Derby dla Lasu Puszczykowo

2022-05-10
Derby dla Lasu Puszczykowo

Wydarzeniem poniedziałkowej serii spotkań był derby pomiędzy Lasem Puszczykowo, a ekipą Woltanic. Potyczkę zasłużenie wygrał zespół Lasu. W II Lidze bez problemów trzy punkty zgarnął zespół Enea Logistyka. Drużyna McKinsey&Company nie sprostała liderowi III Ligi, ekipie Wybrzeża Klatki Schodowej. Po dwutygodniowej przerwie do gry wróciła drużyna Kumpli Horeca Team. O ile w pierwszym spotkaniu podopieczni Michała Witkowskiego okazali się lepsi od Team Spiryt, to w drugim meczu musieli uznać wyższość FlexLinka. W jedynym czwartoligowym spotkaniu Kopacze pokonali Dekpol.

II Liga

Kolejne punkty do swojego dorobku dopisała drużyna Enea Logistyka. W meczu przeciwko Czerwonym Diabłom faworyt był jeden, wicelider II ligi. Samo spotkanie nie zachwyciło. Gospodarze w swoim stylu narzucili swój styl gry i od pierwszej minuty osiągnęli zdecydowaną przewagę. Mimo sporej przewagi gra nie była jednak tak płynna, jak wcześniejsze potyczki. Zdarzały się proste błędy po których rywal wyprowadzał kontry. Konto bramkowe otworzył w 6 minucie Darek Pieczyński. Potem Enea Logistyka miała kolejne okazje do podwyższenia rezultatu, jednak bliżsi wyrównania byli gracze Czerwonych Diabłów. Łukasz Machowina popisał się doskonałą paradą. W 15 minucie po składnej akcji całego zespołu, Łukasz Norek dopełnił tylko formalności, a wynik do przerwy na 3:0 dla Enei ustalił w 23 minucie Dariusz Czubiński.
Druga połowa to dominacja gospodarzy. Pierwszoplanową postacią był Łukasz Pieczyński, który po przerwie zdobył aż 5 bramek. Praktycznie w 2 minuty ustrzelił klasycznego hat-tricka. Goście popełniali proste błędy w defensywie, z czego skrzętnie korzystał przeciwnik. Końcowy wynik mógł być jeszcze wyższy, ale w kilku sytuacjach gospodarze marnowali czyste okazje. Enea Logistyka wygrywa i depcze po piętach liderowi II Ligi.

Trans Auto Serwis


Strzelcy:

  • Dariusz Pieczyński 6'
  • Łukasz Norek 15'
  • Dariusz Czubiński 23'
  • Łukasz Pieczyński 27'
  • Łukasz Pieczyński 28'
  • Łukasz Pieczyński 29'
  • Łukasz Pieczyński 33'
  • Łukasz Pieczyński 46'
  • Dariusz Pieczyński 48'
  • Dariusz Pieczyński 49'

Kary:

---

10

:

0

Czerwone Diabły


Strzelcy:

-

Kary:

---

III Liga

Choć drużyna Wybrzeża Klatki Schodowej wygrała swoje spotkanie przeciwko drużynie McKinsey&Company, to jak na lidera III Ligi grą nie zachwyciła. Pierwsza połowa prowadzona w dość spokojnym tempie zakończyła się jednobramkowym prowadzeniem gości. Gospodarze uważnie grali w obronie i nie popełniali błędów. Wystarczyła jednak jedna chwila nieuwagi i Adrian Cebula dał prowadzenie liderowi III Ligi. McKinsey w pierwszych 25 minutach rzadko zagrażał bramce przeciwnika. O ile gra w defensywie była poukładana, to w ataku wyraźnie brakowało jakości. Widoczny był brak Mateusza Macioszka.
Tuż po zmianie stron prosty błąd w wyprowadzeniu wykorzystał niezawodny Adrian Cebula i WKS prowadziło 0:2. W dalszej części potyczki goście mieli kolejne szanse na podwyższenie rezultatu, jednak golkiper McKinsey&Company bronił z dużym wyczuciem i niezwykle pewnie. Gospodarze próbowali się odgryźć rywalowi jednak w ich poczynaniach ofensywnych brakowało elementu zaskoczenia. W 39 minucie indywidualną akcją popisał się Jakub Borecki i było 0:3. W samej końcówce Wybrzeże zdobyło jeszcze dwie bramki i ostatecznie wygrało 0:5.

