Airpress rozbija The Naturat, Volkswagen ogrywa All for one

2023-03-31
Airpress rozbija The Naturat, Volkswagen ogrywa All for one

Za nami kolejny dzień rozgrywek. W najciekawszym pojedynku czwartkowej serii po dramatycznej końcówce Czerwone Diabły zremisowały z Świętymi Krowami, tracąc bramkę w ostaniej akcji meczu. W III Lidze skromne zwycięstwo odniosła Kukuła Disko, natomiast pierwsze trzy punkty zainkasował zespół Rura-Team, który okazał się lepszy od MKS Przemysław Oldboys. Po porażce na inaugurację w swoim drugim spotkaniu Volkswagen Group Service wyraźnie ograł All for one. W Grupie B IV Ligi Aipress rozbija The Naturat, a prawdziwym katem gości zostaje Patryk Czajka - zdobywca pięciu bramek. Zapunktowała również drużyna Magicy Zenona, która z małymi problemami pokonała Yanosika Team, a ozdobą spotkania był gol zdobyty przez Dawida Kaczmarowskiego, który huknął w same okienko. Gol stadiony świata.

II Liga
Przy iście Brytyjskiej pogodzie obie drużyny stworzyły bardzo ciekawe widowisko które swoją dramaturgią trzymało w napięciu od pierwszej do ostatniej minuty tego spotkania. Na pierwsze trafienie w tym spotkaniu musieliśmy poczekać do 12 minuty, gdyż to właśnie wtedy na prowadzenie 1:0 jako pierwsi wyszli gracze Czerwonych Diabłów, którzy dzięki trafieniu Amadeusza Nygi zyskali psychologiczną przewagę. Niestety komfort z prowadzenia gospodarzy nie trwał zbyt długo, ponieważ dwie minuty później goniący wynik goście uzyskali wyrównanie po bramce Damiana Szade. Gdy wydawało się, że takim właśnie wynikiem zakończy się ta część spotkania, na jedną z kontr w 25 minucie zdecydowali się gracze Świętych Krów, którzy dzięki precyzyjnemu wykończeniu akcji Michała Janiaka uzyskali prowadzenie 1:2 i przy takim wyniku oba zespoły udały się na przerwę. Po zmianie stron w obu zespołach w dalszym ciągu prym wiedli najlepsi strzelcy obu drużyn. Po stronie gospodarzy był to Amadeusz Nyga, a po stronie gości Michał Janiak dzięki czemu na pięć minut przed końcem tego pojedynku mieliśmy wynik 2:3. Gdy w 46 minucie po dobrze rozegranym rzucie wolnym na przed polu rywala nie kryty Amadeusz Nyga otrzymał podanie po którym bezlitośnie umieścił piłkę w bramce gości wydawało się, że prowadzenie 4:3 jest już wynikiem, którego Czerwone Diabły nie pozwolą sobie wydrzeć. Niestety jeszcze wtedy gracze tej drużyny nie wiedzieli, że najgorsze dopiero nastąpi. Gdy na sekundy do ostatniego gwizdka sędziego bramkarz gospodarzy postanowił wznowić grę krótkim podaniem do swojego obrońcy zdesperowani gracze gości założyli wysoki pressing, po którym udało im się odzyskać futbolówkę, która ku rozpaczy gospodarzy po chwili znalazła drogę do ich bramki. Co w konsekwencji oznaczało, że spotkanie to zakończyło się remisem 4:4, a Mateusz Urbaniak mógł wpaść w ramiona swoich kolegów celebrujących szczęśliwy, choć obiektywnie patrząc sprawiedliwy remis.

Czerwone Diabły


Strzelcy:

  • Amadeusz Nyga 12'
  • Amadeusz Nyga 36'
  • Damian Grzechowiak 45'
  • Amadeusz Nyga 46'

Kary:

---

4

:

4

Święte Krowy


Strzelcy:

  • 14' Damian Szade
  • 25' Michał Janiak
  • 32' Michał Janiak
  • 50' Mateusz Urbaniak

Kary:

