Wpip-Mardom w II Lidze, Apptension blisko awansu

2022-11-10
Wpip-Mardom w II Lidze, Apptension blisko awansu

Kolejny dzień ligi futbolsport.pl przynosi nam kolejne rozstrzygnięcia. W I Lidze poznaliśmy dwóch spadkowiczów. Remis pomiędzy ekipami Ordo kontra Laruss Real Players spowodował, że oba te zespoły opuszczają pierwszoligowe szeregi. Raczej tytułu mistrzowskiego nie obroni drużyna United 1998. "Zjednoczeni" przegrali na własne życzenie z teamem Nołnejm, marnując w tym spotkaniu mnóstwo dogodnych okazji. Z kolei w II Lidze swojej sytuacji w tabeli nie poprawił turecki zespół Anatolia FC, który choć do przerwy prowadził z FlexLinkiem, to po końcowym gwizdku sędziego schodził z boiska pokonany. W tym meczu wysoką formą strzelecka błysnął Paweł Fekner, zdobywca pięciu bramek dla FlexLink. Dwa oblicza ekipy Kroplówka.pl zobaczyliśmy w potyczce przeciwko drużynie Rura Team. W pierwszej połowie dominowała Rura Team, jednak po zmianie stron widmo gry w grupie spadkowej drużyny Kroplówka.pl spowodowało, że drugie 25 minut tego zespołu było koncertowe. Dzięki wygranej Kroplówka.pl wyprzedziła w tabeli zespół O Jezus Maria i zapewniła sobie trzecioligowy byt. Awans do II Ligi przypieczętował Wpip-Mardom, który w decydującym spotkaniu pokonał EKUador. Blisko III Ligi jest ekipa Apptension, która po dwóch porażkach z rzędu w końcu zagrała na miarę swoich możliwości i pokonała innego pretendenta do awansu - Ananasy z Ekstraklasy.

I Liga
Zawodnicy "Zjednoczonych" przystąpili do tego spotkania z nadzieją na przedłużenie swoich ambitnych planów związanych z grą w grupie mistrzowskiej. By plan ten móc zrealizować gospodarze to spotkanie musieli wpierw wygrać. Ich przeciwnikiem był tym razem zespół Nołnejm, który ten sezon gra zdecydowanie poniżej swoich możliwości. Obserwując to spotkanie dało się zauważyć, iż gra defensywna United 1998 w tym pojedynku nie funkcjonowała jak należy, dlatego zawodnicy rywala w bardzo prosty sposób przeprowadzali swoje kolejne groźne kontrataki, po których sporo pracy miał bramkarz gospodarzy Maciej Lubczyński. Dużo szczęścia oraz spora ilość niewykorzystanych sytuacji pod drugą bramką poskutkowała tym, iż to gracze z Lusówka schodzili na przerwę przy wyniku 1:2. Druga część tego spotkania w dalszym ciągu miała ten sam scenariusz, co w pierwszych 25 minutach, czyli obydwie drużyny marnowały seryjnie swoje kolejne sytuacje podbramkowe, co było w dalszym ciągu zasługą dobrze i szczęśliwie broniących bramkarzy obydwu drużyn. Gdy w końcówce spotkania, przy wyniku 3:3, gracze w biało-czerwone pasy zaatakowali z większym zaangażowaniem, wydawało się, że bramka dająca zwycięstwo United 1998 może być tylko kwestią czasu. Niestety szczęście dziś było po stronie graczy Nołnejm, którzy w 45 minucie za sprawą Kuby Paziewskiego zadali gospodarzom zabójczy cios, przesądzający ostatecznie o zwycięstwie gości 3:4. Zwycięstwo graczy gości jest swego typu idealnym rewanżem tej drużyny za finałową porażkę z poprzedniego sezonu.

