WKS nie zwalnia tempa, S.K. Sokil wypunktował Nołnejm

2022-09-15
WKS nie zwalnia tempa, S.K. Sokil wypunktował Nołnejm

Choć to początek rozgrywek, to sporo już się dzieje w poszczególnych ligach. W najwyższej klasie rozgrywkowej na obecną chwilę ton wydarzeniom nadają beniaminkowie. Prowadzi ekipa Rossoneri, na drugim miejscu plasuje się ukraiński zespół S.K. Sokli, a trzeci jest Trans Auto Services. Wczorajsze rozstrzygnięcia też były dość zaskakujące. Najpierw Niereal pokazał się z dobrej strony i zremisował z Junikowo Crew, a w drugiej potyczce tego dnia Nołnejm przegrał z S.K. Sokil, choć w pewnym momencie prowadził już 3:0. W II Lidze trzecie zwycięstwo z rzędu odniosła drużyna Wybrzeża Klatki Schodowej, która tym razem okazała się lepsza od silnego zespołu Fc Paide. Trzy punkty zainkasował również zespół FlexLink, który po zaciętym boju pokonał Czerwone Diabły. Nie wiedzie się na razie w III Lidze ekipie Kroplówka.pl, która tym razem musiała uznać wyższość młodzieży z Lasu Puszczykowo. W IV Lidze Grupa A w meczu dwóch debiutantów (Mercedes-Benz Duda-Cars kontra Kukuła Disko) padł remis, choć do przerwy prowadził Mercedes 3:1.

I Liga
Udany start odnotowuje ekipa Nieralu, która po zwycięstwie nad Nołnejm, tym razem urwała punkty innemu pretendentowi do mistrzostwa, drużynie Junikowo Crew. Mecz od początku ułożył się po myśli gospodarzy, którzy konsekwentnie grali w obronie i wyprowadzali groźne kontrataki. Po jednym z nich Kamil Jańczak otworzył wynik spotkania. Potem optyczną przewagę osiągnęli gracze Junikowa Crew, z której jednak nic nie wynikało. Świetnie grająca defensywa Nieralu kierowana przez Maciej Kantarka nie pozwalała rywalowi na wiele. Wystarczyła jednak chwila nieuwagi i z wyniku 1:0 zrobiło się 1:2. Najpierw Bartosz Kilan zaskoczył bramkarza Nierealu, Darka Pawlaka, ładnym strzałem, a po 90 sekundach Jakub Pietrzak z bliskiej odległości umieścił piłkę w siatce. Chwilę wcześniej sytuacji sam na sam nie wykorzystał Kamil Jańczak i to się niestety zemściło. Gdy wydawało się, że wynik do przerwy nie ulegnie zmianie, w ostatniej minucie Junikowo Crew straciło bramkę po samobójczym trafieniu.
Drugą część znowu lepiej zaczęli gracze Nierealu. W 31 minucie Maciej Kantarek zdobył bramkę z rzutu wolnego. Goście ruszyli do odrabiania strat i swój cel osiągnęli w 37 minucie za sprawą Jakuba Ciskowskiego. Końcowe 10 minut spotkania to napór Junikowa Crew, którzy za wszelka cenę chcieli zdobyć zwycięską bramkę. Obrona Nieralu stanowiła jednak monolit i nie dała się zaskoczyć i mecz zakończył się sprawiedliwym podziałem punktów.

Niereal


Strzelcy:

  • Kamil Jańczak 2'
  • Patryk Dunikowski 25'
  • Maciej Kantarek 31'

Kary:

---

3

:

3

Medflow Junikowo Crew


Strzelcy:

  • 16' Bartosz Kilan
  • 17' Jakub Pietrzak
  • 37' Jakub Ciskowski

Kary:

