Szczepionkowcy ograli Czerwone Diabły, FC Paide lepsza od Drużyny Szpiku, Rossoneri nie dali szans Świętym Krowom, Team Spiryt minimalnie słabszy od ekipy Są gorsi, pewna wygrana Lutni Dębiec, Apptension na zero z tyłu.
II Liga
Intensywne i szybkie widowisko stworzyły drużyny Szczepionkowców i Czerwonych Diabłów. Obie ekipy zaczęły mecz z dużym animuszem. Już w 3 minucie Adam Jankowski wykorzystał błąd obrońcy gospodarzy. Po chwili był remis 1:1. Skutecznym egzekutorem okazał się Przemysław Hałaczkiewicz. Po niespełna 9 minutach, Czerwone Diabły odzyskały prowadzenie po golu niezawodnego tego dnia Adama Jankowskiego. Szczepionkowcy wyrównali po 180 sekundach. Na listę strzelców wpisał się Jakub Przystawko. Do przerwy utrzymał się wynik 2:2, choć to gracze Szczepionkowców byli bliżsi prowadzenia.
Druga połowa zaczęła się od mocnego uderzenia gospodarzy. Na przełomie 28, a 31 minuty zaaplikowali oni swojemu rywalowi trzy bramki, jednocześnie nie tracąc żadnej. To prowadzenie mogło być wyższe, ale Szczepionkowcy nie wykorzystali rzutu karnego. W odwrocie dwie stuprocentowe okazje nie wykorzystali zawodnicy gości. W 41 minucie rzut karny wykonywał zespół Czerwonych Diabłów. Strzał Adama Jankowskiego bramkarz obronił, ale przy dobitce był już bezradny. Goście ruszyli do ataku, ale zostali skarceni w samej końcówce potyczki. Najpierw Nikodem Orzeszek, a następnie Mateusz Klause przypieczętowali zwycięstwo Szczepionkowców.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Szczepionkowcy
7
:
3
Czerwone Diabły
Na inaugurację rundy wiosennej Drużyna Szpiku spotkała się z ekipą FC Paida. Pierwszy mecz nowego sezonu nie wyszedł "Szpikom", ponieważ przegrali oni 0:4. Pierwsza połowa była dość wyrównana. Goście szybko objęli prowadzenie, bo już w 6 minucie. Potem gra toczyła się głównie w środku pola. Mało było akcji podbramkowych. Gospodarze zagrożenie stwarzali głównie po stałych fragmentach gry. Z kolei ich przeciwnicy próbowali rozmontować defensywę rywala kombinacyjnymi akcjami, ale brakowało dokładności.
Po zmianie stron początek był dość niemrawy. Doszło do kilku niepotrzebnych fauli i zawodnicy obu ekip zamiast się skupić na grze to przez dłuższy czas komentowali się nawzajem. Dopiero ostatni kwadrans przyniósł poprawę w grze. Szczególnie lepiej zagrali zawodnicy FC Paida. Stworzyli sobie kilka dogodnych okazji, które zamienili na bramki. Rozpoczął Karol Smoliński, który dwukrotnie pokonał bramkarza rywali. Była to odpowiednio 37 i 40 minuta. Gospodarze mieli mało okazji do zdobycia bramek, praktycznie po przerwie nie stworzyli sobie żadnej dogodnej sytuacji. Co innego goście, którzy prowadzili i grali z dużym luzem. Wynik potyczki ustalił w 47 minucie Jan Boruń, który skutecznie wykończył dwójkową akcję.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Drużyna Szpiku
0
:
4
Fc Paide
W debiucie ligi futbolsport.pl ekipa Rossoneri zeszła z boiska pokonana, ale już w drugim swoim spotkaniu pokazała na co ją stać i pewnie pokonała drużynę Święte Krowy 6:2. Mecz w pierwszej odsłonie był dość wyrównany. Obie drużyny stwarzały dużo akcji podbramkowych. Większa jakość i dojrzałość piłkarska była po stronie gospodarzy, którzy w 6 minucie objęli prowadzenie. W 13 minucie na 2:0 podwyższył Stanislav Hrozdyk. Goście zdołali zdobyć kontaktową bramkę w 17 minucie. Co ciekawe, drużyna Święte Krowy w tym czasie grała w osłabieniu. Odpowiedź Rossoneri była niemal natychmiastowa. Ponownie na listę strzelców wpisał się Stanilav Hrozdyk.
