Nat-Geo zatrzymało Rossoneri, wysoka wygrana Poznańskich Orłów

2022-10-05
Nat-Geo zatrzymało Rossoneri, wysoka wygrana Poznańskich Orłów

Wtorkowa seria spotkań stała pod znakiem wysokich wyników. Z sześciu potyczek aż trzy zakończyły się dwucyfrowym wynikiem. Jednak wydarzeniem numer jeden wczorajszej kolejki była bezwzględnie pierwsza porażka lidera I Ligi ekipy Rossoneri z Nat Geo. W drugim spotkaniu pierwszoligowych zmagań Nołnejm nie bez problemów ograło Laruss Real Players. W II Lidze na wysokie loty wzbił się zespół Poznańskich Orłów, który rozbił Anatolię FC, a sześć bramek w tym meczu było autorstwa Piotra Szmala. Równie wysoko wygrał lider IV Ligi Grupa A drużyna Kumple Team, którzy nie pozbawili złudzeń teamowi Boekestijn Transport. Z kolei w Grupie B zgodne zwycięstwa odniosła prowadząca dwójka. Apptension rozprawił się z Blind Fish, natomiast Obserwator Gospodarczy ograł zawsze niewygodny zespół Lutnia Dębiec.

I Liga
W szóstej kolejce swojego pogromcę znalazł zespół Rossoneri, który doznał pierwszej porażki w sezonie jesiennym. Ekipą, która odebrała im punkty jest zespół Nat Geo. Podopieczni Pawła Tuliszki nareszcie zagrali na miarę swoich możliwości i zagrali najlepsze spotkanie w tej rundzie. Pierwsza połowa bardzo intensywna. Goście w swoim stylu atakowali, natomiast ekipa Nat Geo lekko cofnięta czyhała na kontrataki. W 10 minucie po błędzie defensywy lidera I Ligi, Patryk Markiewicz zagrał faul i otrzymał żółtą kartkę. Grający w przewadze gospodarze szybko wykorzystali ten fakt i objęli prowadzenie po trafieniu Pawła Tuliszki. Podrażnione Rossoneri rzucił się do odrabiania strat, jednak to nie był ich dzień. W decydujących momentach brakowało dokładności, a jak już zespół dochodził do sytuacji strzeleckich to za każdym razem na posterunku był golkiper Nat Geo, Krzysztof Załęski, który bronił niesamowite piłki. Do przerwy 1:0.
Po przerwie goście wzięli się ostro do roboty i w 34 minucie po golu Jakuba Tecława wyrównali stan rywalizacji. Cóż z tego, skoro 120 sekund później znowu prosty błąd spowodował, że Nat Geo odzyskało prowadzenie. Tym razem na listę strzelców wpisał się Michał Źywanowski. Stracona bramka jeszcze bardziej rozjuszyła zawodników Rossoneri, którzy jeszcze bardziej podkręcili tempo, jednak mimo przewagi, obrona gospodarzy z bramkarzem na czele grała niemal bezbłędnie. W 36 minucie miała miejsce najładniejsza bramka tego meczu. Koronkową akcję całego zespołu Nat Geo wykończył Łukasz Tarka. W odpowiedzi Michał Jaśkowiak szybko zdobywa kontaktowa bramkę. Rossoneri stawia wszystko na jedną kartę i rusza do przodu, jednak dobrze dysponowani w tym dniu zawodnicy Nat Geo mądrze się bronią. Dodatkowo w 46 minucie wyprowadzają zabójczą kontrę. Marcin Rejmisz przypieczętowuje zasłużone zwycięstwo Nat Geo. Porażka Rossoneri sprawiła że sytuacja w tabeli I Ligi staje się jeszcze ciekawsza i zapowiada nielada emocje w dalszej części sezonu.

Nat-Geo


Strzelcy:

  • Paweł Tuliszka 11'
  • Michał Żywanowski 36'
  • Łukasz Tarka 42'
  • Marcin Rejmisz 46'

Kary:

---

4

:

2

Rossoneri


Strzelcy:

  • 34' Jakub Tecław
  • 43' Michał Jaśkowiak

Kary:

