Laruss Real Players wygrywa na inaugurację, szalony mecz United 1998 z Junikowo Crew

2023-04-13
Laruss Real Players wygrywa na inaugurację, szalony mecz United 1998 z Junikowo Crew

Wczoraj jako jedna z ostatnich drużyny do ligi przystąpiła ekipa Laruss Real Players, która na inaugurację pokonała Team Envitest, zdobywając zwycięską bramkę w ostatniej minucie. W I Lidze szalone widowisko stojące na bardzo wysokim poziomie stworzyły drużyny United 1998 i Junikowo Crew. Derbowa potyczka zakończyła się jednobramkową wygraną "Zjednoczonych", a jaka była dramaturgia tego spotkania niech świadczy fakt, że jedna bramka padła w 49 minucie, a aż trzy w 50 minucie. Czerwona kartka otrzymana już na początku meczu była jedną z głównych przyczyn porażki Leśnych Dziadków nad Wybrzeżem Klatki Schodowej. W III Lidze Anatolia FC zdeklasowała ekipę Rura Team, a FC Olimp minimalnie uległ drużynie O Jezus Maria, dla której była to pierwsza zdobycz punktowa. W IV Lidze Grupa A na fotelu lidera usadowił się zespół Mercedes-Benz Duda-Cars, który tym razem wyraźnie pokonał Dekpol.

I Liga
Prawdziwy rollercoaster nastrojów stworzyły w tym spotkaniu swoim sympatykom obydwie drużyny, które przez całe spotkanie na przemian wychodziły na prowadzenie. Jako pierwsi do ataku przystąpili gracze "Zjednoczonych", którzy po upływie pierwszego kwadransu prowadzili z ekipą z Junikowa aż 3:0. Po tak dobrym początku w wykonaniu gospodarzy nic nie wskazywało, że scenariusz na kolejne minuty może ulec diametralnej zmianie. Niestety dla gospodarzy, od 16 minuty gracze gości zdołali zahipnotyzować swojego rywala na tyle, że raptem po trzech minutach stan rywalizacji ponownie uzyskał wynik remisowy, który towarzyszył nam do przerwy. Dwie minuty po wznowieniu drugiej części meczu podopieczni Mateusza Gidaszewskiego obejmują pierwszy raz prowadzenie, które dla swojej ekipy uzyskał Paweł Grabia. Sześć minut później dwukrotnie odpowiadają gospodarze, którzy dzięki bramkom Pawła Kołodziejczaka oraz Piotra Skrzypczaka pozwalają się cieszyć swoim kolegom z drużyny z minimalnego prowadzenia 5:4. Prowadzenie to obowiązywało tylko przez dwie minuty, ponieważ bramkę wyrównującą na 5:5 uzyskał tym razem dla gości Dawid Skowroński. Gdy upływające minuty zbliżały obie drużyny do końca spotkania wydawało się, że wynikiem remisowym zakończy się ten pojedynek. Nic bardziej mylnego, ponieważ jeszcze w ostatnich dwóch minutach gry byliśmy świadkami aż pięciu bramek. Wpierw gracze United 1998 odskoczyli w 50 minucie na wynik 7:5, by sekundy później pozwolić swojemu rywalowi wyrównać ponownie stan rywalizacji na 7:7. Ostatecznie swój ostatni, desperacki atak przeprowadzili jednak gospodarze, którzy w ostatniej sekundzie meczu zdołali pokonać jeszcze raz bramkarza ekipy z Junikowa, czym zagwarantowali sobie zwycięstwo 8:7.

