Ważne zwycięstwo FlexLink

2022-05-19
Ważne zwycięstwo FlexLink

To była gorąca środa ligi futbolsport.pl. I nie chodzi tu o pogodę, lecz o ilość kartek, jaką otrzymali zawodnicy. W sześciu rozegranych potyczkach sędziowie pokazali aż 10 żółtych kartek i jedną czerwoną. Wracając do spotkań to w I Lidze Nołnejm nie rezygnuje z walki o mistrzostwo i po wyrównanym boju wygrywa z Nat Geo. Co raz lepiej w II Lidze radzi sobie zespół S.K. Sokil, który odprawił z kwitkiem O Jezus Maria. Na dole II Ligi trwa zacięta walka o utrzymanie. W meczu bezpośrednich zainteresowanych Anatolia FC musiała uznać wyższość Drużyny Szpiku, dla której były to pierwsze punkty w tym sezonie. Ważne trzy punkty w kontekście walki o II Ligę zdobyła ekipa FlexLink, która po dobrym meczu pokonała drużynę Są gorsi. Blamażem zakończyła się potyczka Lasu Puszczykowo, który wyraźnie uległ wiceliderowi III Ligi, drużynie FC Nowa Wieś. Szybko zrehabilitował się za wtorkową porażkę zespół Lutnia Dębiec, który tym razem okazał się lepszy od Smile-Wóżki i Foteliki.

I Liga

Ciekawe i stojące na dobrym poziomie widowisko stworzyły drużyny Nołnejm i Nat Geo. Początek był dość wyrównany. Obie ekipy grały uważnie w defensywie, choć nieznaczną przewagę w posiadaniu piłki mieli gospodarze. W 12 minucie prosty błąd obrońcy Nat Geo wykorzystał Kuba Paziewski, który podał do Marcina Marcinkowskiego, a ten dopełnił tylko formalności. Wicelider I Ligi nadal był stroną przeważającą i miał kolejne okazje na zdobycie bramek, jednak znowu w bramce Nat Geo brylował Krzysztof Załęski. Swoje sytuacje mieli również zawodnicy gości. Może nie było ich aż tak wiele, ale były za to konkretne. Bartek Wrzesiński trafił w poprzeczkę, a raz sytuację sam na sam obronił dobrze dysponowany w całym meczu Robert Kaczmarek. Wyrównanie padło w 20 minucie. Najprzytomniej w polu karnym odnalazł się Bartek Wrzesiński i mieliśmy remis. Nie trwało to jednak długo, bowiem już w kolejnej akcji Mateusz Budziak odzyskuje prowadzenie dla swojego zespołu.
Druga odsłona równie emocjonująca. Goście dążyli do wyrównania i mieli szansę, lecz piłka po strzale Łukasza Tarki odbiła się od słupka. Gospodarze nie byli dłużni i również groźnie kontraktowali, jednak nie mieli sposobu na bramkarza Nat Geo. W końcu w 42 minucie niemoc strzelecką przełamał Łukasz Kubicki i Nołnejm prowadziło 3:1. Goście nie mając nic do stracenia ruszyli do ataku. W 47 minucie zdobyli bramkę kontaktową. Michał Źywanowski popisał się technicznym strzałem z rzutu wolnego. Zapowiadała się emocjonująca końcówka. Niestety emocje były, ale nie piłkarskie. Najpierw żółtą kartkę za taktyczny faul otrzymał Marcin Rejmisz, a już w doliczonym czasie czerwoną kartkę ujrzał Bartek Wrzesiński. I tak to niezłe spotkanie, zakończyło się niezbyt przyjemnie.

Nołnejm


Strzelcy:

  • Marcin Marcinkowski 12'
  • Mateusz Budziak 21'
  • Łukasz Kubicki 42'

Kary:

  • Kuba Paziewski46'

3

:

2

Nat-Geo


Strzelcy:

  • 46' Michał Żywanowski

Kary:

