United 1998 liderem I ligi

2022-06-01
United 1998 liderem I ligi

Wtorkowa kolejka przyniosła nam dwa mecze na szczycie. Pierwsze to spotkanie w I Lidze pomiędzy United 1998, a Nołnejm. Po wyrównanym boju "Zjednoczeni" wygrali i dzięki temu na obecną chwilę są liderem. Drugie to potyczka w IV Lidze Grupa B, gdzie Sempler Team pokonał wyraźnie Ananasów z Ekstraklasy. W pozostałych spotkaniach od zwycięstwa rundę play off w grupie spadkowej rozpoczął zespół Team Envitest. W II Lidze coraz bliżej podium jest ekipa Rossoneri, która tym razem bez problemu wysoko pokonała O Jezus Maria. W Grupie A IV Ligi swoją jakość i dobrą grę potwierdził zespół Getinge RKS, który odprawił z kwitkiem drużynę Volkswagen Group Services. W drugim spotkaniu tej grupy Borówiec Team okazał się lepszy od WUW Poznań.

I Liga

Stawką tego spotkania w przypadku zwycięstwa była pozycja lidera I ligi, dlatego też obie drużyny skoncentrowane podeszły do tego pojedynku. Początek spotkania idealnie ułożył się dla graczy "zjednoczonych", którzy już w 1 minucie objęli prowadzenie po bramce Miłosza Wożniaka. Mimo, iż na kolejne bramki musieliśmy poczekać aż do końcówki pierwszej połowy, to na brak sytuacji podbramkowych nie mogliśmy narzekać. I tak w 24 minucie stan rywalizacji na 2:0 podwyższył Piotr Skrzypczak, który widząc wysuniętego daleko od pola karnego bramkarza gości zdecydował się przelobować "goalkeepera" rywali i piłka ku jego rozpaczy zatrzepotała w siatce. Minutę później wreszcie drogę do bramki gospodarzy znalazł Kuba Paziewski, który sprytnym strzałem z lewej nogi zdobył bramkę kontaktową. Po zmianie stron mieliśmy kopię z początku pierwszej połowy, ponieważ w 26 minucie wynik na 3:1 powiększył ponownie Piotr Skrzypczak. Cztery minuty później w okolicach pola karnego gospodarzy rzut wolny wykonywali gracze Nołnejm, którego na bramkę zamienił ponownie Kuba Paziewski i dzięki temu mieliśmy wynik 3:2. Na to trafienie w 33 minucie odpowiedział tym razem Jędrzej Strzódka, który z bliskiej odległości umieścił piłkę w bramce i tym samym wynik 4:2 stał się faktem. Dziewięć minut później "zjednoczeni" odskoczyli na trzy trafienia, gdzie po raz trzeci do siatki rywali trafił Piotr Skrzypczak. Ostatnim akcentem tego spotkania było trafienie gości w ostatniej minucie meczu, gdzie po bramce Piotra Krawczyka końcowy wynik spotkania został ustalony na 5:3 dla United 1998.

United 1998


Strzelcy:

  • Miłosz Woźniak 1'
  • Piotr Skrzypczak 24'
  • Piotr Skrzypczak 26'
  • Jędrzej Strzódka 33'
  • Piotr Skrzypczak 42'

Kary:

---

5

:

3

Nołnejm


Strzelcy:

  • 25' Kuba Paziewski
  • 30' Kuba Paziewski
  • 50' Patryk Krawczyk

Kary:

---

Tego dnia w I lidze, oprócz walki o czołowe miejsca w tabeli, byliśmy również świadkami pojedynku, gdzie naprzeciw siebie wybiegły zespoły Team Envitest oraz Leśne Dziadki. Mimo, iż pierwsza część meczu nie przyniosła żadnej z drużyn zdobyczy bramkowej, nie oznaczało to wcale, że w pojedynku "wiało nudą". Na początku drugiej połowy gracze gospodarzy, którzy zachowali najwięcej zimnej krwi w polu karnym bramkarza rywala zdołali wepchnąć piłkę do bramki i dzięki temu po trafieniu Kacpra Lewandowskiego objęli zasłużone prowadzenie 1:0. Osiem minut później prowadzenie gospodarzy powiększył Mateusz Murawski i tym samym gracze Team Envitest odetchnęli z ulgą. Spokój ten nie trwał jednak zbyt długo, ponieważ w 40 minucie trafienie honorowe zaliczył Wojciech Banasik i dzięki temu goście znów wrócili do gry. Ogromna chęć zdobycia bramki wyrównującej spowodowała, że zawodnicy Leśnych Dziadków zaczęli stawiać wszystko na jedną kartę i tym samym ryzyko utraty kolejnej bramki rosło z każdym kontratakiem. Po jednym z takich kontrataków w 50 minucie decydujący cios w postaci bramki na 3:1 i tym samym gwarantujący końcowe zwycięstwo zadał po raz drugi w tym spotkaniu Mateusz Murawski, dla którego było to już 11 trafienie w tym sezonie.

