W czwartkowy wieczór, mimo meczu Polska-Holandia rozegraliśmy pełną kolejkę ligową. W najwyższej klasie rozgrywkowej Nat Geo odniosło pierwsze zwycięstwo. Zacięty bój w II Lidze rozegrały zespoły Święte Krowy i Erjot Polska. Wygrali Ci drudzy i dzięki temu objęli prowadzenie z kompletem zwycięstw. Bliska zwycięstwa w III Lidze była drużyna MKS Przemysław Oldboys, jednak straciła wyrównującą bramkę w ostatniej akcji meczu. Dobre zawody rozegrał Dekpol, który ograł Wczorajszych. Nie miał problemów ze zdobyciem trzech punktów Apptension. Co prawda Widoczni się postawili, ale Apptension ma silny skład w tym sezonie i pozbawił rywala złudzeń. Coraz lepiej w rozgrywkach czwartoligowych spisuje się ekipa Airpress FC, która wczoraj co prawda przegrała z Obserwatorem Gospodarczym, ale pozostawiła po sobie dobre wrażenie.
I Liga
Są mecze, w których drużyna gra słabiej od swojego przeciwnika, a mimo to schodzi z boiska w glorii zwycięstwa. Tak było w meczu pomiędzy Nat-Geo kontra Laruss Real Players. W I części drużyną lepszą byli goście. Mecz toczył się pod ich dyktando i tylko dzięki słabej skuteczności ekipa Laruss nie prowadziła do przerwy kilkoma bramkami. Zaczęło się po myśli gospodarzy, którzy w 13 minucie objęli prowadzenie za sprawą Marcina Rejmisza. Co ciekawe, Nat-Geo zdobyło bramkę grając w osłabieniu po żółtej kartce dla Pawła Tuliszki. Po chwili mieliśmy remis, a w 17 minucie po golu Ivana Morozova, Laruss Real Players prowadził 1:2. Jeszcze do przerwy goście mieli szansę zmienić rezultat, jednak w bramce Nat-Geo był Krzysztof Załęski, który po raz kolejny pokazał się z bardzo dobrej strony.
Zupełnie inny zespół Nat-Geo zobaczyliśmy po przerwie. Co prawda na początku II połowy to Laruss Real Players miał inicjatywę, ale to się stopniowo zaczęło zmieniać od 33 minuty. Wtedy to Tomek Mijalski doprowadził do remisu. Od tego momentu Nat-Geo zaczęło grać zdecydowanie lepiej, a przede wszystkim skuteczniej. Pierwszoplanową postacią był Łukasz Tarka, zdobywca trzech bramek. Nat-Geo wygrywa i pomału odzyskuje blask.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Nat-Geo
6
:
2
Laruss Real Players
II Liga
Ciekawe i emocjonujące widowisko stworzyły drużyny Święte Krowy i Erjot Polska. Na papierze faworytem był Erjot Polska, ale drużyna Święte Krowy już nieraz pokazała, że potrafią grać z wyżej notowanym zespołem. Tak również było w tym przypadku. Lider II Ligi musiał się sporo napracować na końcowy sukces. W pierwszej połowie w przedziale 3 minutowym padły 3 bramki. Prowadzenie gościom dał Radek Suwalski, jednak po 60 sekundach wyrównał Michał Szade. Po kolejnej minucie Erjot Polska odzyskał prowadzenie i na przerwę schodził z jednobramkową przewagą.
Po zmianie stroną przeważającą w posiadaniu piłki byli goście, którzy konsekwentnie grali swoje i nie pozwalali przeciwnikowi rozwinąć skrzydeł. Mimo okazji po obu stronach długo utrzymywał się wynik z pierwszej części. Dopiero w 40 minucie Damian Woytyniak zdobył gola, który mocno przybliżył Erjot Polska do kolejnych trzech punktów. Gospodarze to jednak ambitny zespół i nie tracił nadziei na odwrócenie losów potyczki. Gdy w 42 minucie Mateusz Urbaniak zdobył drugą bramkę dla gości, odżyła wiara w uratowaniu choćby punktu. Niestety nic z tego. Erjot Polska to zbyt doświadczona drużyna, która obroniła prowadzenie i z kompletem punktów usadowiła się na fotelu lidera.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Święte Krowy
2
:
3
Erjot Polska
III Liga
Pierwszej wygranej w sezonie jesiennym szuka zespół MKS Przemysław Oldboys, który w czwartym swoim spotkaniu grał przeciwko ekipie EKUador. To, że goście nie zdobyli kompletów punktów mogą zawdzięczyć tylko sobie. Na tle słabo wyglądającego w tym dniu zespołu EKUador ciężko o lepszą szansę na trzy punkty. Pierwsza połowa należała do MKS Przemysław Oldboys, którzy konsekwentnie i twardo grali w obronie. Co prawda pierwszą dogodną okazję mieli goście, ale potem inicjatywa należała do "Oldboys". Najpierw po rzucie rożnym, z bliskiej odległości piłkę w siatce umieścił Paweł Zemke. Po chwili nieporadność obrony gospodarzy wykorzystał Dawid Marczak. EKUador bardzo słabo wyglądał w defensywie i popełniał proste błędy. Po jednym z nich Paweł Zemke po raz trzeci pokonał bramkarza rywali. Gracze EKUador do tego momentu grali po prostu słabo. Ożywili się nieco w końcówce pierwszej części i zdobyli kontaktową bramkę autorstwa Patryka Gałeckiego.
