Grała czołówka III Ligi

2022-09-30
Grała czołówka III Ligi

Trzy dość istotne spotkania dla układu tabeli odbyły się w III Lidze. Wygrani umocnili się w czubie tabeli. Na dzień dobry Wpip-Mardom wygrał z ekipą Są gorsi i dzięki trzem punktom wskoczył na fotel lidera. Szalony bój ze zwrotami akcji zaprezentowały drużyny Antdata i Getinge RKS. Po świetnym spotkaniu, Antdata okazali się lepsi o jedną bramkę i na obecną chwilę są wiceliderem III Ligi. Do czołówki dobił zespół Sempler Team, który ograł Rura Team i jest na ostatnim miejscu podium. W pozostałych potyczkach United 1998 wyrwało zwycięstwo ekipie futbolsport.pl w ostatniej minucie, a bohaterem "Zjednoczonych" został Piotr Skrzypczak strzelec trzech bramek. Dobrze zaprezentował się w kolejnym spotkaniu zespół Kukuła Disko, który dzięki skutecznej grze do przerwy, rozbił Boekestijn Transport. Co raz lepiej prezentuje się w lidze futbolsport.pl zespół Airpress, który co prawda przegrał z Witaminowymi Ancymonami, ale przez większość potyczki był równorzędnym rywalem.

I Liga
Mimo, iż spotkanie zakończyło się na korzyść zawodników United 1998, to miny graczy obydwu drużyn po końcowym gwizdku sędziego nie okazywały pełnego zadowolenia z tego, czego byliśmy świadkami przez pełne 50 minut. Porażka graczy futbolsport.pl może boleć o tyle mocno, iż to właśnie oni obejmowali prowadzenie w tym spotkaniu za każdym razem, aż do końcowych minut tego spotkania. Jeśli prowadzisz czterokrotnie w spotkaniu z obecnym mistrzem ligi i masz swoje kolejne sytuacje, by przechylić spotkanie na swoją korzyść jednak tego nie wykorzystujesz, nie powinien dziwić fakt, że po ostatnim gwizdku sędziego pozostajesz z zerową zdobyczą punktową. Jeśli chodzi o niewyraźnie miny graczy "zjednoczonych" na koniec spotkania, były one spowodowane głównie tym, że drużyna przystępuje drugie spotkanie z rzędu w mocno okrojonym składzie. Po drugie, bramki tracone przez gospodarzy po błędach w defensywie "wołały o pomstę do nieba". Reasumując, gracze gości przegrywają pierwsze spotkanie w sezonie, a zawodnicy gospodarzy przechylają losy tego pojedynku na swoją korzyść dzięki bramce Piotra Skrzypczaka na minutę przed końcem spotkania.

United 1998


Strzelcy:

  • Rafał Grabowski 9'
  • Piotr Skrzypczak 22'
  • Piotr Skrzypczak 34'
  • Paweł Kołodziejczak 41'
  • Piotr Skrzypczak 49'

Kary:

---

5

:

4

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • 2' Oktawian Gwizdał
  • 19' Bartosz Waszkowiak
  • 30' Marek Sanok
  • 40' Marek Sanok

Kary:

---

III Liga
Wyraźnie na wznoszącej fali jest ekipa Wpip-Mardom, która w kolejnym swoim spotkaniu pokonała Rura Team i dzięki temu zasiadła na fotelu lidera. Samo spotkanie może nie obfitowało w zbyt wiele akcji podbramkowych, ale wbrew pozoru było ciekawym widowiskiem. Pierwsze minuty dość intensywne, choć gra toczyła się głównie w środku pola. Niemniej lepiej poukładanym zespołem od tyłu byli gospodarze i to oni w 16 minucie objęli prowadzenie po golu Pawła Maciaka. Po kolejnych 180 sekundach było 2:0 za sprawą Piotra Maciejewskiego. Są gorsi atakowali, ale w decydujących momentach brakowało im dokładności.
W drugiej części to gospodarze mieli więcej z gry i byli bliżsi podwyższenia rezultatu, jednak zawodziła skuteczność. Swoje okazje miał również zespół Są gorsi, ale braki kadrowe w tym dniu były nadmiar widoczne i drużynie wyraźnie brakowało wykończenia. W 37 minucie pięknym strzałem z rzutu wolnego popisał się wyróżniający się w tym meczu Adam Mielcarek. Goście choć przegrywali 3:0 ambitnie walczyli o honorowe trafienie. Ta sztuka udała im się w 43 minucie za sprawą Jakuba Kiejnicha. Są gorsi mieli jeszcze okazję na zmianę rezultatu, ale pod koniec meczu nie wykorzystali gry w przewadze.

