Kumple Horeca Team w natarciu

2022-05-31
Kumple Horeca Team w natarciu

Ruszył nowy tydzień ligi futbolsport.pl. Poniedziałkowa kolejka nie należała do łatwych, szczególnie chodzi o mecz Kumpli Horeca Team kontra Las Puszczykowo, gdzie sędzia pokazał aż cztery czerwone kartki. W I Lidze futbolsport.pl pewnie pokonał Laruss Real Players. Wygrana jednak może nie starczyć na grę w grupie mistrzowskiej, bowiem aby w niej się znaleźć, ekipa Nat Geo w swoim ostatnim meczu rundy zasadniczej musiałaby przegrać siedmioma bramkami. W II Lidze tempa nie zwalnia lider drużyna Enea Logistyka, która tym razem wysoko ograła turecki zespół Anatolia FC. Ważne zwycięstwo w walce o utrzymanie odniosła drużyna Team Spiryt, która po zaciętym boju pokonała Woltanic. Swoją wyższość pokazał również zespół Antdata, który w dobrym stylu pokonał McKinsey&Company. Z gry o podium nie zrezygnował wyżej wspomniany zespól Kumple Horeca Team, który wygrał dwa spotkania. Najpierw okazał się lepszy od Lasu Puszczykowo, a w drugim spotkaniu odprawił z kwitkiem Wpip Mardom.

I Liga

Tylko wysoka wygrana w meczu przeciwko Laruss Real Players pozostawiała drużynie futbolsport.pl nadzieję na grę w pierwszej piątce. Ekipa Mateusza Połczyńskiego odniosła zwycięstwo 5:1 i teraz czeka na rozstrzygnięcie konfrontacji pomiędzy Nat Geo, a Junikow Crew. Samo spotkanie prowadzone było w dobrym tempie. Pierwsze minuty były wyrównane z małym wskazaniem na gospodarzy, którzy byli bardziej poukładani jako zespół. W 14 minucie prowadzenie dla futbolsport.pl zdobył Jakub Cierzniak. Jeszcze przed przerwą gospodarze zdołali podwyższyć rezultat za sprawą Bartosza Waszkowiaka, który najpierw popisał się pięknym strzałem z woleja, by na minutę przed przerwą ustalić wynik na 3:0.
Druga część to chaotyczne ataki Laruss Real Players, z których praktycznie nic nie wynikało. Rzadko ekipa gości dochodziła do czystych okazji. Z kolei futbolsport.pl nie forsował tempa. Kontrolował wydarzenia na boisku i przeprowadzał groźne kontrataki. Po jednym z nich bliski zdobycia czwartej bramki był Piotr Borowski. Niewykorzystana sytuacja zemściła się chwilę później. Kamil Winger wykorzystał jedyny błąd defensywy futbolsport.pl i zdobył bramkę. Rozochoceni goście ruszyli do ataku, ale szybko zostali sprowadzeni na ziemię. Dwie bramki Roberta Sobolewskiego w końcowym fragmencie spotkania zapewniły drużynie gospodarzy trzy punkty.

futbolsport.pl


Strzelcy:

  • Jakub Cierzniak 14'
  • Bartosz Waszkowiak 20'
  • Bartosz Waszkowiak 24'
  • Robert Sobolewski 43'
  • Robert Sobolewski 47'

Kary:

  • Jakub Pawłowski49'

5

:

1

Laruss Real Players


Strzelcy:

-

Kary:

---

II Liga

Bez żadnego problemu kolejne trzy punkty do swojego dorobku dopisał lider II Ligi, zespół Enea Logistyka. Tym razem rywalem Enei była drużyna Anatolia FC. Tylko w pierwszej odsłonie goście dotrzymywali kroku faworytowi. Wynikało to jednak bardziej z opieszałości i słabej koncentracji niż z dobrej gry Anatolia FC. Zaczęło się dość nieoczekiwanie, bo w 3 minucie I. Taylan Uzunoglu dał prowadzenie Anatoli FC. Wystarczyło jednak, że gospodarze przyspieszyli grę i w 8 minucie było już 4:1. Potem znowu prosty błąd w defensywie i Taylan strzela drugą bramkę. Po chwili odpowiada Darek Pieczyński, a wymianę ciosów kończy Taylan. W 16 minucie mamy dość niespodziewany wynik 5:3 dla Enei Logistyka. Kolejne minuty przyniosły szansę na gola dla gości, jednak niewykorzystana okazja zemściła się po chwili. W 21 minucie Jacek Sander trafia i jest 6:3. Gdy wydawało się, że takim wynikiem zakończy się pierwsza połowa, ambitnie grająca drużyna Anatolia FC zdobyła czwartą bramkę.
Po zmianie stron dominacja lidera nie podlegała dyskusji. Osiągnęli oni zdecydowaną przewagę, czego efektem był kolejne trafienia. Co ciekawe na listę strzelców wpisali się praktycznie wszyscy zawodnicy Enei występujący w tym spotkaniu, prócz bramkarza i Darka Czubińskiego. Zwycięstwo mogło być bardziej okazałe, ale gospodarze wyraźnie drugie 25 minut zagrali na pół gwizdka. Goście, choć nie mieli zbyt wiele do powodzenia i mało atutów po swojej stronie, walczyli do końca. W efekcie po przerwie zdobyli dwie bramki, które osłodziły im wysoką porażkę.