  • 49'Marcin Rejmisz

II Liga

Emocje dzieją się nie tylko podczas meczów na przodzie tabeli. Kiedy jedni rywalizują ze sobą o awans, drudzy toczą zaciekłą walkę o utrzymanie i właśnie z tej perspektywy mogliśmy oglądać jakże ciężki dla obu stron mecz pomiędzy Drużyną Szpiku, a Anatolia FC. Spotkanie to idealnie się układało dla graczy znad Bosforu, ponieważ po upływie 9 minut Anatolia FC prowadziła już 2:0 po bramkach I. Taylan Uzunoglu. Lecz jak mawia selekcjoner Reprezentacji Polski Czesław Michniewicz "Wynik 2:0 to niebezpieczny wynik" i te słowa po chwili miały w meczu swoje potwierdzenie, ponieważ siedem minut później to Drużyna Szpiku prowadziła 2:3. Jeszcze przed przerwą prowadzenie na 2:4 powiększył w 24 minucie Przemysław Szukała i to goście schodzili na przerwę boisko w lepszych nastrojach. Cztery minuty po zmianie stron swoją trzecią bramkę w tym meczu zdobył I. Taylan Uzunoglu i tym samym wlał w serca swoich kolegów nadzieję na zmianę rezultatu. Wynik 3:4 utrzymywał się do 43 minuty, w której jak się okazało bramkę na wagę zwycięstwa zdobył Jakub Gorzejewski. Mimo, iż goście odskoczyli na dwubramkowe prowadzenie, to gracze Anatolii FC nie tracili nadziei na uzyskanie korzystnego rezultatu i w końcówce spotkania wykreowali sobie kilka bardzo groźnych sytuacji podbramkowych. Niestety dla nich piłka tylko raz znalazła drogę do bramki rywala, co w ostatecznym rozrachunku daje nam zwycięstwo Drużyny Szpiku 4:5.

Anatolia FC


Strzelcy:

  • I. Taylan Uzunoglu 4'
  • I. Taylan Uzunoglu 9'
  • I. Taylan Uzunoglu 29'
  • I. Taylan Uzunoglu 49'

Kary:

  • Suleyman Aydiner19'
  • Ahmet Senturk22'

4

:

5

Drużyna Szpiku


Strzelcy:

  • 13' p. Błażejewski
  • 15' p. Stefaniak
  • 16' Marcin Pakuła

Kary:

  • 36'Marcin Pakuła

Nadal niezbyt dobrze wiedzie się na drugoligowym poziomie drużynie O Jezus Maria, która tym razem musiał uznać wyższość zespołu S.K. Sokil. Potyczka zaczęła się imponująco, bowiem obie drużyny zagrały ofensywnie. Akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą. Brakowało jednak wykończenia. W 9 minucie wynik spotkania otworzył Anton Kutsenko. Od tego momentu z minuty na minutę gospodarze osiągali przewagę, czego efektem był drugi gol zdobyty przez Andrii Hlek. Goście stworzyli sobie dwie dogodne sytuacje, ale w decydujących momentach zabrakło zimnej krwi.
Druga część to dużo gry w środku pola. Mało było akcji podbramkowych. W 35 minucie odżyła nadzieja w szeregach O Jezus Maria po kontaktowej bramce Damiana Baczyka. Niestety, dwa proste błędy w 37 i 39 minucie zniwelowały te nadzieje. Ukraiński zespół odskoczył na trzy "oczka" i kontrolował wydarzenia boiskowe. Co prawda goście mogli jeszcze nawiązać walkę, jednak jak się nie trafia do pustej bramki z bliskiej odległości, to nie można myśleć o dobrym wyniku. Jeszcze w samej końcówce S.K. Sokil przypieczętował swoją wygraną zdobywając dwie bramki.

S.K. Sokil


Strzelcy:

  • Vitalii Bondarenko 39'
  • Vitalii Bondarenko 42'

Kary:

---

7

:

1

O Jezus Maria


Strzelcy:

  • 35' Damian Baczyk

Kary:

---

III Liga

Aspirujący do awansu gracze FC Nowa Wieś pewnie pokonali niżej notowanego rywala z Puszczykowa 1:10. Spotkanie to od pierwszych minut ułożyło się po myśli graczy z Nowej Wsi, ponieważ już w 6 minucie bramkę otwierającą wynik uzyskał skuteczny tego dnia Michał Stefaniak. Upływające minuty tej rywalizacji w dalszym ciągu mijały pod dyktando graczy gości, a wynik 0:5 do przerwy nie powinien nikogo dziwić. Po wznowieniu gry w drugiej części meczu przebieg wydarzeń nie uległ specjalnie zmianie. Szybko strzelona bramka na początku drugiej połowy nakreśliła nam scenariusz na dalszą część spotkania. Graczom z Puszczykowa na pocieszenie tego dnia pozostało honorowe trafienie, którego autorem był Alex Kapłon. Ostatecznie dzięki temu zwycięstwu zawodnicy gości awansują na drugą lokatę w tabeli i będą walczyć o awans w tym sezonie.