---

Coś niedobrego dzieje się z drużyną Nołnejm, która w drugim spotkaniu poniosła drugą porażkę. Potyczka przeciwko S.K. Sokil miała dwa oblicza. W pierwszej części dominował zespół Nołnejm, który bardzo szybko objął prowadzenie 3:0 po bramkach Krzysztofa Elantkowskiego, Jakuba Paziewskiego i Marcina Marcinkowskiego. W miarę upływu czasu do głosu doszli goście, którzy stworzyli sobie kilka dogodnych okazji, z których wykorzystali jedną. Po dobrze rozegranym rzucie rożnym, Yikul Oleksandro zdobył kontaktową bramkę.
To co się stał z ekipą Nołnejm po przerwie przechodzi najśmielsze oczekiwanie. W krótkim czasie zespół stracił trzy bramki i z wyniku 3:1 zrobiło się 3:4 dla S.K. Sokil. Goście do perfekcji wykorzystali wszystkie proste błędy rywala. Mało tego praktycznie, każda akcja rozpędzonego S.K. Sokil pachniała bramką. Ukraiński zespół górował nad przeciwnikiem przede wszystkim dynamiką i szybkością. Zdecydowanie lepiej S.K. Sokil wyglądał fizycznie. Z kolei Nołnejm nie miało pomysłu na atak. Większość akcji opierało się na indywidualnych popisach z których nic nie wynikało. Gdy w 35 minucie Shamin Yevhenii zdobył piątą bramkę dla gości było praktycznie po meczu. Ostatecznie mecz zakończył się wynikiem 3:7 co pokazuje że w drugich 25 minutach, Nołnejm był tylko tłem.

Nołnejm


Strzelcy:

  • Kuba Paziewski 7'
  • Marcin Marcinkowski 9'

Kary:

---

3

:

7

S.K. Sokil


Strzelcy:

  • 18' Yikul Oleksandro
  • 29' Valentin Ponko
  • 43' Ihor Kochmariuk

Kary:

---

II Liga
Niestety wciąż bez punktów pozostają ambitnie walczący zawodnicy Czerwonych Diabłów którzy w starciu z beniaminkiem II ligi ekipą Flexlink musieli uznać wyższość swojego rywala. Zawodnicy obydwu drużyn szybko się wzięli za nękanie bramkarzy w ich polach karnych i po upływie czterech minut ekipa gości prowadziła już z gospodarzami 1:2. Dobra dyspozycja strzelecka Mateusza Wachowiaka (Czerwone Diabły) oraz Emila Tomczyka (Flexlink) pozwoliła nam jeszcze w tej części meczu być świadkami dwóch kolejnych trafień, co w konsekwencji zakończyło pierwszą połowę wynikiem 2:3. Druga część meczu, mimo iż może nie obfitowała nam w tak dużą ilość bramek, to spotkanie było bardzo interesujące, ponieważ oba zespoły zaprezentowały dużą wolę walki jaką możemy np. ujrzeć na boiskach Premier League. Mimo usilnych starań graczy Czerwonych Diabłów, którzy za wszelką cenę dążyli wciąż do wyrównania, stawiając parokrotnie wszystko na jedną kartę, niestety bramki na remis strzelić nie zdołali. Za to taki scenariusz gry idealnie pasował ekipie Flexlink, która skrzętnie wykorzystała swój ostatni kontratak na zadanie ostatecznego ciosu w postaci bramki na 2:4, autorem był po raz trzeci w tym spotkaniu Emil Tomczyk.

Czerwone Diabły


Strzelcy:

-

Kary:

---

2

:

4

FlexLink


Strzelcy:

  • 3' Roman Golicki
  • 4' Emil Tomczyk
  • 17' Emil Tomczyk
  • 50' Emil Tomczyk

Kary:

  • 19'Roman Golicki

Po awanasie do II Ligi świetnie radzi sobie zespół Wybrzeża Klatki Schodowej, który w kolejnej potyczce okazał się lepszy od silnej drużyny Fc Paide. O końcowym wyniku w dużej mierze zadecydowała pierwsza odsłona, w której goście zagrali z dużym animuszem i niezwykle skutecznie. Pierwszoplanową postacią WKS był Adrian Cebula, który popisał się w pierwszej części klasycznym hat-trickiem. Ogólnie spotkanie było bardzo wyrównane, a o tym, która drużyna jest lepsza, w głównej mierze decydowały indywidualności. Do przerwy wicelider II Ligi prowadził 1:4.
Po zmianie stron nadal byliśmy świadkami ciekawego widowiska. Fc Paide goniła wynik i starało sie w drugiej części odrobić straty. Mieli swoje okazje, ale wykorzystali tylko jedną. W 37 minucie Kamil Kowalski zmniejszył dystans do dwóch "oczek". Na więcej zespół gości rywalowi nie pozwolił, a dodatkowo powiększył jeszcze swoje konto bramkowe. Praktycznie w 60 sekund zamknął mecz po bramkach Radosława Sawirskiego i Wojdyło. Dzięki wygranej WKS ma komplet zwycięstw, natomiast dla Fc Paide była to pierwsza strata punktów.