Wpip - Mardom


Strzelcy:

  • Paweł Maciak 16'
  • Piotr Maciejewski 19'
  • Adam Mielcarek 37'

Kary:

  • Maciej Michalak20'
  • Adam Mielcarek47'

3

:

1

Są gorsi


Strzelcy:

  • 43' Jakub Kiejnich

Kary:

---

To było ważne zwycięstwo ekipy Sempler Team nad zespołem Rura Team. Dzięki wygranej gospodarze dołączyli do czołówki trzecioligowej. Mecz od początku ułożył się po myśli Sempler Team, którzy już w 4. minucie objęli prowadzenie po golu Kamila Najdka. Potem inicjatywa należała do gospodarzy, choć Rura Team miała okazję do wyrównania, jednak po strzale Johny'ego Kilińskiego, piłka trafiła w poprzeczkę. Po drugiej stronie dogodną okazję nie wykorzystał Maurycy Adamski i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 1:0.
Lepiej drugie 25 minut zaczęli zawodnicy Sempler Team, którzy wykorzystali proste błędy rywala i zdobyli dwie bramki autorstwa Dawida Grada. Trzybramkowa przewaga gospodarzy spowodowała, że zespół nie forsował tempa i kontrolował wydarzenia boiskowe. Choć trzeba przyznać, że w ostatnim fragmencie spotkania ekipie Sempler Team przydarzył się przestój. To wykorzystał przeciwnik, który w 38. minucie zdobył gola za sprawą Szymona Pacyńskiego. Bramka dodała animuszu graczom Rura Team, którzy podkręcili tempo i szukali kolejnych trafień. Sempler Team to jednak zbyt doświadczony zespół i szybko poukładał szyki. Dodatkowo groźnie kontratakował. Najbliżej zdobycia bramki był Paweł Karabacz, który popisał się indywidualną akcją. Ostatecznie Sempler Team wygrywa i usadowił się w górnej części tabeli.

Dentis Studio


Strzelcy:

  • Kamil Najdek 4'

Kary:

---

3

:

1

Rura - Team


Strzelcy:

  • 38' Szymon Pacyński

Kary:

  • 44'Mateusz Ptaszek

Na III ligowym biegunie tym razem byliśmy świadkami pojedynku derbowego, który chyba nie mógł mieć lepszej zapowiedzi niż to, że obie drużyny przed tym pojedynkiem plasowały się wysoko w ligowej tabeli, a o wytypowanie zwycięscy w tym spotkaniu nie pokusiłby się nie jeden ekspert piłkarski. Jako pierwsi na prowadzenie w 9. minucie wyszli gospodarze, którzy po bramce Krystiana Krystkowiaka objęli prowadzenie 1:0. Na kolejne trafienia w tym spotkaniu musieliśmy poczekać aż do końcówki pierwszej połowy, ponieważ wtedy to dość niespodziewanie w krótkim odstępie czasu gospodarze odskoczyli na przewagę aż trzech bramek i przy wyniku 3:0 oba zespoły udały się na przerwę. Po zmianie stron w dalszym ciągu byliśmy świadkami niespodziewanego scenariusza wydarzeń, ponieważ dwie minuty po wznowieniu gry gracze Antdaty wykazali się sprytem, po którym jeszcze bardziej powiększyli swoje prowadzenie na 4:0. W tym fragmencie spotkania nic nie wskazywało, że losy tego pojedynku nabiorą jeszcze jakąś dramaturgię. Nic bardziej mylnego, ponieważ drużyna Getinge RKS już nie raz udowodniła, że nie ma w zwyczaju składać zbyt wcześnie broni. Jako pierwszy sygnał do ataku ekipie gości dał Kamil Laszczkowski, który wpierw w 28. minucie po solowej akcji umieścił piłkę w siatce rywala. Dwie minuty później ten sam zawodnik raz jeszcze przechytrzył goalkeepera rywali i dzięki temu mieliśmy wynik 4:2. Rozochoceni takim obrotem wydarzeń gracze gości nie poprzestali wierzyć w doprowadzenie korzystnego rezultatu, co w efekcie pozwoliło im w 32. minucie po bramce tym razem Norberta Jędrzejczaka złapać po raz pierwszy kontakt w tym spotkaniu. Gracze gospodarzy w nie małych tarapatach ponieważ wydawało się że spotkanie to jest już dawno rozstrzygnięte. Na szczęście drużyna gospodarzy posiada w swoich szeregach kapitana Macieja Karpińskiego który to w 35 minucie ostudził chwilowo rozpędzonego przeciwnika zdobywając piątą bramkę dla swojego zespołu. Wynik 5:3 utrzymywał się aż do 47. minuty, ponieważ w samej końcówce spotkania goście raz jeszcze zdołali pokonać bramkarza gospodarzy i dzięki temu ostatnie sekundy tego widowiska zwiastowały nam nerwową końcówkę meczu. Ostatecznie wynik już nie uległ zmianie i dzięki temu w prestiżowym starciu drużyną minimalnie lepszą okazali się być zawodnicy gospodarzy, którzy pokonali swoich rywali 5:4.

