Szalenie ciekawe dwa spotkania w I lidze oglądaliśmy we wczorajszy wieczór na boisku przy ul. Warmińskiej. W pierwszym Ordo po zaciętym boju pokonało futbolsport.pl, choć do przerwy przegrywało, natomiast druga potyczka pomiędzy United 1998, a Team Envitest zakończyła się wygraną tych pierwszych i dzięki temu "Zjednoczeni" wskoczyli na II miejsce. Piłkarskie szachy w meczu FC Grunwald kontra Poznańskie Orły, niesamowity bój Borówca Team z Kopaczami, The Naturat remisuje z Widocznymi, Pekabex sprawia małą niespodziankę.
I Liga
Po serii dwóch spotkań bez wygranej gracze United 1998 znów zaznali smak zwycięstwa, pokonując tym razem beniaminka I ligi, zespół Team Envitest 5:3. Rozważnie grające obydwie drużyny od początku spotkania kreowały sobie sytuacje podbramkowe. Pierwsi swoje starania na bramkę zamienili gracze gospodarzy, którzy w 9 minucie mogli się cieszyć z prowadzenia 1:0 po bramce Piotra Skrzypczaka. Kolejne trafienie zaobserwowaliśmy w 23 minucie, gdzie po szybkiej kontrze bramkę na 2:0 strzelił Patryk Jankowiak i tym samym przy dwubramkowym prowadzeniu oba zespoły udały się na przerwę. Po zmianie stron szukający bramki kontaktowej gracze gości znaleźli sposób na przełamanie w 30 minucie, wtedy to strzałem z dalszej odległości bramkę zdobył Radosław Majewski. Odpowiedź graczy "zjednoczonych" była natychmiastowa, ponieważ wpierw w 33 minucie bramkę po mocnym strzale przy słupku zdobył Oskar Lepczyński, a trzy minuty później na listę strzelców wpisał się raz jeszcze Piotr Skrzypczak i w tym momencie mieliśmy wynik 4:1. Wynik utrzymał się tylko minutę, ponieważ bramkę na 4:2 po chwili uzyskał Wojciech Martinek. Mimo, iż w ostatnich czterech minutach tego pojedynku obie drużyny zdołały jeszcze po razie przechytrzyć bramkarzy rywali, końcowe zwycięstwo graczy United 1998 wydaję się być zasłużonym rezultatem.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:United 1998
5
:
3
Team Envitest
Pojedynek dwóch pierwszoligowców nie rozczarował swoimi wydarzeniami boiskowymi, bo o tym, która z drużyn zgarnie komplet punktów w tym spotkaniu, nie było wiadomo aż do samego końca. Pierwszą część spotkania zakończyli skromnym prowadzeniem gracze gospodarzy, którzy dzięki bramce Bartosza Waszkowiaka w 10 minucie objęli prowadzenie 1:0. Po zmianie stron spotkanie to zyskało na atrakcyjności, ponieważ obie drużyny poszły na wymianę ciosów, dzięki czemu wynik tego pojedynku zmieniał się w ekspresowym tempie. Świadkami prawdziwego strzelania byliśmy między 30, a 40 minutą tego pojedynku, wtedy obie drużyny zaaplikowały sobie nawzajem aż pięć bramek! Taki obrót wydarzeń sprawił, że na dziesięć minut przed końcem tego spotkania to ekipa gości prowadziła już 3:4. Duża w tym zasługa Wojciecha Sysiaka, który w ciągu ośmiu minut skompletował swój hat-trick. Ostatnie słowo w tym pojedynku należało do graczy gości, którzy raz jeszcze zmusili do kapitulacji bramkarza rywalim dzięki czemu bramka w 48 minucie zdobyta przez Michała Gościniaka przypieczętowała zwycięstwo zawodników w biało-zielonych koszulkach.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:futbolsport.pl
3
:
5
Ordo
II Liga
To były prawdziwe piłkarskie szachy. Mowa o potyczce pomiędzy FC Grunwald, a Poznańskie Orły. W tym meczu dominowała głównie taktyka. Żadna z drużyn nie chciała przegrać, więc większość potyczki rozgrywała się w środku pola. Akcji podbramkowych było jak na lekarstwo, szczególnie w I odsłonie. Jedyna bramka w tej części padła w 11 minucie. Jacek Krawczuk wygrał przebitkę i wykorzystał sytuację sam na sam. Goście w tej części mało zagrażali bramce rywala.