  • 28'Michał Janiak

III Liga
W swoim drugim meczu w tym tygodniu drużyna Rura Team sięgnęła po pierwsze trzy punkty. Przeciwnikiem w tej konfrontacji był doświadczony MKS Przemysław Oldboys. Lepiej potyczkę zaczęli gospodarze, bo już w 5 minucie Paweł Zemke wykorzystał prostopadłe podanie od Dawida Matczaka. W miarę upływu czasu do głosu doszedł zespół Rura Team czego efektem był gol wyrównujący zdobyty przez Łukasza Fendora. Goście rozkręcali się z minuty na minutę i osiągnęli znaczącą przewagę, którą udokumentowali trafieniem Kacpra Dolskiego. Do przerwy wynik 2:1 dla gości.
Druga połowa to zdecydowana przewaga ekipy Rura Team, która dość często gościła pod polem karnym przeciwnika. Stwarzała sobie dogodne okazje i w przeciągu minuty zdobył dwie kolejne bramki, zwiększając swoją przewagę bramkową do trzech "oczek". Przemysław, który raczej skupiony był na obronie, rzadko zagrażał bramce rywala. Akcje gospodarzy były przerywane w zarodku. Mimo to w 37 minucie udało im się wymanewrować defensywę Rura Team i Kacper Gilewicz z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. To był jednak wszystko na co było stać zespół gospodarzy w tym dniu. Do końca potyczki goście kontrolowali poczynania i wygrali ostatecznie 2:6.

MKS Przemysław Legends


Strzelcy:

  • Paweł Zemka 5'
  • Kacper Gilewicz 37'

Kary:

---

2

:

6

Rura - Team


Strzelcy:

  • 30' Michał Pacyno

Kary:

---

Mimo, iż w spotkaniu tym nie byliśmy świadkami jakiejś wielkiej "goleady" to na brak emocji i mnóstwa sytuacji podbramkowych nie mogliśmy narzekać, ponieważ obie drużyny przystąpiły do tego spotkania z jednym celem, jakim było zainkasowanie "trzech oczek". O tym, że w tym starciu zobaczyliśmy tylko jedno trafienie w głównej mierze zadecydowała bardzo dobra gra obydwu bramkarzy, którzy tego wieczoru byli bardzo mocnymi punktami swoich drużyn i wielokrotnie wykazywali się wysokiej klasy interwencjami. A o losach tego pojedynku zadecydowała tylko jedna jedyna akcja, która miała miejsce w 11 minucie spotkania, gdzie jedynym szczęśliwcem, który zdołał pokonać bramkarza rywali w tym dniu był p. Florek, który w odpowiednim momencie wygrał wojnę nerwów i sprytnym strzałem przechytrzył "goalkeepera" gospodarzy dzięki temu gracze Kukuły Disco odnoszą drugie zwycięstwo na początku tego sezonu.

EKUador


Strzelcy:

-

Kary:

  • Piotr Mucha7'

0

:

1

Kukuła Disko


Strzelcy:

  • 11' Jakub Florek

Kary:

  • 7'Patryk Przybylski

IV Liga Grupa A
Pierwsze zwycięstwo w sezonie wiosennym odniosła drużyna Volkswagen Group Service, która pokonała All for one. Zaczęło się po myśli gości, którzy tuż po wznowieniu świetnie rozegrali piłkę i Michał Nogajczyk wykorzystał sytuację sam na sam. Gospodarze szybko uporządkowali szyki i 6 minut później wyrównali za sprawą Pawła Urbańczyka. Gdy wydawało się że Volkswagen przejmie inicjatywę, bramkę strzela All for one. Ponownie obrońców i bramkarza zaskoczył Michał Nogajczyk. To wyraźnie podrażniło graczy Volkswagena, którzy jeszcze przed przerwą wyszli na prowadzenie. Najpierw w 21 minucie przepięknym strzałem popisał się Paweł Urbańczyk. Gospodarze nie zwalniali i minutę później Marcin Prymowicz daje im prowadzenie, a w ostatniej minucie pierwszej połowy Mateusz Senger ustala wynik 4:2 dla Volkswagena.
W drugiej części goście próbowali strzelić kontaktową bramkę lecz ich zamiary szybko ostudził Marcin Prymowicz, który w 30 minucie po szybkiej kontrze podwyższył na 5:2. Gdy w 33 minucie Paweł Urbańczyk zdobył swoją trzecią bramkę w tym spotkaniu było po meczu. Kolejne minuty to dużo niecelnych podań oraz kilka fauli. Goście ożywili się w 39 minucie po trzeciej bramce Michał Nogajczyka, jednak gospodarze nie pozostawali dłużni. Bramki Jakuba Chilimończyka i Mateusza Sengera pokazują która drużyna w tym meczu była lepsza.

Volkswagen Group Services


Strzelcy:

  • Mateusz Senger 25'
  • Mateusz Senger 46'

Kary:

---

8

:

3

All for one


Strzelcy:

  • 2' Michał Nogajczyk
  • 11' Michał Nogajczyk
  • 39' Michał Nogajczyk

Kary:

