To był swoisty maraton piłkarski. Mowa o czwartkowej kolejce ligi futbolsport.pl, w której rozegrano aż 11 spotkań. W I Lidze Junikowo Crew pokonało Leśne Dziadki, choć do przerwy pachniało niespodzianką, bowiem był remis 2:2. Ciekawie było w II lidze, gdzie FC Paide praktycznie przez cały mecz prowadziło, ale w końcówce dali sobie wydrzeć zwycięstwo. Z kolei Rossoneri w imponującym stylu ograli Szczepionkowców, a ozdobą spotkania była bramka zdobyta przez Jakuba Tecława. Zapunktował również zespół Święte Krowy, który pokonał Czerwone Diabły. W jedynym meczu III Ligi Wpip-Mardom podzielił się punktami z MKS Przemysław Oldboys. W IV Lidze grupa A faworyci nie zawiedli, choć lider Kroplówka.pl musiała się sporo napocić, by pokonać debiutanta ekipę Getinge RKS. Trzy punkty zdobył mocno osłabiony zespół Boekestijn Transport oraz Volkswagen Group Servuces, który nie dał szans Yanosik Team. Ciężką przeprawę w IV lidze Grupa B miała drużyna Sempler Team, która minimalnie pokonała Pekabex. Ważne zwycięstwo odniósł zespół Obserwator Gospodarczy, który pokonał Widocznych i realnie może myśleć o podium. Wygrały również Ananasy z Ekstraklasy, które odprawił z kwitkiem Blind Fish. Oto jak w pigułce wyglądały wczorajsze zmagania.
I Liga
Lider I ligi, Junikowo Crew, musiał stanąć na wyżynach swoich umiejętności, bowiem Leśne Dziadki postawiły wysoko poprzeczkę wyżej notowanemu rywalowi. Zaczęło się sensacyjnie, bo już w 2 minucie Szymon Goc dał prowadzenie gospodarzom. Gdy w 15 minucie podwyższył na 2:0, zapowiadała się mega niespodzianka. Nic z tego. Goście jeszcze do przerwy zdołali wyrównać, a po zmianie stron pokazali swoją wyższość. Samo spotkanie praktycznie przerodziło się w konfrontację Junikowo Crew z bramkarzem Leśnych Dziadków, który bronił jak w transie. Nowy nabytek "Leśnych" (poważnej kontuzji doznał Grzegorz Skrzypczak) zaprezentował się wyśmienicie i tylko dzięki jego postawie Leśne Dziadki nie przegrały bardzo wysoko.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Leśne Dziadki
3
:
7
Medflow Junikowo Crew
II Liga
Trwa debata o miejsca gwarantowane awansem do I Ligi. Przedsmak mieliśmy wczoraj w meczu FC Paide kontra Erjot Polska. Obie ekipy liczą się w grze o podium. Spotkanie przyniosło spodziewane emocje. Praktycznie przez większość potyczki gospodarze prowadzili, jednak instynkt strzelecki Rafała Kijanowskiego pozbawił ich zwycięstwa. Do przerwy FC Paide prowadziła po golu Michała Drzewieckiego. Po zmianie stron goście wyrównali po bramce wspomnianego Rafała. Gospodarze zdołali ponownie wyjść na prowadzenie w 38 minucie. Kluczowa dla losów spotkania okazał się 45 minuta. Wtedy to Michał Drzewiecki nie trafił z bliskiej odległości i to się zemściło. Od 46 minuty oglądaliśmy show w wykonaniu Rafał Kijanowskiego. Zdobył on w tym czasie trzy bramki i poprowadził swój zespół do bardzo ważnej wygranej.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Fc Paide
2
:
4
Erjot Polska
W tym spotkaniu było wszystko. Wpierw prowadzenie gospodarzy, później gości, piękne bramki z rzutów wolnych w wykonaniu obydwu drużyn. Dużo męskich starć z zachowaniem zasady fair-play, choć o żółtych kartkach nie zapomnieliśmy. Niby wszystkiego było po równo, oprócz jednej istotnej kwestii. Gracze Świętych Krów posiadali w tym dniu zabójczy duet Gmerek-Janiak który w tym spotkaniu wspólnie trafił do siatki gospodarzy aż 6 razy. Skoro zespół gości dysponuje takim duetem to innego scenariusza jak zwycięstwo w tym spotkaniu być nie mogło.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Czerwone Diabły
3
:
7
Święte Krowy
Szybkie, dynamiczne i pełne akcji podbramkowych widowisko stworzyły zespoły Szczepionkowców i Rossoneri. Takich meczów chcielibyśmy oglądać jak najwięcej. Od pierwszej do ostatniej minuty gra toczyła się na pełnych obrotach. Bardziej kreatywni, a przy tym dokładniejsi byli goście, którzy przeprowadzali akcje z dużym rozmachem. Ozdobą spotkania była pierwsza bramka dla Rossoneri zdobyta przez Jakuba Tecława. W 13 minucie Rossoneri prowadzili 0:2 po trafieniu Kamila Postół. Szczepionkowcy zdołali odpowiedzieć kontaktową bramką Dawida Kopka. W końcówce pierwszej części znowu dał znać o sobie Jakub Tecław, a wynik do przerwy ustalił Przemysław Hałaczkiewicz.
