Wywiad z Jakubem Chilimończykiem, kapitanem zespołu All Stars Kopanito.

2022-05-27
Wywiad z Jakubem Chilimończykiem, kapitanem zespołu All Stars Kopanito.

Po małej przerwie wracamy do naszych cotygodniowych wywiadów. Tym razem przepytaliśmy kapitana drużyny All Stars Kopanito, Jakuba Chilimończyka. Zespół ten powstał niedawno i dopiero co buduje swoją historię. Oto kilka ciekawostek o tej drużynie.


1. Witaj Jakubie! Cieszę się, że zgodziłeś się na naszą wspólną rozmowę, po której mam nadzieję, że wszelkie tajemnice związane z historią waszej drużyny zostaną rozwiązane. Jesteś gotów, możemy zaczynać?

Jakub: Cześć Marcinie! Jasne, nie ma problemu, moja przyjemność. Gotów!

2. Tradycyjnie na początku chciałbym cię prosić, byś opowiedział nam o początkach powstania waszej drużyny. Kiedy powstaliście i jak wyglądały wasze początki? Skąd się wziął w ogóle taki pomysł, by założyć drużynę amatorską? No i co się kryje za nazwą waszej drużyny All Stars Kopanito?

Jakub: Z chłopakami, odkąd się znamy, regularnie grywaliśmy na orlikach w Poznaniu i czasem żartowaliśmy o założeniu zespołu. Ligę Futbolsport poznałem, kiedy Łukasz Górny zaprosił mnie do wspólnego grania z Sonalake, a kiedy Sonalake się wycofało, wstąpiłem do Volkswagena, gdzie kopałem wraz z moim bratem, Mikołajem. I chociaż bardzo cenię i mile wspominam chłopaków z Volksa (pozdrawiam!), to brakowało nam kopania z kumplami o coś więcej niż orlikowy honor. Pewnego dnia stwierdziliśmy: robimy to. Tak powstał projekt Kopanito, 26 lutego 2021. Rdzeniem składu wtedy byli moi kumple i brat, a kilka osób doszło w trakcie. Co do nazwy - chcieliśmy coś zabawnego i niezbyt poważnego, więc wzięliśmy tytuł naszej ulubionej gry piłkarskiej (poza PESem) - Kopanito All-Stars Soccer, na męskich wieczorach zawsze była naszym wyborem (polecamy!). Tak naprawdę nie uważamy się za gwiazdy futbolu, ale zawsze staramy się grać jak najlepiej ;) Jak jednak widać, powstanie projektu Kopanito było wypadkową wielu wydarzeń i efektu domina, które zapoczątkował Łukasz :)

3. Zanim przejdziemy do spraw bieżących pozwól, że wrócimy jeszcze na chwilkę do waszego poprzedniego sezonu, w którym wasz zespół zajął 9 miejsce w tabeli. Jaki był ten sezon z waszej perspektywy? Jak go, oraz wasze wyniki oceniasz osobiście?

Jakub: Był to trudny i, muszę przyznać, pechowy sezon. Potrafiliśmy wygrać wysoko z wiceliderami, a potem oddać prowadzenie z Volkswagenem mając trzy gole przewagi. Walczyliśmy na równi z trzecim miejscem, by zremisować z zespołem z ostatniego miejsca z tabeli. Byliśmy trochę jak takie Wolverhampton z Premier League. Typowa huśtawka formy i efekt wielu kontuzji, które strawiło nasz zespół - w jednym sezonie dwóch naszych zerwało więzadła, jedna osoba nabawiła się stałej kontuzji pachwiny... To chyba jakiś rekord. Ostatecznie jednak sezon pokazał nam, że potrzebne jest inne podejście i wzmocnienie składu. W tym sezonie mam nadzieję, że będziemy Leicester, a w kolejnym już Liverpoolem! Zdaję sobie sprawę, że budowanie zespołu to długi proces i w jeden sezon nic nie kliknie - trzeba się zgrać i grać ze sobą, dotrzeć mentalnie i piłkarsko. Wiadomo, że ile osób, tyle filozofii futbolu, ale wszystko zmierza w dobrym kierunku.

4. W trakcie tego zimowego okna transferowego wasz zespół był chyba jednym z najbardziej aktywnych na rynku i wydaje się, że czas ten wykorzystaliście właściwie. Zdradź nam proszę co wpłynęło na twoje odważne decyzje dotyczące korekty prawie połowy zawodników w waszej drużynie. Co skłoniło cię do tego, że tych transferów musiałeś szukać aż w dalekiej Albanii?