  • 10'Patryk Markiewicz

Mocno musiał się napracować na kolejne trzy punkty zespół Nołnejm, który podejmował ekipę Laruss Real Players. Mecz od pierwszej minuty był prowadzony w dobrym tempie i niezwykle ciekawie. Inicjatywę posiadali gospodarze, ale Laruss Real Players godnie trzymał kroku wyżej notowanej drużynie, przez co było dużo walki, a spotkanie wyrównane. W pierwszej części bardziej klarowne okazje do zdobycia bramki mieli gracze Nołnejm, ale dzięki świetnej postawie bramkarza gości, długo nie mogli znaleźć drogi do siatki. Dopiero w 22 minucie Mikołaj Łochyński dał prowadzenie gospodarzom. Laruss Real Players w tej części rzadko gościło pod bramką rywali. Największe zagrożenie robił przy stałych fragmentach gry.
Po zmianie stron gra nadal była dynamiczna. Dużo było akcji podbramkowych, jedynie czego brakowało, to goli. Szalenie ciekawe było ostatnie 10 minut. Najpierw na 2:0 podwyższył Kacper Bienert. Goście nie mając nic do stracenia ruszyli do ataku czego efektem była bramka kontaktowa zdobyta przez Marka Walczaka. "Laruss" nie zwalniał tempa i nadal atakował, jednak został skarcony w 45 minucie. Prostopadłe podanie od bramkarza Macieja Klóski na bramkę zamienił Hubert Ratajczak. To jednak nie koniec emocji. Laruss ambitnie walczył i po składnej akcji znowu zmniejszył dystans do jednego "oczka" po golu Marcina Nowackiego. Mało tego, 30 sekund później piłkę na remis miał Kamil Winger. Niestety jego strzał był niecelny, a w odwrocie po indywidualnej akcji Jakub Paziewski zamknął to dobre spotkanie.

Nołnejm


Strzelcy:

  • Mikołaj Łochyński 22'
  • Hubert Ratajczak 45'
  • Kuba Paziewski 50'

Kary:

---

4

:

2

Laruss Real Players


Strzelcy:

  • 43' Marek Walczak
  • 49' Marcin Nowacki

Kary:

---

II Liga
Kolejne zwycięstwo zanotowała drużyna Poznańskich Orłów, która bardzo solidnie walczy o miejsce w czołówce tabeli. Pierwsza połowa zaczęła się od spokojnej gry obu drużyn, aż do 8 minuty, gdzie piękną kontrę wyprowadził zespół gospodarzy, kończąc ją bramką Piotra Szmalla, który minutę później dołożył kolejne trafienie. W 16 minucie odpowiedział zespół Anatolii, za sprawą indywidualnej akcji Taylana Uzunoglu, jak się potem okazało, był to impuls dla Poznańskich Orłów, żeby przejąć większą inicjatywę w meczu, co poskutkowało kolejnymi 3 trafieniami.
Druga połowa to z kolei inteligentna i stanowcza gra drużynowa, po której Piotr Szmall dołożył kolejne 3 trafienia. Poznańskie Orły postanowiły w końcówce meczu pójść za ciosem i dołożyły kolejne dwie bramki za sprawą Adriana Mankiewicza oraz Piotra Stencela.

Poznańskie Orły


Strzelcy:

  • Piotr Szmalc 8'
  • Piotr Szmalc 9'
  • Adrian Mankiewicz 18'
  • Adrian Mankiewicz 18'
  • Piotr Szmalc 24'
  • Piotr Szmalc 31'
  • Piotr Szmalc 42'
  • Piotr Szmalc 43'
  • Adrian Mankiewicz 47'
  • Piotr Stencel 48'

Kary:

---

10

:

1

Anatolia FC


Strzelcy:

  • 16' I. Taylan Uzunoglu

Kary:

---

IV Liga Grupa A
Szóste zwycięstwo z rzędu odniósł zespół Kumpli Team, który tym razem pewnie pokonał Boekestijn Transport. Chodź zwycięzców się nie sądzi, to trzeba przyznać, że mimo wysokiego wyniku ekipa gości nie zachwyciła. Oczywiście gra się tak jak przeciwnik pozwala, ale biorąc pod uwagę potencjał jakim dysponuje drużyna Kumple Team, można śmiało przyznać, że było to słabe spotkanie w wykonaniu lidera IV Ligi Grupa A. Chaotyczna gra, niecelne podania dominowały w pierwszej odsłonie. Z kolei Boekestijn Transport miał zdecydowanie za mało argumentów, by powalczyć z wyżej notowaną drużyną. W pierwszych 25 minutach bardzo rzadko zagrażali bramce rywala, a jak już to robili, to bardziej wynikało to z błędów przeciwnika niż ze składnych akcji. Do przerwy 0:3 po golach, kolejno Bartłomieja Urbaniaka, Mateusza Haeuslera i Bartka Maika.
W drugiej części Kumple Team poprawili grę i choć w akcjach brakowało płynności, to zdecydowanie lepsza była skuteczność. Początek drugiej części niemal identyczny jak początek meczu. Dopiero od 34 minuty goście zaczęli grać bardziej konkretnie, czego efektem było siedem bramek zdobytych po zmianie stron. Mocno rozbici gospodarze ambitnie szukali honorowego trafienia, jednak konsekwentna gra defensywy przeciwnika na zbyt wiele nie pozwalała i mecz zakończył się wysokim zwycięstwem Kumpli Team.

