FC Grunwald odzyskuje blask, rollercoaster Dekpolu

2023-04-07
FC Grunwald odzyskuje blask, rollercoaster Dekpolu

Przedświąteczna kolejka upłynęła pod znakiem wyrównanych i zaciętych potyczek. Z dobrej strony w I Lidze zaprezentował się zespół Nat Geo, który pokonał Erjot Polska pokazując swoją wyższość po przerwie. Z kolei w II Lidze powoli odzyskuje blask ekipa FC Grunwald. Tym razem "Fioletowi" w dobrym stylu ograli FC Faworyt. Wygrał również Getinge RKS, który co prawda już w pierwszej minucie przegrywał, ale zdołał odwrócić losy potyczki. Premierowe trzy punkty w III Lidze zdobyła ekipa Apptension po zwycięstwie nad FC Hilding Anders. Swoją jakość pokazał Sempler Team, który miał dość ciężkie przetarcie z Rurą Team. Prawdziwy rollercoaster miał zespół Dekpol, który prowadził już z All for one 0:3. Potem gospodarze jeszcze przed przerwą doprowadzili do wyrównania, jednak drugie 25 minut należało do gości.

I Liga
Co prawda drużyna Nat Geo grała w czwartkowy wieczór drugie spotkanie w sezonie wiosennym, ale z racji tego, że w pierwszej kolejce dostała walkowera, to dla podopiecznych Pawła Tuliszki można powiedzieć, że mecz z Erjotem Polska był inauguracją rundy. Zmiany w kadrze ekip Nat Geo spowodowały, że mecz przeciwko Erjotowi Polska w pierwszej połowie był dość defensywny. Obie ekipy skupiły się głównie na tym, aby nie stracić bramki. Okazji do zdobycia bramki było jak na lekarstwo. Bliżej prowadzenia do przerwy byli gospodarze, jednak w jednym przypadku sytuację sam na sam wygrał golkiper gości, Marcin Sobczak, natomiast drugiej szansy nie wykorzystał Mateusz Bartkowiak.
W drugiej połowie nic nie wskazywało, że coś się zmieni, ponieważ obie drużyny konsekwentnie grały w obronie. W tym okresie godny odnotowania był strzał w słupek Dawida Wiśniewskiego. W 35 minucie nastąpiło przełamanie. Ładną dwójkową akcję wykończył Mateusz Bartkowiak. Gra się otworzyła. Goście zaczęli odważniej atakować, jednak bez czystych okazji, ponieważ gracze Nat Geo nie pozwalali na zbyt wiele. W 38 minucie mieliśmy już 2:0 po trafieniu Kajetana Sikorskiego. Erjot Polska ruszył do ataku, ale jedynie na co było ich stać to strzał z rzutu wolnego obroniony przez Krzysztofa Załęskiego. Było to jedyne celne zagranie gości w tym meczu. W 44 minucie nastąpiło obopólne wykluczenie. Więcej miejsca na boisku spowodowało, że gra przenosiła się z jednego pola karnego pod drugie. Lepiej ten okres wykorzystał zespół Nat Geo, który po golu Filipa Żurawika w 45 minucie ustalił rezultat końcowy.

Nat-Geo


Strzelcy:

  • Kajetan Sikorski 38'
  • Filip Żurawik 45'

Kary:

  • Radosław Majewski44'

3

:

0

Erjot Polska


Strzelcy:

  • 35' Mateusz Bartkowiak

Kary:

  • 44'Damian Targowski

II Liga
Po perturbacjach kadrowych (sezon jesienny), pomału odzyskuje blask zespół FC Grunwald, który w swojej trzeciej potyczce w dobrym stylu pokonał FC Faworyt. Pierwsze minuty były dość chaotyczne w wykonaniu obu drużyn. Gra była szarpana, brakowało dokładności. Szybciej grę poukładali goście, którzy zaczęli mądrze rozgrywać piłkę od tyłu i płynnie się przesuwali do ataku pozycyjnego. Efektem był gol zdobyty przez Bartosza Parzuchowskiego. Stracona bramka podrażniła gospodarzy, którzy przyspieszyli grę i zaczęli zagrażać bramce przeciwnika. W 12 minucie mieli wolny. Potężną "bombą" popisał się Marian Stankivskij i piłka ugrzęzła w siatce. Kolejne minuty to dużo gry w środku pola. Co prawda optyczną przewagę miał FC Grunwald, jednak bez okazji bramkowych. Dopiero pod koniec pierwszej odsłony goście zaatakowali bardziej konkretnie. Najpierw na listę strzelców wpisał się Filip Toboła, a tuż przed zmianą stron, gola na 1:3 zdobył ponownie Bartek Parzuchowski.
Drugą odsłonę lepiej zaczęli gracze FC Faworyt, bo już trzy minuty po wznowieniu Marian Stankivskij zmniejszył dystans do jednego "oczka" i sprawa wyniku była otwarta. Gospodarze napierali, ale zapomnieli o obronie i zostali skarceni w 33 minucie. Gola zdobył wyróżniający się w tym meczu Maciej Shoober. Potem o dziwo gra się uspokoiła. Oczywiście FC Faworyt atakował, ale robił to zbyt przewidywalnie, a przede wszystkim indywidualnie. Ich zagrania były czytelne, a dobrze zorganizowana w tym dniu ekipa FC Grunwald spokojnie rozbijała ataki rywala. Do tego zespół Przemka Kwiatkowskiego świetnie sobie radził w rozegraniu i na wiele nie pozwolił swojemu przeciwnikowi.