Jakub: Przede wszystkim - zweryfikowało nas samo życie. Niektórzy mieli po prostu ważniejsze sprawy w życiu, co totalnie rozumiem i szanuję. Inni się wyprowadzili, jeszcze inni stwierdzili, że wolą luźne gierki na orliku, ale fajnie było spróbować. Myślę, że w przypadku amatorskich drużyn to naturalny proces docierania się i zderzenia z rzeczywistością; granie o punkty wywołuje o wiele więcej emocji, tarć oraz presji, niż kopanie na orliku i jest to absolutnie zrozumiałe. Co do naszego albańskiego zaciągu - to był czysty, złoty zbieg okoliczności, rodem z kapitana Tsubasy ;) Brakowało nam kiedyś osób na sparing, więc poszukaliśmy publicznie i wylądowaliśmy przeciwko ekipie Arbera, Erika, Angjelo i Andiego. Grało nam się jak równy z równym (remisowo się skończyło), a chłopaki prezentowali fajną mentalność i piłkarski poziom. Stwierdziliśmy, że zaprosimy ich... po czym następnego dnia pomyliłem ich z kimś innym i podziękowałem. Dopiero po dwóch tygodniach się zreflektowałem i zapytałem Erika, czy dalej chcą z nami kopać, ale na szczęście się zgodzili, więc moja gafa została wybaczona. Stanowią świetne uzupełnienie naszego składu, chociaż jeszcze docieramy się w paru miejscach i zgrywamy. Doszedł do nas również Rafał, który zażegnał nasze przeboje z obsadzeniem tej roli i świetnie się sprawdza!

5. Rozmawiamy, gdy wasz zespół ma za sobą już siedem rozegranych spotkań, w trakcie których zdobyliście 13 punktów (4 Z-1R-2P), co pozwala się wam obecnie uplasować na 4 miejscu w tabeli. Jak oceniasz wasz dotychczasowy dorobek punktowy? Czy jesteś zadowolony z tego jak gracie w tym sezonie? No i jak twoim zdaniem wkomponowali się nowi zawodnicy w wasz zespół?

Jakub: Zacznę od końca, rozwijając poprzednią wypowiedź: chłopaki uzupełnili nasze umiejętności i wprowadzili sporo walecznej, albańskiej krwi na boisko. Z nimi gramy o wiele lepiej i skład prezentuje w tej chwili bardzo wyrównany poziom umiejętności, więc możemy spokojnie się zmieniać bez utraty jakości. Nasza gra zaczyna mieć już swoje znaki rozpoznawcze, ale jak wspomniałem, jeszcze się docieramy w paru miejscach. Doszedł do nas jeszcze Wowa, który dodaje wiatru na skrzydłach, a także Rafał, który daje nam jakość na bramce. Więc tak, gramy o wiele lepiej niż w poprzednich sezonach i jestem zadowolony z naszej gry do tej pory - mieliśmy 5 meczów bez porażki, po czym przyszedł trudny mecz z Kroplówką.pl, która zagrała bardzo dobrze i fizycznie, cały czas nas testując. Przegraliśmy, ale nie bez fajnej, dobrej walki. Mecz z Boekestijn Transport był pechowy. Przegraliśmy 0:1, obijając bramkarza (wybitny mecz dla niego, swoją drogą!) i słupki. Zasługiwaliśmy w tym meczu przynajmniej na remis, ale cóż, taka jest piłka i chociaż zagraliśmy teoretycznie dobry mecz, to jednak drużyna przeciwna dowiozła wynik. Liczymy na rewanż :)

6. IV ligowe rozgrywki za chwilę wkroczą w finałową fazę, a wasz zespół, by myśleć o zakwalifikowaniu się do grupy mistrzowskiej, potrzebuje w pozostałych dwóch spotkaniach zdobyć jeszcze trzy oczka. Jeśli plan ten zrealizujecie to czekają was ciężkie cztery spotkania, gdzie tylko pierwsza drużyna ma bezpośredni awans, a druga drużyna zmierzy się w dodatkowym spotkaniu z drugą ekipą z drugiej grupy o ostatnie miejsce dające awans do III ligi. Jakie szanse dajesz waszej drużynie? I jaki scenariusz przewidujesz na finisz tego sezonu?

Jakub: Wierzę, że jesteśmy w stanie wygrać z każdą drużyną, jeśli zagramy na maksimum naszych umiejętności i wyeliminujemy małe potknięcia wynikające ze zgrywania się. Dlatego będziemy walczyć do końca. Na pewno nie będą to łatwe mecze i będzie sporo walki, więc końcówka sezonu zapowiada się jak ostatnie mecze o mistrzostwo Premier League. Mam jednak pewność, że Kopanito prędzej czy później dotrze do III ligi - zwłaszcza z obecnym składem. Jeśli nie w tym sezonie, to następnym ;) Wszystkim życzę dobrej gry i do zobaczenia na boisku!

 

                                                                                                                                                           Dziękuję za wywiad 

                                                                                                                                                             Marcin Chmielewski