Druga połowa to nieustane ataki gospodarzy, który zepchnęli rywala do głębokiej obrony. Mimo przewagi, nie stwarzali sobie dogodnych okazji do zmiany rezultatu. w decydujących momentach brakowało dokładności. W 45 minucie Paweł Zemke otrzymał żółtą kartkę i można powiedzieć, że był to moment zwrotny w tym meczu, bowiem już po minucie EKUador wykorzystał przewagę i zmniejszył dystans do jednego "oczka". Potyczka dobiegała końca, a obrona MKS Przemysław Oldboys dzielnie się trzymała do ostatniej akcji meczu. Wtedy to gospodarze popisali się wzorową akcją, po której Mateusz Motylewski dopełnił tylko formalności i mecz zakończył się remisem 3:3.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:EKUador
3
:
3
Media Connect
IV Liga Grupa A
Trzecią wygraną odnotował zespół Dekpol, który tym razem okazał się lepszy od spadkowicza z III Ligi - drużyny Wczorajszych. Początek spotkania nie zapowiadał wygranej, bowiem Wczorajsi rozpoczęli mecz z wysokiego C. Po trafieniach Marcina Pieprza i Piotra Paliwody prowadzili 0:2. Jednak im dłużej trwało spotkanie, tym pewniej i skuteczniej poczynał sobie Dekpol. Najpierw w 8 minucie na listę strzelców wpisał się Bartek Ślusarski. Po chwili znowu przewaga Wczorajszych wynosiła dwa "oczka" po golu Marcina Pieprza. Dekpol szybko odpowiedział i w 11 minucie było 2:3. Gospodarze wyraźnie chwycili wiatr w plecy i dążyli do wyrównania. Ta sztuka udał im się w 22 minucie. Patryk Jacek i do przerwy sprawiedliwe 3:3.
Drugie 25 minut to świetna postawa Dekpolu, który dzięki mądrej grze pod bramką przeciwnika i dobrym ustawieniu w obronie, kontrolował przebieg meczu do ostatniego gwizdka sędziego. Najpierw na prowadzenie wyprowadził Dekpol Konrad Goździor. W 38 minucie podwyższył Łukasz Łeszyk, a dzieła dokończył wyróżniający się w tym spotkaniu Bartek Ślusarski. Dekpol wygrywa przekonująco trzema bramkami i wskakuje na pozycję wicelidera IV Ligi Grupa A.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Dekpol
6
:
3
Wczorajsi
IV Liga Grupa B
Swoją pozycję na szczycie IV ligowej tabeli grupy B zaczyna umacniać drużyna Apptension, które w swoim kolejnym spotkaniu potwierdziło wyższość nad rywalem. Ekipa gospodarzy była drużyną, która w tym spotkaniu miała więcej do zaoferowania i która mądrzej zarządzała piłką na boisku, dlatego zwycięstwo to jest w zupełni zasłużone. Z każdą upływającą minutą przewaga gospodarzy na boisku była konsekwentnie powiększana, dlatego skromne prowadzenie do przerwy 2:0 wydaje się być sprawiedliwym odzwierciedleniem boiskowych sytuacji. Co do postawy na boisku podopiecznych Przemysława Majera to trzeba przyznać, że spotkanie nie było w ich wykonaniu idealne ponieważ w ich szeregach było za dużo niedokładności. Przeciwnik po grze, którego już widać iż letnie transfery zaczynają się spłacać, o czym mogła się przekonać na ocznie drużyna Widocznych, która ostatecznie uległa w tym spotkaniu 5:0.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Szturmowcy
5
:
0
Widoczni
Spotkanie Obserwatora Gospodarczego z ekipą Airpress FC przed pierwszym gwizdkiem sędziego wskazywał, iż faworytem tego spotkania są gospodarze, którzy po pierwsze są wyżej w tabeli od ekipy gości. Po drugie zespół ten w rzutach karnych przegrał baraż o awans do III ligi w zeszłym sezonie, tak więc wszelkie argumenty przemawiały za gospodarzami. Gdy po bramce Piotra Majtyki w 8 minucie na prowadzenie 1:0 wyszli gospodarze wydawało się, że wszystko idzie zgodnie z planem graczy Obserwatora Gospodarczego. Kolejne minuty potwierdzały tylko tą słuszność, choć od czasu do czasu gracze gości próbowali się zrewanżować swojemu rywalowi jakąś groźną sytuacją. Gdy w 21 minucie mieliśmy wynik 2:0 po bramce Dawida Marczaka, można było przypuszczać, że spotkanie to będzie rozgrywane do jednej bramki. Wydaję się, że kluczowym momentem spotkania była bramka kontaktowa graczy Airpress FC w ostatnich sekundach pierwszej części meczu autorstwa Jakuba Czajki, który tą bramką wlał w serca swoich kolegów nadzieję na osiągnięcie jakiegoś korzystnego rezultatu w tym spotkaniu. Mimo, iż w drugich 25 minutach nie zobaczyliśmy już więcej bramek, to losy tego spotkania nie były do końca takie oczywiste, ponieważ dało się odczuć, iż gospodarze zaczęli słabnąć, a w siłę zaczęli rosnąć ich rywale. Ostatecznie komplet punktów trafia na konto gospodarzy, po stronie których stało większe doświadczenie i piłkarskie umiejętności.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Obserwator Gospodarczy
2
:
1
Airpress FC
Pozdrawiam
Marcin Chmielewski