McKinsey&Company


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

5

Wybrzeże Klatki Schodowej VML S.A.


Strzelcy:

  • 11' Adrian Cebula
  • 26' Adrian Cebula
  • 39' Jakub Borecki
  • 49' Jakub Borecki
  • 50' Patryk Bliźniak

Kary:

---

Derby pomiędzy Lasem Puszczykowo, a Woltanicą dla Lasu Puszczykowo. Jak to bywa w meczach derbowych walki i ambicji nie brakowało, jednak trzeba przyznać, że z przebiegu całego spotkania to drużyna Lasu Puszczykowo była lepsza. Zaczęło się bardzo obiecująco, bo już w 2 minucie gospodarze objęli prowadzenie za sprawą Dawida Minge. Odpowiedź była niemal natychmiastowa. Kamil Makosz minutę później wyrównał stan rywalizacji. Potem drużyną nadającą ton wydarzeniom na boisku była ekipa Lasu Puszczykowo. W 7 minucie Dawid Minge, a w 12 Bartosz Graszak i mamy 3:1. Wynik do przerwy mógł się zmienić, jednak największą bolączką gości po raz kolejny była skuteczność. Seryjnie marnowali doskonałe okazje lub świetnymi interwencjami popisywał się bramkarz Lasu, Miron Skołuda.
W drugiej części ekipą dojrzalszą byli zawodnicy Lasu Puszczykowo. Ich gra był płynna i przemyślana. Akcje przeprowadzane były z polotem, a dodatkowo lepiej wyglądali motorycznie od swoich rywali. Z kolei Woltanic grał zrywami. Lepsze momenty przeplatał słabszymi. Na tle dobrze dysponowanego przeciwnika brakowało odpowiedniej jakości. Swoją fizyczność, gracze Lasu Puszczykowo udokumentowali w ostatnich 10 minutach. Najpierw w 39 minucie na listę strzelców wpisał się Dawid Ruszkowski. Chwilę później na 5:1 podwyższył, dobrze dysponowany w tym dniu Dawid Minge. Gości stać było na chwilowy zryw. W 43 minucie drugą bramkę dla zespołu Woltanic strzelił Hubert Małecki, jednak ostatnie słowo należało do Lasu Puszczykowo, a dokładnie Dominika Kollata. Las Puszczykowo zagrał najlepsze jak dotąd spotkanie w sezonie wiosennym, natomiast Woltanic musi szukać punktów w kolejnych konfrontacjach.

Las Puszczykowo


Strzelcy:

  • Bartosz Grasza 12'
  • Dawid Ruszkowski 39'

Kary:

---

6

:

2

Woltanic


Strzelcy:

  • 3' Kamil Makosz
  • 43' Hubert Małecki

Kary:

---

Po prawie miesięcznej przerwie do zmagań o ligowe punkty wrócili gracze Kumpli - Horeca Team którzy tradycyjnie jednego dnia rozgrywają po dwa spotkania. Ich pierwszym rywalem w tym dniu byli gracze drużyny Team Spiryt, którzy w obecnym sezonie przeplatają lepsze spotkania tymi gorszymi, przez co ciężko jest przewidzieć ich dyspozycję w danym pojedynku. Spotkanie to idealnie się ułożyło dla gospodarzy którzy po dość szczęśliwej bramce Mateusza Zbierskiego w 1 minucie objęli szybkie prowadzenie 1:0. Spokojnie i co najważniejsze, mądrze grający podopieczni Michała Witkowskiego zdawali się przejmować coraz to większą kontrolę nad swoim rywalem, czego efektem były strzelone jeszcze przed przerwą dwie bramki, których autorami byli Robert Szaroleta w 16 minucie i w 25 minucie popularny "mamut" Dariusz Cielecki. Po zmianie stron spotkanie w dalszym ciągu miało podobny scenariusz do tego, co zaobserwowaliśmy w pierwszych 25 minutach, ponieważ tym razem pięć minut po wznowieniu gry piłkę do bramki rywala ponownie strzelił Mateusz Zbierski i mieliśmy już wynik 4:0. Mimo usilnych starań i licznych prób, gościom nie było dane w tym dniu zdobyć choćby bramki honorowej, dlatego ostatecznie to gospodarze wygrywają 5:0 i kompletują bardzo cenne trzy punkty.