---

IV Liga Grupa B
Dość spokojny przebieg miała potyczka pomiędzy drużynami Magicy Zenona, a Yanosik Team. Przez pierwsze 15 minut praktycznie nic się nie działo. Obie ekipy grały bardzo wolno i rzadko dochodziły do sytuacji bramkowych. Najkorzystniejszą w tym czasie zmarnował czołowy strzelec gospodarzy, Bartłomiej Lis. "Magicy" dokładnie wyprowadzali piłkę od tyłu, ale im bliżej pola karnego przeciwnika, tym było gorzej. Z kolei goście konsekwentnie zagęszczali środek i też próbowali grać od tyłu, jednak w ich przypadku nie wszystkim zawodnikom to wychodziło i czasami zdarzały się proste straty. I właśnie po takiej stracie Bartłomiej Lis otworzył wynik spotkania. Pięć minut później było już 2:0, a na listę strzelców wpisął się Adrian Garbiec.
Po zmianie stron spotkanie się ożywiło, a to za sprawą ekipy Yanosik Team, która prócz konsekwentnej gry w obronie zaczęła coraz śmielej atakować. Co prawda to Magicy Zenona po przerwie pierwsi zdobyli gola autorstwa Macieja Gierczaka, jednak wystarczyła chwila dekoncentracji w szeregach "Magików" i ekipa Yanosika strzeliła dwie bramki. Najpierw potężną bombą w same okienko popisał się Dawid Kaczmarowski, a chwilę później na listę strzelców wpisał się Jakub Jóżwiak. Goście zwietrzyli szansę, by powalczyć o korzystny wynik. Magicy Zenona to jednak ograny zespół i nie dopuścił do nerwowej końcówki. Dwie bramki Bartłomieja Lisa w końcowym fragmencie potyczki przypieczętowały wygraną gospodarzy.

Magicy Zenona


Strzelcy:

  • Bartłomiej Lis 16'
  • Adrian Garbiec 21'
  • Maciej Gierczak 35'
  • Bartłomiej Lis 46'
  • Bartłomiej Lis 50'

Kary:

---

5

:

2

Yanosik Team


Strzelcy:

  • 35' Dawid Kaczmarowski
  • 37' Jakub Jóżwiak

Kary:

---

Chcieli dobrze, a wyszło jak zawsze. Tak chciałoby się rzec o kolejnym blamażu The Naturatu, który mimo zmian w składzie nie imponuje formą na start sezonu wiosennego i dali sobie wpakować aż 10 bramek, przez potencjalnie równorzędnego rywala Airpress FC. Pierwsza połowa wydawała się wyrównana, aż pierwszej bramki nie wpakował niezawodny napastnik "biało-czerwonych", Patryk Czajka. Po pierwszym straconym golu obrona The Naturatu pogubiła się i zaczęła tracić kolejne gole. Trzeba im jednak oddać wolę walki, przynajmniej w pierwszej połowie, gdzie po świetnym dośrodkowaniu z rzutu rożnego bramkę głową zdobył Marcel Kędziora, a chwilę później po świetnie podciętej piłce przez Macieja Dzięcioła, swoją pierwszą bramkę w barwach "Violi Alcoholi" zdobył Maksymilian Miszewski. Na przerwę zawodnicy schodzili przy stanie 4:2 i zapowiadało się, że The Naturat powalczy jeszcze w tym spotkaniu o punkty. Niestety druga połowa to popis skuteczności zawodników Airpressu. Dosłownie każdy strzał oddany w kierunku bramki strzeżonej przez Dominika Piąstkę znajdował drogę do siatki. Trudne warunki i mokra, śliska, a zarazem szybka piłka była ciężka do przewidzenia, co działało tylko na korzyść napastników. The Naturat, choć tworzył kilka pomysłowych akcji, zawodził z wykończeniem i tak bardzo blisko gola byli ponownie Kędziora, którego strzał świetne wybronił bramkarz Airpressu, oraz Kamil Romanowicz, który przed oddaniem strzału nie skorygował odpowiednio siły i posłał piłkę "Panu Bogu w okno". Później już gra z obu stron zrobiła się bardzo przeciętna i polegała na przerzutach z jednej lub drugiej strony, a w takich warunkach zdecydowanie najlepiej czuł się Patryk Czajka, który ze swoim wyszkoleniem technicznym i niebanalną prędkością pakował "Fioletowym" gola za golem. Mecz kończy się wynikiem 10:2, a The Naturat wyrasta na czerwoną latarnię ligi.

Airpress FC


Strzelcy:

  • Jakub Czajka 14'
  • Jakub Czajka 17'
  • Krzysztof Elantkowski 19'
  • Krzysztof Elantkowski 23'
  • Krzysztof Elantkowski 29'
  • Jakub Czajka 32'
  • Jakub Czajka 36'
  • Michał Napierała 38'
  • Jakub Czajka 44'
  • Maksymilian Jankowski 45'

Kary:

  • Michał Stankiewicz39'

10

:

2

The Naturat


Strzelcy:

  • 20' Marcel Kędziora
  • 24' Maksymilian Miszewski

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                       Pozdrawiam

                                                                                                                                                                   Marcin Chmielewski