Junikowo Crew nie zwalnia tempa, Team Enviest uratował punkt, przełamanie Anatolia FC, Są gorsi lepsi od MKS Przemysław Oldboys, Kroplówka.pl minimalnie, ale zwycięsko, Ananasy z Ekstraklasy wygrywają w ostatniej akcji meczu.
I Liga
Nie ma mocnych na ekipę Junikowo Crew, która kroczy od zwycięstwa do zwycięstwa. Tym razem rywalem lidera I ligi był zespół Ordo. O losach potyczki w głównej mierze zadecydowało pierwsze 25 minut, w których Junikowo Crew pokazało kilka ciekawych akcji. Był w nich dużo pomysłowości i rozmachu. Ordo tym razem zagrało słabsze zawody i popełniało zbyt dużo prostych błędów, które skrzętnie wykorzystał rywal. W 12 minucie prowadzenie gościom dał Rafał Piotrowski, a 2 minuty później na 0:2 podwyższył pięknym strzałem Krzysztof Krygier. Wynik do przerwy ustalił Jakub Ciskowski.
Drugą odsłonę lepiej zaczęli gracze z Junikowa. Najpierw z rzutu wolnego przymierzył Krzysztof Krygier, a w 33 minucie było już 0:5 po trafieniu Mateusza Adamczyka. Wysokie prowadzenie spowodowało, że lider oddał inicjatywę gospodarzom. Ordo wykorzystało ten fakt i w minutę zdobyło dwie bramki. Najpierw na listę strzelców wpisał się Michał Gościniak, był to pierwszy celny strzał gospodarzy w tym meczu, a po chwili gola zdobył Wojtek Sysiak. Ordo jeszcze bardziej napierało, ale Junikowo Crew mądrze się broniło. Co prawda w 46 minucie Kostas Milonas zdobył jeszcze trzecią bramkę dla gospodarzy, jednak do uzyskania korzystnego rezultatu nie starczyło czasu i goście dowieźli zwycięstwo do ostatniego gwizdka sędziego.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Ordo
3
:
5
Medflow Junikowo Crew
Podziałem punktów zakończyło się spotkanie dwóch pierwszoligowych drużyn, które w całym spotkaniu zaprezentowały nam swoje dwa różne oblicza. Pierwsza część meczu należała do zawodników gości, którzy w tym fragmencie meczu byli zespołem bardziej konkretnym w okolicach pola karnego drużyny przeciwnej, dzięki czemu po bramkach Artura Gawrona w 11 minucie oraz p. Majchrzaka w 24’, to właśnie goście schodzili na przerwę z prowadzeniem 0:2. Po zmianie stron z upływającym czasem swoje celowniki zaczęli dostrajać gracze gospodarzy, którzy co raz częściej grozili bramce rywala. Jako pierwszy wlał nadzieję w szeregi gospodarzy w 41 minucie Mateusz Murawski, który zachował najwięcej zimnej krwi w polu karnym rywala i sprytnym strzałem pokonał bezradnie interweniującego bramkarza gości. To trafienie honorowe przyniosło pożądany efekt cztery minuty później, ponieważ stan rywalizacji na 2:2 ustalił Adam Lebiotkowski. Mimo usilnych starań obydwu drużyn w ostatnich minutach meczu, końcowy wynik nie uległ już zmianie i tym samym oba zespoły podzieliły się po jednym punkcie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Team Envitest
2
:
2
Laruss Real Players
II Liga
To było spotkanie na przełamanie. Mowa o potyczce pomiędzy Rura-Team i Anatolia FC. Oba beniaminki na razie nie radzą sobie na drugoligowym poziomie i do meczu przystępowali z zerowym dorobkiem punktowym. Mecz lepiej zaczął się dla gospodarzy, którzy w krótkim czasie objęli dwubramkowe prowadzenie. Najpierw celnym strzałem popisał się Michał Sidorski, a w kolejnej akcji gola zdobył p. Pruszkowski. Goście odpowiedzieli trafieniem Abdurrahman Karacabey. Po tak intensywnym początku, w dalszej części spotkania gra toczyła się głównie w środku pola. Dużo było walki, mało klarownych okazji do zdobycia kolejnych bramek. Wreszcie w 21 minucie niemoc strzelecką przełamał Mateusz Leszek Zawalski, jednak ostatnie słowo należało do Anatoli FC, a dokładnie I. Taylana Uzunoglu, który wykorzystał sytuację sam na sam. Co ciekawie, chwilę wcześniej to Rura Team miała „setkę” i to, jaki wpływ na wynik tego spotkania miała ta niewykorzystana sytuacja, okazało się w drugiej części. Mogło być 4:1, zamiast tego rezultat do przerwy brzmiał 3:2.
