Niedzielne potyczki upłynęły pod znakiem remisów. Na siedem spotkań trzy zakończyły się podziałem punktów. Dwukrotnie zremisował obrońca tytułu zespół Junikowo Crew i co ciekawe, dwa razy 4:4. Najpierw z Erjotem Polska, choć tu Junikowo Crew było bliższe zwycięstwa, bowiem bramkę na remis stracili na dwie minuty przed końcem. Z kolei w meczu przeciwko Wybrzeżu Klatki Schodowej to podopieczni Mateusza Gidaszewskiego gonili wynik. Punkt uratowali na 12 sekund przed końcową syreną. Wyrównane spotkanie stworzył ekipy FC Inter i FC Faworyt. Bratobójczy pojedynek ukraińskich zespołów ostatecznie zakończył się zwycięstwem ekipy FC Inter. Po dwóch pewnych i wysokich zwycięstwach samotnym liderem jest drużyna Format. Tym razem gracze Przemka Babijowa najpierw ograli zespół Laga na Benego, by w kolejnej potyczce odprawić z kwitkiem Szturmowców. Szturmowcy przegrali z Formatem, ale w meczu przeciwko FC To The Top pokazali charakter. Po dramatycznej końcówce mecz zakończył się podziałem punktów. Zwycięską passę podtrzymuje ekipa United 1998, która tym razem musiała się sporo napracować na końcowy sukces. Rywalem "Zjednoczonych" była silna ekipa Q Service Automagnat. Mecz zakończył się wygraną United 1998, a o końcowym wyniku zadecydowała druga połowa spotkania.
Było to pierwsze spotkanie tej kolejki, minimalnym faworytem była drużyna z Junikowa. Gospodarze w 6. min wyszli na prowadzenie za sprawą Jakuba Ciskowskiego. Erjot rzucił się do odrabiania strat, jednak to ponownie drużyna gospodarzy zdobyła gola, a na listę strzelców wpisał się Bartosz Kilan. Strata drugiej bramki nie załamała jednak drużyny gości i w 12. min na listę strzelców wpisuje się Damian Wojtyniak. Junikowo przed przerwą zdobywa kolejnego gola za sprawą Krzysztofa Krygera i ustala tym samym wynik w pierwszej części.
Druga połowa przynosi nam fenomenalną grę w wykonaniu drużyny gości. Szczególne wyróżnienie należy się Bartoszowi Radomskiemu, który w przeciągu trzech minut doprowadził do wyrównania. Od tego momentu Erjot zepchnął drużynę z Junikowa do głębokiej defensywy. Końcówka meczu zwiastowała ogromne emocje. Najpierw w 30 minucie Mateusz Gidaszewski wyprowadził Junikowo na prowadzenie, jednak radość gospodarzy nie trwała długo, bo już dwie minuty później kolejnego gola zdobywa Bartosz Radomski i tym samym ustala wynik meczu na 4:4.
Zawodnik meczu: Bartosz Radomski - Erjot Polska
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Medflow Junikowo Crew
4
:
4
Erjot Polska
Kolejne w tej kolejce spotkanie ekipy z Junikowa. Tym razem przeciwnikiem była nieobliczalna drużyna WKS. Lepiej to spotkanie rozpoczęli goście, którzy już w 2. min wyszli na prowadzenie za sprawą Szymona Grodzkiego. WKS poszło za ciosem i w 3. min podwyższyło wynik spotkania. Bramka ta poddenerwowała zespół gospodarzy, którzy ruszyli do odrabiania strat. W 4. min na listę strzelców wpisuje się Mateusz Gidaszewski strzelając gola kontaktowego, a w 13 minucie trafienie wyrównujące pada łupem Bartka Kilana. Do przerwy wynik nie ulega zmianie i zespoły na przerwę schodzą z remisowym rezultatem.
W drugiej połowie zespół gości starał się wykorzystać fakt, iż gospodarze grali tylko z jednym rezerwowym. WKS z minuty na minutę podkręcało tempo gry, co powodowało dużą ilość fauli graczy z Junikowa. Atmosfera na boisku zrobiła się gęsta i co chwilę dochodziło do niebezpiecznych starć. W 21. min Krzysztof Kryger wyprowadza drużynę gospodarzy na prowadzenie. Radość gospodarzy trwa tylko 5 min, bo w 26. min do remisu doprowadza Mateusz Trybek. Ten sam gracz w 32. min daje prowadzenie ekipie WKS. Ostatnie słowo należy jednak do zespołu gospodarzy, którzy rzutem na taśmę strzelają bramkę wyrównującą i remisują po raz drugi w tej kolejce w stosunku 4:4.
Zawodnik meczu: Bartosz Kilan - Junikowo Crew
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Medflow Junikowo Crew
4
:
4
Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.
Spotkanie drużyn ukraińskich. Od początku widoczne było, że mało w tym meczu będzie taktyki, gry defensywnej, a dużo gry ofensywnej, przyjemnej dla oka. Pierwsi na prowadzenie wyszli zawodnicy FC Inter, a bramkę zdobył Oleksandr Herhel. Radość gospodarzy nie trwała jednak długo, ponieważ już minutę później stracili bramkę. Łącznie w pierwszej części meczu, kibice zgromadzeni na hali w Puszczykowie obejrzeli pięć goli, a lepsze wrażenie sprawiał zespół FC Inter.
