowadził ekipę gospodarzy na prowadzenie. Laruss grając dobrze przegrywał, nie załamał się tym faktem i ruszył do ataku. Przyspieszył grę i szukał wyrównującej bramki, a że defensywa przeciwnika nie grała już tak skutecznie, stworzył sobie kilka dogodnych okazji. Niestety gol wyrównujący nie padał. Dopiero w 42 goście mogli odetchnąć bowiem Kamil Winger po szybkiej, składnej akcji doprowadził do remisu. Co ciekawe w tym czasie ekipa Larussa Real Players grała w osłabieniu, a i tak zdołał zdobyć bramkę. Wicelider nie próżnował i szedł po pełną pulę. Ambicja został nagrodzona w 47 minucie, kiedy to Maciej Pilarski popisał się strzałem pod poprzeczkę, która była trafieniem na wagę bardzo cennych trzech punktów.

Wpip - Mardom


Strzelcy:

  • Jan Kuraszkiewicz 13'
  • Eliasz Kowalew 34'

Kary:

  • Eliasz Kowalew49'

2

:

3

Laruss Real Players


Strzelcy:

  • 20' Oleksandr Kovalskyi
  • 47' Maciej Pilarski

Kary:

  • 41'Vladyslav Shram

III Liga
Siódme zwycięstwo na trzecioligowych boiskach odniósł główny faworyt do awansu zespół Kumple Team. Rywalem ekipa Kukuły Disko, która wyraźnie przeżywa kryzys. Mecz rozstrzygnął się do przerwy. W pierwszych 25 minutach drużyną lepszą i nadającym ton wydarzeniom był zespół gości. Już w 4. minucie bierna postawa obrońców spowodowała, że Bartek Maik otworzył wynik spotkania. 5 minut później Mateusz Haeusler wykorzystał prostopadłe podanie i przelobował golkipera gospodarzy. Dwubramkowe prowadzenie spowodowało, że Kumple Team nieco się wycofali i czekali co zrobi przeciwnik. Ten za to atakował, ale im bliżej pola karnego tym było gorzej. Inna sprawa, że defensywa lidera była monolitem i nie dopuszczała do groźnych sytuacji. W 15. minucie gospodarze wykonywali rzut rożny. Piłka po zagraniu Sebastiana Świdra odbiła się od słupka czym zaskoczyła golipera Krzysztofa Rozumka, który nie złapał piłki i wbił ją sobie do własnej bramki. Na przypadkowo straconą bramkę, goście odpowiedzieli niemal natychmiastowo. Zrobił to dokładnie wyróżniający się w tym spotkaniu Piotr Skorupski.
Druga połowa zdecydowanie słabsza. Kumple Team mieli wynik i nie forsowali tempa. Z kolei Kukuła Disko długimi podaniami próbowała zaskoczyć defensywę przeciwnika, jednak ta kierowana przez wyżej wspomnianego Piotra skutecznie im to utrudniała. Mimo że gra toczyła się dużo w środku pola to obie drużyny stworzyły sobie okazje do zmiany rezultatu. Niestety zawodziła skuteczność, choć raz zarówno gospodarzom jaki i gościom w utracie gola pomógł słupek. Ostatecznie Kumple Team odnoszą kolejne zwycięstwo i wyraźnie odskakują pozostałej stawce ekip.

Kukuła Disko


Strzelcy:

  • Sebastian Świder 15'

Kary:

---

1

:

3

Kumple Team


Strzelcy:

  • 4' Bartek Maik
  • 9' Mateusz Haeusler
  • 16' Piotr Skorupski

Kary:

