Przebudzenie O Jezus Maria, United 1998 nadal w grze o podium

2022-10-25
Przebudzenie O Jezus Maria, United 1998 nadal w grze o podium

Trzy spotkania odbyły się w I Lidze w poniedziałkowy wieczór. W najciekawszym obrońca tytułu, ekipa United 1998 pokonała Auto Trans Serwis i nadal się liczy w grze o podium. W meczu pomiędzy Nat Geo kontra Niereal padł bezbramkowy remis. Spotkanie miało dodatkowy smaczek, bowiem dwóch byłych zawodników Nat Geo, Przemysław Pawlak i Radosław Bogusz, zmieniło barwy i przeniosło się do Nierealu. Już tylko o honor gra zespół Ordo, który w kolejnej potyczce musiał uznać wyższość drużyny futbolsport.pl. Ekipa zajmuje ostatnie miejsce z zerowym bilansem punktowym i tylko cud mógłby ich uchronić od spadku. W II Lidze po zaciętej potyczce FlexLink okazał się lepszy od Świętych Krów. Szalenie ciekawa sytuacja jest w III Lidze, gdzie na górze tabeli w grze o awans jest pięć ekip. Z kolei na dole tabeli jest niesamowity ścisk, a różnica punktowa między drużynami jest tak mała, że praktycznie sześć drużyn musi walczyć o utrzymanie. W jedynym wczorajszym spotkaniu tej klasy rozgrywkowej przebudził się zespół O Jezus Maria, który pokonał Las Puszczykowo, a bohaterem ekipy został Rafał Wróblewski, zdobywca czterech bramek. Ważne zwycięstwo odniosły Ananasy z Ekstraklasy, które dzięki wygranej nad Lutnią Dębiec wskoczyły na pozycję wicelidera IV Ligi Grupa B.

I Liga
Nadal nie wiedzie się drużynie Ordo, która tym razem musiała uznać wyższość zespołu futbolsport.pl. Samo spotkanie było ciekawym widowiskiem. Na wstępie duże brawa należą się drużynie futbolsport.pl za postawę fair play. Gospodarze mieli jednego zawodnika mniej i mimo, że skład zespołu futbolsport.pl w tym meczu był dość liczny, to drużyna ściągnęła zawodnika i ekipy grały sześciu na sześciu. Pierwsza połowa dość wyrównana. Inicjatywa była po stronie gości, jednak mimo kilku okazji wynik długo nie ulegał zmianie. Duża zasługa w tym bramkarza Ordo, który bronił jak w transie. Skapitulował dopiero w 20 minucie. Wtedy to chytrym strzałem popisał się Bartek Waszkowiak. W 23 minucie po jednej z nielicznych okazji zespołu Ordo padło wyrównanie. Darek Walasek oddał strzał z dalszej odległości. Piłka skozłowała przed bramkarzem i przy jego biernej postawie wpadła do siatki. Gdy wydawało się, że rezultat do przerwy nie ulegnie zmianie, tuż przed przerwą Jakub Cierzniak wyprowadził futbolsport.pl na prowadzenie.
Drugą część nieoczekiwanie lepiej zaczęli gospodarze. Najpierw do wyrównania doprowadził Michał Gościniak, a cztery minuty później Ordo prowadziło 3:2 po trafieniu Adriana Urbanowskiego. Zaskoczeni takim obrotem sprawy gracze futbolsport.pl ruszyli do ataku i w efekcie w 37 minucie Marcin Troszczyński doprowadził do remisu. Goście nie zwalniali tempa i poszli za ciosem. Widząc, że rywal wyraźnie słabnie, jeszcze bardziej podkręcili tempo i praktycznie w końcowe siedem minut załatwili sprawę zwycięstwa. Rozpoczął Mateusz Hermela, a dzieła dokończył Marcin Troszczyński. Dzięki trzem punktom ekipa futbolsport.pl mocno poprawiła swoją sytuację w tabeli i jest coraz bliżej zapewnienia sobie gry w grupie bezpiecznej.

Ordo


Strzelcy:

  • Dariusz Walasek 23'
  • Adrian Urbanowski 34'

Kary:

---

3

:

8

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • 20' Bartosz Waszkowiak
  • 24' Jakub Cierzniak
  • 37' Marcin Troszczyński
  • 43' Mateusz Hermeła
  • 46' Piotr Borowski
  • 48' Jakub Cierzniak
  • 50' Jakub Cierzniak
  • 50' Marcin Troszczyński

Kary:

