Obrońca tytułu pokonany, metamorfoza FC To The Top.

2023-04-05
Obrońca tytułu pokonany, metamorfoza FC To The Top.

Za nami kolejna seria spotkań. Wtorek przyniósł nam kilka niezwykle ciekawych potyczek stojących na bardzo wysokim poziomie. W I Lidze porażki doznał broniący tytułu zespół Niereal, który musiał uznać wyższość Rossoneri. Z kolei w II Lidze drużyna Święte Krowy prowadziły 3:0 do przerwy, jednak niesamowita metamorfoza zespołu FC To The Top spowodowała, że to lider II Ligi zgarnął pełną pulę. Emocji nie brakowało w III Lidze, gdzie spotkały się ekipy Kumple Team i Kroplówka.pl. Po bardzo dobrym spotkaniu wygrali Ci pierwsi i z kompletem punktów przewodzą trzecioligowej stawce. W derbach branży samochodowej Mercedes-Benz Duda-Cars podzielili się punktami z Volkswagen Group Services. Podwójną wygraną odnotowała drużyna Styku Transport Kumple z Piły. Nazwa nowa, ale skład po części stary, złożony w dużej mierze z byłych graczy zespołu Kumple Horeca Team. Dla ekipy Styku Transport byłą to inaguracja sezonu. W pierwszym meczu nie dali oni najmniejszych szans drużynie Apollogic FC. W drugiej konfrontacji było zdecydowanie trudniej bowiem Są gorsi wysoko zawiesili poprzeczkę.

I Liga
No to zaczęły się na dobre emocje w I Lidze. Sezon wiosenny w najwyższej klasie rozgrywkowej zapowiadał się na niezwykle ciekawy i wyrównany. Po pierwszych kolejkach śmiało można powiedzieć, że będzie się działo, a od meczu Rossoneri kontra Niereal można uznać, że zaczyna się batalia o mistrzostwo. Wtorkowa potyczka tych ekip stała na bardzo wysokim poziomie zarazem piłkarskim. Obie ekipy stworzyły świetne widowisko, bez wzajemnych animozji i nadmiernej ostrości. Lepiej w mecz weszli goście, którzy byli bliscy objęcia prowadzenia, jednak Radosław Bogusz minimalnie chybił po strzale z głowy. W odwrocie Rossoneri miało swoją szansę, jednak Darek Pawlak zna swój wach i nie dał się zaskoczyć. Kolejne minuty to płynna gra po obu stronach. Obie defensywy grały bardzo uważnie i rzadko popełniały błędy. Standardowo po stałym fragmencie gry swoją szansę na bramkę miał Maciej Kantarek, ale po jego strzale piłka minęła bramkę. W 16 minucie padł jedyny gol w pierwszych 25 minutach. Indywidualną akcją popisał się Kamil Postół, który dograł do Stanislav Hrozdyk, a ten umieścił piłkę w siatce.
Po zmianie stron obrońca tytułu wziął się ostro do roboty. Przejął inicjatywę i nękał co rusz obronę gospodarzy. W pierwszej fazie drugiej odsłony raczej nic z tej przewagi nie wychodziło, bowiem defensywa Rossoneri mądrze i konsekwentnie się broniła. Im bliżej końca potyczki tym napór Nierealu narastał. W końcu goście stworzyli sobie okazje do wyrównania, jednak raz poprzeczka stanęła na przeszkodzie, a raz niesamowitą paradą popisał się Oleksy Vovnianko. Czas upływał, a gol wyrównujący nie padał. Bramkę za to zdobył zespół Rossoneri, który po przerwie w dużej mierze skupiony był na bronieniu jednobramkowej przewagi. Rzadko zagrażał bramce rywala, ale jak już to zrobił, to skutecznie. Po rzucie rożnym w 47 minucie Jakub Budych strzale z głowy ustalił wynik i przypieczętował trzy punkty dla Rossoneri.

Rossoneri


Strzelcy:

  • Stanislav Hrozdyk 16'
  • Jakub Budych 47'

Kary:

---

2

:

0

Niereal


Strzelcy:

-

Kary:

---

II Liga
Dwa oblicza miało spotkanie pomiędzy Świętymi Krowami a FC To The Top. W pierwszej odsłonie dominacja gospodarzy nie podlegała dyskusji. Grali oni zdecydowanie lepiej od swojego przeciwnika. Świetne rajdy przeprowadzał Eryk Włodarczak, a cały zespół stanowił monolit. Już w 5 minucie wynik potyczki otworzył Michał Szade. W 13 minucie pięknym strzałem popisał się Dominik Rusinek, a w 18 minucie Święte Krowy prowadziły już 3:0 po trafieniu Tomka Plewy. Goście do przerwy mało mieli okazji do zdobycia goli. Ich gra była nie dokładna bez elementu zaskoczenia. Nic nie wskazywało, że w drugiej części obraz gry ulegnie zmianie bowiem gospodarze byli mocno podbudowani prowadzeniem.
To co się stało w drugich 25 minutach przechodzi najśmielsze oczekiwania. Nagle ekipa Świętych Krów przestała grać, a do głosu doszedł zespół FC To The Top, który z minuty na minutę się rozkręcał i grał coraz lepiej. Sygnał do odrabiania strat dał Yevhenii Shamin, który w 28 minucie zmniejszył dystans do dwóch "oczek". W 32 minucie po składnej akcji gola zdobył Serhii Vovk, a dwie minuty później goście odrobili straty i wyrównali stan rywalizacji po trafieniu Vladyslav Gritsay. Lider II Ligi poszedł za ciosem i już w 38 minucie prowadził po bramce Serhii Vovk. 120 sekund póżniej było 3:5. Doskonałą asystą popisał się Oleksandr Dukhno, który piętom zagrał do Yevhenii Shamina, a ten dopełnił formalności. Dominacja FC To The Top po przerwie nie podlegała dyskusji, jednak gospodarze w drugiej połowie nie byli bierni. Też mieli swoje dobre okazje, ale ich skuteczność była fatalna. W 48 minucie goście, grając w przewadze po żółtej kartce dla Tomka Plewy, ustalili wynik końcowy. Serhii Vovk zaliczył klasycznego hat tricka i zamknął to pełne zwrotów spotkanie.

Święte Krowy


Strzelcy:

  • Michał Szade 5'
  • Dominik Rusinek 13'
  • Tomasz Plewa 18'

Kary:

  • Tomasz Plewa46'

3

:

6

FC To The Top


Strzelcy:

  • 28' Yevhenii Shamin
  • 32' Serhii Vovk
  • 36' Vladyslav Gritsay
  • 38' Serhii Vovk
  • 40' Yevhenii Shamin
  • 48' Serhii Vovk

Kary:

---

III Liga
Przed tym spotkaniem obie drużyny plasowały się w górnych rejonach III ligowej tabeli co w głównej mierze jest zasługą tego iż oba zespoły odnotowały w swoich dotychczasowych spotkaniach po dwa zwycięstwa. Spotkanie to od samego początku stało na wysokim poziomie a szybko grające piłką drużyny oglądało się z wielkim zaciekawieniem tym bardziej że jedni drugim nie pozostawiali zbyt wiele wolnego miejsca na całej długości boiska. Utrzymujący się wciąż wynik bezbramkowy nie wpływał jakoś negatywnie na poczynania graczy obu zespołów które z dużą cierpliwością konstruowały swoje kolejne ataki które miały ostatecznie zaskoczyć czymś specjalnym swojego przeciwnika. Na pierwsze trafienie w tym pojedynku musieliśmy poczekać aż do końcówki pierwszej połowy gdzie bramkę na 1:0 w 24 minucie dla gospodarzy sprytnym strzałem z głowy uzyskał Mateusz Haeusler i dzięki temu gospodarze schodzili na przerwę z prowadzeniem. Druga odsłona spotkania nie zmieniła jakoś specjalnie obrazu i pomysłu gry obu ekip na dalszą część upływającego czasu. Prowadzący gospodarze starali się kontrolować boiskowe wydarzenia na tyle by w odpowiednim momencie zadać swojemu rywalowi drugi decydujący cios. Moment ten jak się okazało nastąpił w 44 minucie gdy po kolejnej wymianie ciosów swoją okazję na podwyższenie wyniku skorzystał po raz drugi w tym pojedynku Mateusz Haeusler który precyzyjnym strzałem w długi róg bramki dał swej drużynie dwubramkowe prowadzenie które jak się okazało było ostatnim jakie zobaczyliśmy w tym spotkaniu. Ostatecznie Kumple Team pokonują graczy Kroplówki.pl 2:0, którzy mimo porażki pozostawili po sobie bardzo dobre wrażenie i wydaję się, że ten sezon może być w ich wykonaniu bardzo obiecujący.

Kumple Team


Strzelcy:

  • Mateusz Haeusler 24'
  • Mateusz Haeusler 44'

Kary:

---

2

:

0

Kroplówka.pl


Strzelcy:

-

Kary:

---

IV Liga Grupa A
Podwójne zwycięstwo odniósł na inauguracje zespół Styku Transport Kumple z Piły. Nazwa nowa ale kadra zespołu po części stara składająca się byłych zawodników drużyny Kumple Horeca Team. Podobnie jak ekipa Kumple Horeca Team, zespół Styku Transport gra dwa spotkania jednego dnia. W pierwszym meczu rywalem graczy z Piły była drużyna Apollogic FC. Zaczęło się po myśli gości, którzy już 2 minucie objęli prowadzenie po golu Dawida Kotlińskiego. W miarę upływu czasu do głosu doszedł zespół Styku Transport, który oswoił się z boiskiem i zaczął się festiwal bramek. Do przerwy gospodarze zdobyli ich trzy wszystkie autorstwa Krzysztofa Adamczak.
Prawdziwy show zaczął się po przerwie. Przez 18 minut zawodnicy Michała Witkowskiego zaaplikowali swojemu rywalowi aż 9 bramek. Najwięcej bo cztery zdobył Damian Barwa. Dwa "oczka" zaliczył Mateusz Zbierski, a po jednym trafieniu zaliczyli kolejno Aleksander Arentewicz, Jakub Nowacki, który wykorzysta rzut karny i Maciej Ciesielski. Apollogic FC choć ambitnie walczył to na tle rywala miał zbyt mało argumentów czysto piłkarskich aby powalczyć o korzystny rezultat. Gracze z Piły z minuty na minutę czuli się coraz pewniej, a że jakość w zespole jest dość wysoka dlatego tak wysoki wynik.