Las Puszczykowo


Strzelcy:

  • Alex Kapłon 29'

Kary:

---

1

:

10

FC Nowa Wieś


Strzelcy:

  • 16' Aleksander Badziński
  • 24' Aleksander Badziński
  • 28' Bartosz Kowalczyk
  • 43' Tomasz Konieczny
  • 47' Bartosz Kowalczyk

Kary:

---

Szalenie ważne zwycięstwo w walce o podium, a tym samym o awans do II Ligi odniósł zespół FlexLink, który pokonał ekipę Są gorsi. FlexLink po słabszym początku sezonu wyraźnie odzyskał wigor. Z kolei Są gorsi grają niezły sezon i są groźni dla wyżej notowanych drużyny. Nie inaczej było w tym spotkaniu. Pierwsze 25 minut było niezwykle wyrównane. Mało kreowało się czystych okazji do zdobycia goli. Obie ofensywy stanowiły monolit i nie popełniały błędów. Jedyna bramka w pierwszej części spotkania padła tuż przed przerwą. Piłkę zagraną z autu po drodze dotknął jeden z zawodników i FlexLink mógł się cieszyć z prowadzenia.
Po zmianie stron gospodarze poszli za ciosem. Wykorzystali fakt, że gości podłamał gol stracony przed przerwą i w 32 minucie podwyższyli na 2:0 za sprawą Kacpra Ciosańskiego. W dalszej części meczu gra się zaostrzyła. Doszło do kilku brzydkich fauli, na czym widowisko mocno straciło. Są gorsi próbowali odmienić losy spotkania, ale FlexLink w tym dniu był dobrze dysponowany i nie dał się zaskoczyć. Dzięki wygranej ekipa FlexLink wskoczyła na III miejsce i może realnie myśleć o awansie.

FlexLink


Strzelcy:

  • Emil Tomczyk 24'
  • Kacper Ciosański 32'

Kary:

---

2

:

0

Są gorsi


Strzelcy:

-

Kary:

---

IV Liga Grupa B

Po wtorkowej porażce szybko zrehabilitował się zespół Lutni Dębiec, który w swoim kolejnym spotkaniu zagrał przeciwko drużynie Smile-Wózki i Foteliki. Goście nie popełnili błędu z poprzedniego spotkania i od pierwszej minuty ruszyli do ataku, czego efektem były dwie bramki zdobyte w dwie minuty. Najpierw na listę strzelców wpisał się Bartosz Wojtecki, a po chwili trafienie zaliczył Łukasz Araszkiewicz. Gospodarze przebudzili się w 9 minucie. Kontaktowego gola zdobył Dominik Waszak. Lutnia Dębiec choć straciła gola, to kontrolowała potyczkę. Dodatkowo w 16 minucie Bartosz Matuk podwyższył na 1:3.
Druga odsłona zaczęła się dość spokojnie. Gospodarze atakowali, ale robili to zbyt chaotycznie. Brakowało płynności, elementu zaskoczenia. Z kolei Lutnia Dębiec nie forsowała tempa. Grała sobie od tyłu budując swoje akcje wieloma podaniami. Emocje zaczęły się od 39 minuty. Wtedy ekipa Smile-Wózki i Foteliki zdobyła drugą bramkę i w szeregach gości wdarła się nerwowość. Gospodarze dążyli do wyrównania i zupełnie się odkryli. To skrzętnie wykorzystał wicelider IV Ligi grupy B. Lutnia Dębiec kontratakami wypunktował swojego przeciwnika i zapewnił sobie trzy punkty. W ostatnich 10 minutach na listę strzelców wpisywali się kolejno Bartosz Wojtecki, Łukasz Araszkiewicz a dzieło zakończył Bartosz Szymański.

AFC Smile


Strzelcy:

  • Dominik Waszak 9'
  • Hubert Wróblewski 39'

Kary:

---

2

:

6

Lutnia Dębiec 2022


Strzelcy:

  • 1' Bartosz Wojtecki
  • 2' Łukasz Araszkiewicz
  • 16' Bartosz Matuk
  • 42' Bartosz Wojtecki
  • 44' Łukasz Araszkiewicz
  • 49' Bartosz Szymański

Kary:

---

                                                                                                                                                                 Pozdrawiam

                                                                                                                                                            Marcin Chmielewski