FC Faworyt


Strzelcy:

  • Marian Stankivskij 12'
  • Marian Stankivskij 28'

Kary:

---

2

:

4

FC Grunwald


Strzelcy:

  • 23' Filip Toboła
  • 33' Maciej Shoober

Kary:

---

Drugie zwycięstwo z rzędu odniósł beniaminek II ligi, czyli ekipa Getinge RKS, która tym razem stoczyła zacięty, lecz zwycięski bój z ekipą FC Delphinus. Spotkanie to idealnie ułożyło się dla graczy gospodarzy, którzy już w swojej pierwszej sytuacji w meczu przeprowadzili składną akcję zakończoną celnym strzałem głową autorstwa Maksyma Stavytskyiego. Tak szybko stracona bramka przez graczy gości wprowadziła pewien niepokój w poczynaniach tego zespołu. Na szczęście zespół Getinge RKS posiada w swoich szeregach doświadczonych graczy, którzy zdołali z czasem wpłynąć pozytywnie na sposób gry swoich kolegów, co w 10 minucie zaowocowało bramką wyrównującą autorstwa Mateusza Lecieja. Od tego momentu obie drużyny nie szczędziły sobie uprzejmości na boisku co przełożyło się na nerwową atmosferę, którą najszybciej opanowali gracze gości i dzięki temu doświadczony Maciej Galin w 18 minucie uzyskał prowadzenie dla swojej drużyny. Na drugą połowę spotkania obie drużyny wybiegły z mocnym nastawieniem wdrożenia swoich założeń taktycznych, które ustalili w przerwie tego pojedynku. Założenia te najszybciej zaczęli wdrażać na boisku gracze beniaminka, który po upływie 10 minut drugiej części gry zdołał zyskać dwubramkową przewagę dzięki trafieniu Sebastiana Żbikowskiego. Przewaga ta jednak 60 sekund później ponownie zmalała, ponieważ najwięcej zimnej krwi w polu karnym gości zachował Vladyslav Pakhalov, który dzięki swojej gibkości ustalił wynik spotkania na 2:3. To minimalne prowadzenie graczy Getinge RKS nie pozwalało im jednak na kontrolowaną końcówkę spotkania, dlatego też Kamil Laszczkowski wziął losy meczu w swoje ręce i w 43 minucie z okolic pola karnego mocnym strzałem po długim rogu nie dał żadnych szans bramkarzowi rywala. Ostatnie minuty tego spotkania znów rozbudziły głowy obu drużyn, co przyniosło sporo spięć i szarpanej gry. Taki scenariusz gry był jednak na rękę graczom gości, którzy ostatecznie zwyciężyli z ekipą FC Delphinus 2:4.

FC Delphinus


Strzelcy:

  • Maksym Stavytskyi 1'

Kary:

  • Maksym Lytvynenko18'

2

:

4

GETINGE RKS


Strzelcy:

  • 10' Mateusz Leciej
  • 18' Maciej Galin
  • 35' Sebastian Żbikowski

Kary:

  • 18'Maciej Galin

III Liga
Brak doświadczenia i obycia w lidze futbolsport.pl jest główną przyczyną drugiej porażki debiutującej w sezonie wiosennym drużyny FC Hilding Andres. Ekipa ta tym razem spotkała się z drużyną Apptension. Mecz od początku zapowiadał się na wyrównany i tak też było do 10 minuty, kiedy pięknym lobem nad bramkarzem z połowy boiska popisał się Przemysław Hałaczkiewicz. Kolejne minuty to dużo gry w środku pola. Goście próbowali się odgryźć, jednak brakowało im wykończenia. Gdy wydawało się, że do przerwy utrzyma się jednobramkowe prowadzenie Apptension w 25 minucie, tuż przed przerwą gospodarze podwyższyli na 2:0.
Po zmianie stron optyczną przewagę posiadał Apptension, który nie dość, że był lepiej zorganizowany, to miał więcej argumentów czysto piłkarskich. Goście, choć przegrywali, ambitnie walczyli o zmianę rezultatu, jednak jeszcze chwilę potrwa zanim ekipa chwyci odpowiedni rytm i przystosuje się do boiskowych realiów. Niemniej, choć mecz zakończył się nie po ich myśli, widać już dużą poprawę w grze, która będzie procentować w kolejnych potyczkach. Mecz ostatecznie zakończył się wynikiem 3:0, a gola przypieczętowującego premierowe trzy punkty dla Apptension zdobył Filip Krawczyk w 47 minucie. Na pochwałę w tym meczu zasługuje wzajemny szacunek do siebie i sędziego obu drużyn, co czasami w meczach stykowych nie idzie w parze.