Styku Transport Kumple z Piły


Strzelcy:

  • Krzysztof Adamczak 7'
  • Krzysztof Adamczak 9'
  • Krzysztof Adamczak 25'
  • Damian Barwa 32'
  • Aleksander Arentewicz 34'
  • Damian Barwa 35'
  • Jakub Nowacki 37'
  • Marcin Ciesielski 41'
  • Damian Barwa 46'
  • Damian Barwa 50'

Kary:

---

12

:

1

Apollogic FC


Strzelcy:

  • 2' Dawid Kotliński

Kary:

---


Po wysokim zwycięstwie w pierwszym meczu, druga potyczka nie była już takim spacerkiem. Są gorsi bo z tą drużyną ekipa Styku Transport Kumple z Piły się mierzyła postawili wysoko poprzeczkę. Pierwsza połowa dość intensywna. Obie drużyny grały otwarty futbol przez co gra przenosiła się z jednej bramki pod drugą. Jedyne czego brakowało po obu stronach to czystch okazji bramkowych. Mimo to gole padły. Najpierw Jakub Szykowny w 16 minucie wyprowadził gości na prowadzenie, jednak odpowiedź Styku Transport była niemal natychmiastowa. Michał Witkowski i mamy 1:1. W 20 mincie role się odwróciły. Gospodarze za sprawą Krzysztofa Adamczaka objęli jednobramkowe prowadzenie, które utrzymało się do przerwy.
Druga połowa upłynęła pod dyktando drużyny Są gorsi, którzy szukali wyrównującej bramki. Dodatkowo gracze Styku Transport odczuwali już skutki poprzedniego meczu i ich ataki nie miały już takiej mocy co w pierwszej połowie. Goście nie grali źle, ale nie stwarzali sobie dogodnych sytuacji. Raz byli blisko wyrównania, ale najpierw piłka odbiła się od słupka, a dobitkę obronił golkiper gospodarzy. To była najlepsza okazja na wyrównanie. W kolejnych minuatch Są gorsi choć ambitnie walczyli to nie zdołali zdobyć bramki na remis, a dodatkowo rzutem na taśmę stracili gola w ostatniej akcji meczu. Oliwier Dobosz zapewnił ekipe drugą wygraną.

Styku Transport Kumple z Piły


Strzelcy:

  • Michał Witkowski 17'
  • Krzysztof Adamczak 20'
  • Oliwier Dobosz 50'

Kary:

---

3

:

1

Są gorsi


Strzelcy:

  • 16' Jakub Szykowny

Kary:

---

O wielkim pechu i braku skuteczności mogą mówić po tym spotkaniu zawodnicy Mercedes Benz-Duda Cars którzy w pojedynku z Volkswgen Group Services zmarnowali mnóstwo bardzo dogodnych sytuacji po których ich dorobek bramkowy powinien być zdecydowanie wyższy. Sam początek meczu nie wskazywał nic by wyżej notowani w tabeli gracze gospodarzy mieli mieć w tym pojedynku jakieś większe problemy w odniesieniu swojego kolejnego zwycięstwa w lidze ponieważ już w 5 minucie do bramki rywala trafił Maciej Iłowiecki i tym samym gospodarze prowadzili 1:0. Z przebiegu gry upływający czas potwierdzał tylko że kolejne bramki dla Mercedesa już za chwilę powiększą przewagę bramkową tej drużyny. Niestety dla gospodarzy piłka nie chciała wpaść do bramki rywala więc z dużym zniesmaczeniem gracze tej drużyny zeszli na przerwę. Po zmianie stron obraz gry i dalszej nie skuteczności Mercedesa miał swoją kontynuację co najskuteczniejszego gracza tej drużyny jakim jest Maciej Iłowiecki doprowadzało już do frustracji. Gdy wydawało się że w skromnym bądz co bądz stylu jednak gospodarze dowiozą to spotkanie do końcowego zwycięstwa jedną z nielicznych akcji gości na bramkę dającą remis zamienił w 46 minucie Paweł Urbańczyk co bardzo ucieszyło jego kolegów z drużyny. Ostatnie minuty spotkania mimo usilnych starań graczy Mercedesa nie zmieniły już końcowego rezultatu co oznacza tym samym iż w pojedynku branż samochodowych obie ekipy dopisały sobie po jednym punkcie.

Mercedes-Benz Duda-Cars


Strzelcy:

-

Kary:

---

1

:

1

Volkswagen Group Services


Strzelcy:

-

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                     Pozdrawiam

                                                                                                                                                               Marcin Chmielewski