United 1998


Strzelcy:

  • Paweł Kołodziejczak 4'
  • Andrzej Kokociński 24'
  • Łukasz Leda 34'

Kary:

---

3

:

4

Nołnejm


Strzelcy:

  • 9' Mikołaj Łochyński
  • 12' Kuba Paziewski
  • 20' Kuba Paziewski
  • 45' Kuba Paziewski

Kary:

  • 22'Mikołaj Łochyński

Spotkanie dwóch ostatnich drużyn z ligowej tabeli i teoretycznie dwóch głównych kandydatów do spadku z I ligi zakończyło się wysokim remisem 5:5. Gdy po pierwszej części spotkania ekipa gości schodziła na przerwę prowadząc 1:3 wszystko wskazywało, że upragniony komplet punktów jest w tym spotkaniu na wyciągnięcie ręki. Niestety dla nich, w drugiej części spotkania aktywował się duet zawodników Kostas Milonas oraz p. Klimowski, który w znacznym stopniu odmienił bieg wydarzeń tego spotkania. W 48 minucie meczu gospodarze prowadzili już 5:4. Ostatecznie jednak minutę później goście zdołali jeszcze doprowadzić do wyrównania. Ten podział punktów w przypadku ekipy Ordo oznacza tyle, iż zespół ten nie ma już niestety żadnych szans, by utrzymać się na tym szczeblu rozgrywek. W przypadku ekipy Laruss Real Players matematyka podpowiada, że gracze tej drużyny mogą odwrócić jeszcze swój los i uniknąć degradacji do II ligi, lecz by to się stało, zespół ten musi się wznieść na wyżyny swoich obecnych możliwości.

Ordo


Strzelcy:

  • p. Klimowski 5'
  • p. Klimowski 30'
  • p. Klimowski 37'
  • p. Klimowski 38'
  • Dariusz Walasek 48'

Kary:

---

5

:

5

Laruss Real Players


Strzelcy:

  • 14' Dawid Serwa
  • 22' Dawid Serwa
  • 49' Dawid Serwa

Kary:

---

II Liga
Po meczu pomiędzy FlexLink, a Anatolia FC w II lidze pozostała jedna niewiadoma. Kto zagra w grupie mistrzowskiej? Na obecną chwilę w czołowej trójce są już drużyny Wybrzeża Klatki Schodowej (awnas do I Ligi) i FC Nowa Wieś (awans do I Ligi). O ostatnie miejsce premiowane awansem do I Ligi bój toczy się pomiędzy drużynami FC Faworyt, Erjot Polska i Fc Paide. Z kolei na przeciwległym biegunie o utrzymanie będą walczyć zespoły Anatolia FC, Team Envitest i Święte Krowy. Turecki zespół mógł poprawić swoją pozycję w tabeli, jednak nie zdołał pokonać ekipy FlexLink. Po pierwszych 25 minutach gracze Anatolia FC mogli być zadowoleni, bowiem prowadzili 1:2 po bramkach Cem Kirmizigedik i I. Taylan Uzunoglu. Goście lepiej weszli w mecz i w 13 minucie objęli prowadzenie. FlexLink zdołał jednak wyrównać po bramce Pawła Feknera, jednak ostatnie słowo należało do Anatoli FC. I. Taylan uderzył z dalszej odległości, piłka skozłowała i zaskoczyła bramkarza i wpadła do siatki.
Początek drugiej odsłony należał do Anatolii FC. Krótko po wznowieniu I. Taylan podwyższył na 1:3. Od tego momentu FlexLink wzią się ostro do odrabiania strat. W obronie brylował Adrian Janaszek, a w ataku popis gry dał Paweł Fekner. To w dużej mierze dzięki jego skuteczności gospodarze odwrócili losy potyczki. Paweł zdobył kolejno trzy bramki i wyprowadził FlexLink na prowadzenie 4:3. Goście wyrównali w 40 minucie, ale końcowy fragment spotkania należał do FlexLinka. W 43 minucie Paweł Fekner zdobył swoją piątą bramkę w tej potyczce, a Anatolię FC dobił w 49 minucie Roman Golicki. Dzięki wygranej FlexLink zajął szóste miejsce po rundzie zasadniczej i zagra w II grupie fazy play off. Natomiast Anatolia FC walczyć będzie o utrzymanie.

