Rossoneri rozbiło S.K. Sokil, Getinge RKS liderem III Ligi

2022-09-21
Rossoneri rozbiło S.K. Sokil, Getinge RKS liderem III Ligi

W meczu na szczycie I Ligi Rossoneri rozbiło S.K. Sokil. Dobrze również zaprezentował się Niereal, który pewnie pokonał Leśne Dziadki po trzech golach Macieja Kantarka i Patryka Dunikowskiego. W III Lidze na fotel lidera wskoczył zespół Getinge RKS po zwycięstwie nad Rurą Team. Nowy nabytek i odpowiednia taktyka poprowadziły Kroplówkę.pl do premierowego zwycięstwa w III Lidze. W IV Lidze Grupa A poza zasięgiem jest zespół Kumple Team, który tym razem rozprawił się z ekipą Volkswagen Group Services. Z kolei w Grupie B, pierwsze trzy punkty zainkasowała drużyna Magicy Zenona po zwycięstwie nad Witaminowymi Ancymonami. Po słabym występie przeciwko Apptension, tym razem Lutnia Dębiec zagrała o niebo lepiej i pokonała AFC Smile.

I Liga
Świetne widowisko prowadzone w zawrotnym tempie stworzył zespoły Rossoneri i S.K. Sokil. Mecz pierwszej z drugą ekipą najwyższej klasy rozgrywkowej nie zawiódł. Spotkanie od pierwszej do ostatniej minuty był ciekawe i emocjonujące. Już pierwsza akcja S.K. Sokil przyniosła im prowadzenie. Nie minęło 180 sekund, a mieliśmy remis. Wyrównującą bramkę zdobył Michał Jaśkowiak. Potem byliśmy świadkami otwartej gry po obu stronach. Szybkie akcje, dużo kombinacyjnych zagrań i dynamika dominowały. Lepiej w tym elemencie prezentowali się gracze Rossoneri, którym w tym meczu praktycznie wszystko wychodziło. W 18 minucie Kamil Postół dał prowadzenie gospodarzom, którzy poszli za ciosem i jeszcze przed przerwą dwukrotnie pokonali bramkarza gości.
Druga odsłona to koncertowa gra lidera I Ligi, który grał jak natchniony. Wszystko mu wychodziło. Tuż po wznowieniu na listę strzelców wpisał się Mateusz Murawski, a dzieło dokończył Kamil Postół w 29 minucie. Przy tak dysponowanym przeciwniku gracze S.K. Sokil byli bezradni i choć ambitnie walczyli, to nie mieli pomysłu na defensywę Rossoneri. Mieli chwilowe przebłyski, tak jak w 32 minucie, gdzie po indywidualnej akcji Yehora Stapanchenko, Danys Ponomarenko umieścił piłkę w siatce. Były to jednak pojedyncze akcje. Rossoneri było zdecydowanie lepszym zespołem i w pełni zasłużenie wygrał.

Rossoneri


Strzelcy:

  • Michał Jaśkowiak 4'
  • Kamil Postół 18'
  • Jakub Tecław 23'
  • Kamil Postół 25'
  • Mateusz Murawski 26'
  • Kamil Postół 29'
  • Michał Jaśkowiak 33'

Kary:

---

7

:

2

S.K. Sokil


Strzelcy:

  • 32' Denys Ponomarenko

Kary:

---

Kolejny dobry występ odnotował zespół Niereal, który od początku rundy gra bardzo równo i konsekwentnie. Tak było również w potyczce przeciwko Leśnym Dziadkom. Pierwsza połowa była dość wyrównana z optyczną przewagą Nierealu, który miał więcej z gry i częściej zagrażał bramce przeciwnika. Stwarzał sobie dogodne okazje, ale bez efektu bramkowego. Dopiero w 18 minucie wynik spotkania otworzył najlepszy na boisku Maciej Kantarek. Gdy wydawało się. że kolejne bramki będą kwestią czasu, padło wyrównanie. Szymon Goc przymierzył z rzutu wolnego, piłka po drodze odbiła się rykoszetem i zaskoczyła Darka Pawlaka. Niereal zdołał jednak szybko odpowiedzieć. Tuż przed przerwą Patryk Dunikowski dał prowadzenie gospodarzom.
Po zmianie stron drużyną dominującą byli zawodnicy Nierealu, którzy rozbijali ataki rywala, a sami wyprowadzali groźne kontrataki. W 31 minucie po stałym fragmencie gry (rzut rożny), w swoim stylu, strzałem z głowy trzecią bramkę zdobył Maciej Kantarek. Goście próbowali jeszcze coś zdziałać, ale na próbach pozostało, ponieważ defensywa Nieralu na zbyt wiele nie pozwalała i grała niemal bezbłędnie. W ostatnich 10 minutach Niereal przypieczętował swoją wyższość i zaaplikował swojemu rywalowi kolejne 3 bramki. Pewna wygrana Nierealu pokazuje, że zespół ten w sezonie jesiennym może sporo namieszać w czołówce I Ligi.

Niereal


Strzelcy:

  • Maciej Kantarek 18'
  • Patryk Dunikowski 24'
  • Maciej Kantarek 31'
  • Maciej Kantarek 40'
  • Patryk Dunikowski 42'
  • Patryk Dunikowski 49'

Kary:

---

6

:

1

Leśne Dziadki


Strzelcy:

  • 22' Szymon Goc

Kary:

---

III Liga
Po awansie do III Ligi tempa nie zwalnia ekipa Getinge RKS, która jako jedyna drużyna w III Lidze jeszcze nie przegrała. Tym razem przeciwnikiem lidera III Ligi był spadkowicz z II Ligi - drużyna Rura Team. Pierwsza połowa minęła na wzajemnym badaniu się. Zespoły nie forsowały tempa, a akcji podbramkowych było jak na lekarstwo. Po stronie gospodarzy największe zamieszanie robił Kamil Laszczkowski, lecz jego indywidualne popisy nie przynosiły spodziewanego efektu. Z drugiej strony, jak już ekipy stworzyły sobie dogodne okazje, to za każdym razem na posterunku byli bramkarze swoich drużyn.
Zdecydowanie lepiej wyglądało drugie 25 minut, szczególnie w wykonaniu teamu Getinge RKS. Najbliżej zdobycia pierwszej bramki był Kamil Laszkowski, który oddał strzał, po którym piłka odbiła się od dwóch słupków i wyszła w pole. Gospodarze konsekwentnie grali swoje i stwarzali kolejne okazje, jednak z dużym wyczuciem bronił Michał Krysztaszek. W 35 minucie żółtą kartkę otrzymał Adrian Borówka. Był to moment zwrotny w tym spotkaniu. Getinge RKS wykorzystał grę w przewadze i za sprawą Oskara Kaczorowskiego objął prowadzenie. Cztery minuty później było 2:0. Świetną asystą popisał się Kamil Laszczkowski, a Oskar Kaczorowski dopełnił tylko formalności. Goście mimo utraty dwóch nie próżnowali i mieli swoje szanse, jednak w decydującym momencie brakowało ostatniego podania, wykończenia. Najbliżej zdobycia kontaktowego gola był Johny Kliński, który trafił w słupek. Niestety zawodnikom Rury Team nie udało się pokonać bramkarza rywali, natomiast Getinge RKS zdołał powiększyć swoje konto bramkowe. W 44 minucie, Maciej Czarnecki strzela trzeciego gola i przypieczętowuje zwycięstwo.