---

Dla zawodników United 1998 spotkanie to było ostatnią szansą, by przedłużyć swoje nadzieje na walkę o miejsca w strefie pucharowej. Przy ewentualnej porażce "zjednoczonych" marzenia o pierwszej trójce można odłożyć na przyszły sezon. Spotkanie lepiej rozpoczęli gracze gości, którzy z mocno określonym planem na to spotkanie zdołali wykreować już na początku meczu parę groźnych sytuacji pod bramką rywala. Jedną z nich wykorzystał w 7 minucie Paweł Kołodziejczak, który z bliskiej odległości ulokował piłkę w bramce. Prowadzenie to nie zrobiło żadnego wrażenia na utytułowanym zespole gospodarzy, którzy znając świetnie swoje możliwości spodziewał się szybkiej zmiany wyniku. Mimo dużego posiadania piłki przez graczy Trans Auto Serwis, kolejne minuty nie przyniosły oczekiwanej zmiany rezultatu. Aż do 19 minuty, ponieważ wtedy gracze gości zdołali raz jeszcze zaskoczyć swojego rywala, dzięki czemu Marcin Jarysz podwyższył prowadzenie na 0:2. Przy dwubramkowym prowadzeniu gości oba zespoły udały się na przerwę. Po zmianie stron podrażnieni swoją niemocą gracze gospodarzy zaczęli stosować grę z lotnym bramkarzem, co w ostateczności nie przyniosło oczekiwanych rezultatów. Zupełnie inaczej wyglądało to pod bramką gospodarzy strzeżonej przez Łukasza Machowinę, ponieważ w 41 minucie bramkę na 0:3 uzyskał król strzelców poprzedniego sezonu Piotr Skrzypczak, który tym trafieniem poniekąd ustalił już losy tego spotkania. Ostatnie minuty tej rywalizacji nie przyniosły już większych wydarzeń w tym spotkaniu, dlatego też wynik 0:3 i zwycięstwo gości stało się faktem.

Trans Auto Serwis


Strzelcy:

-

Kary:

  • Sebastian Walkowiak42'

0

:

3

United 1998


Strzelcy:

  • 7' Paweł Kołodziejczak
  • 19' Marcin Jarysz
  • 41' Piotr Skrzypczak

Kary:

---

Spotkanie to było zapowiadane jako mecz z podtekstem, ponieważ w drużynie gości występuje obecnie dwóch byłych zawodników ekipy gospodarzy, którzy postanowili tego lata opuścić szeregi drużyny prowadzonej przez Pawła Tuliszkę. Sama otoczka tego pojedynku i wyczuwalne napięcie już przed pierwszym gwizdkiem sędziego w szeregach obydwu drużyn sugerowało, że w spotkaniu tym żadna z ekip nie zamierza "odstawiać nogi". Pierwsza połowa jak i całe spotkanie było bardzo wyrównane, ponieważ obie ekipy zdawały sobie sprawę z tego, że ewentualna utrata pierwszej bramki przez którąś z ekip może mieć nieodwracalne skutki. Mimo usilnych starań graczy z pola i świetnej dyspozycji obu bramkarzy, spotkanie ostatecznie zakończyło się wynikiem bezbramkowym, co w odczuciu zawodników obu drużyn można traktować jak porażkę.

Nat-Geo


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

0

Niereal


Strzelcy:

-

Kary:

---

II Liga
Proste błędy w obronie były główną przyczyną porażki ekipy Świętych Krów nad zespołem FlexLink. Potyczka dwóch drużyn środka tabeli może nie oscylowała w dużą liczbę sytuacji podbramkowych, ale walki i zaangażowania nie brakowało. Pierwsi bliżsi prowadzenia byli goście, jednak piłki nie sięgnął Dawid Radzicki. W odwrocie piłka po strzale jednego z zawodników gospodarzy odbiła się od poprzeczki. W 14 minucie padł pierwszy gol. Po rzucie rożnym prowadzenie dla Świętych Krów po strzale głową zdobył Eryk Włodarczyk. Potem gra toczyła się głównie w środku pola. Goście strzałami z daleka próbowali zaskoczyć bramkarza rywali. W 22 minucie padło wyrównanie. Na listę strzelców wpisał się Emil Tomczyk. Do przerwy 1:1.
Po zmianie stron nadal było dużo walki, a zespoły rzadko dochodziły do sytuacji bramkowych. W 32 minucie błąd w wyprowadzaniu piłki popełnił obrońca gospodarzy, którego na bramkę zamienił Paweł Fekner. Kolejne minuty to nieznaczna przewaga Świętych Krów, jednak gola mogli zdobyć goście. Pięknym uderzeniem popisał się obrońca, po którym piłka najpierw odbiła się od poprzeczki, a następnie od słupka i wyszła w pole. Czas uciekał, a gospodarze nie mieli pomysłu na sforsowanie defensywy przeciwnika. Do tego popełniali proste błędy. Po jednym z nich FlexLink zadał decydujący cios. W zamieszaniu podbramkowym piłkę do siatki wepchnął Waldemar Jęśko. Do końca meczu wynik już nie uległ zmianie i FlexLink po piątkowym blamażu mógł się cieszyć z trzech punktów.