United 1998


Strzelcy:

  • Piotr Skrzypczak 6'
  • Piotr Skrzypczak 12'
  • Rafał Grabowski 15'
  • Paweł Kołodziejczak 31'
  • Piotr Skrzypczak 33'
  • Paweł Kołodziejczak 47'
  • Miłosz Woźniak 49'
  • Piotr Skrzypczak 50'

Kary:

---

8

:

7

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • 16' Jakub Pietrzak
  • 17' Paweł Grabia
  • 18' Krzysztof Kryger
  • 27' Paweł Grabia
  • 35' Dawid Skowroński
  • 50' Krzysztof Kryger
  • 50' Mateusz Gidaszewski

Kary:

---

Spotkanie Wybrzeża Klatki Schodowej z Leśnymi Dziadkami rozpoczęło się dość nietypowo, ponieważ już w 4 minucie tego pojedynku sędzia zawodów usunął z boiska gracza gości Mateusza Kamowskiego, pokazując mu czerwoną kartkę. Grający w przewadze jednego zawodnika gracze gospodarzy zdołali przewagę zamienić na pierwszą bramkę, której autorem był Mateusz Trybek i dzięki temu spotkanie to ułożyło się idealnie dla graczy Wybrzeża. Prowadzenie to sześć minut później uległo powiększeniu, ponieważ Mateusz Trybek raz jeszcze zdołał pokonać bramkarza rywali. Pięć minut później swój udział strzelecki w tej potyczce zaliczył Adrian Cebula, który najprawdopodobniej pozazdrościł swojemu koledze dwóch wcześniej strzelonych bramek i dlatego po indywidualnej akcji lewą flanką boiska nie dał on żadnych szans bramkarzowi rywala, dzięki czemu obie drużyny opuszczały boisko na przerwę przy wyniku 3:0. W drugiej części spotkania gracze Leśnych Dziadków próbowali od czasu do czasu podłączyć bramkarza gospodarzy do prądu, dzięki czemu spotkanie zyskało na atrakcyjności. Niestety dla ekipy gości, w tym spotkaniu w szeregach rywala dobrze działał duet Trybek - Cebula, który głównie nakręcał ataki swojej drużyny. Po jednym takim kontrataku swoją drugą bramkę w tym spotkaniu uzyskał Adrian Cebula, który dzięki temu trafieniu w 46 minucie ustalił wynik spotkania na 4:0, a dla niego samego było to już piąte trafienie w tym sezonie.

Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.


Strzelcy:

  • Mateusz Trybek 7'
  • Mateusz Trybek 13'
  • Adrian Cebula 18'
  • Adrian Cebula 46'

Kary:

  • Adrian Cebula41'
  • Mateusz Trybek50'

4

:

0

Leśne Dziadki


Strzelcy:

-

Kary:

  • 4'Mateusz Kamowski

Kary meczowe:

Mateusz Kamowski - jeden mecz pauzy

II Liga
Od zwycięstwa sezon wiosenny rozpoczął zespół Laruss Real Players, który na inauguracje pokonał Team Envitest 4:3. Samo spotkanie było dość interesujące i trzymało w napięciu do ostatnich sekund. Pierwsza połowa trochę bezbarwna. Gospodarze mieli więcej z gry, ale nic z tego nie wynikało. Z kolei Team Envitest, grający w mocno eksperymentalnym składzie, w pierwszej odsłonie długo nie mógł chwycić odpowiedniego rytmu. Wyraźnie brakowało zgrania. W 7 minucie Artur Roguski otrzymał prostopadłe podanie, które zamienił na bramkę. Wyrównał w 16 minucie Michał Góralski, który popisał się precyzyjnym strzałem z głowy. I to w zasadzie był dwa momenty godne odnotowania. Choć obie drużyny się starały, to brakowało zimnej krwi w decydujących momentach.
Z goła odmienny przebieg miała druga część. Mecz wyraźnie się otworzył i drużyny częściej gościły pod polem karnym przeciwnika. Zdecydowanie lepiej tę odsłonę rozpoczęli gracze Laruss, którzy w przeciągu minuty wyszli na dwubramkowe prowadzenie. Najpierw na listę strzelców wpisał się Arseni Lapai, a po chwili gola zdobył Marcin Nowacki. Dwie szybko stracone bramki nie podłamały graczy Team Envitest, którzy szukali kontaktowego gola. Dwukrotnie byli blisko, ale za pierwszym razem fenomenalną paradą popisał się bramkarz, natomiast w drugim przypadku ponownie golkiper Laruss obronił strzał zawodnika gości. Czas uciekał, a wynik nie ulegał zmianie. Gospodarze, którzy raczej mieli wszystko pod kontrolą, nie atakowali już z takim zapałem i choć stwarzali sobie sytuacje to brakowało wykończenia. W 46 minucie Team Envitest doczekał się kontaktowej bramki autorstwa Krzysztofa Turowskiego. Goście wyczuli, że mogą powalczyć chociażby o punkt i rzucili się do ataku. Ambicja została nagrodzona w 48 minucie. Wtedy Michał Góralski uprzedził obrońcę oraz bramkarza i umieścił piłkę w pustej bramce. Jednak to nie koniec emocji. To co goście zrobili po zdobyciu wyrównującej bramki jest nie do pomyślenia. Zamiast uszanować wynik i zabezpieczyć defensywę, zaatakowali całym zespołem i zostali skarceni. Gospodarze wyprowadzili zabójczą kontrę, którą na zwycięską bramkę zamienił Arseni Lapai. Laruss Real Players mógł, a nawet powinien wygrać dwoma "oczkami", ale to co zrobił Marcin Nowacki w ostatniej akcji meczu pozostaje jego słodką tajemnicą.

