Rozpoczął się piąty tydzień zmagań w lidze futbolsport.pl. Poniedziałkowy wieczór przyniósł kilka ciekawych spotkań. W I Lidze wygrały zespoły Trans Auto Serwis i Junikowo Crew. Pierwsi nie bez problemu ograli Leśnych Dziadków, natomiast Junikowo miało ciężką przeprawę z Laruss Real Players. Na zapleczu I Ligi zadyszkę złapała ekipa Erjot Polska, która tylko zremisowała z Czerwonymi Diabłami. Pierwsze zwycięstwo w rundzie jesiennej odniosła drużyna O Jezus Maria, która pokonała zespół Są gorsi. W IV Lidze w Grupie A zwycięską passę podtrzymują Kumple Team, którzy nie zwalniają tempa i tym razem rozprawili się z ekipą All For One. W drugim meczu tej grupy zacięte widowisko stworzyły teamy Dekpol i Kopacze. Mecz zakończył się podziałem punktów.
I Liga
Po porażce z Junikowo Crew, szybko na właściwe tory wskoczył zespół Trans Auto Serwis i choć potyczka przeciwko Leśnym Dziadkom do łatwych nie należała to zainkasował trzy punkty. Pierwsza połowa zaczęła się dość zaskakująco. Gospodarze, jak to mają w zwyczaju mieli większe posiadanie piłki, jednak bramki zdobywali goście. Po dwóch szybki kontrach Leśne Dziadki prowadziły 0:2. W dalszej części meczu Trans Auto posiadali inicjatywę, ale nie mogli złamać twardej defensywy przeciwnika. Dopiero w 13 minucie kontaktowego gola zdobył Łukasz Norek. Wydawało się że wyrównanie będzie kwestią czasu. Nic z tego. Prosty błąd wykorzystuje Wojciech Piechowiak i mamy 1:3. Trans Auto szybko jednak odpowiada. Pod koniec pierwszej odsłony wyrównuje stan rywalizacji za sprawą dwóch trafień Macieja Grześkowiaka.
Drugą część z dużym impetem rozpoczęli gospodarze. Przyspieszyli grę i w krótkim czasie zdobyli dwie bliźniacze bramki. W 34 minucie przewaga trzeciej drużyny I Ligi wzrosła do trzech "oczek" po trafieniu Michała Mireckiego. Po udanym początku gracze Trans Auto Serwis oddali inicjatywę rywalowi. Leśne Dziadki atakowały, ale brakowało im wykończenia. W 42 minucie swoją trzecią bramkę zdobył Patryk Paluszkiewicz i odżyły nadzieje w szeregach gości na korzystny wynik. Gospodarze nie doprowadzili jednak do nerwowej końcówki i dowieźli zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Trans Auto Serwis
6
:
4
Leśne Dziadki
Równie ciekawe zawody stworzył drużyny Junikowo Crew i Laruss Real Players. Na papierze zdecydowanym faworytem byli gracze z Junikowa, jednak realia boiskowe szybko to zweryfikowały. Goście grając bez kompleksów szybko objęli prowadzenie. Gospodarze choć posiadali przewagę, nie byli zbyt skoncentrowani w decydujących fazach i marnowali szanse. Do wyrównania doprowadził w 6 minucie Jakub Pietrzak. Mimo okazji z obu stron wynik remisowy do przerwy nie uległ zmianie.
Odmieniony zespół Junikowo Crew zobaczyliśmy po zmianie stron. Wicelider I Ligi podkręcił tempo i na efekty nie czekaliśmy długo. W 27 minucie Mateusz Adamczyk wyprowadził swój zespół na prowadzenie. Siedem minut później Jakub Ciskowski podwyższył na 3:1, a po kolejnych 3 minutach było 4:1. Krzysztof Krygier skutecznie wykonał rzut wolny. Gospodarze niby kontrolowali wydarzenia boiskowe, ale w pewnej chwili przydarzył im się przestój, który wykorzystał przeciwnik. Najpierw pięknym strzałem popisał się Przemysław Szukała, po dwóch minutach bramkę zdobył Yevhen Bilyk. I tak ze spokojnego meczu zrobiła się nerwówka. Laruss Real Players ochoczo atakował, ale nie zdołał sobie stworzyć żadnej okazji na wyrównanie. Za to gola zdobyła ekipa Junikowo Crew. W 50 minucie Krzysztof Krygier zdobył piątą bramkę i przypieczętował wygraną.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Medflow Junikowo Crew
5
:
3
Laruss Real Players
II Liga
Po czterech porażkach z rzędu pierwszego punktu doczekał się zespół Czerwone Diabły, który zremisował z liderem II Ligi ekipą Erjot Polska. Był to typowy mecz walki w którym brakowało finezji. Pierwsza odsłona nie zachwyciła. Optyczną przewagę posiadał Erjot Polska, ale nic z tego nie wynikało. Z kolei goście nastawieni głównie na kontry twardo bronili, przez co rywal długo nie miał pomysłu na sforsowanie defensywy. W 9 minucie gospodarze objęli prowadzenie po golu Amadeusza Nyga. Tak jak wcześniej wspominałem, goście, choć mieli okazje wyrównali dopiero w 22 minucie. Na listę strzelców wpisał się Bartosz Radomski.