GETINGE RKS


Strzelcy:

  • Oskar Kaczorowski 36'
  • Oskar Kaczorowski 38'
  • Maciej Czarnecki 44'

Kary:

---

3

:

0

Rura - Team


Strzelcy:

-

Kary:

  • 35'Adrian Marek Borowka

Nowy nabytek oraz zmiana taktyki pozwoliła ekipie Kroplówka.pl w odniesieniu pierwszego zwycięstwa po awansie do III Ligi. Po dwóch niepowodzeniach w końcu beniaminek zagrał niezłe zawody i w dobrym stylu pokonał nie byle kogo, bo drużynę Antdata, która dotychczas odniosła trzy zwycięstwa. Już w 6 minucie nowy nabytek Kroplówki.pl, Adam Kulczyński zdobył pierwszego gola. W 8 minucie podwyższył Adrian Zrałka. Goście konsekwentnie realizowali założenia przedmeczowe, na które Antdata nie umiała odpowiedzieć. Wynik do przerwy ustalił Filip Godurkiewicz.
Obraz gry po zmianie stron nie uległ zmianie. Nadal Kroplówka.pl grała swoje, a gospodarze nie mieli pomysłu na odwrócenie spotkania. Skuteczna defensywa pozwoliła Kroplówce.pl na wyprowadzanie groźnych akcji. Po jednej z nich ponownie na listę strzelców wpisał się znakomity w tym spotkaniu Filip Godurkiewicz. W 38 minucie można powiedzieć, że było po meczu. Piątą bramkę zdobył Łukasz Jakubiak. Takiego obrotu spraw nie spodziewał się zespół Antdata, której wyraźnie ten mecz nie wyszedł. Ostatecznie mecz zakończył się wygraną Kroplówki.pl 1:6, a największym wygranym tego spotkania został Adam Kulczyński, który w meczu zdobył jedną bramkę i zaliczył aż pięć asyst.

Antdata


Strzelcy:

  • Wojciech Nowak 46'

Kary:

---

1

:

6

Kroplówka.pl


Strzelcy:

  • 6' Adam Kulczyński
  • 8' Adrian Zrałka
  • 38' Łukasz Jakubiak
  • 46' Marek Wyrwas

Kary:

---

IV Liga Grupa A
Trwa wciąż zwycięska passa zawodników Kumpli Team, którzy w swoim czwartym spotkaniu odnieśli swoje czwarte zwycięstwo, pokonując tym razem graczy Volkswagen Group Services 0:7. Spotkanie to mimo, iż zakończyło się wysoką i zdecydowaną wygraną ekipy gości, zakończyć się tak nie musiało, ponieważ pojedynek ten, zwłaszcza w pierwszej połowie, był dość wyrównany, a 100% sytuacji więcej wykreowali gracze gospodarzy. Niestety dla nich, zadziałało stare przysłowie, które mówi, że "niewykorzystane sytuacje lubią się mścić" i kolejne minuty tego spotkania tylko to potwierdziły. Rozkaz do strzelania w 17 minucie meczu dał swoim kolegom Piotr Skorupski, który jako pierwszy otworzył wynik tego spotkania. Impuls ten był na tyle mocny, że do końca pierwszej części meczu ujrzeliśmy jeszcze trzy bramki, dzięki czemu z wynikiem 0:4 obie strony zeszły na przerwę. Po zmianie stron gracze Kumpli w dalszym ciągu grali i wykorzystywali swoje sytuacje, przez co ich przewaga była skrupulatnie powiększana. Ostatecznie spotkanie zakończyło się zwycięstwem gości 0:7 i tym samym kolejne trzy oczka umacniają graczy Kumpli Team na pozycji lidera IV ligi grupy A.

Volkswagen Group Services


Strzelcy:

-

Kary:

  • Łukasz Purczyński33'

0

:

7

Kumple Team


Strzelcy:

  • 17' Piotr Skorupski
  • 21' Maciej Stachowiak
  • 23' Mateusz Haeusler
  • 25' Dominik Pazgrat
  • 28' Maciej Stachowiak
  • 38' Piotr Skorupski
  • 45' Maciej Stachowiak

Kary:

---

IV Liga Grupa B
Niepokonany w swoich dwóch dotychczasowo rozegranych spotkaniach zespół AFC Smile gościł tym razem u ekipy Lutni Dębiec, która po ostatniej wysokiej przegranej z ekipą Apptension była żądna szybkiej rehabilitacji. Pierwsza połowa spotkania była dość wyrównana, ponieważ obie ekipy swoją uwagę poświęciły głównie na umiejętnej grze w środkowej strefie boiska, stwarzając sobie od czasu do czasu jakąś podbramkową sytuację. Pierwsze trafienie w tym spotkaniu było dziełem zawodników gospodarzy, którzy po składnej akcji i precyzyjnym strzale Bartosza Wojteckiego w górny róg bramki od 18 minuty prowadzili 1:0. Podłamani utratą tej bramki zawodnicy gości jeszcze dobrze nie wzięli się do odrabiania strat, a prowadzenie graczy z Dębca dwie minuty później podwyższył na 2:0 Jędrzej Szczepaniak i przy takim wyniku oba zespoły zeszły na przerwę. Tuż po wznowieniu gry ponownie z dobrej strony pokazał się Bartosz Wojtecki, który z zimną krwią wykończył akcję zespołową swoich kolegów, posyłając mocno piłkę w samo okienko bramki rywala, podwyższając tym samym prowadzenie na 3:0. Pewne prowadzenie podopiecznych Łukasza Araszkiewicza w tym spotkaniu było poparte bardzo mądrą i skuteczną grą całej drużyny, przez co jakiekolwiek próby zmiany wyniku przez gości musiały spełznąć na niczym. Na honorowe trafienie graczy AFC Smile musieliśmy poczekać aż do 43 minuty, kiedy piłkę do bramki gospodarzy po rzucie wolnym ulokował Hubert Wróblewski, osładzając sobie i swoim kolegom nienajlepszy występ w tym spotkaniu. Na minutę przed końcem spotkania przysłowiową "kropkę nad i" postawił ponownie zawodnik Lutni Dębiec Jędrzej Szczepaniak, ustalając tym samym wynik tego pojedynku na 4:1.

Lutnia Dębiec 2022


Strzelcy:

  • Bartosz Wojtecki 18'
  • Jędrzej Szczepaniak 20'
  • Bartosz Wojtecki 26'
  • Jędrzej Szczepaniak 49'

Kary:

---

4

:

1

AFC Smile


Strzelcy:

  • 43' Hubert Wróblewski

Kary:

---

Mały kryzys odnotowuje ekipa Witaminowe Ancymony, która w kolejnym spotkaniu uległa ekipie Magicy Zenona, dla których było to pierwsze zwycięstwo w rundzie jesiennej. Było to dziwne spotkanie. Przez większość spotkania przewagę i więcej z gry mieli gracze gospodarze, a mimo to zeszli z boiska pokonani. Pierwsza połowa dość wyrównana, ze wskazaniem na "Ancymonów", którzy stworzyli sobie kilka doskonałych okazji do zdobycia goli, jednak zawodziła skuteczność. Z kolei Magicy Zenona może nie mieli tylu okazji, ale byli za to konkretniejsi, szczególnie w drugiej części. Do przerwy odnotowaliśmy remis 1:1. Prowadzenie dla "Ancymonów" w 17 minucie uzyskał Jakub Kowalewski, a wyrównał w 22 Dreśliński.
Drugą połowę lepiej zaczęli goście, którzy szybko objęli prowadzenie po golu Bartłomieja Lisa. Radość z prowadzenia nie trwała jednak długo, bowiem w 30 minucie do remisu doprowadził Szymon Białek. Odpowiedź Magików Zenona padła po 120 sekundach. Na listę strzelców wpisał się Marcin Kucharski. W dalszej części potyczki Witaminowe Ancymony dążyły do wyrównania, natomiast goście wyprowadzali kontry. Po jednej z nich Marcin Kucharski po raz drugi pokonał bramkarza przeciwników. Mimo ambitnej postawy gospodarzy, wynik nie uległ zmianie i pierwsze trzy punkty dla Magików Zenona stały się faktem.

Witaminowe Ancymony


Strzelcy:

  • Jakub Kowalewski 17'
  • Szymon Białek 30'

Kary:

---

2

:

4

Magicy Zenona


Strzelcy:

  • 22' Maciej Dreśliński
  • 26' Bartłomiej Lis
  • 32' Marcin Kucharski
  • 42' Marcin Kucharski

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                      Pozdrawiam

                                                                                                                                                               Marcin Chmielewski