Laruss Real Players


Strzelcy:

  • Artur Roguski 7'
  • Marcin Nowacki 31'

Kary:

---

4

:

3

Team Envitest


Strzelcy:

  • 16' Michał Góralski
  • 46' Krzysztof Turowski
  • 48' Michał Góralski

Kary:

---

III Liga
To był mecz jednej drużyny. Mowa o spotkaniu pomiędzy Anatolia FC kontra Rura Team, gdzie ekipą dominującą był zespół Anatolia FC. Tylko przez pierwsze minuty potyczka była wyrównana. Im dalej w mecz, tym bardziej rosła przewaga gospodarzy. Zaczęło się od kary za żółtą kartkę dla gracza z Anatolia FC. Grająca w przewadze drużyna Rura Team nie dość, że nie wykorzystała szansy to dodatkowo straciła gola. W 7 minucie na listę strzelców wpisał się I. Taylan Uzunoglu. Od tego momentu na boisku rządził zespół turecki. Ekipa ta grał bardzo mądrze, zdobywając teren krótkimi podaniami. Ta taktyka przyniosła efekt w 11 minucie, kiedy to Berat Gultekin zdobył drugą bramkę. Po kolejnych 180 sekundach wynik brzmiał 3:0, a gola zdobył Abdurrahman Karacabey, który wykończył akcję całego zespołu. Goście byli tłem drużyny z poprzednich potyczek. Wyglądało to tak, jakby się pierwszy raz spotkali. Zawodziło wszystko, a ich gra opierała się głównie na indywidualnych popisach.
Po zmianie stron obraz gry nieznacznie uległ zmianie. Rura Team poprawiła się pod względem jakości, choć na dobrze dysponowanego w tym dniu rywala było to za mało. Rozpędzeni gospodarze pomysłowymi akcjami raz po raz zagrażali bramce przeciwnika. W 29 minucie zrobiło się 4:0. Goście, o ile w pierwszej odsłonie mało mieli sytuacji bramkowych, w drugiej części mogli się pokusić o dwa trafienia. Najlepszą okazję nie wykorzystał Łukasz Fendor, którego strzał z bliższej odległości obronił Guraycan Ozturk. Ostatecznie Rura Team nie zdobyła w tym meczu żadnej bramki, natomiast zdecydowanie skuteczniejsza była ekipa Anatolia FC. Jeszcze przed końcowym gwizdkiem sędziego do swojego dorobku bramkowego dołożyła trzy "oczka" i zasłużenie wygrała 7:0.