Team Envitest


Strzelcy:

  • Kacper Lewandowski 28'

Kary:

  • Kacper Lewandowski14'

3

:

1

Leśne Dziadki


Strzelcy:

  • 40' Wojciech Banasik

Kary:

---

II Liga

Z meczu na mecz rośnie forma zespołu Rossoneri. Podopieczni Marcina Jaśkowiaka tym razem bez problemu okazali się lepsi od drużyny O Jezus Maria. Tylko na początku spotkania gospodarze prowadzili wyrównaną walkę z wyżej notowanym przeciwnikiem. Mało tego, to oni trzykrotnie zatrudnili golkipera Rossoeneri, który musiał się wykazać kunsztem bramkarskim. W 12 minucie Kacper Krause otworzył wynik spotkania. Od tego momentu goście stopniowo osiągali przewagę. Mądrze broniąca się drużyna O Jezus Maria zaczęła popełniać błędy, które rywal w pełni wykorzystał. Między 19, a 23 minutą trzy razy trafili do siatki i schodzili na przerwę przy wyniku 0:4.
Druga połowa to kontynuacja dobrej gry zespołu Rossoneri, który grał z dużym polotem, a przede wszystkim widowiskowo. W 29 minucie było 0:5. Dwie minuty później ładną, składną akcję całego zespołu O Jezus Maria wykończył Tomasz Witkowski. Był to jednak chwilowy zryw gospodarzy, ponieważ w dalszej części meczu dominacja gości nie podlegała dyskusji. W końcowym fragmencie potyczki Rossoneri nie zwalniało tempa i zaaplikowało swojemu przeciwnikowi kolejne trzy bramki. Festiwal strzelecki zakończył Marcin Jaśkowiak. Dzięki wygranej Rossoneri są już na czwartej pozycji, natomiast O Jezus Maria nadal musi walczyć o drugoligowy byt.

O Jezus Maria


Strzelcy:

  • Tomasz Witkowski 31'

Kary:

  • Paweł Paszkiewicz14'

1

:

11

Rossoneri


Strzelcy:

  • 12' Kacper Klause
  • 19' Michał Jaśkowiak
  • 21' Jakub Tecław
  • 23' Michał Jaśkowiak
  • 29' Kacper Klause
  • 32' Jakub Tecław
  • 36' Michał Jaśkowiak
  • 41' Stanislav Hrozdyk
  • 45' Jakub Tecław
  • 48' Jakub Tecław
  • 49' Marcin Jaśkowiak

Kary:

---

IV Liga Grupa A

Nie zwalnia tempa drużyna Getinge RKS, która coraz lepiej czuje się na boisku Golęcińskim i w swoim kolejnym spotkaniu pokonała aspirującego do wali o awans, zespół Volkswagen Group Services. Mecz od początku ulożył się po myśli gości. Najpierw w 3 minucie, Kamil Laszczkowski wykorzystał rzut karny, a 60 sekund później na 0:2 podwyższył Maciej Czarnecki. Zaskoczeni takim obrotem sprawy gospodarze dążyli do zdobycia kontaktowej bramki. Mieli kila dogodnych okazji, ale w bramce gości pewnym punktem był bramkarz, Bartłomiej Działo, który popisał się kilkoma świetnymi paradami. Raz nawet słupek uratował Getinge RKS od utraty gola. Do przerwy 0:2.
Po zmianie stron Getinge RKS szybko pokazał kto w tym dniu jest drużyną lepszą. W przeciągu minuty dwukrotnie na listę strzelców wpisał się Oskar Kaczorowski. Dodatkowo drugie swoje trafienie zaliczył Maciej Czarnecki i w 34 minucie było 0:5. Stracone bramki wyraźnie podcięły skrzydła graczom Volkswagena, którzy nie grali już tak aktywnie. Co prawda próbowali zdobyć gola, jednak jakość piłkarska była po stronie gości. W 42 minucie po bramce Kamila Laszczkowskiego było praktycznie po meczu. Na osłodę w 47 minucie Rafał Mikołajczak zdobył honorowe trafienie dla Volkswagena. Getinge RKS wygrywa czwarte spotkanie i potwierdza, że będzie się liczył w grze o podium.