Trans Auto Serwis


Strzelcy:

  • Łukasz Norek 5'
  • Daniel Lebiedziński 6'
  • Dariusz Pieczyński 6'
  • Daniel Lebiedziński 8'
  • Dariusz Pieczyński 15'
  • Jacek Sander 21'
  • Łukasz Pieczyński 28'
  • Daniel Lebiedziński 30'
  • Jakub Frąckowiak 38'
  • Łukasz Pieczyński 42'
  • Piotr Jabłecki 45'
  • Dariusz Pieczyński 48'
  • Łukasz Pieczyński 49'

Kary:

---

13

:

6

Anatolia FC


Strzelcy:

  • 3' I. Taylan Uzunoglu
  • 12' I. Taylan Uzunoglu
  • 16' I. Taylan Uzunoglu
  • 25' Yunus Emre Fendioglu
  • 43' Ugur Eralp Elbistan
  • 50' Burak Kocak

Kary:

---

III Liga

Z gry o podium nie rezygnuje zespół Kumple Horeca Team, który tradycyjnie grał dwa spotkania. W pierwszej potyczce rywalem zespołu Michała Witkowskiego była ekipa Lasu Puszczykowo. Od pierwszej minuty mecz był dość ciekawy i wyrównany. Oba zespoły grały uporządkowaną piłkę. Gospodarze grali dużo piłką, budowali swoje akcje od tyłu, natomiast Las Puszczykowo nastawił się na kontrataki. Już w 4 minucie Robert Szaroleta dał prowadzenie Kumplom. Spotkanie nabrało tempa. W 13 minucie wyrównuje Dominik Kollat. Na kolejną bramkę czekaliśmy do 20 minuty, wtedy goście objęli prowadzenie po trafieniu Dawida Minge. W 22 minucie Las Puszczykowo grał w osłabieniu, co skrzętnie wykorzystali rywale i mieliśmy remis 2:2. Ostatnie słowo należało do Kumpli, którzy rzutem na taśmę, tuż przed zmianą stron wyszli ponownie na prowadzenie.
Drugie 25 minut zaczęło się od żółtej kartki dla Bartosza Graszaka. Mimo przewagi jednego zawodnika, gospodarze nie wykorzystali tego czasu. Mecz nabrał emocji. Obie drużyny dochodziły do sytuacji strzeleckich, ale wynik sprzed przerwy nie ulegał zmianie. Decydujący o losach spotkania okazał się przedział między 41, a 42 minutą. Wtedy to Kumple zadały dwa ciosy, po których goście już się nie podnieśli. Do tego doszła 45 minuta, w której młodzież po obu stronach miała sobie zbyt wiele do powiedzenia i posypały się czerwone kartki. Po tym incydencie emocje opadły i zespoły spokojnie dokończyły spotkanie.

Kumple - HoReCa Team


Strzelcy:

  • p. Gomociński 23'

Kary:

  • p. Gomociński45'

6

:

3

Las Puszczykowo


Strzelcy:

  • 28' Bartosz Grasza

Kary:

  • 22'Jakub Kujaszewski
  • 28'Bartosz Grasza
  • 45'Nikodem Moliński

Wygrana przeciwko Lasowi Puszczykowo kosztowała zespół Kumpli Horeca Team sporo sił, co było widać już na początku drugiego spotkania przeciwko Wpip Mardom. Goście wykorzystali ten fakt i w 5 minucie objęli prowadzenie po golu Bartosza Kaźmierczaka. W miarę upływu czasu gospodarze odzyskali wigor i przed przerwą, dokładnie w 23 minucie wyrównali stan rywalizacji po trafieniu Krzysztofa Adamczaka.
Druga połowa to indywidualny popis strzelecki Roberta Szarolety, który poprowadził swój zespół do wygranej. Rozpoczął w 28 minucie. Na kolejną bramkę czekaliśmy 120 sekund. Nie minęło kolejnych 6 minut, a Robert ustrzelił klasycznego hat tricka. Swój popis zakończył w 39 minucie. Wpip Mardom zaskoczony takim obrotem sprawy próbował odwrócić losy potyczki, jednak zespół Kumpli Horeca jest zbyt doświadczony i na wiele nie pozwolił rywalowi. Gości stać było na jedno trafienie. W 40 minucie bramkę zdobył Dawid Wojciechowski. Mimo, że do końca pozostało 10 minut, rezultat nie uległ zmianie i Kumple Horeca Team mogli świętować podwójne zwycięstwo.