FlexLink


Strzelcy:

  • Paweł Fekner 17'
  • Paweł Fekner 32'
  • Paweł Fekner 36'
  • Paweł Fekner 39'
  • Paweł Fekner 43'
  • Roman Golicki 49'

Kary:

  • Adrian Janaszek7'

6

:

4

Anatolia FC


Strzelcy:

  • 13' Cem Kirmizigedik
  • 21' I. Taylan Uzunoglu
  • 27' I. Taylan Uzunoglu
  • 40' I. Taylan Uzunoglu

Kary:

---

III Liga
Swojej szansy na awans do II Ligi nie zmarnował zespół Wpip-Mardom. W ostatnim meczu rundy zasadniczej rywalem podopiecznych Jana Kuraszkiewicza był EKUador, który również się liczył w grze o czołową trójkę. Spotkanie dwóch pretendentów nie zawiodło. Było to bardzo dobre widowisko prowadzone w szybkim tempie. Inicjatywa była po stronie gospodarzy, ale to EKUador zdobył prowadzenie. Patryk Gałecki zdobył bramkę w 7 minucie z rzutu rożnego. Stracona bramka jeszcze bardziej zmobilizowała "Mardom", który wyraźnie podkręcił tempo i szukał wyrównującej bramki. Oddał kilka strzałów z daleka, jednak piłka nie chciała wpaść do bramki. Raz po strzale Adama Mielcarka piłka odbiła się od słupka. Goście, którzy wyraźnie nie forsowali tempa spokojnie i dokładnie rozgrywali piłkę od tyłu. Może nie stwarzali sobie dogodnych sytuacji, ale dało się odczuć, że mieli mecz pod kontrolą.
Po zmianie stron Wpip-Mardom ruszył do frontalnych ataków. Miał swoje okazje do wyrównania. Raz piłka po strzale z głowy Jana Kuraszkiewicza minimalnie minęła słupek. Napór gospodarzy narastał i było kwestią czasu, kiedy padnie wyrównujący gol. Nastąpiło to w 34 minucie. Dwójkowa akcja Elisza Kowalew i Adama Mielcarka skutecznie zakończył Adam. Wynik remisowy nikogo nie zadowalał, przez co zyskało widowisko. Mecz się otworzył i akcje przenosił się z jednego pola karnego pod drugie. Decydująca o losach potyczki okazał się 42 minuta. Wtedy to Eliasz Kowalew popisał się sprytnym strzałem i ku radości zawodników "Mardom" piłka wkulała się do siatki. Końcówka spotkania niezwykle emocjonująca. EKUador atakował, a Wpip-Mardom skutecznie się bronił. Goście szukali różnych sposobów do wyrównania, ale robili to zbyt szybko i niedokładnie. Próbowali strzałami z daleka, ale defensywa rywala nie ugięła się. W 49 minucie gospodarze powinni zamknąć spotkanie, ale sytuacji sama na sam nie wykorzystał Eliasz. Mimo to Wpip-Mardom dowiózł zwycięstwo i mógł się cieszyć z awansu do II Ligi.

Wpip - Mardom


Strzelcy:

  • Adam Mielcarek 34'
  • Eliasz Kowalew 42'

Kary:

---

2

:

1

EKUador


Strzelcy:

  • 7' Patryk Gałecki

Kary:

---


Walczący o utrzymanie w szeregach III ligi gracze beniaminka Kroplówki.pl stoczyli heroiczny bój zakończony szczęśliwym happy endem, głównie dzięki fantastycznej postawie w drugiej części meczu. Stawką tego spotkania była walka ekipy gospodarzy o wydostanie się z grupy spadkowej III ligi. By plan ten zrealizować, zespół czarnych koszul musiał odnieść zwycięstwo w swoim ostatnim pojedynku sezonu zasadniczego. Pierwsze minuty spotkania jak i większa część pierwszej połowy należała raczej do ekipy gości, którzy dzięki spokojnemu miejscu w środkowej części tabeli rozgrywali swoje akcje z większym luzem i polotem, przez co ich prowadzenie do przerwy 2:4 nie podlegało dyskusji. Druga połowa spotkania przyniosła nam diametralną różnicę w postawie graczy Kroplówki.pl, którzy między 35', a 41' minutą tej konfrontacji zafundowali swojemu rywalowi prawdziwe piekło w postaci aż pięciu bramek, co na dziesięć minut przed końcowym gwizdkiem sędziego dawało graczom gospodarzy bardzo cenne prowadzenie 7:4. Podbudowani takim obrotem wydarzeń gracze Kroplówki.pl nie zamierzali ani na moment utracić tego prowadzenia, przez co ich walka do samego końca tej potyczki pozwoliła im wypracować okazałe zwycięstwo 9:5, które w konsekwencji gwarantuje gospodarzom ligowy byt na przyszły sezon na III ligowym poziomie.

Kroplówka.pl


Strzelcy:

  • Dominik Owczarzak 20'
  • Krystian Kąsowski 25'
  • Dominik Owczarzak 35'
  • Patryk Szafrański 38'
  • Dominik Owczarzak 39'
  • Mariusz Joszko 40'
  • Mariusz Joszko 41'
  • Marcin Pietrzak 48'
  • Marek Wyrwas 50'

Kary:

---

9

:

5

Rura - Team


Strzelcy:

  • 21' Mateusz Ptaszek
  • 22' Szymon Pacyński

Kary:

---

IV Liga Grupa B
Dramatyczne i emocjonujące, stojące na dobrym poziomie widowisko stworzyły zespoły Apptension i Ananasy z Ekstraklasy. Potyczka pierwszego z czwartym zespołem IV Ligi Grupa B miała szalenie ważne znaczenie dla układu tabeli. Apptension w przypadku zwycięstwa był blisko bezpośredniego awansu do III Ligi, natomiast Ananasy z Ekstraklasy dzięki wygranej zbliżyliby się na punkt. Stawka meczu była więc olbrzymia. Początek należał do gości, którzy lepiej weszli w mecz i już w 4 minucie objęli prowadzenie po strzale Adriana Fiołka. W miarę upływu czasu do głosu doszedł zespół Apptension, czego efektem był wyrównujący gol zdobyty przez Jakuba Przystawko. Dalsze minuty to walka na całym boisku. Nikt nie odstawiał nogi. Do przerwy remis 1:1.
Drugą połowę lepiej zaczęli gospodarze. W 29 minucie Jakub Nowak wyprowadza Apptension na prowadzenie. "Ananasy" szybko chcieli wyrównać i rzucili się do ataku, jednak zapomnieli o obronie, z czego skorzystał rywal. W 36 minucie wyprowadził kontrę, po której Sebastian Cepiński zdobył trzecią bramkę. Goście nie mając nic do stracenia postawili wszystko na jedną kartę. Osiągnęli przewagę, jednak nic z niej nie wynikało. Apptension to doświadczony zespół. Umiejętnie wybijał rywala z rytmu i w pełni kontrolował wydarzenia boiskowe. Końcowy wynik 3:1 dla Apptension w pełni oddaje, kto w tym meczu był drużyną lepszą. Zdobyte trzy punkty mocno przybliżyły Apptension do bezpośredniego awansu, jednak ekipa jeszcze nie może świętować, bowiem w fazie play off czekają ja jeszcze dwie ciężkie potyczki. Z kolei Ananasy z Ekstraklasy mimo porażki mają jeszcze szanse na pudło. O wszystkim, jak to ma miejsce w większości lig futbolsport.pl, zadecyduje ostatnia kolejka sezonu zasadniczego.

Szturmowcy


Strzelcy:

  • Jakub Przystawko 13'
  • Jakub Nowak 29'
  • Sebastian Cepiński 36'

Kary:

  • Marcin Biel8'

3

:

1

Ananasy z Ekstraklasy


Strzelcy:

-

Kary:

---

 

                                                                                                                                                           Pozdrawiam

                                                                                                                                                     Marcin Chmielewski