Volkswagen Group Services


Strzelcy:

  • Rafał Mikołajczak 47'

Kary:

---

1

:

7

GETINGE RKS


Strzelcy:

  • 4' Maciej Czarnecki
  • 30' Oskar Kaczorowski
  • 31' Oskar Kaczorowski
  • 34' Maciej Czarnecki
  • 40' Franciszek Kara

Kary:

---

Spotkanie dwóch drużyn, które zmierzą się ze sobą raz jeszcze w grupie "spadkowej" IV ligi grupy A zostało zdominowane przez gospodarzy zwłaszcza w pierwszej części meczu, a szybko strzelone bramki mocno ustawiły losy tego pojedynku. Wysokie prowadzenie 4:0 graczy z Borówca po pierwszych dwudziestu pięciu minutach to w dużej mierze zasługa dobrej skuteczności braci Adama i Bartosza Baranów, którzy łącznie zaaplikowali rywalowi wszystkie te bramki. W drugiej części meczu za zdobywanie bramek dla gospodarzy wzięli się pozostali gracze tak więc bramki w 30 minucie Marcina Kledzika oraz w 41 minucie Mikołaja Wrzesińskiego zagwarantowały pewne trzy punkty. Drużynie WUW Poznań na pocieszenie pozostaję honorowe trafienie z 34 minuty Wojciecha Stypińskiego.

Borówiec Team


Strzelcy:

  • Adam Baran 1'
  • Adam Baran 8'
  • Bartosz Baran 13'
  • Adam Baran 21'
  • Marcin Kledzik 30'
  • Mikołaj Wrzesiński 41'

Kary:

---

6

:

1

WUW Poznań


Strzelcy:

  • 34' Wojciech Stypiński

Kary:

---

IV Liga Grupa B

To było spotkanie na szczycie na czwarto ligowym poziomie. Mowa o meczu Sempler Team kontra Ananasy z Ekstraklasy. Obie drużyny przystąpiły do spotkania z dużym respektem. Uważnie grały w defensywie. Optyczna przewagę mieli gospodarze, którzy mieli więcej z gry i byli bardziej poukładani jako zespół. Budowali swoje akcje od tyłu, jednak w decydujących za graniach brakowało przyspieszenia, elementu zaskoczenia. Z kolei Ananasy nastawili się głównie na kontry. Bliżsi prowadzenia byli gracze Sempler, ale strzał z głowy Maurycego Adamskiego obronił bramkarz gości. Co nie udało się gospodarzom, udało się gościom. Po szybkiej kontrze Dawid Łagodziński i jest 0:1 dla Ananasów. Sempler Team szybko wyrównał. W 12 minucie dwójkowa akcja Dawid Grad, Maurycy Adamski, zakończyła się bramkom zdobytą przez Dawida. Do przerwy remis.
Druga połowa to znowu piłkarskie szachy. Żadna z drużyn nie chciał się otworzyć. Przełomowa dla losów spotkania okazał się 37 minuta. Wtedy to po stałym fragmencie gry, Maurycy Adamski daje prowadzenie gospodarzom. Po chwili Patryk Figiel i mam 3:1. Były to dwa szybkie ciosy po których Ananasy z Ekstraklasy już się nie podniosły. Próbowali nawiązać walkę, jednak gospodarze tworzyli monolit nie do przejścia. Dodatkowo w samej końcówce dobili swojego rywala zdobywając jeszcze trzy gole. Sempler Team wygrywa wysoko 7:1 i praktycznie jakieś fatum może pozbawić ten zespół pierwszego miejsca, a co za tym idzie bezpośredniego awansu do III Ligi. Z kolei Ananasy z Ekstraklasy muszą się skupić na obronie drugiej lokaty, która daje prawo do gry w barażu.

Dentis Studio


Strzelcy:

  • Rafał Kubisiak 49'

Kary:

---

6

:

1

Ananasy z Ekstraklasy


Strzelcy:

  • 9' Dawid Łagodziński

Kary:

---

                                                                                                                                                                 Pozdrawiam

                                                                                                                                                           Marcin Chmielewski