Boekestijn Transport


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

10

Kumple Team


Strzelcy:

  • 6' Bartłomiej Urbaniak
  • 12' Mateusz Haeusler
  • 14' Bartek Maik
  • 34' Bartłomiej Urbaniak
  • 35' Bartłomiej Urbaniak
  • 39' Mateusz Haeusler
  • 41' Bartek Maik
  • 42' Mateusz Haeusler
  • 45' Maciej Stachowiak
  • 48' Piotr Skorupski

Kary:

---

IV Liga grupa B
Czwarte zwycięstwo z rzędu odnieśli w tym spotkaniu zawodnicy drużyny Apptension, lidera IV ligi grupy B, którzy tym razem dość wysoko pokonali ostatni w tabeli zespół Blind Fish 13:1. Spotkanie to rozpoczęło się dość nietypowo, ponieważ w swojej pierwszej akcji przeprowadzonej już w 1 minucie gracze gości objęli prowadzenie 0:1, gdzie po błędzie bramkarza gospodarzy bramkę strzelił Damian Hoffman. Radość z prowadzenia niestety nie trwała zbyt długo, ponieważ dwie minuty później mieliśmy już remis 1:1, a po pięciu minutach po pewnie wykorzystanym rzucie karnym Karola Postka (bramkarza gospodarzy) lider tabeli wyszedł na prowadzenie 2:1. Tak szybko odrobione straty ewidentnie odebrały zapał i chęci graczom gości, którzy od tego momentu zaczęli tracić pewność siebie z czego skrzętnie zaczął korzystać ich podrażniony rywal, który jeszcze przed przerwą wypracował sobie sześciobramkową przewagę. Druga część tego spotkania to w dalszym ciągu konsekwentnie grający zawodnicy gospodarzy, którzy co parę minut zmuszali do kapitulacji bramkarza ekipy gości. Ostatecznie ekipa Apptension zgarnia komplet punktów, który pozwala im wciąż spoglądać na resztę stawki z pozycji lidera tabeli.

Szturmowcy


Strzelcy:

  • Jakub Nowak 3'
  • br. Karol Postek 6'
  • Jakub Nowak 10'
  • Paweł Matłoka 12'
  • Filip Krawczyk 13'
  • Dariusz Mieczkowski 15'
  • Jakub Myszkowski 22'
  • Filip Krawczyk 27'
  • Filip Krawczyk 30'
  • Dariusz Mieczkowski 34'
  • Dariusz Mieczkowski 38'
  • Jakub Nowak 45'
  • Sebastian Cepiński 46'

Kary:

---

13

:

1

Blind Fish


Strzelcy:

  • 1' Damian Hoffmann

Kary:

---

Na potknięcie graczy lidera ekipy Apptension skrzętnie liczyli zawodnicy drugiej drużyny w tabeli IV ligi grupy B, gracze Obserwatora Gospodarczego, którzy tego samego dnia mierzyli się z nieobliczalnym teamem Lutni Dębiec. Gracze gości musieli się sporo napocić, by w końcówce pierwszej połowy objąć upragnione prowadzenie w tym spotkaniu. Dzielna postawa szczególnie w szeregach obronnych graczy Lutni Dębiec długo stawiała skuteczny opór. Bramkowe przełamanie nastąpiło dopiero w 23 minucie, gdy najwyżej do dośrodkowania zagranego na przedpole bramkarza wyskoczył Dawid Marczak, który z bliskiej odległości umieścił piłkę głową w bramce gospodarzy. Trafienie to dwie minuty później pozwoliło graczom gości spokojnie zejść na przerwę. Po zmianie stron z podwyższenia wyniku nie rezygnowali gracze Obserwatora Gospodarczego, którzy w dalszym ciągu realizowali swój plan na to spotkanie. Efektem tej gry była bramka na 0:2 w 32 minucie której autorem był Wojciech Pydyniak, dzięki czemu gracze gości mogli się skupić na kontrolowaniu boiskowych wydarzeń. A wydarzenia te układały się dla nich idealnie, ponieważ jedenaście minut później swoją drugą bramkę w tym spotkaniu, a trzecią w ogólnym rozrachunku uzyskał Dawid Marczak i trzy-bramkowe prowadzenie stało się faktem. Szukający swojej honorowej bramki przez całe spotkanie gracze Lutni Dębiec przełamali swą niemoc dopiero w samej końcówce spotkania, gdzie na listę strzelców wpisał się Remigiusz Rura, ustalając tym samym wynik końcowy na 1:3.

Lutnia Dębiec 2022


Strzelcy:

  • Remigiusz Rura 50'

Kary:

---

1

:

3

Obserwator Gospodarczy


Strzelcy:

  • 23' Dawid Marczak
  • 32' Wojciech Pydyniak
  • 43' Dawid Marczak

Kary:

---

 

                                                                                                                                                           Pozdrawiam

                                                                                                                                                       Marcin Chmielewski