Kumple - HoReCa Team


Strzelcy:

-

Kary:

---

5

:

0

Team Spiryt


Strzelcy:

-

Kary:

---

Wynik tego spotkania był istotny dla układu górnej części tabeli III ligi, gdzie w przypadku zwycięstwa jednej lub drugiej drużyny, zespół ten mógł umocnić swoja pozycję w strefie medalowej. Spotkanie lepiej rozpoczęli zawodnicy gospodarzy, którzy w 10 minucie objęli prowadzenie 1:0 po bramce Roberta Szarolety, dla którego było to już 11 trafienie w tym sezonie. Na odpowiedź graczy Flexlink nie musieliśmy czekać zbyt długo, ponieważ pięć minut później bramkę wyrównującą zdobył Paweł Fekner i stan rywalizacji brzmiał już 1:1. Do końca pierwszej części spotkania, mimo wielu sytuacji podbramkowych, żadnej z ekip nie udało się pokonać dobrze dysponowanych tego dnia bramkarzy obu drużyn. Jak się później okazało, tuż po zmianie stron miała miejsce decydująca akcja dla końcowych losów tego spotkania, ponieważ w 26 minucie dość niespodziewanie, za sprawą Waldemara Jęśko na prowadzenie 1:2 wyszli gracze gości. Mimo, iż od tego momentu do końca spotkania było jeszcze dużo czasu, a sytuacji do zmiany rezultatu nie brakowało, to ostatecznie komplet punktów stał się własnością graczy Flexlink, którzy tym samym plasują się obecnie na drugim miejscu w tabeli.

Kumple - HoReCa Team


Strzelcy:

-

Kary:

---

1

:

2

FlexLink


Strzelcy:

  • 16' Paweł Fekner
  • 26' Waldemar Jęśko

Kary:

  • 43'Przemysław Szrama

IV Liga Grupa A

Dość ciekawe i wyrównane spotkanie stworzyły ekipy Dekpolu i Kopaczy. W pierwszej części żadna z drużyn nie uzyskała zdecydowanej przewagi. Akcji podbramkowych było po jednej, jak i drugiej stronie, ale wyraźnie brakowało wykończenia. Jedyna bramka pierwszej odsłony padła w 9 minucie. Autorem Rafał Kamiński. Dekpol starał się głównie strzałami z daleka zaskoczyć bramkarza gości. Z kolei Kopacze przeprowadzali atak pozycyjny i choć więcej goli do przerwy nie zdobyli, to inicjatywa leżała po ich stronie.
Drugie 25 minut było zgoła odmienne. Kopacze z minuty na minutę osiągali przewagę. Górowali nad swoim rywalem ruchliwością, motoryką a przede wszystkim szybkością. Szczególnie widoczne to było w końcowych 7 minutach, gdzie prawdziwy popis dał Paweł Zaremba. To jego rajdy siały popłoch w obronie przeciwnika. Przy tym, Paweł był skuteczny. To jego dwa trafienia w głównej mierze przyczyniły się do tego, że Kopacze mogli się cieszyć z trzech punktów. Dzięki wygranej Kopacze wskoczyli na III miejsce i nadal się liczą w grze o awans.

Dekpol


Strzelcy:

-

Kary:

---

0

:

4

Kopacze


Strzelcy:

  • 9' Rafał Kamiński
  • 43' Paweł Zaremba
  • 48' Paweł Zaremba
  • 49' Błażej Kuraszkiewicz

Kary:

---

 

                                                                                                                                                                 Pozdrawiam

                                                                                                                                                           Marcin Chmielewski