Święte Krowy


Strzelcy:

-

Kary:

---

1

:

3

FlexLink


Strzelcy:

  • 22' Emil Tomczyk
  • 32' Paweł Fekner
  • 45' Waldemar Jęśko

Kary:

  • 7'Adrian Janaszek

III Liga
Trwa zacięta walka o zapewnienie sobie utrzymania w III Lidze. Różnice punktowe między zespołami są tak małe, że praktycznie sześć drużyn musi drżeć o ligowy byt. Prawdziwe przebudzenie odnotowała ekipa O Jezus Maria, która sezonu jesiennego nie może zaliczyć do udanych, jednak mecz przeciwko drużynie Las Puszczykowo wyraźnie im wyszedł. Pierwszoplanową postacią potyczki był Rafał Wróblewski, zdobywca czterech bramek dla gospodarzy. Pierwsza połowa to konsekwentna gra w obronie zespołu O Jezus Maria oraz chaotyczne ataki drużyny Las Puszczykowo. Goście mieli więcej z gry, ale bramki zdobywali gospodarze. Najpierw na listę strzelców w 12 minucie wpisał się Wiktor Skotarczyk, a minutę później podwyższył niezawodny w tym dniu Rafał. Las Puszczykowo miał swoje okazje, ale zawodziła skuteczność.
Druga odsłona rozpoczęła się od frontalnych ataków gości, którzy szukali kontaktowej bramki. Ta sztuka udał im się w 30 minucie. Bartosz Grasza zmniejszył dystans do jednego "oczka". Las Puszczykowo konsekwentnie grał swoje i dążył do wyrównania. Gdy wydawało się, że już to nastąpi, zespół O Jezus Maria wyprowadził zabójcze kontrataki. Katem gości był tak jak już wyżej wspominałem Rafał Wróblewski, który po przerwie skompletował hat tricka. Dzięki wygranej O Jezus Maria opuściła strefę spadkową i może z dużym optymizmem przystąpić do kolejnego spotkania. Z kolei młode głowy Lasu Puszczykowo muszą jeszcze nabrać doświadczenia i ogłady w grze ze seniorami.

O Jezus Maria


Strzelcy:

  • Wiktor Skotarczak 12'
  • 10 Rafał Wróblewski 13'
  • 10 Rafał Wróblewski 36'
  • 10 Rafał Wróblewski 42'
  • 10 Rafał Wróblewski 44'

Kary:

  • Paweł Drgas38'

5

:

1

Las Puszczykowo


Strzelcy:

  • 30' Bartosz Grasza

Kary:

  • 38'Bartosz Grasza

IV Liga Grupa B
Z walki o awans do III ligi nie rezygnują wciąż zawodnicy Ananasów z Ekstraklasy którzy po zaciętym spotkaniu zdołali pokonać graczy Lutni Dębiec 2:3. Pierwsza połowa spotkania zakończyła się wynikiem remisowym, ponieważ na pierwszą bramkę zdobytą przez gracza gospodarzy Bartosza Matuka, cztery minuty później odpowiedział najlepszy strzelec ekipy gości Mateusz Szmyt, dla którego było to już 16 trafienie w tym sezonie. Druga część meczu przyniosła nam kolejne bramki, tym razem prowadzenie 2:1 dla gospodarzy w 28 minucie zapewnił Jędrzej Szczepaniak, który tym trafieniem utrzymywał matematycznie swój zespół w grze o miejsce barażowe na koniec sezonu. Z takiego obrotu wydarzeń nie do końca zdawali się być zadowoleni gracze gości, którzy dzięki drugiej bramce strzelonej w tym spotkaniu przez Matusza Szmyta w 32 minucie dość szybko odrobili jednobramkową stratę. Kolejne minuty to dość wyrównana gra obu ekip, które co chwilę szukały sposobu, by zadać swojemu rywalowi decydujący cios w postaci zwycięskiej bramki. Sztuka ta udała się zawodnikom gości w 41 minucie, którzy po bramce Eliasza Szymańskiego po raz pierwszy objęli prowadzenie w tym spotkaniu. Prowadzenie gracze tej drużyny już do końca spotkania nie pozwolili sobie odebrać i tym samym to właśnie goście inkasują trzy punkty, które utrzymują ich obecnie na drugim miejscu w tabeli IV ligi grupy B.

Lutnia Dębiec 2022


Strzelcy:

  • Bartosz Matuk 8'
  • Jędrzej Szczepaniak 28'

Kary:

---

2

:

3

Ananasy z Ekstraklasy


Strzelcy:

  • 12' Mateusz Szmyt
  • 32' Mateusz Szmyt

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                             Pozdrawiam

                                                                                                                                                                      Marcin Chmielewski