Anatolia FC


Strzelcy:

  • I. Taylan Uzunoglu 7'
  • Abdurrahman Karacabey 14'
  • Abdurrahman Karacabey 29'
  • I. Taylan Uzunoglu 35'
  • Hasan Huseyn 37'
  • Hasan Huseyn 46'

Kary:

  • Ahmet Senturk4'

7

:

0

Rura - Team


Strzelcy:

-

Kary:

---


Dość wyrównany przebieg miała potyczka w której FC Olimp podejmował O Jezus Maria. Można powiedzieć, że w tym meczu spotkały się dwa style. FC Olimp to siła, dynamika i waleczność, natomiast O Jezus Maria to uporządkowana gra od tyłu oparta na dokładnym rozgrywaniu. Inaczej mówiąc, FC Olimp dużo biegał, a O Jezus Maria grała w piłkę. Goście mieli dobre otwarcie, bowiem już w 3 minucie objęli prowadzenie po trafieniu Mikołaja Mrożewskiego. W kolejnych minutach goście mieli więcej z gry i mogli powiększyć przewagę, jednak zawodziła skuteczność. Dopiero w 22 minucie O Jezus Maria mogła się cieszyć z drugiej bramki. Gola zdobył Dariusz Cielecki. Gospodarze, których gra była szarpana, mieli też swoje szanse na gole, ale mimo agresywnej gry do przerwy nie zdołali pokonać bramkarza gości.
Od mocnego uderzenia w wykonaniu FC Olimp zaczęła się druga połowa. Dwie minuty po wznowieniu Mykhailo Laba zdobył kontaktową bramkę. Gospodarze poczuli wiatr w plecy. Przejęli inicjatywę i dążyli do wyrównania. Mieli przewagę fizyczną, jednak ją nadużywali i w drugich 25 minutach doszło do kilku nie potrzebnych fauli. Nie miały one jednak wpływu na jakość spotkania, bowiem już do końca meczu byliśmy świadkami wymiany ciosów. Akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą. Mimo okazji z obu stron, wynik ustalony z początku drugiej połowy nie uległ zmianie i tym samym O Jezus Maria mogło się cieszyć z pierwszych punktów.

FC Olimp


Strzelcy:

  • Mykhailo Laba 27'

Kary:

  • Bohdan Pavliuk42'

1

:

2

O Jezus Maria


Strzelcy:

  • 3' Mikołaj Mrożewski
  • 22' Dariusz Cielecki

Kary:

---

IV Liga Grupa A
Dużą jakość piłkarską pokazuje w IV Lidze Grupa A Mercedes-Benz Duda-Cars. Podopieczni Krzysztofa Piechowiaka tym razem nie pozostawili złudzeń drużynie Dekpol. Jeszcze do przerwy gospodarze się trzymali. Co prawda przegrali tę część 0:2, ale do momentu straty pierwszej bramki próbowali nawiązać walkę. Mercedes w obecnym sezonie ma jeden cel - awansować do III Ligi i z meczu na mecz pokazuje, że będzie się liczył w grze o podium. Od pierwszej minuty inicjatywa należała do gości, którzy co rusz stwarzali sobie dogodne okazje. Do przerwy wykorzystali dwie. Obie Paweł Lachowski, który pokonał golkipera Dekpolu w 16 i 19 minucie.
Po zmianie stron dominacja Mercedes-Benz Duda-Cars nie podlegała dyskusji. Gdy w 26 minucie Kamil Czerniak podwyższył na 0:3, z ekipy Dekpol uszło powietrze. Co prawda drużyna walczyła, ale Mercedes w tym dniu był dla nich za mocny. Gol zdobyty w 29 minucie przez Pawła Lachowskiego praktycznie zamknął to spotkanie. Gospodarzy stać było na honorowe trafienie. W 33 minucie na listę strzelców wpisał się Łukasz Łeszyk. Lider Grupy A mimo dość wyraźnego prowadzenia i kontroli nad potyczką nie zamierzał zwalniać tempa i w końcowych 10 minutach był klasą dla siebie. W tym czasie zdobył kolejne cztery bramki i pokonał wysoko ekipę Dekpol.

Dekpol


Strzelcy:

  • 7 Łukasz Łeszyk 33'

Kary:

---

1

:

8

Mercedes-Benz Duda-Cars


Strzelcy:

  • 16' Paweł Lachowski
  • 19' Paweł Lachowski
  • 29' Paweł Lachowski
  • 45' Wojciech Giel

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                            Pozdrawiam

                                                                                                                                                                       Marcin Chmielewski