Wywiad z Krzysztofem Piechowiakiem, kapitanem drużyny Mercedes-Benz Duda-Cars

2022-09-12
Wywiad z Krzysztofem Piechowiakiem, kapitanem drużyny Mercedes-Benz Duda-Cars

Niedawno rozpoczęliśmy sezon jesienny. Wraz z nową rundą pojawiło się kilka zupełnie nowych zespołów. Wśród nich jest drużyna Mercedes-Benz Duda-Cars. Rozpoczynając nasz nowy cykl wywiadów, postanowiliśmy zacząć właśnie od tej ekipy. O historię powstania zapytaliśmy głównego założyciela i kapitana zespołu, Krzysztofa Piechowiaka.

1. Witaj Krzysztofie! Chciałem ci na początku podziękować że zgodziłeś się nam wszystkim zdradzić troszkę tajemnic związanych z istnieniem waszej drużyny która zapewne ma swoje ciekawe tajemnice? Czy w takim razie możemy zaczynać? Jesteś gotów?

Krzysztof: Na początek coś o sobie. Mam 48 lat i z amatorską piłką jestem związany od 2000 roku, a była to liga szóstek, jedna z największych lig amatorskich w Poznaniu ILTRANS MERCEDES LIGA, której patronatem była firma Red Box. Praktycznie zagrałem tam całą piłkarską amatorską karierę. Po rozpadzie Iltrans Ligi, Liga Red Box praktycznie opanowała cały Poznań. Z Red Box ligą mocno związany był mój kolega Maciej Kaniasty, który był jak człowiek orkiestra sędziował układał terminarze pisał sprawozdania szacunek dla gościa bo nie wiem ile trwała jego doba i jak przetrwał jego związek. No to do brzegu, w 2019 wszedłem w szeregi Mercedes benz Duda-Cars, gdzie poznałem wspaniałych ludzi, którzy mnie na co dzień otaczali. I tak gadka szmatka, od słowa do słowa okazało się, że to nie tylko dobrzy fachowcy, ale także osoby związane z piłką nożną. Dwa lata temu postanowiliśmy zagrać w zimowych rozgrywkach LIGI BSA. Szybki telefon do działu marketingu, zgoda na zamówienie strojów i lecimy z tematem. Ku naszemu zdziwieniu zajęliśmy tam drugie miejsce, przegrywając finał z waszym ligowym uczestnikiem GETINGE RKS. Mała euforia z gry oraz kiepska organizacja ligi skłoniła nas do szukania innych piłkarskich horyzontów…

2. Chciałbym Cię, prosić byś opowiedział nam historię związaną z powstaniem waszej drużyny. Kiedy i w jakich okolicznościach ona powstała? Skąd się wziął w ogóle taki pomysł? Czy wszyscy wasi zawodnicy są faktycznie związani z waszym sponsorem, którego reprezentujecie? Jakie macie za sobą osiągnięcia?

Krzysztof: Część tematu wyczerpałem trochę wcześniej, ale tak jak wspominałem, drużyna powstała dwa lata temu. Spontanicznie, ale pomysł trafiony w dziesiątkę, bo na inauguracji 2 miejsce w lidze BSA było dla nas dużym osiągnięciem. Pomysł na grę rozpocząłem ja oraz kolega Wojciech Giel. We wszystkich oddziałach pracuje 400 osób, więc nie ma szans, że przy tej ilości facetów ktoś nie kopie piłki. Po burzliwych rozmowach wybraliśmy skład założyliśmy grupę tych ludzi na portalu społecznościowym no i lecimy z tematem. Pierwszym sukcesem podkręciliśmy troszkę dział marketingu który za moim pośrednictwem sfinansował nam wyjazd na Mistrzowska Polski Branż Motoryzacyjnych, które odbywały się w Zakopanem. Super impreza, na bardzo wysokim poziomie organizacyjnym oraz piłkarskim. Rzadko korzystam z osób spoza organizacji Duda-Cars, wszyscy to pracownicy naszej firmy, szacunek dla takich grajków jak Filip Twardowski, który na granie przyjeżdża z Leszna. Leci już drugie pokolenie bo w naszej drużynie gra mój syn Mikołaj Piechowiak, bardzo zaangażowany gość oraz wielu innych wspaniałych ludzi mających chęć trochę się poruszać.