Szturmowcy


Strzelcy:

  • Michał Górniak 25'
  • Filip Krawczyk 47'

Kary:

---

3

:

0

FC Hilding Anders


Strzelcy:

-

Kary:

---

Pierwsza połowa tego spotkania swoją dramaturgią (a raczej jej brakiem) nie rozgrzała zbytnio sympatyków obu drużyn, które w tej części meczu skoncentrowały się głównie na walce w środkowej strefie boiska, dlatego też bezbramkowy wynik do przerwy jest idealnym odzwierciedleniem wydarzeń boiskowych. Przerwę w spotkaniu lepiej wykorzystali gracze Sempler Team, którzy po trzech minutach od wznowienia gry uzyskali prowadzenie 1:0 po bramce p. Świderskiego. Osiem minut później przewagę tą na 2:0 podwyższył p. Jackson, co pozwoliło tej ekipie na spokojniejszą grę w dalszej części meczu. Niestety skala spokoju, jaka emanowała od graczy Sempler Team w tym momencie była tak duża, że 120 sekund później bramkę honorową dla ekipy gości uzyskał Kacper Wiarus i tym samym mieliśmy wynik 2:1. Tak skromne prowadzenie gospodarzy było jednak zbyt małą gwarancją dowiezienia zwycięstwa do ostatniego gwizdka sędziego zwłaszcza, że w 43 minucie na ławce kar wylądował p. Hamza i tym samym jego zespół musiał kontynuować grę w osłabieniu. Przewagi tej niestety gracze Rura Team nie wykorzystali najlepiej, ponieważ po minucie gry po skutecznym kontrataku na listę strzelców wpisał się ponownie p. Świderski, który swoim strzałem zza pola karnego zmusił bramkarza rywala do kapitulacji, dzięki czemu jego zespół ostatecznie zwyciężył 3:1.

Dentis Studio


Strzelcy:

  • Tomasz Świderski 28'
  • Tumukunde Jackson 36'
  • Tomasz Świderski 44'

Kary:

  • Muganga Hamza43'

3

:

1

Rura - Team


Strzelcy:

-

Kary:

---

IV Liga Grupa A
Sporo emocji przyniosła potyczka pomiędzy drużynami All for one i Dekpol. Gospodarze po rotacjach w składzie nadal szukają odpowiedniej formy, natomiast Dekpol na starcie zremisował. Czwartkowe spotkanie lepiej zaczęli goście, którzy przez pierwsze 15 minut zdecydowanie dyktowali warunki na boisku. Bramki kolejno Mateusza Łeszyka, Łukasza Łeszyka i Filipa Wojciechowskiego spowodowały, że Dekpol prowadził 0:3. Gospodarze, którzy źle zaczęli, nie zamierzali składać broni i ruszyli w pościg, co udało im się zrobić jeszcze przed przerwą. Odrabianie strat rozpoczął w 16 minucie Paweł Walczak. Potem długo nic się nie działo aż pod koniec pierwszej części All for one zadał dwa ciosy. Bramki autorstwa Emila Tańskiego i Oskara Kwiatka i mieliśmy remis 3:3.
Druga połowa zapowiadała się niezwykle ciekawie. Najpierw zapędy gospodarzy szybko zastopował Dekpol, a dokładnie Konrad Goździor, który w 27 minucie odzyskał prowadzenie dla gości. All for one atakował, ale Dekpol nie popełnił już tego samego błędu, co w pierwszej połowie. Przejął inicjatywę i kontrolował wydarzenia boiskowe, a efektem tego były zdobyte w krótkim odstępie czasu kolejne dwie bramki. Na listę strzelców wpisali się Mateusz Łeszyk i Łukasz Wojciechowski. W tej odsłonie gospodarzy stać ich było, choć ambitnie walczyli, zaledwie na jedno trafienie zdobyte przez Emila Tańskiego, wyróżniającego się zawodnika All for one. Tym samym emocjonujący mecz ze zwrotami akcji i dużą ilością bramek zakończył się wynikiem 4:6 dla Dekpolu.

All for one


Strzelcy:

  • Paweł Walczak 16'
  • Emil Tański 24'
  • Oskar Kwiatek 25'
  • Emil Tański 40'

Kary:

---

4

:

6

Dekpol


Strzelcy:

  • 2' Mateusz Łeszyk
  • 11' 7 Łukasz Łeszyk
  • 13' Filip Wojciechowski
  • 27' Konrad Goździor
  • 36' Mateusz Łeszyk
  • 37' 3 Łukasz Wojciechowski

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                Pozdrawiam

                                                                                                                                                           Marcin Chmielewski