Druga połowa to świetna taktyka gości, którzy zagęścili środek pola i wyczekiwali co zrobi rywal. Z kolei gospodarze, choć nie najgorzej rozgrywali piłkę od tyłu, to wyraźnie brakowało im atutów w ofensywie. Rzadko zagrażali bramce rywali, ale jak już to zrobili to brakowało wykończenia. Dobrze za to patrzyło się na grę Rossoneri. Wyprowadzali oni co chwilę groźne kontry, które za każdym razem pachniały golem. Ostatecznie Rossoneri wygrywa zasłużenie 2:6 i pnie się w drugoligowej tabeli.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Szczepionkowcy
2
:
6
Rossoneri
III Liga
Podziałem punktów zakończyła się konfrontacja pomiędzy zespołami Wpip-Mardo i MKS Przemysław Oldboys. Od pierwszej minuty gospodarze zepchnęli swojego rywala do głębokiej defensywy i gdy wydawało się, że za chwilę padnie dla nich gol, Przemysław przeprowadził szybko kontrę, którą na bramkę zamienił Piotr Koprowski. Podrażnieni takim obrotem sprawy zawodnicy Wpip-Mardom jeszcze bardziej podkręcili tempo i zdołali wyrównać stan rywalizacji. W miarę upływu czasu gra się wyrównała.
Druga połowa to nieustane ataki gospodarzy, którzy dążyli do zmiany rezultatu. Mimo że Mardom posiadał sporą przewagę w posiadaniu piłki, to nie umiał tego zamienić na zdobycze bramkowe. Goście za to nie forsowali tempa. Starali się grać bardzo dokładnie i równomiernie szacowali siłami. Niestety po przerwie żadna z ekip nie zdołała znaleźć drogi do siatki i mecz zakończył się polubownym remisem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Wpip - Mardom
1
:
1
MKS Przemysław Legends
IV Liga Grupa A
Przy panującej wysokiej temperaturze obydwie drużyny stoczyły zacięty bój o cenne ligowe punkty. Dlatego spotkanie przez większą część czasu było bardzo wyrównane i na pierwszą bramkę musieliśmy poczekać aż do końcówki pierwszej połowy. Wtedy po raz pierwszy do siatki gości trafił Mykola Karpov. Po zmianie stron gospodarze w dalszym ciągu napierali, a prym tym atakom wiódł właśnie Karpov, który jeszcze dwukrotnie trafił do siatki rywala i dzięki temu gracze Boekestijn Transport odnoszą cenne zwycięstwo 4:1.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Boekestijn Transport
4
:
1
WUW Poznań
Potyczka Volkswagen Group Services przeciwko Yanosik Team rozpoczęła się dość sensacyjnie, bowiem już w 2 minucie za sprawą Łukasza Marciniaka goście objęli prowadzenie. Gospodarze długo czekali na wyrównanie, bo do 12 minuty. Wtedy to Adam Deiksler (wyróżniający się gracz tego spotkania) doprowadził do remisu. Od tego momentu Volkswagen wszedł na odpowiednie tory i swoją konsekwentną grą jeszcze przed przerwą wyszedł na dwubrakowe prowadzenie.
Druga odsłona to pełna kontrola wydarzeń boiskowych przez Volkswagen. Ekipa ta powiększała przewagę bramkową. Yanosik Team próbował zaskoczyć swojego rywala wysoką grą bramkarza (w tym przypadku był to Paweł Bahyrycz, który zasługuje na wyróżnienie), ale ta taktyka nie przyniosła spodziewanego efektu. Volkswagen wygrał i umocnił się na drugim miejscu IV Ligi Grupa B.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Volkswagen Group Services
11
:
2
Yanosik Team
Dobre i emocjonujące widowisko stworzył zespoły Getinge RKS i Kroplówka.pl. Obie drużyny miały pomysł na grę i choć do przerwy nie padł żaden gol to sytuacji bramkowych nie brakowało. Za każdym razem obie defensywy stawały na wysokości zadania.