Drugie 25 minut było brzydkie. Dochodziło do niepotrzebnych fauli, po których zawodnicy mieli do siebie pretensje. Mało było płynnej gry, dominowała za to walka na pograniczu faulu. Bliżsi prowadzenie byli zawodnicy Czerwonych Diabłów jednak nie wykorzystali rzutu karnego, którego skutecznie obronił Marcin Sobczak. Niestety w 34 minucie Marcin musiał opuścić boisko po czerwonej kartce. Dodatkowo jeden z graczy Erjot Polska otrzymał minutę wcześniej żółtą kartkę i goście grali w podwójnym osłabieniu. Co ciekawe rywale nie wykorzystali przewagi dwóch zawodników. Zdobyli bramkę dopiero, jak skończyła się kara za czerwoną kartkę. Celnym trafieniem popisał Amadeusza Nyga. Ostatnie 10 minut zespoły grały już w pełnych składach. Erjot dążył do wyrównania i swój cel osiągnął w 41 minucie. Gola na wagę jednego punktu zdobył Mateusz Bartkowiak. Do końca meczu nic się już nie zmieniło i potyczka zakończyła się podziałem punktów z których bardziej zadowolony może być zespół Czerwonych Diabłów.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Czerwone Diabły
2
:
2
Erjot Polska
Kara meczowa:
Marcin Sobczak - jeden mecz pauzy
III Liga
Problemy kadrowe sprawiły że dopiero w 4 kolejce ekipa O Jezus Maria zagrała na miarę swoich możliwości i odniosła pierwsze zwycięstwo. W polu pokonany pozostawiła drużynę Są gorsi. Mecz rozstrzygnął się praktycznie do przerwy. W pierwszej połowie zespołem lepszym byli gospodarze, którzy grali z dużym polotem a przede wszystkim skutecznie. Już w 4 minucie wynik otworzył Damian Baczyk. W 9 na 2:0 podwyższył Rafał Wróblewski. Goście, którzy również mieli braki kadrowe zdołali odpowiedzieć bramką Simona Opielskiego, jednak chwilę później stracili trzecią bramkę. Na listę strzelców wpisał się Mikołaj Mrożewski. Wynik do przerwy ustalił na minutę przed końcem Aleksander Owedyk.
Druga odsłona to pełna kontrola gospodarzy, którzy umiejętnie wybijali przeciwnika z rytmu. Goście grali zrywami i szukali kolejnych goli, jednak defensywa O Jezus Maria w tym meczu tworzyła monolit. Poza tym, gospodarze zagrali przede wszystkim skutecznie co w poprzednich meczach było ich zmorą. Stwarzali sobie czyste sytuacje, ale szwankowała skuteczność. Tym razem było o niebo lepiej. Ostatecznie mecz kończy się wynikiem 6:1 bowiem w ostatnich pięciu minutach dwa gole do swojego dorobku dołożył Aleksander Owedyk.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:O Jezus Maria
6
:
1
Są gorsi
IV Liga Grupa A
Nie zwalnia tempa lider tabeli IV ligi grupy A drużyna Kumple Team, która tym razem na placu boju pozostawiła pokonanych graczy zespołu All for one w stosunku 0-7. Dość mozolnie rozkręcali się w tym spotkaniu zawodnicy gości, którzy mimo szybko objętego prowadzenia nie potrafili przełożyć swojej przewagi nad rywalem na kolejne zdobycze bramkowe, przez co skromne prowadzenie 0-2 zakończyło pierwszą część spotkania. Od początku drugiej części tego pojedynku zawodnicy gości postanowili wyżej zaatakować swojego przeciwnika, co parę minut później miało im przynieść oczekiwane efekty w postaci kilku bramek. Między 32 a 38 minutą spotkania defensywa gospodarzy uległa całkowitej rozsypce, ponieważ ich rywale zaaplikowali im aż cztery bramki, dzięki czemu goście wypracowali sobie bezpieczną sześciobramkową przewagę. Mimo, iż gospodarze próbowali się odgryzać swojemu przeciwnikowi stwarzając sobie od czasu do czasu jakąś akcję podbramkową, to na doświadczonego bramkarza gości jakim jest Krzysztof Rozumek nie robiło to większego wrażenia. Dlatego też po upływie 50 minut piąte zwycięstwo z rzędu Kumpli Team stało się faktem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:All for one
0
:
7
Kumple Team
Jeśli dwie połowy spotkania kończą się wynikiem remisowym, to w takim spotkaniu podział punktów wydaje się być sprawiedliwym rezultatem. Już po upływie sześciu minut stan rywalizacji brzmiał 1-1, a wszystko to dzięki bramkom w 3 minucie Matusza Muchy i odpowiedzi trzy minuty później Bartosza Ślusarskiego, którego nikomu przedstawiać chyba specjalnie nie trzeba. Druga część tego pojedynku prowadzona w dalszym ciągu w przyjaznej atmosferze przyniosła nam kolejne dwie bramki dopiero na dziesięć minut przed ostatnim gwizdkiem sędziego. Jako pierwsi na prowadzenie 2-1 wyszli gracze Dekpolu którzy po bramce Damiana Szurgota zyskali jednobramkową przewagę. Gdy wydawało się że bramka ta może być przełomowa dla losów spotkania to na ekspresową odpowiedz zdecydowali się zawodnicy Kopaczy, którzy w małym zamieszaniu w polu karnym gospodarzy uzyskali bramkę wyrównującą na 2-2. Mimo, iż do końca spotkania pozostało jeszcze parę minut to wynik końcowy nie uległ już zmianie. Tak więc z przebiegu spotkania wydaję się że podział punktów nie krzywdzi żadnej z ekip które dzięki temu remisowi utrzymują wciąż swoje wysokie lokaty w tabeli IV ligi grupy A.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Dekpol
2
:
2
Kopacze
Pozdrawiam
Marcin Chmielewski