Druga połowa była mocno asekuracyjna. Szczególnie gospodarze nie odkrywali się i szanowali wynik. Rzadko zagrażali bramce przeciwnika i skupili się głównie na obronie. Z kolei goście mieli więcej z gry. Co prawda, nie mieli super dogodnych okazji, ale inicjatywa należała do nich. Taktyka, którą obrali przed pierwszym gwizdkiem, po zmianie stron zaczęła przynosić efekty. W 37 minucie Taylan Uzunoglu doprowadził do wyrównania, a w 43 minucie ten sam zawodnik wykorzystał sytuację sam na sam i to Anatolia FC wyszła na prowadzenie. Podrażniona Rura-Team ruszyła do ataku, ale robiła to zbyt chaotycznie. Brakowało koncepcji, a akcje były szarpane. Do tego obrona rywala dobrze i ofiarnie się broniła. To wystarczyło do utrzymania wyniku i dzięki temu dla gości były to pierwsze punkty.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Rura - Team
3
:
4
Anatolia FC
III Liga
Trzecie zwycięstwo z rzędu odniósł zespół Są gorsi, który po wyrównanym spotkaniu pokonał MKS Przemysław Oldboys. Było to bardzo wyrównane spotkanie. W pierwszej części optyczną przewagę miał MKS Przemysław Oldboys, jednak nic z niej nie wynikało. Są gorsi nastawieni na kontrataki, zagrażali bramce rywala głównie do pola karnego. Brakowało wykończenia. W pierwszej połowie nie zobaczyliśmy żadnej bramki.
Po przerwie obraz gry nie uległ zmianie. Drużyny atakowały, ale brakowało klarownych okazji do zdobycia bramek. Tak był do 42 minuty. Wtedy to goście objęli prowadzenie po trafieniu Szymona Kasprowicza. Gospodarze natychmiast chcieli odrobić straty i rzucili się do ataku. Niestety ta sztuka im się nie udała, a dodatkowo w samej końcówce stracili kolejne dwie bramki. Katem ekipy Przemysława Oldboys został Jakub Szykowny, który w minutę dwukrotnie pokonał bramkarza gospodarzy i zapewnił trzy punkty swojej drużynie.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:MKS Przemysław Legends
0
:
3
Są gorsi
IV Liga Grupa A
Tylko jedna bramka zadecydowała o końcowym wyniku w spotkaniu pomiędzy Borówiec Team kontra Kroplówka.pl. Był to typowy mecz walki. Akcje przenosiły się z jednej bramki pod drugą, ale bez czystych okazji. Zarówno ekipie Borówiec Team jak i Kroplówce.pl brakowało wykończenia i zimnej krwi w decydującym momencie. Do przerwy odnotowaliśmy bezbramkowy remis.
Po zmianie stron obraz gry nie uległ zmianie. Nadal w ofensywie brakowało konkretów. Akcje za każdym razem kończyły się niecelnymi strzałami albo zatrzymywały się na obrońcach. Kluczowa dla wyniku była 33 minuta. Wtedy to Marcin Pietrzak zdobył gola, który okazał się być na wagę trzech punktów. Borówiec Team ambitnie walczył o chociażby punkt, ale nie miał pomysłu na sforsowanie obrony rywala. Goście również nie spisywali się w ataku i widać, że w tym elemencie jest dużo do poprawy, jeżeli Kroplówka.pl chce włączyć się do gry o awans do III ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Borówiec Team
0
:
1
Kroplówka.pl
IV Liga Grupa B
Mimo, iż to gracze drużyny Apptension byli cichym faworytem tego spotkania, to ich rywale z drużyny przeciwnej zaprezentowali się w tym pojedynku z bardzo dobrej strony, dzięki czemu byliśmy świadkami bardzo ciekawego i zaciętego spotkania. W pierwszej części meczu mimo, że nie zobaczyliśmy żadnej bramki, to wydarzenia boiskowe zapowiadały, że przełamanie będzie tylko kwestią chwili, ponieważ "gol" dla którejś z ekip wisiał w powietrzu. Bardzo nieskuteczni tego dnia gospodarze musieli w 31 minucie przełknąć gorzką pigułkę w postaci utraty bramki, której strzelcem był Patryk Kasperek. To jednobramkowe prowadzenie gości mocno pobudziło graczy rywala, którzy nie mogli uwierzyć w taki scenariusz. Upragnione wyrównanie stało się faktem dopiero w 44 minucie, wtedy to pięknym strzałem w długi róg bramki popisał się Mateusz Bednarczyk. Dążących za wszelką cenę do objęcia prowadzenia gospodarzy spotkała w ostatniej akcji meczu bardzo przykra sytuacja, ponieważ goście zadali im ostateczny cios w postaci bramki na 1:2. Jej autorem był Mateusz Szmyt, który w małym zamieszaniu w polu karnym przy bezradnie interweniującym bramkarzu rywala doturlał piłkę za końcową linię bramki. Tak więc gracze gości wyszarpnęli z rąk swojemu rywalowi komplet punktów, który na chwilę obecną plasuje ich na trzecim miejscu tabeli IV Ligi.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Szturmowcy
1
:
2
Ananasy z Ekstraklasy
Pozdrawiam
Marcin Chmielewski