---

IV Liga Grupa A
Wynik końcowy tej konfrontacji można śmiało określić mianem dużej niespodzianki ponieważ aspirujący do awansu do III ligi zespół Mercedes-Benz Duda-Cars doznał niespodziewanej porażki z niżej notowanym w tabeli zespołem Są Gorsi 4-2. Spotkanie to gracze faworyta tego pojedynku rozpoczęli zgodnie z planem, ponieważ już w 5. minucie gry bramkę na 0-1 uzyskał Adrian Waszkiewicz i wydawało się, że kolejne trafienia są już tylko kwestią czasu. Pewni swego gracze gości ze spokojem przyjmowali kolejno niewykorzystane sytuacje podbramkowe, które sobie wypracowywali. Mimo iż pierwsza połowa gry zakończyła się skromnym prowadzeniem graczy Mercedesa to ich rywale również od czasu do czasu potrafili zagrozić pod przeciwną bramką, której dobrze i skutecznie strzegł Krzysztof Piechowiak.
Druga część spotkania rozpoczęła się chyba od kluczowej dla losów tego spotkania sytuacji pod bramką gości, którzy w prosty sposób sprezentowali swojemu rywalowi bramkę kontaktową której autorem był Jakub Szykowny. Trafienie to ewidentnie dodało wiary w swoje możliwości graczy gospodarzy którzy ku wielkiemu zaskoczeniu graczy Mercedesa w 36 minucie objęli niespodziewanie prowadzenie 2-1 po bramce Szymona Filipa. Jak to w takich sytuacjach bywa utrzymujący się przez kolejne minuty korzystny rezultat graczy Są Gorsi dodawał podopiecznym Jakuba Szykowanego wiary w sprawienie niespodzianki w tym spotkaniu. Sytuacja ta wyglądała zupełnie inaczej po przeciwnej stronie gdzie formacja ataku z Maciejem Iłowieckim na czele bezskutecznie biła głową w mur. Jedna z takich prób zakończyła się dla graczy Mercedesa tragicznie ponieważ w 47. minucie piłkę w środkowej strefie boiska przejął Adam Sawarzyński, który pomknął z nią w kierunki bramki rywala i po precyzyjnym strzale zdołał pokonać bramkarza drużyny przeciwnej. Jednak to nie był koniec emocji w tym spotkaniu ponieważ 60 sekund później Krystian Burchart lokuje piłkę w bramce po przeciwnej stronie boiska i tym samym mamy wynik 3-2. Stawiający w ostatnich minutach gry wszystko na jedną kartę gracze Mercedesa z pełnym poświęceniem założyli wysoki pressing który miał im przynieść bramkę na wagę remisu niestety przyniósł im kontratak po którym kropkę nad i postawił drugi raz w przeciągu trzech minut Adam Sawarzyński, który trafieniem tym ostatecznie przypieczętował końcowe zwycięstwo swej drużyny, która tym samym stała się autorem dużej niespodzianki jaka miała miejsce w dniu wczorajszym w IV lidze grupie A.

Są gorsi


Strzelcy:

  • Jakub Szykowny 27'
  • Szymon Filip 36'
  • Adam Sawarzyński 47'
  • Adam Sawarzyński 49'

Kary:

  • Szymon Filip13'

4

:

2

Mercedes-Benz Duda-Cars


Strzelcy:

  • 5' Adrian Waszkiewicz

Kary:

---

IV Liga Grupa B
Drugiej porażki z rzędu doznali zawodnicy Obserwatora Gospodarczego, którzy tym razem w spotkaniu na szczycie IV ligi grupy B musieli uznać wyższość ekipy Plusdo I Przyjaciele. Po zeszłotygodniowej porażce zawodników gości gracze Obserwatora Gospodarczego wiedzieli, że ewentualna porażka w tym spotkaniu mocno ograniczy szanse tej drużyny na ewentualną walkę o strefę medalową w tym sezonie. Dlatego też od pierwszych minut tej konfrontacji dało się zauważyć, że poziom koncentracji wśród graczy gości jest na bardzo wysokim poziomie co w efekcie pozwoliło skutecznie odpierać w pierwszych 25 minutach gry wszelkie ataki zawodników gospodarzy. Bramkowe przełamanie i równoczesna eksplozja piłkarskiego rzemiosła Eliasza Szymańskiego pozwoliła graczom gospodarzy już na początku drugiej połowy spotkania odskoczyć na dwubramkowe prowadzenie. Jednak takiemu scenariuszowi zamierzali się natychmiast sprzeciwić gracze gości, którzy tuż po minucie gry wypracowali sobie kontaktowe trafienie autorstwa Przemysława Wasilewicza który z bardzo bliskiej odległości wepchnął futbolówkę do bramki gospodarzy i tym samym mieliśmy wynik 2-1. Trafienie to wywołało wśród graczy Obserwatora dużą wiarę w to że ekipa Plusdo i Przyjaciele też ma chwilę dekoncentracji w swojej grze obronnej. Być może dalsze losy tego spotkania potoczyłyby się zupełnie inaczej, gdyby nie fakt, iż 60 sekund później Piotr Perz znów przywrócił swej drużynie dwubramkową przewagę co ostudziło znacznie pobudzonego przeciwnika. Jednak nadzieja umiera ostatnia i ta pozwoliła ekipie gości raz jeszcze w 43. minucie po bezpośrednio strzelonej bramce z rzutu rożnego Huberta Zagawy znów doskoczyć do kontaktowego rezultatu jaki brzmiał już 3-2. Dzięki temu trafieniu ostatnie minuty spotkania nabrały pełnego kolorytu ponieważ obydwie drużyny zaczęły podejmować coraz to większe ryzyko. Jak się okazało tą wymianę ciosów najlepiej wykorzystali gracze gospodarzy, którzy w 49. minucie po bramce Michała Hoffmanna postawili przysłowiową "kropkę nad i" nad swoim zwycięstwem 4-2.

PLUSdo Metalmex


Strzelcy:

  • Eliasz Szymański 28'
  • Eliasz Szymański 30'
  • Piotr Perz 32'
  • Michał Hoffmann 49'

Kary:

---

4

:

2

Obserwator Gospodarczy


Strzelcy:

  • 31' Przemysław Wasilewicz
  • 43' Hubert Zagawa

Kary:

  • 46'Piotr Majtyka

 

                                                                                                                                                                    Pozdrawiam

                                                                                                                                                                Marcin Chmielewski