Kumple - HoReCa Team


Strzelcy:

-

Kary:

---

5

:

2

Wpip - Mardom


Strzelcy:

  • 5' Bartosz Kaźmierczak
  • 40' Dawid Wojciechowski

Kary:

---

To było typowe spotkanie, gdzie na dalszy szereg zostało odsunięte piękno i fantazja, jaka od czasu do czasu towarzyszy zawodnikom w futbolu. Wszystko to za sprawą niskiej pozycji w tabeli jakie zajmowały obydwie drużyny przed tym spotkaniem. Dodatkowym smaczkiem mógł być również fakt, że oba zespoły nie odnotowały zwycięstwa aż od pięciu spotkań. W pierwszych minutach spotkania na boisku nie działo się zbyt wiele, gdyż obydwie drużyny ewidentnie szukały sposobu na przechytrzenie formacji obronnej rywala. Prawdziwe przełamanie nastąpiło w 9 minucie, gdy po raz pierwszy na listę strzelców wpisał się Dawid Kotlewski, który dał swojej drużynie prowadzenie 1:0. Po minucie stan rywalizacji został powiększony na 2:0 dla gospodarzy dzięki trafieniu Bartosza Iwaniaka. Na odpowiedz gości czekaliśmy tylko minutę, ponieważ precyzyjnym strzałem z lewej nogi popisał się Kamil Makosz i stan rywalizacji brzmiał 2:1. Trzy minuty później, raz jeszcze do siatki graczy Woltanic trafił Dawid Kotlewski i dzięki temu gospodarze prowadzili 3:1. Gdy wydawało się że, takim wynikiem zakończy się pierwsza część meczu, na swój kolejny strzał zza pola karnego zdecydował się Kamil Makosz i piłka wylądowała w samym okienku bramki rywala. Tym samym przy wyniku 3:2 oba zespoły udały się na przerwę. Po zmianie stron grający bez zmian gospodarze zaczynali odczuwać skutki zmęczenia, przez co częściej przy piłce zaczynali się utrzymywać gracze gości. Na ich nieszczęście piłka już więcej w tym spotkaniu nie przekroczyła linii bramkowej rywala i tym samym komplet punktów trafia na konto Teamu Spiryt.

Team Spiryt


Strzelcy:

  • Dawid Kotlewski 9'
  • 22 Bartosz Iwaniak 10'
  • Dawid Kotlewski 14'

Kary:

---

3

:

2

Woltanic


Strzelcy:

  • 11' Kamil Makosz
  • 24' Kamil Makosz

Kary:

---

Spotkanie to już od pierwszego gwizdka sędziego wskoczyło na wyższe obroty, dzięki czemu pojedynek oglądało się bardzo przyjemnie. Jako pierwsi na prowadzenie wyszli zawodnicy gospodarzy, którzy w 8 minucie za sprawą kapitana Macieja Karpińskiego objęli prowadzenie 1:0. Na tę straconą bramkę próbował odpowiedzieć aktywny w całym spotkaniu Maciej Macioszek, ale albo jego indywidualne akcje były przerywane faulami, albo jego strzały nie znajdowały drogi do bramki. Za to po przeciwnej stronie boiska więcej szczęścia i precyzji wykazał w 16 minucie Mateusz Byczkowski, który podwyższył prowadzenie gospodarzy na 2:0. Prowadzenie to jeszcze przed przerwą powiększył Krystian Krystkowiak i przy wyniku 3:0 obie drużyny schodziły na przerwę. Początek drugiej części meczu to w dalszym ciągu popis skutecznej gry zespołu Andtata, którzy w 28 minucie powiększyli swoje prowadzenie na 4:0. Na kolejne bramki musieliśmy poczekać aż do samej końcówki spotkania, gdzie gola zdobył Maciej Macioszek, czym osłodził smak porażki swojej drużyny. Ostatnie słowo w tym spotkaniu należało jednak do Krystiana Krystkowiaka, który w ostatniej minucie tego pojedynku, po rzucie karnym ustalił wynik konfrontacji na 5:1. Bramka ta była jego trzecią zdobyczą w tym spotkaniu, a w ogólnym rozrachunku 14 trafieniem w tym sezonie, co klasyfikuje go w czołówce strzelców III ligi. 

Antdata


Strzelcy:

  • Maciej Karpiński 8'
  • Mateusz Byczkowski 16'
  • Krystian Krystkowiak 25'
  • Krystian Krystkowiak 28'
  • Krystian Krystkowiak 49'

Kary:

---

5

:

1

McKinsey&Company


Strzelcy:

  • 48' Mateusz Macioszek

Kary:

  • 36'4 Luca Casadio

 

                                                                                                                                                      Pozdrawiam

                                                                                                                                               Marcin Chmielewski