W drugiej połowie, obraz gry niewiele się zmienił. Nadal na parkiecie mało było taktyki, przeważał chaos i radosny futbol. Słowa uznania należą się dwóm zawodnikom, mianowicie Oleksandrowi Herhelowi z drużyny FC Inter oraz Marianowi Stankivskijemu - strzelcom trzech bramek dla swoich drużyn. W końcowym rozrachunku, gospodarze wygrali aż 7:5, pokazując tym samym, że potrafią strzelić dużo bramek, lecz muszą popracować nad grą w defensywie.
Zawodnik meczu: Oleksandr Herhel - FC Inter
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Inter
7
:
5
FC Faworyt
Faworytem tego spotkania była drużyna lidera tabeli, zespół Format. Gospodarze już od początku meczu, wzięli się do ostrej pracy. W 5. min zespół Formatu wychodzi na prowadzenie za sprawą gola Pawła Kowalkiewicza i od tego momentu rozpoczyna się ostre strzelanie. W minucie 7 i 8 swoje dwa gole w tym meczu dokłada Bartłomiej Olejniczak, który wyrasta na prawdziwego lidera swojej drużyny. Przed przerwą na listę strzelców dwukrotnie wpisuje się jeszcze Tomek Paprzycki i ustala wynik tej części meczu.
Po przerwie Format spuścił trochę z tonu, bo wiedział że czeka ich jeszcze drugi w tej kolejce mecz. Gospodarze mimo wolniejszego tempa, nadal kontrolowali wydarzenia na parkiecie. Goście nie byli w stanie zagrozić dobrze dysponowanym w defensywie graczom Formatu. W 28 minucie bramkę honorową dla zespołu Laga na Benego zdobywa Bartosz Szalaty, który popisał się pięknym strzałem z dystansu. Format zdołał zadać jeszcze dwa ciosy, a bramkarza gości pokonał dwukrotnie Tomek Dutkiewicz.
Zawodnik meczu: Bartłomiej Olejniczak - Format
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Format
7
:
1
Laga na Benego
Drugie w tej kolejce spotkanie zespołu Format, tym razem przeciwnikiem była zawsze nieobliczalna ekipa Szturmowców. Gospodarze w pierwszej części spotkania postawili wysoko poprzeczkę ekipie gości. Format nie mógł sforsować szczelnie grającej defensywy Szturmowców. Na parkiecie nie działo się wiele, a jedyna bramka w tej części padła po uderzeniu Tomka Dutkiewicza w 11 minucie spotkania.
Druga połowa to prawdziwy popis gry zespołu gości. Szturmowcy wyglądali na totalnie zdezorientowanych, głowami nie wyszli na drugą część spotkania. Prawdziwy popis dał w tej części duet Paprzycki - Dutkiewicz, którzy strzelili po dwa gole, jedno trafienie dołożył Krzysztof Schoen. Gospodarzy stać było tylko na trafienie Jarosława Janowicza. Format z kompletem zwycięstw prowadzi pewnie w tabeli ligi Futbolsport.pl. Brawo Panowie.
Zawodnik meczu: Tomasz Dutkiewicz - Format
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Szturmowcy
1
:
6
Format
Szturmowcy podobnie jak Format, też rozegrali dwa spotkania w tej kolejce. Drugim przeciwnikiem była zawsze nieobliczalna, ukraińska ekipa - FC To The Top. Spotkanie samo w sobie nie było jakimś pasjonującym widowiskiem. Widać było, że gospodarze mają w nogach spotkanie z zespołem Formatu. Goście próbowali to wykorzystać, ale ich akcjom brakowało ładu i składu. Szturmowcy groźnie zaatakowali chwilę przed przerwą i od razu ich akcja przyniosła bramkę, którą zdobył Jakub Przystawko.
Druga połowa wyglądała podobnie jak pierwsza. Tempo gry było wolne i mało było korzystnych sytuacji bramkowych. Emocje rozpoczęły się tak naprawdę w trakcie ostatnich trzech minut gry. Najpierw w 31 minucie gry do remisu doprowadził Oleksandr Dukhno. Bramka ta podrażniła zespół gospodarzy, którzy ruszyli do ataku. W 33 minucie prowadzenie dla swojego zespołu zdobywa Filip Krawczyk i Szturmowcy obejmują prowadzenie. Goście atakują ostatni raz i chwilę przed końcową syreną Vadym Vovk doprowadza do remisu i ustala wynik na 2:2
Zawodnik meczu: Nie przyznano
[!matchid: 4596]
Ostatnie spotkanie w tej serii gier. Faworytem był zespół wicelidera, ekipa United 1998. Gospodarze w pierwszej połowie nie byli w stanie rozkruszyć muru, który w defensywie postawiła ekipa gości. Dobrze dysponowany był bramkarz Q Service - Stanislaw Russu, bo ratował on parokrotnie swój zespół przed stratą gola. Goście próbowali kontratakować, ale bezskutecznie, ich próby były rozbijane przez dobrze grająca w obronie ekipę United 1998.
W drugiej połowie obraz gry trochę się zmienił, a śmielsze ataki zespołu gości, były wręcz zaproszeniem do kontr dla zespołu United. Jedna z takich akcji w 20 minucie przynosi prowadzenie gospodarzom, a na listę strzelców wpisuje się Piotr Skrzypczak. Od tego momentu gracze „Zjednoczonych” totalnie przejmują kontrolę nad spotkaniem, a kolejna bramka autorstwa Piotra Sawicza praktycznie zabija mecz. Dzieła zniszczenia dopełnia Krzysztof Kołodziej i ustala wynik spotkania na 3:0. United odnotowuje piąte zwycięstwo w lidze i mocno przybliża się do liderującego Formatu.
Zawodnik meczu: Łukasz Leda - United 1998
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:United 1998
3
:
0
Q Service Automagnat
Pozdrawiam
Maciej Kaniasty