Fc Paide


Strzelcy:

  • Kamil Kowalski 19'
  • Kamil Kowalski 37'

Kary:

  • Kamil Kowalski49'

2

:

6

Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.


Strzelcy:

  • 2' Adrian Cebula
  • 7' Adrian Cebula
  • 20' Adrian Cebula
  • 21' Radosław Sawirski
  • 48' Mikołaj Wojdyło
  • 48' Radosław Sawirski

Kary:

  • 49'Radosław Sawirski

III Liga
Ciężkie jest życie beniaminka. O tym może przekonać się zespół Kroplówka.pl, który wyraźnie nie może chwycić odpowiedniego rytmu i w drugim spotkaniu odniósł drugą porażkę. Tym razem gospodarze musieli uznać wyższość zespołu Lasu Puszczykowo. Praktycznie przez całe spotkanie drużyną przeważającą była młodzież z Puszczykowa. W I połowie goście mieli dość sporą przewagę, ale nie umieli jej zamienić na zdobycze bramkowe. Raz trafili w poprzeczkę. Z kolei Kroplówka.pl grała mocno w obronie, rzadko zagrażając bramce rywala. Raz po jednej z kontr trafili w słupek. Do przerwy 0:0.
To co nie udało się w I części, udało się graczom Lasu Puszczykowo w drugiej odsłonie. Tuż po zmianie stron Vitaliy Polishchuk dał prowadzenie gościom. W 31 minucie na 0:2 podwyższył Dawid Minge. Dwubramkowe prowadzenie wprowadziło spokój w poczynaniach Lasu Puszczykowo, którzy do końcowgo gwizdka sędziego kontrolowali wydarzenia na boisku. Kroplówka.pl próbował nawiązać walkę i szukała kontaktowego gola lecz w tym dniu nie dane im było zdobyć bramkę. W samej końcówce zwycięstwo Lasu Puszczykowo przypieczętował Vitaliy Polishchuk strzelając kolejne dwie bramki.

Kroplówka.pl


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

4

Las Puszczykowo


Strzelcy:

-

Kary:

---

IV Liga Grupa A
W starciu dwóch nowych ekip uczestniczących w IV lidze grupie A nie poznaliśmy zwycięzcy, choć obydwie drużyny w samej końcówce meczu miały swoje "piłki meczowe", po wykorzystaniu których zapewne dziś cieszyłyby się z kompletu punktów. Niemniej spotkanie to stało na bardzo ciekawym poziomie, gdzie nie zabrakło męskiej walki na każdym centymetrze boiska. Pierwsza część spotkania zakończyła się dwubramkowym prowadzeniem gospodarzy 3:1, którzy w tej części meczu najlepiej zrealizowali swój plan na to spotkanie. Świadomość z dwubramkowego prowadzenia graczy Mercedesa na początku drugiej połowy wpłynął na szeregi obronne tej drużyny zbyt rozluźniająco, ponieważ zawodnicy gości, a dokładniej Patryk Przybylski, dwukrotnie na przestrzeni sześciu minut doprowadzili do wyrównania stanu meczu. Utrata tego prowadzenia przez graczy gospodarzy mocno podrażniła zawodników tej drużyny, którzy za sprawą Michała Kliszkowiaka w 37 minucie raz jeszcze wyszli na prowadzenie. Jak się parę minut później, okazało ostatnie słowo należało jednak do graczy zespołu Kukuła Disco, którzy w 42 minucie za sprawą aktywnego w tym dniu Marka Kowalskiego zdołali drugi raz wyrównać stan rywalizacji w tym spotkaniu. Tak więc ostatnie minuty spotkania nie przyniosły żadnych rozstrzygnięć, a podział punktów wydaję się być sprawiedliwym rezultatem.

Mercedes-Benz Duda-Cars


Strzelcy:

  • Rafał Sztanderski 7'
  • Przemysław Worsa 12'
  • Michał Kliszkowiak 25'
  • Michał Kliszkowiak 37'

Kary:

---

4

:

4

Kukuła Disko


Strzelcy:

  • 10' Marek Kowalski
  • 26' Patryk Przybylski
  • 31' Patryk Przybylski
  • 42' Marek Kowalski

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                   Pozdrawiam

                                                                                                                                                            Marcin Chmielewski