3. Debiutujecie od tego sezonu w rozgrywkach naszej ligi, ale skąd się wziął u was pomysł żeby wystartować w lidze siódemek ligi futbolsport.pl? Gdzie dowiedzieliście się o naszej lidze? Co was skłoniło do takiego ruchu by stać się jedną z wielu drużyn które tu już występują?

Krzysztof: Do Ligi futbolsport.pl trafiliśmy za pośrednictwem Maćka Kaniastego, który obiecał przystępną cenę za udział, dobry plac do gry i poszło. Kontrakt na grę w 4 lidze osobiście podpisał Przemek Worsa w Salonie MB Golęczewo. Podczas, gdy rozgrywki Red Box ligi poszły w dół, nie było wyjścia i wybraliśmy wasze rozgrywki.

4. Zanim porozmawiamy o waszym zeszłotygodniowym debiucie to pozwól, że zapytam Cię o wasze najmocniejsze i najsłabsze strony, które według ciebie posiada ta drużyna. Zdradź nam również, jakie cele postawiliście sobie do zrealizowania na ten nadchodzący sezon?

Krzysztof: Uczymy się piłki siedmioosobowej i to mocno widać. Naszą najmocniejszą stroną jest Maciek Iłowiecki - super technik, który dał nam zwycięstwo na inaugurację, ale oczywiście solidna obrona też zrobiła robotę. Najsłabszą stroną jest brak obycia z dużym placem gry, ale to przyjdzie z czasem. W tym jesiennym sezonie chcemy się troszkę rozegrać, złapać kondycji, obycia oraz tak na marginesie miejsce na pudle bierzemy w ciemno i to nasz główny cel.

5. Za wami ligowy start, w którym to zmierzyliście się z innym debiutantem w naszych rozgrywkach, pokonując ich w ostatnich minutach spotkania 3:2. Powiedz nam proszę, jak oceniasz ten wasz ligowy debiut? Czy jesteś zadowolony z waszej postawy? I jak oceniasz poziom trudności jaki przeciwstawił wam wasz rywal?

Krzysztof: Oczywiście super, że wygraliśmy, to na pewno buduje. Jednak to przeciwnik skorzystał z naszego braku obycia i ciągle goniliśmy wynik, ale Maciek Iłowiecki na dwie minuty przed końcem wyjaśnił sytuację, strzelił bramkę i pierwsze 3 punkty dla nas. Nie za darmo obserwatorzy zmagań wstawili chłopa do 7 tygodnia. Przeciwnik postawił wysoko poprzeczkę, ale to my byliśmy zespołem dojrzalszym i powinniśmy wygrać to na spokojnie. Na koniec pochwalę mój cały zespół za postawę meczową na inauguracji i dodam, że ten piękny obiekt, na którym gramy oraz jakość płyty boiska podnosi lekko nasze umiejętności oraz dba o nasze zdrowie…

6. Pozwól że spojrzymy troszkę w przyszłość i w związku z tym chciałbym cię spytać o to, jakie aspiracje ma wasz zespół? Który poziom ligi jest tym, który będziecie chcieli osiągnąć w naszej lidze w niedalekiej przyszłości?

Krzysztof: Tutaj nie będę się rozpisywał, często aspiracje stygną i przychodzi niechęć. Chcemy się dobrze bawić z piłką oraz mieć wentyl od codziennych zmagań, a z biegiem czasu się na pewno dopasujemy do jakiegoś poziomu i zagościmy u was na kilka lat.

Na koniec bardzo chciałbym podziękować wszystkim chłopakom z mojej drużyny oraz zarządowi, mojemu Dyrektorowi Waldemarowi Niedbalskiemu oraz najlepszemu kierownikowi jakiego w życiu miałem, Bartkowi Żarnie i wszystkim osobom z całej organizacji Duda-Cars, za wsparcie jakie otrzymałem od was w walce z moją chorobą. Dziękuję bardzo wszystkim, to przez Waszą postawę chce mi się spakować torbę i w wieku 48 lat dobrze się z Wami bawić.
Pamiętajcie wszyscy uczestnicy ligowych zmagań - dobro zawsze wraca z podwójną siłą!

*wywiad publikujemy z małym opóźnieniem, ponieważ otrzymaliśmy go dopiero wczoraj, a zespół zdążył już rozegrać drugie spotkanie.

 

                                                                                                                                                            Dziękuję za wywiad 

                                                                                                                                                            Marcin Chmielewski