Druga połowa była zdecydowanie lepsza i żwawsza. W 29 minucie Kacper Pyto huknął jak z armaty i mieliśmy remis 1:1. Poznańskie Orły poszły za ciosem i w 30 minucie objęły prowadzenie. Skutecznym strzelcem okazał się Adrian Mankiewicz. W odpowiedzi Łukasz Fendor wykorzystał błąd obrońcy i przelobował bramkarza gości. Końcowe 15 minut to uważna gra w defensywie po obu stronach. Gospodarze nie mieli już żadnej okazji do zmiany rezultatu. Z kolei "Orły" oddały kilka groźnych strzałów, lecz golkiper FC Grunwald za każdym razem był na posterunku. Ostatecznie mecz zakończył się remisem, który jest wynikiem jak najbardziej sprawiedliwym.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:FC Grunwald
2
:
2
Poznańskie Orły
IV Liga Grupa A
Naprzeciw siebie na IV ligowym poziomie stanęły tym razem dwie drużyny, które posiadały swoich liderów w ofensywie, więc to w głównej mierze dzięki nim spotkanie obfitowało w dużą ilość bramek. Jako pierwsi do głosu doszli gracze Kopaczy, którzy już w 4 minucie objęli prowadzenie 0:1 po bramce Rafała Kamińskiego. Na odpowiedź zawodników z Borówca, a dokładniej Adama Barana, nie musieliśmy czekać zbyt długo, ponieważ ich najlepszy strzelec w ciągu dwóch minut zdołał odmienić losy spotkania, wyprowadzając swój zespół na prowadzenie 2:1. Pięć minut później przypomniał o sobie w tym starciu zawodnik gości Kacper Kuraszkiewicz, który doprowadził do wyrównania w tym spotkaniu 2:2. Jeszcze przed przerwą obie drużyny zdołały się ponownie wpisać na listę strzelców, przez co po upływie 25 minut goście prowadzili 3:4. Po zmianie stron w dalszym ciągu swoje drużyny do zwycięstwa prowadzili ich najlepsi strzelcy, którzy tego dnia prezentowali wysoki instynkt strzelecki, dzięki czemu widowisko nie traciło na atrakcyjności. Ostatecznie zwycięsko z tego pojedynku wyszli zawodnicy gości, którzy w drugiej połowie, dzięki kolejnym dwóm trafieniom Kacpra Kuraszkiewicza wygrywają nad zespołem z Borówca 5:6 i tym samym zespół ten uplasował się na drugim miejscu w tabeli IV ligi grupy A.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Borówiec Team
5
:
6
Kopacze
IV Liga Grupa B
Dużo walki i gry w środku pola było w meczu, w którym naprzeciw siebie stanęły zespoły The Naturat i Widoczni. W pierwszych 25 minutach nieznaczną przewagę posiadali goście. To oni kreowali więcej akcji i w 5 minucie objęli prowadzenie po golu Dawida Małkowskiego. Widoczni mieli jeszcze do przerwy kilka dogodnych okazji do zmiany rezultatu jednak zawodziła skuteczność. Inna sprawa, że bramkarz The Naturat był wyróżniający się zawodnikiem swojego zespołu. To w dużej mierze dzięki niemu The Naturat nie przegrywał wyżej. Gospodarze nie ograniczali się tylko do obrony. Zagrozili kilka razy jednak brakowało wykończenia.
Po zmianie stron role się odwróciły. The Naturat przejął inicjatywę i zepchnął do defensywy przeciwnika. W 29 Maksymilian Johannssen wyrównał stan rywalizacji wykorzystując szybką kontrę. Okres przewagi gospodarze wykorzystali 7 minut później. Na listę strzelców wpisał się Sebastian Kolanowski. Goście obudzili się w ostatnich 10 minutach. Przeszli do ofensywy i dążyli do wyrównania. Ta sztuka udał im się w 47 minucie. Gola zdobył Daniel Lewandowski. Jeszcze w samej końcówce szansę na zwycięstwo miał zespół Widoczni, jednak sytuacji sam na sam nie wykorzystał jeden z zawodników. Jego strzał bramkarz The Naturat sparował na poprzeczkę i mecz zakończył się remisem 2:2.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:The Naturat
2
:
2
Widoczni
Małą niespodziankę sprawił swoim sympatykom zespół Pekabex, który dość nieoczekiwanie pokonał wyżej notowany zespół Lutnia Dębiec. Od początku Pekabex zaatakował z dużym impetem i już w 3 minucie Andrii Kotsiuruba dał prowadzenie gospodarzom. Ekipa Łukasza Majewskiego nie zwalniała tempa, a ponieważ goście grali strasznie ospale i wyraźnie nie weszli w mecz, Pekabex to wykorzystał podwyższając rezultat w 7 minucie. W miarę upływu czasu Lutnia Dębiec odzyskała wigor i przeszła do ataku. Robiła to jednak zbyt czytelnie i praktycznie raz tylko do przerwy miała szansę na kontaktowe trafienie.
Druga część to nieustanne ataki gości. Osiągnęli oni sporą przewagę, ale nie mieli sposobu na defensywę rywala, a dokładnie bramkarza Pekabexu, Hohol Nazarii. Niezwykle żywiołowy golkiper bronił jak w transie i rządził w całym polu karnym. Zawodnicy "Lutni" dwoili się i troili, ale bramka była jak zaczarowana. Czy to z bliskiej, czy z dalekiej odległości nie umieli przełamać muru Pekabexu. Gospodarze ograniczali się do sporadycznych kontr, z których jednak nic nie wynikało. Mimo usilnych starań Lutnia Dębiec nie zdołała znaleźć drogi do siatki, a bramkarz Pekabexu stał się bohaterm spotkania.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:#PekabexSquad
2
:
0
Lutnia Dębiec 2022
Pozdrawiam
Marcin Chmielewski