Drugie 25 minut to dominacja ekipy Rossoneri. Trzy minuty po wznowieniu gospodarze prowadzili 4:1. Potem nieco oddali inicjatywę rywalowi. Wycofali się i zadawali kolejne ciosy. W 42 minucie po trafieniu Kamila Postół, Rossoneri prowadziło 6:1 i było praktycznie po meczu. Jeszcze w końcówce goście zdobyli jedną bramkę, ale nie uchroniło to ich od porażki.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Rossoneri
6
:
2
Święte Krowy
III Liga
Obydwie drużyny rozpoczęły to spotkanie bez żadnej kalkulacji z mocnym ofensywnym nastawieniem, dzięki czemu po upływie pierwszych siedmiu minut byliśmy świadkami aż czterech bramek. Remisowy wynik 2:2 w tak krótkim odstępie czasu musiał być idealną zapowiedzią emocjonującego widowiska w kolejnych minutach tego spotkania. Po tak widowiskowym początku obydwie drużyny postanowiły bardziej uszczelnić swoje zasieki obronne, dzięki czemu ofensywa rywala miała napotkać skuteczny opór w okolicach własnego pola karnego. Taktyka ta zdała egzamin na tyle, że na kolejne trafienie musieliśmy poczekać aż do 23 minuty, ponieważ wtedy po rozegranym rzucie z autu piłkę do bramki gospodarzy wbił drugi raz tego dnia Szymon Kasprowicz. Przy wyniku 2:3 obie drużyny zeszły na przerwę. Po zmianie stron do odrabiania strat rzucili się gracze gospodarzy, którzy swoimi licznymi atakami liczyli na przełamanie defensywy rywala. Sposób na uzyskanie remisu znalazł Dawid Kotlewski w 32 minucie, kiedy to po jego strzale piłka wpadła do bramki rywala. Wynik remisowy 3-3 obowiązywał przez niespełna dziesięć minut, ponieważ swoje drugie trafienie w tym spotkaniu zanotował Szymon Nowicki i tym samym goście ponownie wyszli na prowadzenie 3:4. Dzięki temu trafieniu końcowe minuty spotkania były bardzo emocjonujące, lecz na nieszczęście graczy Team Spiryt piłka po ich strzałach wpaść w światło bramki już nie chciała, dlatego Są Gorsi inkasują cenne trzy punkty.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Team Spiryt
3
:
4
Są gorsi
IV Liga Grupa B
Dopiero w swoim drugim spotkaniu obecnego sezonu zawodnicy Lutni Dębiec odnieśli swoje pierwsze zwycięstwo w rozgrywkach IV ligi. Od początku tego pojedynku większą inicjatywę w akcjach ofensywnych wykazywali gracze gospodarzy, lecz bardzo często szwankowało to ostatnie podanie w okolicach bramki rywala. Pewne korekty w ustawieniu i po chwili nastąpiło przełamanie, dzięki czemu pierwszą połowę gracze Lutni Dębiec zakończyli trzybramkowym prowadzeniem. Po zmianie stron przysłowiowy „worek z bramkami” rozwiązał się jeszcze bardziej, przez co gracze gospodarzy zaaplikowali swojemu rywalowi kolejne trafienia. Zawodników drużyny Blind Fish w tym spotkaniu było tylko stać na dwukrotne pokonanie bramkarza rywala przez co spotkanie to nie było tylko pojedynkiem do jednej bramki.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Lutnia Dębiec 2022
8
:
2
Blind Fish
Ambitna i walcząca ekipa Widoczni postawiła twarde warunki drużynie Apptension. Pierwsza połowa bardzo wyrównana. Żadna z drużyn nie uzyskała zdecydowanej przewagi. Gospodarze dobre moment przeplatali przestojami. Z kolei goście może nie grali płynnie, ale mocno się starali, dlatego gra była niezwykle równa. W pierwszych 25 minutach padła tylko jedna bramka autorstwa Filipa Robela.
Po zmianie stron mocno ożywili się goście, którzy szybko chcieli doprowadzić do wyrównania. I mieli okazje. Raz poprzeczka, a raz słupek uratował ekipę Apptension od utraty bramki. Gol wyrównujący jednak nie padał, a zespół Widoczni z minuty na minutę słabnął. To wykorzystał rywal, który dał się wyszaleć przeciwnikowi i w odpowiednim momencie zaatakował. W 37 minucie na 2:0 podwyższył Sebastian Cepiński. Cztery minuty później trzecią bramkę zdobył Tomasz Nieżurawski, a wynik końcowy ustalił w 50 minucie Filip Robel.
Strzelcy: Kary: Strzelcy: Kary:Szturmowcy
4
:
0
Widoczni
Pozdrawiam
Marcin Chmielewski