Antdata


Strzelcy:

  • Maciej Karpiński 22'
  • Wojciech Nowak 24'
  • Maciej Karpiński 27'
  • Maciej Karpiński 35'

Kary:

---

5

:

4

GETINGE RKS


Strzelcy:

  • 32' Norbert Jędrzejczak
  • 47' Norbert Jędrzejczak

Kary:

---

IV Liga Grupa A
To było prawdziwe wejście smoka, tak po krótce można określić to czego byliśmy świadkami w wykonaniu graczy Kukuła Disco w pierwszych minutach tego spotkania. Mowa tu o szybkim i wysokim prowadzeniu 4-0 już po 9 minutach tego pojedynku, dodatkowo byliśmy również świadkami chyba najszybszego hat-tricka w tym sezonie w lidze, który padł na przestrzeni 4 minut, którego autorem był Szymon Pacholski. Po tak przeprowadzonym ataku frontalnym na rywalu zawodnicy gości mogli spokojnie kontrolować przebieg wydarzeń w kolejnych minutach tego pojedynku. W drugiej części spotkania w szeregach gości wciąż na boisku szalał duet graczy Pacholski - Przybylski który po dziesięciu minutach gry podwyższył prowadzenie swojej drużyny na wynik 7:1. Na osłodę graczy Boekesteijn Transport w drugiej części spotkania pozostał fakt zmniejszenia strat bramkowych do wyniku 7:3. Dzięki temu zwycięstwu gracze gości awansowali na trzecie miejsce w tabeli IV ligi grupy A.

Boekestijn Transport


Strzelcy:

  • Mykola Karpov 30'
  • Mykola Karpov 38'
  • Sjef Boekestijn 49'

Kary:

  • Mykola Karpov1'

3

:

7

Kukuła Disko


Strzelcy:

  • 5' Szymon Pacholski
  • 6' Szymon Pacholski
  • 7' Patryk Przybylski
  • 9' Szymon Pacholski
  • 17' Patryk Przybylski
  • 26' Szymon Pacholski
  • 35' Szymon Pacholski

Kary:

  • 28'Marcin Juja

IV Liga Grupa B
Mecz walki, tak można powiedzieć o spotkaniu pomiędzy Witaminowe Ancymony kontra Airpress FC. Trzeba jednak przyznać, że oba zespoły były dobrze dysponowane tego dnia przez co zyskało widowisko. Już w 2 . minucie Grzegorz Łysów otworzył wynik potyczki. Gdy wydawało się, że kolejne bramki dla gospodarzy będą kwestią czasu, padło wyrównanie, do którego doprowadził w 15 minucie Maksymilian Jankowski. Co ciekawe Airpress, który przed końcem okna transferowego dokonał kilka ciekawych wzmocnień przejął inicjatywę i miał kolejne szanse na bramki, jednak zawodziła skuteczność. Do przerwy 1:1.
Druga połowa to niesamowite emocje. Najpierw goście obejmują prowadzenie za sprawą Miłosza Friske. Witaminowe Ancymony ruszają do ataku i po trzech minutach ponownie mamy remis. W dalszej części meczu gra się wyraźnie otworzyła i co chwilę dochodziło do spięć podbramkowych. W 37. minucie gospodarze prowadzą 3:2 po trafieniu Jakuba Kowalewskiego. Tym razem straty odrabiać muszą goście i mają ku temu okazje, jednak piłka jak zaczarowana nie chce wpaść do bramki rywala. Raz nawet słupek uratował Witaminowe Ancymony od utraty bramki. Airpress FC nie mając nic do stracenia postawił wszystko na jedną kartę, jednak został skarcony na dwie minuty przed końcem. Bramkę przypieczętowująca trzy punkty dla Ancymonów zdobył Kacper Jazewiecki. Tym samym gospodarze, którzy zagrali w nowych strojach, po dwóch porażkach znowu mogli się cieszyć z victori. Z kolei ekipę Airpress, mimo porażki należą się słowa uznania za ambitną i coraz lepszą grę.

Witaminowe Ancymony


Strzelcy:

  • Grzegorz Łysów 2'
  • Grzegorz Łysów 32'
  • Jakub Kowalewski 37'
  • Kacper Jazwiecki 48'

Kary:

---

4

:

2

Airpress FC


Strzelcy:

  • 15' Maksymilian Jankowski

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                   Pozdrawiam

                                                                                                                                                              Marcin Chmielewski