Drugie 25 minut rozgrzało nas do czerwoności. Najpierw krótko po zmianie stron w 29 minucie Norbert Jędrzejczak wyprowadza gospodarzy na prowadzenie. Goście odpowiadają w 36 minucie za sprawą Pawła Nowaka, lecz po kolejnych 60 sekundach Getinge RKS odzyskuje prowadzenie po drugiej bramce Norberta. Mecz wchodzi w decydującą fazę, a wynik nie ulega zmianie. Ambitnie grający zespół Kroplówka.pl osiąga swój cel pod koniec meczu. Bohaterem drużyny zostaje Patryk Nowak, który najpierw w 44 minucie doprowadza do wyrównania, a minutę później zdobywa bramkę na wagę trzech punktów. Co prawda mecz kończy się zwycięstwem Kroplówki.pl, ale pochwały należą się również ekipie Getinge RKS, która zagrał dobre spotkanie i swoją postawą pokazał, że może jeszcze sporo namieszać w Grupie A IV Ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:GETINGE RKS
2
:
3
Kroplówka.pl
IV Liga Grupa B
Ważne zwycięstwo w kontekście walki o pierwsze miejsce w tabeli IV ligi grupy B odnieśli gracze Ananasów z Ekstraklasy którzy pokonali tym razem ekipę Blind Fish 1:7. Spokojne prowadzenie gości do przerwy 0:2 to w dużym stopniu zasługa skuteczności Mateusza Szmyta, który miał najlepiej ustawiony celownik w tym spotkaniu wśród zawodników swojej drużyny. Po zmianie stron ciężar strzelania bramek wzięli na swoje barki pozostali zawodnicy "Ananasów", co w końcowym efekcie przełożyło się na okazałe zwycięstwo tej drużyny.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Blind Fish
1
:
7
Ananasy z Ekstraklasy
Mecz od pierwszej minuty ułożył się po myśli Obserwatora Gospodarczego, który już w 4 minucie po dwóch trafieniach Filipa Lemańskiego prowadził 2:0. Choć Widoczni ambitnie walczyli o zmianę rezultatu to bramki strzelali gospodarze. W 8 minucie było 3:0, a minutę później goście zdobyli swoją pierwszą bramkę. Obserwator jednak szybko odpowiedział i na przerwę schodziliśmy przy wyniku 4:1.
Druga połowa to odmieniona gra Widocznych, którzy przejęli inicjatywę i mieli więcej z gry. Śmiało można powiedzieć, że w drugich 25 minutach to goście byli drużyną lepszą, jednak mimo usilnych prób i dobrej gry, nie zdołali odmienić losów potyczki. Mieli trzy dogodne okazje, ale zabrakło skuteczności. Niestety w piłce liczą się bramki, a nie styl, a te po przerwie zdobyli gospodarze. Zdołali w końcówce zdobyć dwa trafienia.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Obserwator Gospodarczy
6
:
1
Widoczni
Duże emocje były w spotkaniu pomiędzy Pekabex, a Sempler Team. Drużyną lepszą byli goście, lecz ambicja i determinacja była po stronie Pekabexu, dlatego do przerwy nie zobaczyliśmy żadnej bramki. Sempler Team stworzył sobie kilka dogodnych okazji, jednak albo brakowało wykończenia, albo świetnymi paradami popisywał się bramkarz gospodarzy. Raz nawet piłka wpadła do bramki Pekabexu, ale gol nie został uznany bowiem wcześniej napastnik Sempler Team faulował.
Po przerwie napór Sempler Team nie zelżał. Lider jeszcze bardziej podkręcił tempo, jednak piłka jak zaczarowana nie chciała wpaść do bramki rywala. Wreszcie swój cel goście osiągnęli w 45 minucie. Na listę strzelców wpisał się Maurycy Adamski. W ostatnich 5 minutach role się odwróciły i to Pekabex przejął inicjatywę i był bliski wyrównania, jednak ta sztuka im się nie udała i mecz zakończył się minimalnym zwycięstwem Sempler Team.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:#PekabexSquad
0
:
1
Dentis Studio
Pozdrawiam
Marcin Chmielewski